wtorek, 27 grudnia 2016

JUNGKOOK - YOU.ME.WE (+18)


Pójdę do piekła 8D 
Jeśli mam być szczerą jestem... zadowolona z tego scenariusza. Chociaż od długiego czasu piszę scenariusze bardzo czułe, emocjonujące i poważne tak ten... jest pierwszym o takim temacie. Tak naprawdę ten pomysł był spontaniczny i nie wiem skąd mi się wziął, jednak siostra uważa, że to strzał w dziesiątkę i powinnam to dodać.
Jak wiecie moja siostra sprawdza moje teksty, aby poprawiać słowa, które przekręcę (a uwierzcie są momentami tak śmieszne, że wolę, aby mi ich nie czytała xd) i sprawdziła je tylko do momentu zanim zaczęłam przechodzić do konkretów i przyznaję się, że podczas dalszego czytania mogą pojawić się przekręcone słowa za co naprawdę Was przepraszam.
Scenariusz był oczekiwany przez wiele osób i wiele z Was prosiło mnie, abym go napisała. Mam nadzieję, że moja nowa praca Wam się spodoba i jedynie co pozostaje mi powiedzieć to życzę Wam miłego czytania~!

Będąc małżeństwem nie oznacza to tylko uprawiania miłości, nie oznacza to upominania się o własne potrzeby, ani nie oznacza tego, aby być ze sobą jedynie z obowiązku wychowywania dzieci i tylko dlatego wciąż dwie osoby noszą tytuł ''mąż i żona''.
Bycie małżeństwem to coś znacznie więcej. Małżeństwo jest oznaką powstawania zespołu, który składa się z z dwóch wzajemnie i szczerze kochających się osób. Nieważne czy są to osoby młodszego czy starszego pokolenia. 
Zawierając związek małżeński zaczynacie uczyć się o sobie jeszcze więcej, wiedząc, że będziecie dowiadywać się wzajemnie o sobie wszystkich rzeczy do końca Waszych ostatnich dni, dopóki śmierć Was nie rozłączy.

Małżeństwo to piękny, wspaniały, rozwijający się kwiat, który ukazuje dwojga kochających się ludzi. Pokazuje ten właściwy wybór osoby, z którą zamierzamy spędzić resztę swojego życia, chcąc mieć przy sobie tą, której obiecaliśmy miłość, wierność oraz uczciwość. 
Chcemy mieć przy sobie osobę będącą nie tylko partnerem bądź partnerką życiową. Będziemy mieć przy sobie przyjaciela, z którym chociaż można się nie zawsze zgadzać, przechodzić przez różne trudne okresy, kłócąc się, sprzeczając, lecz jest to przyjaciel na całe życie, z którym będziemy mogli pogodzić się po każdym trudnym przejściu, nie ważne jak bardzo sprawy zaszłyby daleko, ten przyjaciel nigdy nie opuściłby naszego boku, chcąc pokazać jak bardzo jego serce należy do jednej osoby, będąc jednością, której nikt nie jest w stanie rozbić, nie ważne co by robił i co mówił. 
Choć nie każdy związek ukazuje tęczę, promienie słoneczne, szczerze kochająca się para potrafi przetrwać największy sztorm pod jednym parasolem.

                                                               ~*~*~*~*~*~*~*~*~*~

Od młodości pragnęłaś znaleźć kogoś kto będzie Twoim księciem z bajki, na cudownym białym koniu, z bukietem Twoich ulubionych czerwonych róż. Pragnęłaś, aby zabrał Cię gdzieś z dala od wszystkich ludzi, chcąc żyć z nim gdzieś gdzie będziecie czuli się jak w prawdziwym raju, mogąc cieszyć się wszystkim dookoła Was, wszystkim co byłoby widoczne tylko dla Ciebie i tego kogo pokochasz. 
Jednak jako mała dziewczynka były to Twoje małe fantazje, o których zapominałaś robiąc się coraz starszą, poważniejszą, doroślejszą, rozumiejąc, że książę z bajki może istnieć tylko w baśniach i nikt idealny nie pojawi się na Twojej drodze, kto mógłby zaprowadzić Cię w miejsce, z którego nie chciałabyś wrócić. 
Będąc świadomą, że to czego oczekiwałaś jako dziecko nigdy nie nastąpi w realnym życiu pragnęłaś jedynie kogoś kto pokochałby Cię szczerze, nie tylko za to jak wyglądasz, ale za to kim jesteś w środku, za to co robisz dla innych i jak bardzo chciałabyś pomóc każdej istocie na świecie, ratujących wszystkich z kłopotów i trudnych sytuacji.
Chciałaś kogoś kto choć w połowie dzieliłby takie same zainteresowania, o których moglibyście rozmawiać późnymi godzinami, leżąc w swoich objęciach, nie chcąc, aby taki wieczór kiedykolwiek się kończył. 
Im dłużej czekałaś i im bardziej robiłaś się starsza obawiałaś się, że przez następne kilka lat nie znajdziesz swojej brakującej połówki. Patrzyłaś na wszystkie szczęśliwie pary i chociaż byłaś zazdrosna, cieszyłaś się ich szczęściem, mając świadomość, że mijasz osoby, które wiedzą co to radość. 
Kiedy myślałaś, że naprawdę pozostaniesz samotną kobietą, w Twoim życiu pojawił się ktoś kto zauroczył Cię swoją dobrocią, ciepłem, charakterem podobnym do Twojego, a Twoje serce zabiło od pierwszego momentu gdy tylko spojrzałaś mu w oczy, zaś Twoje serce podpowiadało Ci, że jest to ten, z którym pragniesz spędzić wszystkie możliwe dni. 
Pamiętałaś doskonale moment Waszego poznania, widząc wszystko dokładnie ze szczegółami. Wtedy pierwszy raz poczułaś miłość, poczułaś co to znaczy kochać, poczułaś jak to jest kiedy zaczynasz dawać sobie sprawę, że z dnia na dzień Twoje serce bije coraz mocniej do danej osoby i tęskni zawsze kiedy musicie się rozstać na kilkanaście godzin, szlochając cichutko, chcąc ponownie ujrzeć i dotknąć tego, który zawładnął naszym ciałem, nie mogąc tego powstrzymać. 
Mogłaś czuć, że nie tylko kochasz, ale sama byłaś kochana przez tego, który zawrócił Ci w głowie od pierwszego spotkania. Mogłaś doświadczyć jak to jest być dotykaną przez osobę, która Cię kocha, jak to jest kiedy oboje rozumiecie się nie używając słów i jak bardzo byłaś rozumiana przez tego, którego kochasz. Przez tego, który nie chciał zmuszać Cię do czegoś na co nie byłaś gotowa i szanował każde Twoje zdanie, traktując je poważnie, biorąc je szczerze do serca. 
Mogłaś doświadczyć jak to jest czuć się wyjątkową kiedy masz przy sobie tego, który zrobiłby dla Ciebie wszystko. Tego, który dałby Ci wszystko. Tego, który wypowiedział do Ciebie słowa ''wyjdziesz za mnie?'' sprawiając, że fontanna łez płynęła po Twoich policzkach nie potrafiąc zatrzymać emocji, które władały Tobą w tamtym momencie. Wtedy nie potrzebowałaś niczego i nikogo jak tego, który delikatnie nałożył pierścionek na Twój palec po tym jak usłyszał słowo ''tak'' czując się prawie jak w stanie błogosławionym. 
Nie zapomnisz tego w jaki sposób otulił Cię mocno i czule, unosząc Cię delikatnie do góry jednocześnie całując Twoje usta tak jakby nie mógł przestać. 
To był moment, który pragnęłaś przeżywać bez końca bądź mieć możliwość odtwarzania tego w kółko, aczkolwiek nie musiałaś martwić się, że wszystkie wspomnienia znikną, ponieważ były one prawdziwe, należące tylko do Ciebie, przedstawiające Was oboje i nikt inny nie mógł Wam ich zabrać. 

                                                               ~*~*~*~*~*~*~*~*~*~

To o czym marzyłaś od zawsze, to o czym nigdy nie mogłaś zapomnieć i to co było jedną z najcudowniejszych rzeczy jakie kochające się dwie osoby mogą przeżyć działo się właśnie dziś, właśnie teraz. Nie mogłaś uwierzyć w to, że kroczysz powolnym krokiem po podłodze, na której rozsypanych jest mnóstwo białych róż. Robiłaś powolne kroki za krokiem będąc trzymaną za rękę przez swojego ojca, który z dumą patrzył jak jego mała córeczka wkroczyła w prawdziwą dorosłość stając się prawdziwą dojrzałą kobietą. 
Trzymając w dłoni biały bukiecik nie mogłaś patrzeć nigdzie indziej jak na tego, który był coraz bliżej Ciebie. Stał w eleganckim czarnym garniturze, z kawałkiem kwiatka, który znajdował się obok kieszonki od marynarki. Ciągle utrzymując kontakt wzrokowy ze swoim ukochanym nie mogłaś powstrzymać tych emocji, które Tobą władały. Uśmiech nawet na moment nie zniknął z Twojej twarzy i czułaś się jak na chmurkach nie mogąc doczekać się kiedy staniesz na przeciwko niego chcąc obiecać sobie wierność na zawsze, nie marząc o niczym innym. 
Nie mogłaś uwierzyć, że stoisz w białej koronkowej sukni, mogąc patrzeć w oczy ukochanego, którego obecność sprawiała, że wszystkie obawy jakie miałaś zniknęły. Nie sądziłaś, że doczekasz momentu, w którym na Twoim palcu zagości złota, świecą obrączka, tak samo jak i na palcu tego, którego kochasz i aby przypieczętować Waszą miłość wszystko skończyło się ciepłym, łapczywym pocałunkiem wśród wszystkich osób, którzy wstali klaszcząc na widok nowej młodej pary, przed którą zaczyna się nowe życie. 

                                                               ~*~*~*~*~*~*~*~*~*~

Choć godzina była dość późna wszyscy ludzie zgromadzeni na jednej wielkiej, pięknie przyozdobionej sali świętowali za młodą parę. Na parę minut rozdzielając się ze swoim ukochanym, zbierałaś od wszystkich gratulacje oraz życzenia momentami zapominając czy dana osoba, którą mijasz choć przez chwilę miała okazję z Tobą porozmawiać.
Mając mały mętlik w głowie od wszystkich bliskich oraz przyjaciół starałaś się pokazywać, że wciąż kontaktujesz chcąc utrzymać z każdym jak najlepszy kontakt aż do chwili, w której Ty i Twój ukochany opuścicie salę mogąc być wreszcie sam na sam, tylko we dwoje. 
Zbierając gratulacje nie chciałaś dłużej przebywać bez obecności swojego wybranka. Szłaś w tłumie, przez który nieco się przepychałaś, aby móc znaleźć swojego ukochanego, który był gdzieś wśród tych wszystkich osób, aczkolwiek było to jak szukanie igły w stogu siana. 
Uśmiechając się na krótki moment do mijających osób byłaś skupiona na odnalezieniu chłopaka zastanawiając się gdzie może być. 
Kiedy rozglądałaś się przed siebie na swoim nadgarstku poczułaś delikatny uścisk po czym ktoś pomógł Ci zrobić jeden obrót i wylądowałaś wprost w objęciach osoby będącej przez Tobą. Spojrzałaś w górę i kiedy ujrzałaś twarz, Twoje usta momentalnie zaczęły układać się w pół księżyc, tworząc śliczny promienny uśmiech po czym wydałaś z siebie ciche : 

-Jungkook... - obejmując go wokół szyi przechylając głowę w bok, muskając jego wargi swoimi po czym Wasze małe igraszki zamieniły się w prawdziwy pocałunek, który co prawda był skromny, aczkolwiek wciąż soczysty i ciepły - szukałam Cię wszędzie.

-Co za zbieg okoliczności. Ja też Cię szukałem. Myślałem, że ode mnie uciekłaś.

-To jest coś co nigdy nie będzie miało miejsca. Ty skradłeś mi serce, a ja Twoje nazwisko chcąc nosić je z dumą do końca moich dni - wyznałaś wykonując wolny taniec ze swoim ukochanym, który jak zwykle świetnie prowadził. Otulił Cię samym sobą przykładając swój policzek do Twojej skroni. Ty ułożyłaś dłonie na jego plecach, opierając swój podbródek o jego bark przymykając oczy. 

-Jestem wdzięczny Bogu, że mogę mieć kogoś kogo mogę nazwać moim ''dzisiaj'' a także moim ''jutro''. Nie wyobrażałem sobie, że znajdę, tą, która namiesza w moim sercu sprawiając, że tworzymy własną cudowną, piękną historię miłosną i chociaż każda jest wspaniała, nasza jest najwspanialsza - oznajmił chwytając delikatnie Twój podbródek chcąc, aby Twoje oczy były skierowane w jego stronę.
Kąciki Twoich oczy były wypełnione łzami, które były łzami szczęścia. Każde słowo wypowiedziane przez Jungkook'a działało na Ciebie w tak emocjonalny sposób i choć chciałaś to powstrzymać nie mogłaś. 

-Nasze ''I żyli długo i szczęśliwie'' zaczyna się właśnie od tego momentu i będzie trwało na wieki - dodałaś przykładając swoje czoło do czoła chłopaka. Słowami stworzyliście iście słodką i kochaną atmosferę nie zwracając uwagi na wszystkich ludzi. Jednak czynami cała słodycz zaczęła zamieniać się w pragnienie. 
Jungkook gładził Twoje nagie ramiona, robiąc to od góry do dołu, najdelikatniej jak mógł, tak jakby dotykał piórko. Twój oddech stał się szybki, czując jak Twoja klatka piersiowa unosi się do góry od szybkiego bicia serca. Czułaś pożądanie, aczkolwiek jednocześnie to uczucie było połączone z nieśmiałością i wstydem, gdyż nigdy wcześniej nie czułaś tego co miało stać się w tę noc. 
Swój wzrok skierowałaś na krawat chłopaka będąc zbyt nieśmiałą, aby spojrzeć w jego oczy. Jungkook wyczuł w Twoim zachowaniu to, że nadal się boisz, będąc wrażliwą kiedy myślisz o tym co się wydarzy. 
Nie chcąc, abyś czuła się niekomfortowo chciał pokazać, że może poczekać jeszcze kilka minut, nie chcąc Cię przestraszyć przed tym czego pragnęłaś jednocześnie się bojąc. 
Chwycił Twoje obie dłonie splatając swoje palce z Twoimi. Uśmiechnął się delikatnie uwielbiając w Tobie tą zamkniętą w sobie stronę i aby pomóc Ci się uspokoić powiedział : 

-Y/N chodźmy stąd. Chcę Ci coś pokazać - spojrzałaś na jego twarz odwzajemniając uśmiech i nie zastanawiając się ani minuty dłużej kiwnęłaś głową na ''tak'' po czym wymknęliście się z własnego wesela, lecz najwyraźniej z początku nikt nie zauważył Waszej małej ucieczki. 
Jungkook wybiegł z Tobą z budynku wsiadając z Tobą do samochodu, który był przyozdobiony balonami oraz różami. Nie miałaś pojęcia dokąd Twój ukochany Cię zabiera, aczkolwiek tak długo jak była to niespodzianka wiedziałaś, że dowiesz się o tym dopiero wtedy kiedy dotrzecie tam gdzie chłopak ma zamiar Cię zabrać. 
Po około trzydziestu minutach dojechaliście na miejsce, z którego było widać plażę, a nad nią świecił duży księżyc, którego wcześniej nie widziałaś. Wyglądałaś zza okna nie mogąc napatrzeć się nie na sam księżyc, lecz na widok z miejsca, w którym byliście. Nie zauważając kiedy Jungkook wyszedł z auta po chwili znalazł się przy drzwiach samochodu od Twojej strony otwierając Ci drzwi, chcąc prosić o Twoją dłoń, pomagając Ci wysiąść. 
Nadal mając na sobie suknię, próbowałaś wysiąść tak, aby nie nadepnąć jej butami, nie chcąc, aby się podarła. 
Kiedy wysiadłaś z auta rozglądałaś się wokół siebie nie przypominając sobie, abyś kiedykolwiek była w tej części miasta. Jungkook uśmiechnął się w Twoją stronę po czym po chwili prowadził Cię gdzieś nie mając pojęcia dokąd. 

-Jungkook? Gdzie jesteśmy? Nigdy nie wiedziałam o tej części miasta... - wyznałaś, aczkolwiek chłopak nie odpowiedział, jedynie uśmiechał się szeroko nie chcąc zdradzać Ci niczego aż do samego końca niespodzianki. 
Przekroczyliście furtkę dużego piętrowego domu, który nad drzwiami miał rozwieszone białe balony. Jungkook zerkał na Ciebie widząc jak bardzo byłaś zdezorientowana nie mając pojęcia dlaczego tutaj jesteście. Nie chcąc dłużej milczeć chłopak oblizał swoje wargi po czym spojrzał na dom, mówiąc : 

-Podoba Ci się? - przeniosłaś wzrok na chłopaka, po czym ponownie przeniosłaś spojrzenie na ogromny dom. 

-Jungkook... jest prześliczny, ale... dlaczego tutaj jesteśmy? 

-Zawsze mówiłaś mi, że pragniesz mieć kiedyś dom, z którego będziesz mogła idealnie widzieć księżyc, patrzeć z daleka na fale morza zwłaszcza wieczorami i słuchać ich, aby móc zapomnieć o stresie. Nie wiem czy wyszło tak jak chciałem, ale... - Jungkook objął Cię wokół pasa widząc radość w Twoich oczach po czym kontynuował - ...ale jeśli Tobie będzie się podobał... i będziesz chciała tutaj zostać... 

-Jungkook... nie wierzę, że pamiętałeś. To miejsce jest wręcz... idealne. Nie sądziłam, że wizja w mojej głowie stanie się kiedyś realna. Dziękuję - ułożyłaś głowę na klatce piersiowej chłopaka szlochając cichutko ze szczęścia. Jungkook wplótł palce w Twoje włosy całując Cię w skroń, zamykając na chwilę oczy, układając podbródek na czubku Twojej głowy. 

-Zrobiłbym dla Ciebie wszystko, Y/N - chłopak przerwał uścisk patrząc na Ciebie z dumą. Zerknął na dom wracając spojrzeniem na Ciebie i z uśmiechem dodał - na zewnątrz jest pięknie, ale jeszcze nie widziałaś jak jest w środku i... jak wygląda widok z balkonu, który jest skierowany wprost w stronę plaży - Jungkook chwycił Cię w ramiona. Powoli otwierając drzwi przechodził z Tobą przez próg Waszego nowego domu i chociaż miał Cię na rękach bez problemu zapalił jedną z lampek, której światło było w stanie objąć większą ilość salonu. 
Rozglądałaś się dookoła nie wierząc, że Twój ukochany był w stanie samodzielnie urządzić to wszystko. Będąc w salonie przez moment czułaś jak bije z niego ciepła atmosfera, aczkolwiek był to dopiero początek. 
Idąc z Tobą po schodach do góry dowiedziałaś się ile znajduje się w tym domu pokoi i ile czasu zajęło Jungkook'owi zadbanie o ten dom, który był prezentem ślubnym. 
Chłopak niósł Cię w stronę Waszej sypialni, która była tak wielka jak salon. Będąc w środku na ziemię postawił Cię dopiero wtedy kiedy byliście przy balkonie, o którym mówił. Widok był zakryty zasłonami o kolorze morskim. Będąc niecierpliwą odkryłaś to co czekało na Ciebie i był to widok, o którym marzyłaś od długiego czasu. Wyglądało to tak samo jak w Twoich myślach, zastanawiając się czy Jungkook potrafi czytać w Twoich myślach. 
Podeszłaś do poręczy balkonu patrząc w dal robiąc to od Twojej lewe do prawej strony nie chcąc przeoczyć żadnego kawałka tego wspaniałego widoku. Choć chłodne morskie powietrze wywoływało gęsią skórkę na Twoich nagich ramionach tak nie miałaś nic przeciwko temu, aby stać tutaj, w miejscu, w którym zawsze chciałaś być. 
Jungkook stanął obok Ciebie chcąc widzieć każdą Twoją reakcję na nowe miejsce, nie chcąc przeoczyć najmniejszego uśmiechu. Wyciągnął rękę w Twoją stronę, którą ułożył na Twoim biodrze przybliżając Cię bliżej siebie. 

-Nie musisz się martwić, że jutro ten widok zniknie. Kiedy się obudzisz nadal tutaj będzie, ale na pewno nie dorówna Tobie. Nieważne jak bardzo widok, na który zerkasz będzie piękny, zawsze będziesz piękniejsza - powiedział obejmując Cię czule lecz mocno, nie chcąc puścić Cię ze swoich ramion. Oparłaś czoło o jego klatkę piersiową co jednak nie trwało długo. 
Jungkook chwycił Cię za podbródek unosząc Twoją głowę, aby mógł mieć Twoją twarz przed sobą. Chłopak bezustannie spoglądał na Twoje usta, które po chwili zostały delikatnie zaatakowane przez jego usta tworząc z początku delikatny, niewinny pocałunek, który wywoływał motylki w Twoim brzuchu.
Z każdą sekundą jednak pocałunek robił się coraz bardziej łapczywy, głęboki i namiętny i odczuwałaś już nie tylko motylki, ale napięcie, które sprawiało, że nie mogłaś oderwać się od jego ust, nawet gdybyś chciała. 
Jungkook chcąc sprawić, aby ten wieczór był niezapomniany pragnął, aby to wszystko odbywało się w bardziej romantycznym klimacie niż na balkonie. Chłopak delikatnie przerwał pocałunek splatając swoje palce z Twoimi i zaczął prowadzić Cię z powrotem do środka, kierując Was w stronę łóżka, na którym usiadłaś pierwsza.
Twój ukochany usiadł obok Ciebie wracając do pocałunku, na który czekałaś. 
Jungkook choć próbował się powstrzymywać jak najdłużej nie chciał już czekać. Ułożył swoje dłonie na ramiączkach od Twojej sukni, które powoli zdejmował z Twoich ramion. Sięgnął do zamka, który znajdował się z tyłu sukienki nieco ją rozluźniając, czując lekkość w okolicach biustu. Doświadczając wszystkiego co chłopak robił poczułaś nieśmiałość, przez którą przerwałaś pocałunek mając twarz w dole, czując jak Twoje policzka robią się czerwone. Wzięłaś głęboki oddech będąc zbyt zawstydzoną, aby spojrzeć swojego ukochanemu w oczy.
Jungkook doskonale wiedział, że jest to Twój pierwszy raz domyślając się, że boisz się tego co nastąpi. Myśląc, że zaczął wszystko zbyt gwałtownie chciał pomóc Ci się rozluźnić, abyś mogła przeżywać wszystko nie czując żadnego skrępowania ani strachu. Chłopak chwycił Twoje obie dłonie, całując jedną a potem drugą. Powoli unosiłaś głowę i z małym strachem w oczach zerkałaś na swojego ukochanego, którego uśmiech był niezwykle delikatny, pogodny i ciepły. Wiedziałaś czego Jungkook pragnął. Specjalnie dla Ciebie czekał tyle czasu, aby móc stać się prawdziwą jednością i choć widziałaś w jego zachowaniu opiekuńczość i cierpliwość, mogłaś wyczytać z jego twarzy, że chce czegoś więcej. 

-Od zawsze byłaś pierwszą oraz ostatnią rzeczą, którą miałem na myśli budząc się i zasypiając. Teraz kiedy stajemy się oficjalnie jednością... mogę nie tylko o Tobie myśleć, ale być obok każdego ranka i każdej nocy. Jesteśmy przyjaciółmi na całe życie. Mężem i żoną na wieki. Dzięki Tobie wiem jak to jest mieć motylki w brzuchu za każdym razem kiedy jesteś obok. Chcę uszczęśliwiać Cię każdego dnia aż do ostatniego więc... proszę Y/N. Nie bój się. Nie skrzywdzę Cię... - wyznał czekając na Twoją odpowiedź. Czułaś jak Twoje serce biło coraz szybciej myśląc o tym co stanie się dzisiejszej nocy. Byłaś świadoma, że to będzie miało miejsce właśnie dzisiaj, aczkolwiek im szybciej byliście ku temu tym bardziej się bałaś. 
Nie chciałaś, aby Jungkook żałował tego, że Cię poślubił. Kochałaś go i nie chciałaś go stracić. Chciałaś przeżyć z nim tą cudowną chwilę, na którą czekaliście tyle czasu, jednak myśląc o bólu towarzyszącym przy tym czułaś przerażenie. 
Nie chcą zawieźć swojego ukochanego starałaś się zrobić wszystko, aby pokazać mu, że mimo strachu byłaś gotowa. Pozwoliłaś chłopakowi do końca zdjąć swoją suknię kładąc jego dłonie z tyłu białego materiału, pozwalając mu rozpiąć suknię. 
Czułaś dreszcze kiedy coraz to większa ilość Twojego ciała była odkrywana. Patrzyłaś jak góra sukni schodzi na dół odkrywając Twoje ciało do połowy. Chociaż miałaś na sobie biały biustonosz i nie byłaś do końca naga czułaś się skrępowana wiedząc, że Jungkook widzi o wiele więcej niż tylko Twoje nagie ramiona. 
Pomógł Ci zdjąć cały ciężar sukni z Twojego ciała zostawiając Cię w samej bieliźnie. Jungkook odłożył suknię na bok nie patrząc nawet gdzie ją kładzie. Był oczarowany Twoim pięknem, od którego nie mógł oderwać wzroku. Gładził opuszkami palców Twoją skórę na plecach, przechodząc do obojczyków, w których okolicy zostawiał delikatnie pocałunki. Twój oddech zaczął robić się coraz cięższy kiedy chłopak dotykał Cię w nawet najprostszy sposób. 
Nie chcąc, abyś była sama będąc pół nagą chłopak zdjął swoją marynarkę, po chwili robiąc to samo z krawatem. Rozluźnił swoją koszulę przy szyi i odpiął guziki do połowy, robiąc to samo przy rękawach. 
Wrócił do Ciebie siadając przy Tobie, chwycił Twoje dłonie, które położył na swojej koszuli chcąc, abyś poczuła się pewniej. Chciał, abyś dokończyła rozpinanie guzików i chociaż wciąż czułaś zawstydzenie nie mogłaś powstrzymać się od tego, aby móc spojrzeć na jego ciało.
Jungkook zdjął dekoracje na włosy z Twojej fryzury rozpuszczając Twoje włosy. Ty odpięłaś ostatni guzik od jego koszuli rozchylając ją, patrząc na widok jego umięśnionego ciała, po którym jeździłaś ręką. 
Chłopak zdjął koszulę rzucając ją w głąb pokoju. Chwycił Cię w ramiona delikatnie kładąc Cię na środku łóżka chcąc podziwiać pół nagą Ciebie. Miałaś ochotę zasłonić twarz, aby nie ujrzał Twoich rozpalających policzków, aczkolwiek wiedziałaś, że gdybyś zakryła twarz, chłopak chciałby, abyś tego nie robiła. 
Jungkook wślizgnął się na łóżko nachylając się nad Tobą, przykładając usta do Twojej szyi, na której zostawiał multum pocałunków z każdej strony. Podczas tych magicznych chwil chłopak położył dłoń na Twoim udzie i szedł do góry, dotykając nie tylko Twoje udo, ale także okolice pośladka, biodro, Twój brzuch, ramię aż w końcu dotarł do policzka, po których głaskał Cię swoimi palcami - pozwolisz mi ujrzeć całe Twoje piękno, którego jeszcze nie widziałem? - pytając o zgodę i czekając na odpowiedź ujrzał jak kiwnęłaś głową na ''tak'' pozwalając mu na następny krok. 
Zdejmował od połowy Twoich ud pończochy, jedną po drugiej robiąc to tak delikatnie, że jego dotyk na Twojej skórze sprawiał, iż wydawałaś z siebie niekontrolowane, ciche dźwięki. Wślizgnął swoje palce pod Twoje plecy rozpinając Twój stanik, który zdjął równie powoli odkrywając kolejną część Twojego ciała. Nie spojrzał jednak na dół nie chcąc, abyś poczuła się skrępowana. Zdejmując Twój biustonosz przyglądał się Twojej twarzy nie chcąc tracić kontaktu wzrokowego. 
Byłaś jedynie w samej dolnej części bielizny próbując zakryć swój biust rękoma. Chłopak zahaczył palcami o bieliznę, którą powoli zdejmował rzucając ją za siebie. Patrzył na Ciebie zahipnotyzowanym wzrokiem zachwycając się pięknem kobiety, którą kocha. 
Byłaś kompletnie naga pierwszy raz przed mężczyzną, którego kochasz jednak nie mogłaś ukryć wstydu i swoich czerwonych kółek na policzkach. 
Jungkook na moment zszedł z łózka, aby mógł pozbyć się z siebie swoich spodni wraz z bokserkami. Swój wzrok miałaś skierowany wprost na chłopaka, którego ciało było niesamowicie umięśnione, dobrze zbudowane i.... nie ukrywałaś, piękne. Kiedy Jungkook podchodził do łózka spojrzałaś w dół widząc jego członka po czym zdjęłaś z niego wzrok mogąc z ledwością patrzeć w oczy ukochanego. 

-Moja piękna żona. Wiesz, że Cię kocham? I nigdy bym Cię nie skrzywdził... przenigdy - Twój ukochany próbował uspokajać Cię na każdy sposób, abyś nie czuła strachu przed myślą na ból, który możesz odczuwać. Nachylił się nad Tobą delikatnie całując Twoje usta. Ułożylaś dłonie na jego plecach czując ich umięśnienie co w pewien sposób bardzo Cię podniecało. Odwzajemniłaś pocałunek robiąc to też między innymi po to, aby przedłużyć całą sytuację, próbując uspokoić swoje myśli. 
Jungkook dotykał Cię po całym Twoim ciele zaczynając od szyi, obojczyków, Twojego biustu, brzucha, schodząc coraz niżej kończąc na udach, będąc jednocześnie blisko Twojego czułego miejsca. Sięgnął dłonią do dołu Twojego brzucha, próbując schodzić jeszcze niżej nie robiąc niczego gwałtownego czym mógłby nieświadomie zranić Twój czuły punkt. 
Nie chcąc jednak dłużej trzymać Cię w tej niepewności i chcąc, abyś poczuła to jedno z najprzyjemniejszych uczuć na świecie, które może Ci dać ponownie nachylił się nad Tobą sięgając ręką w okolice swojego krocza chwytając swojego ''przyjaciela'' patrząc na Ciebie zanim zrobił jakikolwiek ruch. Ucałował Twoje przymknięte powieki, robiąc po chwili to samo na Twoich ustach. 
Kiedy chłopak chciał zakończyć Twoje oczekiwanie zanim zdążył znaleźć się w Tobie przerwałaś mu mówiąc : 

-Jungkook... p-poczekaj. T-to... będzie bardzo bolało? 

-Nie wiem, chcesz.... sprawdzić to w google? - zażartował uśmiechając się do Ciebie wesoło. Klepnęłaś go delikatnie w ramię, aczkolwiek jego żart pozwolił Ci rozluźnić nieco Twoje myśli i rozwiać obawy o tym co się stanie - nie bój się. Jeśli będziesz czuła się niekomfortowo, obiecuję, że przerwę - oznajmił po czym bardzo powoli, bez pośpiechu wchodził w Ciebie nie chcąc iść zbyt głęboko, abyś stopniowo przyzwyczajała się do nowego uczucia. 
Z początku nie czułaś żadnego bólu. Czułaś przyjemne, nowe uczucie, przez które wydawałaś z siebie ciche dźwięki. Kiedy Twój ukochany powoli wchodził całą długością nieco zacisnęłaś palce, które wtopione miałaś w jego włosy chcąc powstrzymać łzy spowodowane tym niekomfortowym uczuciem buzującym u dołu Twojego brzucha. Jungkook zatrzymał się czekając aż mały ból odejdzie - w porządku? - zapytał widząc łzy w kącikach Twoich oczu. Przeniosłaś wzrok na niego kiwając głową na ''tak'' co było znakiem dla chłopaka, że mógł kontynuować to co zaczął. 
Kookie powoli zaczął poruszać się w Tobie nie wchodząc jednak głębiej całą swoją długością, chcąc pozwolić Ci przyzwyczaić się do wszystkiego co się działo. Swój ciężar ciała podtrzymywał swoimi rękoma, którymi opierał się o łóżko. Nie mógł przestać patrzeć na Twoją twarz widząc jak doświadczasz czegoś nowego, co daje Ci przyjemność. 
Nie odczuwałaś żadnego bólu. Z każdym pchnięciem czułaś ekstazę, ukojenie i rozkosz nie ukrywają tego. 
Będąc gotową na więcej, dałaś pozwolenie swojego ukochanemu, aby poruszał się w Tobie szybciej i głębiej chcąc doznać wszystkiego czego pragnęłaś. 
Jungkook po chwili przyspieszył tempo wprawiając Cię w stan prawie błogosławiony, czując się nie jak na ziemi tylko w prawdziwym raju, w którym byłaś tylko Ty i ten, którego kochasz, z którym zdecydowałaś się iść przez życie chcąc przeżyć z nim same cudowne chwile. 
Chłopak schował swoją twarz w zagłębieniu Twojej szyi wydając cichutkie dźwięki, których nie byłaś w stanie usłyszeć przez Twoje głośne jęki. Wtapiałaś swoją głowę w białą poduszkę, drugą zaś zaciskałaś ręką pragnąć w tej chwili o wiele więcej. 
Jungkook dyszał głośno chuchając w Twoją skórę ciepłym powietrzem co jeszcze bardziej rozgrzewało Twoje ciało. Delikatnie wtapiałaś swoje paznokcie w skórę ukochanego, któremu wcale to nie przeszkadzało.
Po kilku minutach nie pytając już o zgodę wstał będąc w pozycji siedzącej. Chwycił Cię za biodra przysuwając Cię bliżej niego i wchodząc w Ciebie z powrotem zrobił to jednym szybkim ruchem i całą swoją długością a z Twoich ust wydobyło się głośne ''Jungkook'',krzycząc jego imię kilka razy pod rząd. 
Nie miałaś za złe, że to zrobił. Byłaś gotowa na o wiele więcej dając Jungkook'owi do zrozumienia, że tak jest. 
Szybszym tempem poruszał się w Tobie odchylając swoją głowę do tyłu z rozkoszy, którą odczuwał, jednocześnie czuł ją przez to, że mógł sprawić, iż Ty będziesz czuła się dobrze. 
Nie chciał być zbyt ostrym, bojąc się, że możesz poczuć się niekomfortowo. Chciał, aby ten pierwszy raz był zapamiętany przez Ciebie jak najlepiej, mogąc potem wspominać Waszą noc poślubną z uśmiechem na twarzy. 
Czując dziwne lecz przyjemne uczucie u dołu brzucha wiedziałaś, że to to na co czekałaś kiedy tylko zaczęłaś uprawiać miłość ze swoim ukochanym. To napięcie rosnące z sekundy na sekundę sprawiało, że dźwięki, które wydałaś były coraz głośne co dało chłopakowi do zrozumienia, że jesteś blisko swojego pierwszego w życiu spełnienia. 

-J-Jung...kook...

-Wiem kochanie. Ja też - dodał przymykając oczy będąc w tym samum końcowym stadium tego pierwszego razu. Odchyliłaś swoją głowę mocno do tyłu łapiąc Jungkook'za za rękę, którą trzymał Cię za biodro. Chłopak chwycił Twoją dłoń i podczas tych końcowych pchnięć oboje dotrwaliście do Waszego wspólnego spełnienia, oddychając ciężko, nie mając pojęcia, że może być to tak cudowne. 
Jungkook jeszcze przez moment powolnym ruchem poruszał się w Tobie po czym nachylił się nad Tobą, padając delikatnie swoim ciałem na Twoje. Pot, który znajdował się na jego klatce piersiowej złączył się z Twoim i nawet na moment nie mogliście powstrzymać swoich oddechów, które były ciężkie, słyszalne w całej sypialni. 
Objęłaś swojego ukochanego wokół szyi chcąc, aby spojrzał w Twoje oczy. Uniósł głowę, którą masz bardzo blisko Twojej twarzy i nim cokolwiek powiedział podarował Ci ciepły, namiętny pocałunek, który był przypieczętowaniem wszystkiego co się wydarzyło - wszystko w porządku, Y/N? 

-Mhm. Idealnie. - oznajmiłaś szepcząc, po czym wtuliłaś się w ciało chłopaka. Jungkook ucałował Twoją skroń gładząc tył Twojej głowy nadal nie mogąc powstrzymać ciężkiego, głębokiego oddychania.

-Chcę dać Ci całe moje serce i całe moje życie. Od momentu, w którym włożyłaś tę obrączkę obiecuję Ci, że nigdy nie będzie sytuacji, w której będziesz podążać w samotności. Nieważne gdzie się znajdziesz, w jakiej sytuacji będziesz, ja zawsze będę obok. Moje ramiona są Twoim domem, do którego wstęp masz tylko Ty - Jungkook ucałował miejsce, na którym miałaś obrączkę i chcąc dokończyć kontynuował - jestem szczęśliwy, że w końcu mogę powiedzieć coś co chciałem zawsze wyznać osobie, którą kocham. Nieważne co się stanie zawsze będziemy ''Ty'', ''Ja'', ''My''...

12 komentarzy:

  1. Nie wiem czemu ,ale miałam łzy w oczach jak to czytałam. A teraz jak to piszę to ryczę... Co Ty ze mną robisz dziewczyno?
    Jejkuuu to jest takie romantyczne. Te opisy, dialogi... Coś pięknego <3
    I całe to (+18) zeszło na dalszy plan. Ten początek i to co dalej.. wszystko przechodzi tak płynie jedno w drugie.
    Jak się czyta to jest takie "Aww" i tak się cieplutko na serdychu robi ^^
    Jedyne co mi się nie podoba to to ,że jest zdecydowanie ZA KRÓTKIE.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku, dziękuję Ci, tak strasznie Ci dziękuję kochana.
      Pomysł tak naprawdę nie wiem skąd powstał bo zaczęłam to pisać spontaniczne, ale cieszę się, że efekt końcowy wyszedł bardzo dobrze.
      Dziękuję Ci za te ciepłe i kochane słowa <3

      Usuń
  2. ... Te trzy kropki oznaczają : cudne,wspaniałe,słodkie.
    Masz niesamowity talent do pisania. I.po.prostu.kocham.ciebie.bloga.i.twój. styl.pisania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę nie wiem co mam napisać. Z chęcią wyściskałabym każdego czytelnika i chociaż nie mogę naprawdę tak wiedzcie, że przesyłam Wam dużo wirtualnych przytulasów <3

      Usuń
  3. Niesamowite <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Takie rzeczy czytam o 2 w nocy
    A moje mysli wolisz nje wiedziec a mg zamowic scenariusz z jiminem tez +18 i rowniez taki slodki i delikatny😭💗

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zobaczymy co da się zrobić. Wiem, że ostatnio dużo osób zamawia scenariusz z Jiminem w wersji +18 i... i chociaż nie obiecuję teraz tak naprawdę zobaczę co da się zrobić <3

      Usuń
  5. Ojeju to było idealne. *w*
    No cudo no <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Tego opowiadania nie da się opisać słowami <3 To było wspaniałe <3 Masz niesamowity talent :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Padłam,nie żyję.😄😂Z takiego słodkiego kookisia na takiego męszczyzne 😂😂😂

    OdpowiedzUsuń