czwartek, 23 czerwca 2016

Reakcja BTS : kiedy podczas ciąży zrobisz coś co może zaszkodzić dziecku i Tobie

Wiem, że wcześniej post został dodany, aczkolwiek niechcący nacisnęłam przycisk ''opublikuj'' kiedy post nie był jeszcze skończony. Przepraszam za to małe zamieszanie, bardzo przepraszam, kochani. Teraz post jest zrobiony w całości i... jeszcze raz przepraszam~

SEOKJIN

Był to dzień, w którym minął równy miesiąc odkąd Jin był poza domem, na trasie koncertowej razem ze swoim zespołem. Od ponad tygodnia nie dostałaś ani jednej wiadomości, ani jednego telefonu od chłopaka. Byłaś świadoma, że nie mógł odpisywać w każdej chwili kiedy tylko dostałby od Ciebie powiadomienie, ale z drugiej strony czułaś tęsknotę, nie mogąc pogodzić się z myślą, że kontaktujecie się raz na jakiś czas podczas kiedy on jest daleko od Ciebie. Wyjęłaś z szafki butelkę z winem i bez użycia kieliszka robiłaś łyk po łyku i w trakcie.... nie pomyślałaś o fakcie, że Twój wybryk może zaszkodzić maleństwu, które nosisz pod sercem. 
Po zrobieniu kilku łyków wzięłaś głęboki oddech i wytarłaś swoje usta. Byłaś gotowa wlewać w siebie kolejną ilość alkoholu kiedy nagle ktoś wyrwał butelkę z Twojej dłoni słysząc jak rozbija się o podłogę. Uniosłaś głowę patrząc przed siebie, a Twoje oczy ujrzały Jin'a. Ty poczułaś ulgę widząc go, lecz on wyglądał na zszokowanego i niezbyt zadowolonego. 

-Jin... wróciłeś wcześniej? - zapytałaś z uśmiechem na twarzy, widząc, że chłopak nie ma zamiaru jednak odwzajemnić Twojego uśmiechy - gdybym wiedziała, że wrócisz wcześniej---

-Gdybyś wiedziała to co? mogłabyś udać, że to co zrobiłaś nie miało miejsca a ja bym się nie dowiedział? o to Ci chodzi? 

-Jin... o co Ci chodzi? 

-O co mi chodzi? O Twoją bezmyślność. Jak mogłaś sięgnąć po alkohol kiedy... nosisz nasze dziecko? pomyślałaś o nim przez chwilę? pomyślałaś o sobie? pomyślałaś o mnie? Co bym zrobił gdybym stracił Ciebie i dziecko? specjalnie nie mówiłem Ci, że wracam wcześniej, chciałem zrobić Ci niespodziankę wiedząc, że się ucieszysz... a... a Ty... - Jin ułożył ręce na swoich biodrach nie mogąc ustać w miejsc i z ledwością mógł wydusić z siebie to co chciał powiedzieć. 

-Jin ja... tęskniłam za Tobą. Myślisz, że skrzywdziłabym dziecko? To wszystko dlatego, że brakowało mi Ciebie i z tego wszystkiego--- 

-Zapomniałaś jednak o dziecku... tak?.... śpię dzisiaj w drugim pokoju, dobranoc. - były to jego ostatnie tego wieczoru. Czuł w sercu ból, że podniósł na Ciebie głos, ale to z miłości do Ciebie i maleństwa i dla Waszego dobra.

YOONGI

-Twoje zachowanie było nieodpowiedzialne! Jak mogę ufać Ci po tym co zrobiłaś? huh? 

-Yoongi! Przecież nic mi się nie stało, nic mnie nie boli i nie czuję się źle.


-Wiesz? To masz szczęście, że nic Ci się nie stało, inaczej być może byłabyś teraz na szpitalnym łóżku i walczyła o życie nie tylko Twoje, ale przede wszystkim o życie naszego dziecka. Myślisz, że zbieganie po schodach jest dla Ciebie wskazane? myślisz, że możesz robić co chcesz tak jakbyś nie była w ciąży? Pomyślałaś w ogóle co by się stało gdybyś poślizgnęła się i upadła o wiele mocniej? Przyszło Ci to w ogóle do głowy? - Yoongi uklęknął przed Tobą, przymykając oczy, łapiąc Twoje dłonie mocno w uścisk. Kiedy go dotknęłaś był roztrzęsiony jak galaretka, zdając sobie sprawę jak bardzo go przestraszyłaś - Ten skarb pod Twoim sercem to owoc naszej miłości. Nie potrafię sobie wyobrazić co by było gdyby ten owoc przestał oddychać.... ;____;.... nie rób mi tego więcej... kocham Cię i nie chcę stracić Ciebie ani tego maluszka... błagam - przybliżyłby usta do Twojego ciężarnego brzucha, całując go w jednym miejscu, szepcząc do dziecka jak bardzo kocha Was oboje.

HOSEOK

Oprócz Hobiego, chłopaków z zespołu, a nawet ich menedżera opiekę nad ciężarną Tobą miała Twoja siostra, która odwiedzała Cię codziennie pomagając Ci w domowych obowiązkach. Tego dnia postanowiła wybrać się z Tobą na zakupy, nie chcąc abyś to robiła tylko Ty sama. Aczkolwiek byłaś tak upartą osobą, ze większość siatek z zakupami miałaś Ty mimo, że Twoja siostra nalegała abyś nie dźwigała wiedząc, że takie rzeczy były niebezpieczne w Twoim stanie. Myśląc, że te wszystkie rady były czasem nieco przesadzone, okazały się być po kilku minutach prawdziwe. Upuściłaś na mieście siatki z zakupami czując ból, który z każdą chwilą być coraz silniejszy. Próba uspokojenia niestety wcale Ci nie wyszła, a jedynie o czym myślałaś to o tym, aby dziecko nie ucierpiało przez Twoją głupotę. 
Dzięki Twojej siostrze, która była obok szybko znalazłaś się w szpitalu, dowiadując się, że na pewno tak szybko z niego nie wyjdziesz. 
Będąc w pustej sali myślałaś o dziecku oraz o tym co powie Hoseok, który zjawił się u Ciebie kilka sekund po tym jak o nim pomyślałaś. Chłopak wszedł do środka z poważną miną, nic nie mówiąc. Spuściłaś wzrok w dół masując swój brzuch. Chłopak usiadł obok Ciebie, cicho wzdychając, mówiąc : 

-Co ja mam z Tobą zrobić? Nie wezmę Cię na kolano i nie dam klapsa, bo jesteś dorosłą kobietą, ale... dlaczego nie pomyślałaś jak dorosła osoba? Nie mogę zrozumieć... wiem, że pragniesz jak najlepiej, ale ja też pragnę jak najlepiej dla Ciebie i przyszłego dziecka - delikatnie uniosłabyś się w pozycję siedzącą i otuliłaś chłopaka wokół szyi - ;____;.. - dodał obejmując Cię delikatnie wokół pasa - myśl, że... mógłbym nie zdążyć wciąć na ręce swojego dziecka... to gorsza myśl dla mnie jako dla ojca niż próba odebrania sobie życia. Nic nie bolałoby mnie tak jak... utrata dziecka i nie daj Boże Ciebie... za bardzo Was kocham, abym mógł pozwolić Wam gdziekolwiek odejść - łza skapnęła z jego oczu i rozpłynęła się na Twojej bluzce, bardzo doskonale go rozumiejąc. 

NAMJOON

-;____; rozumiem, że jesteś aktywną osobą, wiem to od zawsze, z trudem powstrzymywałem Cię od niektórych rzeczy, ale wtedy nie byłaś w ciąży, odkąd się dowiedziałem, że będziemy mieli dziecko wszystko wokół stało się takie inne, kolorowe i każdej nocy myślę o tym dniu, w którym wreszcie zobaczę nasze niemowlę. Nie będę ukrywał, że jestem zły na Ciebie, kiedy zobaczyłem Cię tutaj jak nie możesz się podnieść trzymając się za brzuch.... a potem kiedy wyznałaś mi dlaczego tak było, byłem więcej niż zły byłem wściekły i nadal jestem. 

-Nie możesz kazać Ci przestać robić rzeczy, które robiłam od zawsze. Nie jestem niewolnicą...

-Tego nie powiedziałem, ;____; widzisz te rzeczy zupełnie inaczej. Wcale mnie nie słuchasz. To było niebezpieczne dla Ciebie i dla dziecka. Jeśli Tobie nie zależy na swoim bezpieczeństwie to pomyśl chociaż o tym maleństwie, które zacznie poznawać świat. To my mamy go uczyć rzeczy dobrych i pokazywać co wolno czego nie wolno, a teraz siedząc z Tobą czuję jakbym musiał Ci to tłumaczyć od nowa. Dopóki dziecko nie przyjdzie na świat nie chcę widzieć Cię podczas pracy i tego jak dźwigasz cokolwiek. Chcę abyś zrozumiała, że to dla Twojego dobra, nie robię Ci na złość. Po prostu Was kocham, jesteście moją rodziną i obiecałem sobie, że dopóki żyję nie stanie Wam się żadna krzywda, tylko chcę abyś Ty pozwoliła mi chronić Ciebie i dziecko. Jesteśmy jednością i nawet jeśli nie zgadasz się czasem ze wszystkim co postanowię, pomyśl, że robię to dla Was, bo chcę otulić Was swoją miłością jak najlepiej potrafię. Chcę żebyś o tym wiedziała i nigdy nie zapomniała - Namjoon przybliżył się do Ciebie obejmując Cię delikatnie, zostawiając pocałunek na Twojej skroni. 

JIMIN

Jimin, który ostatnio spędza więcej czasu na pracy z chłopakami stara się widywać Ciebie tak często jak tylko może. Chociaż czasem znika na dłużej jest dumny widząc jak Wasze maleństwo z dnia na dzień rośnie w Twoim brzuszku, uwielbiając kłaść dłoń na Twoim brzuchu kiedy dziecko kopie zupełnie jakby miało zamiar grać w piłkę nożną. Nie lubi jednak momentów, w których musi zostawić Cię samą, nawet jeśli zapewniasz go, że wszystko będzie w porządku, on ma wiele obaw i zamiast o pracy myśli tylko o Tobie. 
Jimin od tygodnia wychodzi wcześnie rano, a wraca dopiero późnym wieczorem kiedy praktycznie Ty już śpisz. W środku dnia starasz się robić jak najmniej rzeczy jednak nie szczędzisz sobie wypadów na przygrzewające słońce. Myśląc, że zbyt długie przebywanie na słońcu Ci nie zaszkodzi, wiedziałaś, że byłaś w błędzie. Jedynie co poczułaś na początku to dreszcze, kręcenie w głowie i delikatne kłucia w brzuchu, które zamieniły się w mocny ból, nie mając pojęcia co się dzieje. 

-Jimin.... gdzie jesteś.... - powiedziała do samej siebie zagrażając sobie dodatkowo stresem, który wpływał na Ciebie jeszcze gorzej. Gdyby nie sąsiadka, którą znasz od dawna bałabyś się, że cała sytuacja skończy się gorzej. Po kilku minutach byłaś w domu wciąż myśląc o tym co działo się na zewnątrz - mój malutki... mamusia jest strasznie głupia. Przepraszam Cię skarbie... jestem fatalna.. - mówiłaś do samej siebie leżąc w łóżku i głaszcząc swój brzuch. 

-;____;! ;____:.... nic Ci nie jest? z dzieckiem jest w porządku? ;____;... nie rób mi tego więcej, proszę. Pierwszy raz miałem łzy w oczach, pierwszy raz poczułem strach... wiem, że nie chciałaś skrzywdzić dziecka, ale.. chcę żebyś bardziej uważała...

-Po tym wszystkim kopał mnie jak szalony, więc pewnie chciał mnie tym ukarać, aby mamusia następnym razem nie kazała mu prażyć się na słońcu. Jest dzielny.. chyba po tacie.. - dodałaś, a Jimin położył się obok Was całują Cię w czoło, obiecując, że dziś zostanie tylko z Tobą. 

TAEHYUNG

Od paru tygodni byliście skupieni nad pracą pokoju dla swojego pierwszego maleństwa, które już niebawem ma zawitać na świecie. Im bliżej było do porodu tym bardziej Tae nie mógł wytrzymać z podekscytowania, ale musiałaś podkreślić fakt, że pomagał Ci przy wszystkim, aby Cię uszczęśliwić. 
Pokój dziecięcy był prawie dopięty na ostatni guzik. Układałaś wszystkie pluszaki w miejscach, w których pokój wyglądał nieco pusto. Wśród pluszaków znalazłaś grzechotkę, która idealnie nadawałaby się w miejscu, w którym by wisiała. Rozglądnęłaś się po pokoju i znalazłaś idealne miejsce dla danej grzechotki. Wzięłaś małe krzesełko, na którym powoli stanęłaś, spojrzałaś w górę próbując zawiesić zabawkę na żyrandolu. Momentami nieco unosiłaś się na palcach nie mogąc dosięgnąć żyrandola, aż w końcu w którejś chwili traciłaś równowagę czując jak przechylasz się do tyłu. Twoje serce zabiło nieco mocniej i czułaś strach w środku. Poczułaś jak ktoś łapie Cię za ramiona nie pozwalając abyś upadła.

-;____; co Ty robisz?! - usłyszałaś głos Tae wiedząc, że to on Cię złapał. Twoje serce nadal miło mocniej i czułaś jakbyś zapomniała języka - gdyby mnie nie było mogłoby się to źle skończyć, dla Ciebie i dziecka. Jesteście dla mnie najcenniejszymi osobami. Nie zniósłbym tego gdybym stracił stracił któregoś z Was więc proszę.... nie rób więcej takich rzeczy... tylko poproś mnie, wiesz, że zawsze Ci pomogę, w każdej chwili - ze łzami w oczach wtuliłaś się w chłopaka nadal czując strach. Tae chociaż był zły nie chciał Cię denerwować swoimi krzykami ponieważ wiedział, że nerwy nie są Ci w tym momencie potrzebne. 

JUNGKOOK

-;____; chcę żebyś wiedziała, że zawiodłem się na Tobie. Nie sądziłem, że możesz być aż tak nieodpowiedzialna. Jak mogłaś ryzykować zdrowiem swoim i dziecka pijąc alkohol z kilkoma znajomymi? Zapomniałaś że jesteś w ciąży? Czy bąbelki od alkoholu poszły do góry robiąc Ci wodę z mózgu, nie myśląc o konsekwencjach tego co zrobiłaś? 

-Dobrze wiesz, że nie chciałam. Znasz mnie i powinieneś wiedzieć, że nie jestem taka jak mówisz. 

-Ja to wiem, ale problem jest w tym, że ostatnio tego nie pokazujesz i nie traktujesz ciąży poważnie. Masz w brzuchu dziecko, żywe, małe i niewinne stworzenie. Pozwalając sobie nawet na jeden kieliszek alkoholu mogłaś doprowadzić do tragedii. Jesteś bezmyślna i wszystko co powinnaś przestrzegać masz gdzieś! 

-Przestań! Powiedziałaś do mnie tak jakbym była głupia i nic nie wiedziała. Jak możesz tak myśleć? Ty, który wie o mnie wszystko jak nikt inny... Twoje słowa zabolały... - odwróciłaś się tyłem do chłopaka opierając się o ścianę, trzymając się za swój duży brzuch. Kook westchnął, podrapał się z tyłu głowy i podszedł do Ciebie, delikatnie kładąc dłonie na Twoich barkach. 

-;____;....przepraszam. Fakt, powiedziałem trochę za dużo, coś czego nie powinienem był powiedzieć. Tylko... zrozum... wiem, że jest Ci ciężko bez niektórych rzeczy, które wcześniej mogłaś robić, ale... będziemy mieli dziecko. Wiem, że nie żałujesz tego, bo będziemy mieli cudowny skarb...

-Pewnie, że nie żałuję. To dziecko to część mnie i Ciebie.

-Właśnie. ;____;... przepraszam. Obiecuję, że nigdy więcej nie podniosę na Ciebie głosu jeśli Ty nie zrobisz czegoś co mogłoby skończyć się tragedią, proszę, obiecaj - odwróciłaś się w jego stronę i ułożyłaś głowę na jego klatce piersiowej, obejmując chłopaka wokół pasa. 

8 komentarzy:

  1. Oł.. Nie wiem co napisać. Kolejny raz zostałam zaskoczona. Świetny pomysł i tak samo świetnie opisany. A te sytuacje to sama prawda ile razy tak było, że najpierw coś zrobiłam a dopiero potem pomyślałam nad konsekwencjami... Na szczęście z czasem się to trochę zmienia.

    OdpowiedzUsuń
  2. To jest takie urocze i wzruszające ♥
    czekam na wiecej ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię czytać Twoje opowiadania i reakcje. Oczywiście nie mogę doczekać się kolejnej reakcji z BTS, ale może zrobiłabyś coś w stlu '' Rekcja Bts , gdy dowiedzą się, że jesteś w ciąży ''. Taki tam luźny pomysł, ale nawiązując do tej reakcji myślę że twoim czytelniczkom może się spodobać. ☺
    Tak samo jak inni czeakm na więcej ❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci, że myślałam, że już kiedyś pisałam taką reakcję, ale patrząc we wszystkie napisane okazało się, że mam jedynie powiązane do tych z dziećmi! Tak więc oczywiście, że mogę napisać taką reakcje, nie ma problemu~! <3

      Usuń
  4. Aish, jak zawsze świetne ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Awww... Suga x3 <333
    Gif V... O.O XD
    Fajny pomysł, podobało mi się ;3
    Pozdrawiam~

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetna reakcja <3 Nigdy nie wpadłabym na taki pomysł. Choć sama mam dla Ciebie dwie propozycje, które może by Ci się spodobały:
    * gdy dowiadują się, że chorujesz na jakąś ciężką chorobę
    * gdy nie wiedzą co Ci kupić na gwiazdkę
    Mam cichutką nadzieję, ze w przyszłości wykorzystasz któryś z moich pomysłów. Jeśli oczywiście,któryś z nich już jest na blogu, to przepraszam, pewnie nie zauważyłam... Poza tym bardzo spodobała mi się reakcja Jungooka i Hoseoka. <3 Ciekawi mnie czy naprawdę by tak zareagowali, ale pewnie tak...
    Wspaniale to wszystko opisałaś, oby tak dalej. Pozdrawiam Cię i życzę powodzenia w pisaniu.
    Twoja wierna fanka ♡

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No pewnie, że wykorzystam Twoje pomysły! Nie mogłabym ominąć żadnej propozycji od moich czytelników~ <3

      Usuń