niedziela, 25 grudnia 2016

Reakcjs BTS : Kiedy dowiadują się, że masz stalkera

Propozycja na reakcją została zamówiona przez anonimowego czytelnika! Cieszę się, że pomimo wieeelu gości, którzy przychodzą mogłam znaleźć czas na dodanie nowego postu. 
Co do scenariusza z Jungkook'iem nie martwcie się. Jest w połowie napisany i myślę, że w tym tygodniu pojawi się na moim blogu.
A teraz, aby nie zanudzać już, zapraszam Was do przeczytania nowej reakcji z Panami z BTS~! 
(By the way : jak mijają Wam Święta? Jakimi prezentami możecie się pochwalić? Ja dostałam dość gruby kurs do nauki Koreańskiego z czego jestem zadowolona bo mogę kontynuować naukę tego języka~).

SEOKJIN

Kiedy po dłuższym czasie zdecydowałaś się powiedzieć swojemu ukochanemu o osobie, która chodzi za Tobą od dobrych czterech tygodni bałaś się, że rozmowa nie będzie spokojna i cicha, ponieważ obawiałaś się złości ze strony chłopaka, że nie powiedziałaś mu o tym dużo wcześniej i byłaś w niebezpieczeństwie od tak długiego czasu. Jednak podczas rozmowy Jin nie był zły na Ciebie ani nie ukazywał żadnych pretensji, a wręcz przeciwnie. Widziałaś w jego oczach strach o Ciebie. Te spojrzenie kiedy bał się o Ciebie było rzadkie lecz charakterystyczne i łatwo mogłaś je rozpoznać. Seokjin z początku jedynie co mówił do Ciebie to to czy za każdym razem kiedy dana osoba szła za Tobą nie zrobiła Ci krzywdy, nie próbowała zagrodzić Ci drogi czy nie dostawałaś podejrzanych wiadomości w postaci kartek. 
Był w panice, jednak go rozumiałaś. bo byłaś jego ukochaną i nie wyobrażałby sobie gdyby stała Ci się jakakolwiek krzywda.

Po około godzinie czasu rozmowy i przemyśleń Seokjin wpadł na pomysł, który miał nadzieję, że rozwiąże całą sytuację i będziesz mogła czuć się bezpiecznie będąc na zewnątrz wtedy kiedy Seokjin'a nie będzie przy Twoim boku. 
Jego pomysł choć wydawał się być skuteczny tak Ciebie jednocześnie przerażał. Chciał stanąć twarzą w twarz z osobą, która Cię śledzi chcąc wyjaśnić sobie z nim to co wyprawia i dlaczego za Tobą chodzi krok w krok. 

-Jin... nie wiem czy powinieneś to robić. Nie chcę żeby stała Ci się krzywda.

-Y/N, w tej sytuacji Twoje bezpieczeństwo jest dla mnie najważniejsze. Obiecałem Ci, że oddam za Ciebie wszystko, nawet jeśli miałoby to być kiedyś życie.

-Jin... nie wiemy kim jest ta osoba. Co jeśli uweźmie się i na Ciebie i będzie chciał Cię w jakiś sposób zlikwidować? Nie chcę, abyś był w to wplątany. 

-Nie zostawię tego tak. Chcę, abyś wychodziła z domu cała i zdrowa i w takim stanie wracała z powrotem. Przejdziemy przez to razem i obiecuję Ci, że żadna krzywda mi się nie stanie - oznajmił obejmując Cię ramieniem, całując Cię czule w czubek głowy nadal chcąc zrobić to co zaplanował, nieważne czy jestem temu przeciwna. 


YOONGI

Był to kolejny raz kiedy jedna i ta sama osoba podążała za Tobą do domu kiedy wracałaś ze swojej uczelni późną godziną. Nie chciałaś pokazywać po drodze, że się boisz i interesujesz się tym kto idzie za Tobą, aczkolwiek czułaś wewnętrzny strach chcąc jak najszybciej znaleźć się w domu, aby móc porozmawiać ze swoim chłopakiem, który nie wiedział o tej sytuacji. 
Kiedy cała i zdrowa dotarłaś do domu nie chciałaś zaczynać rozmowy od wejścia do domu. Zdjęłaś z siebie ciepłą warstwę ubrań szukając po chwili Yoongiego. Znalazłaś go w kuchni siedzącego przy stole mając przed sobą swój laptop, w który był wpatrzony tak jakby nie kontaktował co się dzieje wokół niego.
Usiadłaś na przeciwko niego patrząc na jego twarz, która nie drgnęła. Naciągnęłaś rękawy od swojego swetra, którymi nakryłaś swoje dłonie i po chwili milczenia odezwałaś się w stronę chłopaka poważnym tonem głosu.

-Yoongi... jest coś co muszę Ci powiedzieć. Milczałam, bo nie widziałam potrzeby, aby o tym mówić, aczkolwiek ta sytuacja mnie przerasta. Jest ktoś kto od parunastu dni idzie za mną podczas kiedy wracam do domu z uczelni. Nie panikowałabym gdyby to były tylko dwa-trzy razy, ale to już kolejny raz. Nie wiem co mam zrobić... - Yoongi z początku nie zareagował na Twoje słowa, zachowując się tak jakby nie wiedział, że tutaj jesteś. Kiedy jednak przetworzył to co powiedziałaś jego oczy spotkały się z Twoimi. Chłopak zamknął laptop, który odłożył na bok i chwycił Twoje obie dłonie, które schował w swoich.

-Jak to ktoś za Tobą chodzi? Jesteś pewna, że to jest ta sama osoba?

-Tak, na sto procent. Zawsze widzę jak stoi niedaleko parkingu pod uczelnią i kiedy idę swoją drogą, on idzie zaraz za mną. Yoongi... boję się. Wiem, że to może wydawać się głupie, ale..

-Głupie? Nie uważam, że to co mówisz jest głupie i idiotyczne. Wierzę Ci... wierzę - Yoongi westchnął głośno nadal trzymając Twoje dłonie, zamyślając się na moment. Poczuł niepokój w środku, którego nie mógł powstrzymać. Teraz kiedy powiedziałaś mu o wszystkim wiedział, że będzie bał się za każdym razem kiedy będziesz sama, a gdy nie będziesz wracała o godzinie, o której zazwyczaj będzie w domu zacznie tracić zmysły mając najgorsze myśli i scenariusze, przypominając sobie o osobie, która za Tobą chodzi. 


HOSEOK

-Hoseok? Coś się stało? Jesteś jakiś niespokojny - powiedziałaś patrząc na chłopaka, którego wyraz twarzy był niesamowicie poważny jednocześnie połączony ze strachem i niepokojem. Był to pierwszy kiedy widziałaś go tak niespokojnego, nie wiedząc co jest tego przyczyną. Hoseok spojrzał na Ciebie mocniej zaciskając Twoją dłoń podczas kiedy oboje chodziliście razem po różnych uliczkach, ciesząc się wspólnym spacerem, jednak zachowanie Twojego ukochanego nie dawało już całego uroku Waszego romantycznego spaceru. 
Po chwili chłopak nareszcie otworzył usta, mówiąc : 

-T-to nic takiego... ja.. mam po prostu wrażenie, że ten mężczyzna podąża za nami odkąd wyszliśmy z domu - odwróciłaś głowę w stronę Hoseok'a, który wzrokiem pokazywał Ci abyś spojrzała za siebie. Ukradkiem i niby niespecjalnie odwróciłaś głowę widząc danego mężczyznę, o którym mówił Twój chłopak. Kiedy zobaczyłaś osobę idącą za Wami przez moment zastygłaś w miejscu przełykając cicho ślinę nie wiedząc co powiedzieć.
Hoseok zauważył zmianę w Twoim zachowaniu, tak jakbyś wiedziała kim jest dany mężczyzna - słonko? Twój wyraz twarzy zmienił się w sekundę.. - oznajmił po czym spojrzałaś prędko przed siebie przypominając sobie sytuację sprzed tygodnia, o której Hoseok nie wiedział.

-Ten mężczyzna... widziałam go kilkakrotnie. Zawsze szedł za mną kiedy wychodziłam z przedszkola i kończyłam pracę. Była sytuacja kiedy zatrzymał mnie w połowie drogi mówiąc rzeczy, o których nie chcę pamiętać... - wyznałaś próbując wtulić się w chłopaka jak najmocniej. Hoseok wiedząc, że jest ktoś kto ciągle Cię obserwuje chciał zrobić wszystko, aby się chronić i to, że w ogóle zobaczył tę osobę dało mu szansę poznać prawdę, którą ukrywałaś, czując, że jest coś nie tak z osobą idącą za Wami. 

-Wracajmy do domu kochanie. Chcę żebyś była bezpieczna - dodał zakręcając w kolejną ulicę będąc w drodze do domu, aby pomóc Ci się uspokoić i znaleźć rozwiązanie z danej sytuacji.


NAMJOON

-W-what the f... nie przesłyszałem się? - Namjoon zapytałby z niedowierzaniem kiedy wyznałaś mu o tym co dzieje się od kilku dni i jak jedna i ta sama osoba obserwuje Cię oraz śledzi niemalże na każdym kroku, który zrobisz. 
Twój ukochany zrobiłby się niesamowicie niespokojny, czując jak w środku włącza mu się alarm. Nie mógłby uwierzyć, ze osoba, którą kocha i o którą dba musiała trafić na taką sytuację, w której będzie bała się wracać do domu czy poruszać gdziekolwiek po mieście. 
Kiedy powiedziałaś mu ponownie, wszystko na spokojnie chłopak próbowałby uspokoić Twoje nerwy, których nie mogłaś powstrzymać. Cała sytuacja była dla Ciebie jak kula u nogi i im dłużej to trwało tym bardziej odczuwałaś wielki ciężar na sobie, chcąc, aby dana osoba dała Ci spokój, którego pragnęłaś. 

-Namjoon.. nie chciałam Ci o tym mówić, bo wiem, że martwiłbyś się o mnie, a nie chcę psuć Twoich planów związanych z wyjazdami i tym co kochasz robić...

-Y/N, jeśli grozi Ci jakiekolwiek niebezpieczeństwo wtedy nie ma nic bardziej ważnego od Ciebie. Myślisz, że mógłbym zostawić kogoś kogo kocham samemu sobie i pozwolić komuś obcemu śledzić Cię, a co dopiero dotknąć? Nigdy w życiu.

-Namjoon... chyba nie chcesz mi powiedzieć...

-Nie mam innego wyjścia. Nie chcę zostawiać Cię samej - chłopak usiadły blisko Ciebie przykładając swoje czoło do Twojego - boję się o Ciebie. Co jeśli ten ktoś wie dokładnie gdzie mieszkasz, mnie nie będzie i... po co miałbym żyć gdybym Cię już nigdy nie zobaczył? Nie widzę siebie bez Ciebie. Dlatego nieważne czy odstawię to co kocham robić... najważniejsze jest to, abym miał Cię obok zdrową... 


JIMIN

Chociaż starałaś się nie pokazywać niczego po sobie, że coś mocno w środku Cię gnębi, Jimin znał Cię na tyle długo i przebywał z Tobą tak długi czas, że był w stanie zauważyć zmianę w Twoim zachowaniu. Byłaś bardziej rozproszona niż kiedykolwiek. Unikałaś kontaktu wzrokowego ze swoim chłopakiem i chociaż Jimin próbował zbliżyć się do Ciebie, chcąc czasem tylko ucałować Cię na dzień dobry Ty odwracałaś głowę wychodząc do pokoju, w którym przebywałaś całymi dniami, nie chcąc wychodzić z domu. 
Przez moment w myślach Jimin'a pojawiło się stwierdzenie, że nie czujesz już do niego tego co na samym początku, lecz wierzył w Twoją wierność i chciał wierzyć, że to nie to.
Nie mogąc dłużej patrzeć na to jak ciągle siedzisz w pokoju nie robiąc nic, chciał porozmawiać z Tobą szczerze i twarzą w twarz. 
Kiedy próbował w jakikolwiek sposób wydusić z Ciebie cokolwiek odmawiałaś rozmowy przez pewien czas myśląc, że Jimin da Ci spokój i nie będzie o nic pytał. Lecz gdy się nie poddawał nie miałaś wyjścia jak opowiedzieć mu o stalkerze, który pojawił się jakiś czasu temu. Jimin na początku nie mógł wpoić tego do swojej głowy myśląc, że żartujesz. Jednak Twoja twarz podczas tego wyznania była całkiem poważna, smutniejsza niż przed rozmową ze swoim ukochanym. 

-Y/N... jestem Twoim chłopakiem. Czemu nic przyszłaś z tym od razu do mnie? 

-Przepraszam Jimin... - nie mogłaś zrobić nic innego jak ukryć swoje załzawione oczy wtulając twarz w bluzę chłopaka. Twój ukochany widząc jak bardzo cała sytuacja jest dla Ciebie stresująca nie chciał zadawać więcej pytań tylko poczekać aż dojdziesz do siebie i jeśli sama uznasz, że powinnaś powiedzieć mu więcej on na pewno Cię wysłucha i pomoże Ci najlepiej jak tylko może. 


TAEHYUNG

Taehyung o osobie, która chodzi za Tobą krok w krok wiedział od samego początku kiedy tylko zauważyłaś, że coś jest nie tak. Chciałaś zaalarmować swojego chłopaka o sytuacji, która spotyka Cię dzień w dzień, dając mu do zrozumienia, że boisz się przebywać sama. 
Taehyung chcąc zaradzić i pomóc Ci rozwiązać ten problem postanowił przez pewien czas odprowadzać Cię pod uczelnię oraz miejsce pracy, mając nadzieję, że kiedy stalker ujrzy Cię w obecności innego mężczyzny da sobie spokój i nie będzie więcej prześladował Ciebie. 
Kiedy wszystko poskutkowało po tygodniu cieszyłaś się, że Tae znalazł sposób, abyś mogłaś bezpiecznie chodzić do pracy jak i na uczelnię, jednak to nie trwało zbyt długo. 
Po pięciu dniach kiedy wczesnym rankiem wychodziłaś z domu czekając na autobus Tae ujrzał z okna tego samego mężczyznę idącego ku Tobie. Wyczuwając niebezpieczeństwo, w którym mogłaś być, chłopak nie czekając ani minuty dłużej chwycił kurtkę, którą włożył dopiero po wyjściu z domu i nie minęło nawet dwadzieścia sekund, a znalazł się obok Ciebie oraz tej osoby, która przyglądała Ci się nie odrywając nawet wzroku. 
Z początku nie wiedziałaś dlaczego Tae idzie tym szybkim krokiem nie zwalniając tempa. Kiedy spostrzegłaś, że jego wzrok skierowany jest w jeden i ten sam kierunek, spojrzałaś tam gdzie on, widząc tego mężczyznę, który chodził za Tobą przez długi czas. Złapałaś rękę swojego ukochanego nie chcąc, aby robił coś głupiego, a bynajmniej, aby nie doszło do sprzeczki.
Taehyung delikatnie popchnął obcego mężczyznę patrząc na niego z nienawiścią po czym zapytał : 

-Dlaczego do diabła wciąż kręcisz się wokół mojej dziewczyny? Kim Ty w ogóle jesteś? Po co za nią chodzisz? Czego od niej chcesz? Jakie masz zamiary? - Taehyung zadawał wiele pytań. Widziałaś w jego zachowaniu złość i gniew, którego nie mógł powstrzymać. Widziałaś jak zaciskał pięści i robił wszystko, aby powstrzymać się od rękoczynów. Obcy mężczyzna nie odpowiedział na żadne pytanie Twojego ukochanego, lecz tylko zaśmiał się mu prosto w twarz robiąc kroki do tyłu, powoli odchodząc. 
Tae złapał Twoją dłoń przyciągając Cię do siebie i zanim obca osoba całkowicie zniknęła sprzed Waszych oczy, Taehyung krzyknął:
-Nie chcę więcej widzieć Cię w jej pobliżu! Następnym razem mogę nie być tak spokojnym jak dzisiaj - chłopak spojrzał na Ciebie, wtulając Cię do siebie, patrząc jak mężczyzna odchodzi, nie odwracając się za siebie. 


JUNGKOOK

Jungkook byłby bardzo przewrażliwiony na punkcie tajemniczej osoby, która nie daje Ci spokoju. Stałby się niesamowitym panikarzem tak jak jeszcze nigdy w życiu. Jednak nie mogłaś mu się dziwić. On denerwował się kiedy byłaś sama, a Ty byłaś wystraszona jeszcze bardziej kiedy nie mogłaś mieć obok obecności Twojego chłopaka, co wywoływało u Ciebie niesamowity strach czując jakby ten koszmar trwał od lat. 
Wystarczyłyby Twoje pięć minut spóźnienia, a Jungkook momentalnie wykonywał do Ciebie telefon. Kiedy nie odbierałaś po dwóch/trzech sygnałach czuł jak drżały mu ręce. Lecz kiedy nie odebrałaś w ogóle był spanikowany jak jeszcze nigdy, będąc załamanym, modląc się do Boga, aby chronił Cię wtedy kiedy on nie mógł być przy Tobie. 
Kiedy dzisiejszego dnia nie wróciłaś o danej godzinie i minęło sporo czasu chłopak chodził od kąta do kąta tracąc zmysły. Trzymał telefon w dłoni i każda wiadomość, która przyszła miał nadzieję, że była od Ciebie. Gdy tak nie było łzy momentalnie pochodziły mu do oczu wyobrażając sobie co by było gdyby nigdy więcej Cię nie zobaczył.
Kiedy był gotów podjąć kolejny, krok, chcąc zadzwonić na policję, Ty zjawiłaś się w domu będąc zmachaną, zziębniętą i zmęczoną, nie mogąc nawet złapać oddechu. 
Jungkook na Twój widok rzucił telefon za siebie idąc szybkim krokiem do Ciebie, obejmując Cię co prawda mocno, lecz czule i z miłością. Nie wiedząc co zrobić objęłaś Jungkook'a wokół pasa zaciskając pięści na jego bluzce, czując jak jego serce biło jak oszalałe. 
Chłopak chwycił Twoje policzki i kiedy spojrzałaś w jego oczy widziałaś w nich łzy, które wyglądałby jakby miały wypłynąć na zewnątrz. 

-Y/N... wystraszyłaś mnie... myślałem, że coś się stało... nie wracałaś długo... - Jungkook tym razem w delikatny sposób objął Cię ciepło, a jego łzy wtopiły się w Twój płaszcz. Domyślając się o co chodzi zerknęłaś na swojego ukochanego witając go pocałunkiem, dając mu do zrozumienia, że jesteś cała i zdrowa i będąc z nim nie ma się o co martwić. 
Jungkook westchnął cicho gładząc Twoje policzka i odwzajemnił pocałunek, który podarował Ci wpierw w usta, następnie w czoło, szepcząc do Ciebie cicho ''Kocham Cię'' po czym odetchnął z ulgą, ze trzymał Cię w ramionach, całą i zdrową. 

7 komentarzy: