Witajcie kochani ❤️
Widząc moją dłuższą nieobecność pewnie zastanawiacie się czy znów zniknęłam na długi czas. Chcę rozwiać Wasze wątpliwości i wyznać, że nie - nie znikam i nie mam zamiaru. Codziennie zaglądam na bloga, czy to na stronę czy na panel bloggera, bo można rzec, że ta strona jest jak moje dziecko, które kocham nad życie.
Nie było mnie tutaj dwa tygodnie z wielu powodów. Jednym z nich jest stawanie się coraz doroślejszą, a co za tym idzie zaczyna brakować czasu nawet na to, by usiąść i odpocząć.
Drugi powód to mój kiepski stan fizyczny i psychiczny. Wspominałam Wam kiedyś, że niestety cierpię na nerwicę i inne lęki. W ostatnich tygodniach to wszystko znacznie się pogorszyło razem z różnymi dolegliwościami. Nie byłam w stanie usiąść i napisać czegokolwiek. Bardzo chciałam, bo ciągnie mnie do pisania jak do niczego innego, ale po prostu nie miałam sił. Wszystko co robiłam to tylko płakałam - choć czasem nawet nie miałam już siły na wylewanie łez - i zastanawiałam się czy kiedykolwiek z tego wyjdę. Brakowało mi energii na walkę. Lęki sprawiły, że całkowicie przestałam wychodzić z domu i czasem nawet nie zależało mi co się ze mną stanie. Wiem, że to brzmi głupio, ale trudna przeszłość i kiepska teraźniejszość mają na to ogromny wpływ.
W zeszłym tygodniu coś mnie pchnęło do tego, aby zacząć robić coś ze sobą i będę zaczynać terapię u psychologa. Wzbraniałam się długo od tego, ale moje nerwy są już na skraju, a gdy łączą się z bólami nie jestem w stanie poradzić sobie z sobą samą. Od paru dni jestem na lekach uspokajających, które poniekąd łagodzą to wszystko.
Czeka mnie też kilka różnych wizyt u lekarzy i będzie trochę bieganiny, ale skoro już zaczęłam i chcę zmienić rzeczywistość to nie mogę się wycofać.
Wiem, że zamiast tego chcielibyście teraz czytać nową reakcję, albo coś innego, ale chciałam dać Wam znać, że nie mam zamiaru zostawiać bloga. Nigdy mi to nie przeszło przez myśl i nigdy nie przejdzie.
Wasza autorka nie miała i nie ma łatwego życia, ale te miejsce jest dla mnie ważne. Spędziłam tutaj ponad sześć lat, a moja miłość do pisania tylko rośnie w siłę z dnia na dzień.
Obiecuję, że postaram się coś napisać i wrócić do Was szybciutko z nowym wpisem! Dlatego wyczekujcie kochani i nie martwcie się o mnie.
Trzymajcie się i do szybkiego zobaczenia! ❤️
duuuuzo zdrowia i powodzenia!! nie moge sie doczekac kolejnych postow 💜
OdpowiedzUsuńDziękuję ❤️ Postaram się dodać nowy post bardzo bardzo szybko 💜
UsuńOjej to już 6 lat? Pamietam jak 3/4 czy nawet 5 lat temu zawitalam tu pierwszy raz. Dzięki tobie znowu czuję się jak nastolatka, która jara się każdym opowiadaniem. Dziekuje💗 życzę ci dużo zdrowia i żebyś nas nigdy nie zostawiła! Jesteś najlepsza w tym co robisz!💜 keep going
OdpowiedzUsuńDużo zdrowia kochana ❤ Wszystko będzie dobrze. Nie musisz dodawać tak często tych reakcji. Rozumiem, że nie masz łatwo, więc skup się na sobie a gdy będziesz mieć chęć to wtedy pisz. Ja zawsze będę czekać na to, co wstawisz nie ważne kiedy ❤❤❤
OdpowiedzUsuńAleż oczywiście, że rozumiem, zdrowie psychiczne ponad wszystko. Nawet nie lubię BTS i jestem stricte antyfanką k-popu, ale mimo to szanuję pracę włożoną w tego bloga i fakt, że tak bardzo poświęcasz się dla czytelników. Życzę kolejnych 6 lat, albo i dłużej
OdpowiedzUsuńOstatnio też się kiepsko czuje pod względem psychicznym, więc w malutkim stopniu jestem w stanie cię zrozumieć. Dbaj o siebie. Pamiętaj, że Twoje zdrowie jest najważniejsze <3 Powodzenia
OdpowiedzUsuń