sobota, 23 lipca 2016

Reakcja BTS : Kiedy Twoi rodzice nie mogą ich zaakceptować

Reakcja miała pojawić się wczoraj, ale wypadł niespodziewany wyjazd do Olsztyna w sprawie nowego mieszkania i... przepraszam Was bardzo za to opóźnienie. Tym razem postawiłam na coś bardziej dojrzalszego i poważniejszego. Oprócz tego zdecydowałam się, że spróbuję napisać pierwsze wieloczęściowe opowiadanie z GOT7 oraz BTS i mam nadzieję, że przyjmiecie ciepło mój nowy pomysł a teraz zapraszam na nową reakcję~! 

SEOKJIN

Ty i Jin byliście parą od równych dwóch lat. Mimo tego długiego związku nie miałaś okazji przedstawić swojego ukochanego swoim rodzicom, którzy po Twojej wieści iż przyjeżdżasz z niespodzianką byli bardzo podekscytowani na wieść nie tylko o Twojej wizycie ale i na wiadomość o Twojej małej tajemnicy. Przez czas kiedy byłaś w drodze do swoich rodziców miałaś dobre myśli i nadzieję, że będą zachwyceni Twoim wyborem w miłości, na miejscu okazało się, że nieco przeliczyłaś się ze swoimi dobrymi intencjami. 

-Nie byliśmy przygotowani na taką niespodziankę. Byliśmy pewni, że podzielisz się z nami bardziej szczęśliwszą nowiną za to Ty przywozisz ze sobą chłopaka... który jest nie ukrywajmy całkiem odmienny.

-Nie jest odmienny, mamo. Jest taki jak wszyscy.

-Nie powiedziałabym.

-Mamo... myślałam, że w końcu się ucieszycie kiedy dowiecie się, że znalazłam swoje szczęście a Wy zamiast słów otuchy dajecie mi chłodne zachowanie. Jesteś niezadowolona tylko ze względu na to skąd pochodzi? Wiedz, że wygląd to nie wszystko. Dla Ciebie może nie wydać się okej, ale dla mnie jego serce i charakter świadczą o tym jak cudownym człowiekiem jest dla mnie. I tego nie zmienisz.

-Wysłaliśmy Cię do Korei nie po to, aby romansować a po to aby zarabiać. Jeśli już chciałaś kogoś znaleźć to mógłby być to ktoś to jest dla Ciebie naprawdę stworzony. 

-Jin jest tym, którego chcę i jeśli tego nie zaakceptujecie stracę do Was zaufanie i nigdy nie zapomnę Wam tego jak ''ciepło'' przyjęliscie mnie i Jin'a - dodałaś swoje ostatnie słowo. Czułaś żal do rodziców, którzy nie wyglądali jakby mieli zmienić swoje zdanie. Jin zaś przez resztę wieczoru nie powiedział ani słowa, czując się nieswojo nawet wtedy kiedy byliście w pokoju w domu swoich rodziców.

YOONGI

-Więc, czym Twój ukochany zajmuje się na co dzień? - na pytanie Twojego taty podczas wspólnej kolacji Ty i Suga wyglądaliście jakbyście nie mieli języków w buzi. Twój chłopak kochał muzykę i to główne zajęcie, na które poświęcał większość czasu. Wiedziałaś, że rodzice nie odpuszczą i będą czekać na odpowiedź, ale nie wiedziałaś czy będą w pełni zadowoleni Twoim wyborem chłopaka kiedy dowiedzą się o pasji Yoongiego.

-No cóż... nie będę ukrywał, że zostałem stworzony do bycia artystą - Yoongi powiedział z małym onieśmieleniem lecz nie dokończył tego co chciał dodać dalej.

-Artysta? Pisarz? Malarz? Zgadza się? - zapytała Twoja mama zaś Ty i Yoongi ukradkiem spojrzeliście na siebie z małym niepokojem.

-Em... niekoniecznie. Jestem muzykiem. Od najmłodszych lat interesowałem się tego typu rzeczami, tworzę w każdej chwili, piszę piosenki, nawet dla Y/N która jest moją muzą i inspiracją dla wszystkiego co robię - chłopak ucałował Twoją skroń a Ty czułaś się przy nim tak jakbyś była na chmurce. Twoi rodzice odłożyli sztućce i cicho westchnęli.

-Muzyk? Nie sądzicie, że... to praca, na której marnuje się czas? Jest tyle innych bardziej wartych uwagi interesów.

-Tato...- dodałaś z małym ugryzieniem swojej wargi nie czując się dobrze z tym w jaki sposób Twój tato wypowiadał się o ulubionym zajęciu Twojego chłopaka.

-Nie powinienem się wtrącać, ale chcecie żyć zarabiając na jakiś tam kawałkach, piosenkach, które są tylko jakąś tam piosenką?

-Tato...te piosenki nie są zwyczajne, są niezwyk---

-Mogą sobie być zwykłe czy niezwykłe, muzyka to hobby, na które szkoda tracić czasu. Myślałem, że jesteś mądra i wiesz kogo wybierasz, Ty popełniasz błąd za błędem córko. Ja nie będę odpowiadał za Twoją głupotę. 

-Ale tato... mamo, powiesz coś? 

-Ojciec ma rację, nie tego się spodziewaliśmy po Tobie i Twoim wyborze - spojrzałaś na chłopaka, który nie pokazywał żadnych emocji i twardo powstrzymywał łzy. Miałaś ochotę porządnie warknąć na swoich rodziców i chociaż nie mogłaś tego zrobić wiedziałaś, że nie ważne co by mówili nie zrezygnujesz ze swojego ukochanego.

HOSEOK

Ty oraz Hoseok zostaliście zaproszeni przez Twoich rodziców do siebie na weekend. Przyznajesz, byłaś tym faktem zdziwiona gdyż Twoi rodzice, w szczególności mama nie przepadali na Twoim chłopakiem a zaproszenie dla Was na dwa dni w ich domu za miastem było czymś czego nigdy nie robili. Mimo wszystko zgodziłaś się wraz z Hoseokiem, który szanował Twoich rodziców, nawet jeśli nie darzyli go sympatią. Byłaś w głębi serca przekonana, że chcą postarać się dla Ciebie jako dla swojej córki i móc żyć w zgodzie z kimś kogo Ty kochasz nad życie. Pragnęłaś aby kochali go tak samo mocno jak Ty jego, lecz będąc na miejscu wszystko szło po staremu.

-Hoseok bardzo postarał się ze wszystkim w dniu, w którym mi się oświadczył. Zadbał o tyle rzeczy a ja czułam się jak księżniczka - ułożyłaś głowę na ramieniu chłopaka rozpływając się dniem w którym włożyłaś pierścionek na swój palec. Chłopak otulił Cię ciepło i nawet przez chwilę zapomnieliście o Twoich rodzicach, którzy jednak nie dali o sobie zapomnieć. 

-Skoro tak wiele zarabiasz chłopcze to stać było Cię na droższy pierścionek. Chyba Y/N jest dla Ciebie ważna? 

-Pierścionek tańszy czy droższy, co za różnica? Kocham Hoseoka a nie pieniądze czy to co mi daje. Żeby wyjść za niego za mąć nawet nie musiałabym mieć nic na palcu, wystarczy to, że ja kocham jego a on mnie.

-Dobrze wiesz, że w tych czasach liczą się pieniądze a ni---

-Nie dla mnie. Mogłabym żyć pod mostem ale byle z nim. Mogłabym nie mieć nic ale aby on był ze mną bo on jest najcenniejszą rzeczą, którą mam i proszę Cię mamo, jeśli zaprosiłaś nas tutaj aby znów się kłócić może od razu powiedz abyśmy wracali do siebie bo nie chcę słuchać Twoich starodawnych rad - oparłaś się o ogrodowe krzesło z wielkim westchnięciem. Spojrzałaś w dal nie zwracając uwagi na rodziców, którzy chociaż próbowali w jakikolwiek sposób nawiązać z Tobą kontakt, Ty wolałaś na resztę wieczoru zniknąć w pokoju Twoim i Hoseoka nie chcąc wchodzić w drogę Twojej matki i ojca. 

NAMJOON

Spacerowałaś waz ze swoim chłopakiem oraz swoim ojcem, który nalegał na spotkanie z Waszą dwójką nie chcąc słyszeć sprzeciwów. Chodząc spacerkiem byłaś w stanie zauważyć w zachowaniu swojego taty, że nie jest on wesoły i zabawny tak jak za każdym razem kiedy go widywałaś. Przez kilka minut głęboko zastanawiałaś się czy zapytać o powód jego dziwnego zachowania i jednak nie mogąc wytrzymać z ciekawości połączonej z niepokojem zapytałaś : 

-Tato, wszystko w porządku? 

-Co masz na myśli drogie dziecko moje?

-To, że odkąd jesteś z nami nie powiedziałeś ani slowa, nie spojrzałeś na nas nawet na moment i mam wrażenie, że wcale nie chcesz być tutaj z nami. Jeśli coś się trapi to powiedz a jeśli nie chcesz to powiedz, że wolisz wrócić do siebie a ja i Namjoon wrócimy do swojego domu... - przez cały ten czas kiedy mówiłaś do ojca nie spuszczałaś z niego wzroku. Twój tato przystanął, chwycił Twoją rękę chcąc abyś na moment usiadła na ławce wraz z nim i Twoim chłopakiem. Namjoon usiadł zaraz za Tobą trzymając Cię za rękę zaś Twój ojciec zagrzał miejsce na przeciwko Was biorąc po chwili głęboki oddech.

-Kochanie, wiesz, że jako ojciec zawsze starałem się szanować wszystkie Twoje decyzje nawet jeśli nie wszystkie mi się podobały. Twoje szczęście jest dla mnie najważniejsze i... mam wątpliwości co do Twojego związku z Namjoonem. Wiem, że go kochasz, ale nie będę ukrywał, że nie podoba mi się to, że jest idolem, jednocześnie Twoim chłopakiem. Te miliony dziewczyn, które kochają go tak samo jak Ty, przerażają mnie...

-Co chcesz przez to powiedzieć tato? 

-Boję się, że któregoś dnia, któraś z tych dziewczyn nie wytrzyma z zazdrości i... zrobi coś mojej kochanej córeczce. Ten fakt by mnie zabił.

-Proszę Pana... ja wiem jak to wygląda i.. będąc szczerym życie idola faktycznie tak wygląda, ale Pańska córka jest tak samo ważna dla mnie jak dla Pana i mogę obiecać, że nigdy nie stanie się jej żadna krzywda. Obiecuję to Panu, sobie i Y/N. Chciałbym, aby mi Pan zaufał, nawet jeśli to trudne dla Pana.

-Postaram się, ale.. jeszcze nie teraz. Potrzebuję czas, mam nadzieję, że rozumiecie mnie oboje - Twój ojciec ucałował Twoją dłoń zaraz się do Ciebie przytulając. Chociaż Twój tato nie był gotowy na akceptację Twojego związku starał się szanować Namjoona na tyle ile mógł i samo to było dla Ciebie ogromnym pocieszeniem, że jednak kiedyś, Twój chłopak zostanie mocno pokochany przez Twojego ojca tak jak przez Ciebie. 

JIMIN

Siedziałaś z Jiminem na dachu budynku BigHit. Był to dość chłodny wieczór, ale mimo tego było Ci dobrze w tym chłodzie, ponieważ miałaś Jimin'a, który obejmował Cię całym sobą, czując się jakbyś była otulana przez dużą ilość pluszaków. Podczas kiedy chłopak patrzył w niebo wyłapując gwiazdy, które próbował liczyć, Ty myślałaś o swoich rodzicach, o tym jakie mają zdanie na temat Twojego chłopaka i każde słowo, które sobie przypominałaś bolało Cię tak jakby ktoś powoli wbijał igły w Twoje serce. Jimin widząc, że jesteś nieobecna uniósł Twój podbródek do góry i spojrzał w Twoje zamyślone oczy, mówiąc : 

-Twoje śliczne oczy znów są pełne przemyśleń. Co jest tego powodem? 

-To nic takiego, nie ma się co martwić. 

-Trudno jest się nie martwić kiedy ktoś kogo kocham milczy i nie pokazuje uśmiechu na swojej twarzy. Kiedy się nie uśmiechasz gwiazdy na niebie znikają i księżyc blednie, chowając się za chmurami. Te myśli, które masz są o Twoich rodzicach? Powiedz, czy to to? - uniosłaś nieco swoje ciało kierując wzrok w dół. Odgarnęłaś swoje włosy nie chcąc dłużej milczeć.

-Nie mogę przeżreć faktu, że rodzice mają Cię za nikogo. Nie chcę żeby Cię nienawidzili, chcę żeby zobaczyli w Tobie to co zobaczyłam ja, ale oni tego nie rozumieją. 

-Są Twoimi rodzicami, jakby nie patrzeć mogą wyrazić swoje zdanie. 

-Ale nie takie, które mówią w Twojej obecności... nie tego oczekiwałam. 

-Wiem skarbie, ja też nie, ale wiedz, że nigdy nie zrażę się do swoich Twojej mamy i Twojego taty. Może kiedyś przekonają się do mojej osoby, na razie nie oczekuję, że mnie polubią i przyjmą mnie z szerokimi ramionami. Na wszystko potrzeba czasu, pamiętaj o tym - Jimin delikatnie ułożył swoje usta na Twoich gładząc obiema rękoma Twoje policzki. Oparłaś swoją głowę o klatkę piersiową chłopaka i tym razem Jimin wypatrywał gwiazdy nie sam lecz z Tobą, pomagając mu zliczać wszystkie, które zobaczył. 

TAEHYUNG

-Ten chłopak był u nas w domu pierwszy i ostatni raz. Nie chcę go tutaj nigdy więcej widzieć, rozumiesz? 

-Co?! Chyba sobie żartujesz. Taehyung jest moim chłopakiem i może sobie przychodzić tutaj kiedy tylko zechce. Dom jest również mój bo chyba tu jeszcze mieszkam prawda? 

-Jeśli sprowadzisz go tutaj jeszcze raz, nigdy więcej nie nazwiesz tego domu swoim domem. Obiecuję Ci to.

-A... co Ty... masz zamiar mnie wyrzucić? 

-Jeśli będzie trzeba, to zrobię wszystko co będzie dla Twojego dobra córko. Kocham Cię i nie chcę robić nic pochopnie, ale sama mnie do tego zmuszasz dziecko. Ten chłopak nie nadaje się dla Ciebie, nie pasujesz do niego. W ogóle go poznałaś? Wiesz o nim to co trzeba? 

-Cztery lata znajomości dały mi dobitnie do zrozumienia, że Taehyung jest kimś komu mogę zaufać. Szkoda, że nie mogę zaufać własnej matce, która gardzi chłopakiem swojej córki i chce ją ukarać wyrzucając ją z domu. Tego się po Tobie nie spodziewałam.. - podczas Twojej kłótni z Twoją matką w sypialni rodziców za drzwiami stał Taehyung, który przypadkowo usłyszał wszystko. Kiedy w pokoju nastała cisza Tae miał w myślach wszystko to co usłyszał i wrócił na ziemię dopiero wtedy kiedy widział jak wybiegasz z pokoju. Chłopak pobiegł za Tobą zatrzymując Cię przed drzwiami wyjściowymi i wtulił Cię w siebie nie zwracając uwagi na to co przed chwilą usłyszał. Zacisnęłaś dłońmi koszulę chłopaka cichutko szlochając, po chwili mówiąc : 

-Chodźmy stąd, gdziekolwiek, nie ważne gdzie, ważny abym była z Tobą, proszę... nie chcę tutaj być - Tae pocałował Twój czubek głowy wychodząc z Tobą z domu Twoich rodziców, zabierając Cię do siebie nie chcąc zostawić Cię samej na nawet najmniejszą sekundę. 

JUNGKOOK

-Y/N, Jungkook.... nie chcemy być niemili i nie chcemy abyście zrozumieli nas źle, ale... może powinniście zostać przyjaciółmi niżeli decydować się na związek? Przyjaźń to również dobre wyjście, spotkania kiedy chcecie, wspólne wypady, prawie podobne do związku tyle, że... nikt niczego nie widzi, że ktoś z kimś...

-Mamo, o co Ci chodzi? 

-O Ciebie, o Twoją przyszłość, o Twoją szkołę i zawód. Wiem, że oboje jesteście młodzi, dopiero całe życie przed Wami, ale... różnie to bywa z młodzieżą w tych czasach, czasem jeden niewłaściwy krok do przodu i kobieta chodzi po mieście z brzuchem, mężczyźni są tylko do tego zdolni

-Mamo, co Ty masz na myśli i... o czym Ty w ogóle mówisz? Myślisz, że Jungkook chce mnie wykorzystać? O to Ci chodzi?

-Córcia, nie denerwuj się, ja tylko.. Jungkook jest idolem, większość czasu poświęca karierze, a co jeśli mu się znudzisz i..

-I zostawi mnie samą nie daj Boże z dzieckiem, tak? Jungkook jest moim chłopakiem. Kocham go i nie ważne czy Ci się to podoba czy nie. On nie jest taki jak inni, on jest wyjątkowy i chociaż tego nie zrozumiesz uwierz, że gdybyś chociaż kilka godzin spędziła w jego towarzystwie zobaczyłabyś, że jest chłopakiem idealnym. Nigdy nie spieszyło nam się z niczym i... może to dziwne, ale ja i on rozmawiamy o wszystkim, ale nie wszystko mogę zdradzić Tobie, mamo. Chcę żebyś była dla niego miła, bo jestem Twoją córką.. - chwyciłaś Kookiego za rękę zaprowadzając go do swojego pokoju. Chciałaś odpocząć od rozmowy z matką, a najlepiej wykasować sobie pamięć z tej rozmowy. Kook siedział na Twoim łóżku patrząc na Ciebie ze smutkiem, chcąc pomóc Ci tak, abyś przestała o tym myśleć.

3 komentarze:

  1. O boziu. Urocze, smutne i dramatyczne ♥
    Czytając NamJoona, który mi się najbardziej podobał, ten ojciec bardzo przypominał mojego. Poczułam się jak we śnie xD (zdarzają mi się podobne xD )
    Pozdrawiam ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozumiem, że rodzice zawsze chcą najlepiej dla swoich dzieci, ale nie mogą mówić im co mają robić, bo to jest nasze życie, a oni nie przeżyją go za nas. My najlepiej wiemy co jest dla nas dobre i nawet jeśli popełnimy błąd to nie będzie nic złego. Reakcje są świetne, najbardziej podobała mi się reakcja Namjoona i V. Gdybym była w takiej sytuacji, rodzice pożałowaliby każdego złego słowa jakie wypowiedzieli w kierunku mojej drugiej połówki.
    Oh, nawet nie masz pojęcia jak bardzo czekam na Twoje opowiadanie <3
    Pozdrawiam i weny życzę! :D
    [dirty-breath.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  3. :) <3
    Sorry, brak weny na komentarz XDD
    Pozdrawiam~

    OdpowiedzUsuń