wtorek, 28 czerwca 2016

Reakcja BTS : Kiedy dowiadują się, że jesteś w ciąży

Pomysł choć zwyczajny, jednak sprawił mi wiele radości. Dziękuję za podanie takiej propozycji. Przyznam, że trochę się rozmarzyłam tworząc każdą z reakcji, ale to chyba dlatego, że jestem w takim wieku, w którym większość osób myśli o takich rzeczach. Mam nadzieję, że nie schrzaniłam <3 
Y/N oznacza your name~

JUNGKOOK

Oboje wstaliście tego dnia wyjątkowo wcześnie, przez parę minut turlając się po pościeli, ciesząc się sobą i wolnym dniem od wszystkiego. Po małym porannym leniuchowaniu Kookie pierwsze co mógł zrobić to chwycić swój telefon i przeglądając to co ominęło go podczas wtedy kiedy spał zaś Ty postanowiłaś pierwsza zająć łazienkę i móc spędzić w niej tyle czasu ile robi to prawie każda kobieta.
Kookie przez moment nie zwracał uwagi na to, że zniknęłaś, lecz kiedy to zrobił wiedział, że nie odzyska tak szybko wolności w łazience, którą zajęłaś. Chłopak po chwili odłożył telefon i wstając zdjął swoją nocną koszulkę, którą rzucił na szafkę obok łóżka. Ubranie spadło na podłogę wraz z rzeczami, które były na szafce. Jungkook westchnął, schylając się po koszulkę i zwalone rzeczy kiedy jego uwagę przykuła Twoja otwarta torebka, a w niej od czego w szczególności nie mógł oderwać wzroku. Chłopak odwrócił się sprawdzając czy nie wróciłaś do pokoju, a kiedy był upewniony wyjął z torebki daną rzecz. Kook doskonale wiedział, że to co ma trzyma w ręku to test ciążowy a dwie kreski to wynik pozytywny. 
-Dlaczego to jest w torebce Y/N? - Kook usiadł na łóżku a jego wyraz twarzy wyraźnie ukazywał szczęście, chociaż nie wiedział czemu - czyżby Y/N... - dodał patrząc przed siebie wyobrażając sobie wiele rzeczy, które nie mogły wyjść z jego głowy. Ty wróciłaś do pokoju wycierając swoje mokre końcówki włosów i spojrzałaś na Kookiego, który nie robił nic, jedynie siedząc.

-J... Jungkook? - chłopak został wyrwany z transu przez Twój głos. Odwrócił głowę w Twoją stronę i zanim wstał wypuścił z ręki dany przedmiot podchodząc do Ciebie wolnym krokiem. Zanim zdążyłaś o coś zapytać poczułaś na swoich ustach coś ciepłego - jego usta. Jego ciepłe wargi były niesamowitym ukojeniem dla Ciebie, aczkolwiek dziwiło Cię zachowanie chłopaka, nie wiedząc co jest na rzeczy - Jungkook? wszystko w porządku? nic się nie stało? 

-Y/N... niechcący... znalazłem w Twojej torebce coś co... ekhm... Y/N powiedz czy... czy my... czy Ty i ja będziemy... mieli dziecko? - spojrzałaś na Kookiego dużymi oczami nie wiedząc co odpowiedzieć, aczkolwiek wiedziałaś, że miał rację. Skierowałaś wzrok nieco w dół patrząc na klatkę piersiową chłopaka i miałaś delikatny uśmiech na swojej twarzy. 

-Miałam Ci powiedzieć dzisiaj... ale mój mężczyzna zawsze dowie się czegoś zanim zdążę mu o tym powiedzieć... - objęłaś go wokół karku jedną ręką, a drugą jego dłoń położyłaś na swoim brzuchu - może to zbyt szybko, jesteśmy jeszcze młodzi, ale... móc mieć rodzinę z Tobą to rzecz, o której marzyłam i nie ważne w jakim wieku, ważne, że z Tobą - chłopak na Twoje słowa nie mógł zrobić nic innego jak wydać okrzyk radości, tuląc Cię tak, aby nie zrobić krzywdy Tobie i... jego maleństwu. 


TAEHYUNG

Minął tydzień odkąd dowiedziałaś się, że pod swoim sercem nosisz Wasze wspólne szczęście. Wiele razy próbowałaś zdobyć się na odwagę, aby móc o tym powiedzieć Taehyung'owi lecz zawsze wtedy kiedy chciałaś reszta chłopców z zespołu była zawsze obok niego, nie mając okazji podzielić się dobrą nowiną. Dziś nie miałaś zamiaru tak szybko oddać swojego chłopaka w ręce jego przyjaciół. Kiedy tylko miałaś okazję wbiegłaś do pomieszczenia, w którym był Tae, mówiąc:

-Taehyung, muszę Ci coś powiedzieć! - jednak zanim zdążyłaś dokończyć chłopak wstał z miejsca omijając Cię, nie zwracając na Ciebie uwagi. - Tae... zaczekaj.. chcę Ci coś powiedzieć..

-To ja chcę Ci coś powiedzieć, nie chcę widzieć, że mieszasz się w sprawy moich znajomych i moich relacjach z nimi, rozumiesz? Nie będziesz wybierać z kim mam się spotykać, a z kim nie. To jest moja sprawa, a Tobie nic do tego - chłopak trzasnął drzwiami zostawiając Cię w osłupieniu.

-Ale, Tae.... jestem w ciąży.. - powiedziałaś do samej siebie, siadając na łóżku po czym zwinęłaś się z kłębek czując jak łzy napływając Ci do oczu. 
Tae nie odezwał się do Ciebie nawet słowem od ostatniego incydentu pomiędzy Wami. Minęły trzy dni, a Ty czułaś się jakbyście nie rozmawiali ze sobą od trzech lat. Chciałaś, aby chłopak wiedział o Waszym szczęściu, ale nie było szans, aby mu powiedzieć, zwłaszcza teraz. 
Taehyung siedział w Waszym salonie wraz z członkami zespołu, a Ty leżałaś w Waszej sypialni słysząc jak wesoło chłopcy spędzając czas. 

-Teraz odkąd Taehyung i Y/N spodziewają się dziecka będziemy wpadać częściej, żeby przyzwyczajali się do większego hałasu! - oznajmił Hoseok z uśmiechem na twarzy. Kiedy wszyscy uśmiechnęli się wraz z Hobim, Tae zmarszczył brwi skupiając się na słowach kolegi.

-Spodziewamy się... dziecka? Jakiego.. dziecka? Y/N nie jest w ciąży..

-Stary... t-to Ty nic nie wiesz? Twoja kobieta spodziewa się dziecka, a Ty nic nie wiesz? - dodał Namjoon zaś Tae delikatnie pokręcił głową na ''nie''. Kiedy wszyscy zaczęli rozmawiać na inny temat, Taehyung przeprosił ich na moment wychodząc z salonu, wręcz biegnąc do pokoju, w którym byłaś. Po cichu otworzył drzwi słysząc jak płaczesz. Wziął głęboki oddech podchodząc do łóżka, a Ty widząc go próbowałaś odwrócić się w drugą stronę lecz chłopak Ci na to nie pozwolił. Pogłaskał Twoje ramię zostawiając pocałunek na czubku Twojej głowy, mówiąc : 

-Przepraszam, jestem cholernym dupkiem. Wtedy... tego dnia... chciałaś mi powiedzieć, że....jesteś w ciąży a ja.. potraktowałem Cię jak wroga, skacząc Ci do gardła. Wybacz, że naraziłem Cię na to wszystko, na stres, który miałaś przeze mnie i wcale nie jest Ci teraz potrzebny. Wybacz mi, nie wiem co we mnie wstąpiło wtedy. Chcę być z Tobą i naszym dzieckiem...najbardziej na świecie - wytarłaś swoje łzy unosząc się, aby móc otulić chłopaka wokół karku. Podczas kiedy przez długi czas byliście w swoich objęciach, chłopcy, którzy zajrzeli do Was nie chcieli Wam przeszkadzać, wiedząc, że dzisiejszy dzień będziecie chcieli spędzić tylko we dwoje - kocham Cię Y/N, Ciebie i to maleństwo.. całym sercem..


JIMIN

-Jimin, nie możemy dłużej czekać. Musimy jechać - oznajmił Namjoon, który pospieszał chłopaków, a w szczególności Jimin'a czekającego na Ciebie, aby mógł się z Tobą pożegnać zanim wyjadą. Chłopcy od paru tygodni przygotowywali się do trasy koncertowej. Jak zawsze nie umiałaś pogodzić się, że przez długi czas nie będziesz mogła czuć dotyku chłopaka ani pocałunków na dzień dobry i dobranoc. Jednak słowa Jimin'a zawsze siedziały w Twojej głowie kiedy mówił, że wrócą szybciej niż Ci się wydaje i zawsze miał rację. 

-Poczekajmy jeszcze chwilę, na pewno zajęcia na uczelni jej się przedłużyły... tyko czemu akurat dzisiaj..

-Jimin wybacz, ale musimy jechać. Na pewno skontaktujesz się z Y/N podczas drogi.

-Y/N będzie załamana... tak jak ja.. - dodał Jimin nie mając wyjścia. Chłopak wsiadł ostatni do samochodu, którym mieli dojechać na lotnisko. Robiłaś wszystko co mogłaś, aby zdążyć pożegnać się z chłopakiem, jednak było za późno i dobrze wiedziałaś, że nie ma sensu biec do ich dormu, ponieważ już ich tam nie było. Westchnęłaś głośno mając ochotę płakać. Usiadłaś na ławce niedaleko dormu chłopaków. Wyjęłaś telefon z torebki i bez wahania  zadzwoniłaś do Jimin'a, który odebrał telefon  szybciej niż Ty wybrałaś jego numer. 

-Jimin... przepraszam, że nie zdążyłam zanim odjechaliście. Chciałam poczuć jeszcze raz Twój dotyk na sobie, chciałam powiedzieć jak bardzo Cię kocham, jak bardzo będę tęsknić i to, że życzę Wam powodzenia... ale schrzaniłam. Źle się z tym czuję. 

-Y/N nie musisz mi tego mówić, wiesz czemu? Bo ja to wszystko wiem. Odkąd staliśmy się jednością czuję jak bez problemu czytamy sobie myśli, znając każdy swój ruch i wiemy co chodzi nam po głowie - na słowa Jimin'a Twoja twarz promieniała jak słońce. Jego słowa były tak samo ciepłe jak on, bez dwóch zdań. 

-Jimin... jest jeszcze coś co.. chciałam Ci powiedzieć. Żałuję, że nie mogłam zrobić tego kiedy jeszcze nie wyjechaliście, ale... - wzięłaś głęboki oddech i kiedy powiedziałaś mu przez telefon o dziecku, akurat wtedy w samochodzie reszta chłopaków wybuchła śmiechem, a Jimin usłyszał jeden wielki bełkot z Twoich ust. Robiąc to drugi raz, chłopak nadal nie mógł zrozumieć co do niego mówisz.

-YAH!! Bądźcie cicho!! Y/N, powiedz jeszcze raz. 

-Mówiłam, że... jestem w ciąży - w słuchawce przez moment nie wydobył się żaden dźwięk oprócz krzyków reszty chłopców, którzy na wieść o dziecku nie mogli przestać piszczeć. 

-Ty.. nie żartujesz? naprawdę.. będziemy...

-Tak, zostaniesz tatusiem, skarbie - dodałaś i po kilku sekundach, w których mówiliście sobie jak bardzo się kochacie rozłączyliście się. Byłaś szczęśliwa, że Jimin zaakceptował wieść na temat ciąży, nie wiedząc jak pokazać swoją radość. 

-Będę ojcem.. będę tatą... - chłopak nie mogąc uwierzyć, całą drogę myślał jedynie o Tobie i dziecku, wiedząc, że dzięki tej wiadomości podczas trasy wszystko pójdzie tak jak należy.. dzięki Tobie. 

NAMJOON

Mimo, że byłaś z Namjoon'em jak na razie zaręczona, dopiero rozmyślając o konkretach na ślub, Wasza miłość była na tyle wielka, że jej efekt właśnie rośnie w Twoim brzuchu. Byłaś szczęśliwa, że nosisz w sobie maleństwo, które powitacie za kilka miesięcy, aczkolwiek bałaś się reakcji swojego chłopaka. Kilka razy rozmawialiście o dzieciach, ich małych kroczkach po Waszym domu, ale to były rozmowy, teraz to wszystko to realna rzeczywistość, której nie mogłaś cofnąć... nawet byś tego nie chciała. Udałaś się do miejsca, w którym Namjoon był zajęty pracą wraz z chłopakami. Ciągle pracowali nad czymś nowym przez co pojawiał się rzadko w domu, ale mimo to każdego dnia znajdował czas na kilkanaście wiadomości i dwa-trzy telefony. 
Dziś był to pierwszy raz od długiego czasu kiedy zajrzałaś do budynku, w którym spędzali tyle samo czasu co w swoich domach. Miałaś mieszane myśli, bo z jednej strony obawiałaś się reakcji swojego narzeczonego, ale po drugiej stronie byłaś pewna, że będzie szczęśliwy tak samo jak Ty. 
Weszłaś do ich salki treningowej widząc, że mają kilka minut przerwy. Poczułaś w środku mały strach, który chciał, abyś się wycofała, lecz było za późno kiedy Namjoon Cię zauważył. Czułaś jak mocno bije Twoje serce, a kiedy chłopak podchodził przyspieszało jeszcze bardziej. Powitał Cię uroczym i delikatnym pocałunkiem w usta będąc zdziwionym Twoją obecnością. Przez mały strach, który Tobą zawładnął nie umiałaś niczego dobra w sensowne zdanie, a chłopak bardzo szybko to zauważył. 

-Y/N wszystko w porządku? Wydajesz się taka.. spięta? Coś się stało? - chłopak zapytał, a oczy jego kolegów były skierowane na Was. Zaczęłaś bawić się swoimi palcami co chwilę odkasłując. On czekał na Twoją odpowiedź.. na Twoją jakąkolwiek odpowiedź na jego pytanie.

-Namjoon... ja... j-ja... jestem w ciąży... - na jego ustach pojawił się uśmiech po czym przewrócił oczami mdlejąc na podłogę - Namjoon?! - krzyknęłaś widząc swojego narzeczonego w głębokim śnie. 

Po kilku minutach cucenia go, otworzył oczy rozglądając się po pomieszczeniu. Po chwili zauważył Ciebie, śmiejąc się nie wiedząc czemu.

-Wiesz... miałem sen. Śniło mi się, że przyszłaś do mnie... i powiedziałaś, że będziemy mieli dziecko. Dziwne, prawda? 

-Wiesz bo... tak właściwie to.. to nie był sen. Naprawdę jestem w ciąży.

-Jesteś... w ciąży? ze mną? 

-A z kim idioto? Oczywiście, że z Tobą, uderzenie w głowę musiało nieźle poprzestawiać Ci informacje w mózgu. Namjoon... będziemy mieli dziecko. Wiem, że to nie to co chciałeś usłyszeć, ale...

-Żartujesz? Nawet nie wiesz jak się cieszę skarbie - chłopak usiadł tuląc Cię do siebie najmocniej jak się dało. Spojrzałaś na chłopaków jednocześnie obejmując swojego narzeczonego, dodając - jednak ten upadek Ci zaszkodził, ale i tak Cię kocham - obejmując go równie mocno, tak jak on Ciebie. 

HOSEOK

Wróciliście późnym wieczorem ze spotkania z Twoimi rodzicami. Nie ukrywałaś, że po powrocie z miesiąca miodowego bardzo się za nimi stęskniłaś i propozycja wspólnej kolacji była dla Ciebie genialnym pomysłem. Hoseok nadal nie mógł przywyknąć do starego otoczenia. Podczas miesiąca miodowego czuł się niczym król, który każdego wieczoru zaspokaja swoją królową, którą byłaś Ty, a mówiąc mu o kolacji widziałaś grymaszenie na jego twarzy, ale kochał Cię i nie chciał sprawić przykrości Tobie, a zwłaszcza Twoim rodzicom, którzy uwielbiają Twojego świeżo upieczonego męża. 

-Jestem zmęczony, śpiący, spocony i.... napakowany jedzeniem z kuchni Twojej mamy. Jeśli tak dalej będzie, Twój mąż zrobi się puchatą kulką. 

-A może lubię puchate kulki? Wystarczy żeby ta kulka mnie kochała - zdjęłaś swoje wysokie obcasy z nóg rzucając je za siebie i wskoczyłaś na kanapę obok Hobiego, który przymilał się do Ciebie w uroczy i kochany sposób, pocierając swoim nosem o Twój, zaczesując Twoje włosy do tyłu i łaskocząc Cię po Twoich gołych ramionach. Nie mogąc się powstrzymać styknęliście ze sobą swoje usta w pieszczotliwy pocałunek. Oboje pociągaliście za swoje wargi a Wasze języki tańczyły ze sobą niczym liście na wietrze. 

-Mam ochotę jeszcze raz wybrać się z Tobą w drugą podróż poślubną, w to samo miejsce, najlepiej na zawsze - spojrzał w Twoje oczy zostawiając pocałunek na Twoim czole. Ułożyłaś głowę na jego klatce piersiowej, zaś Hobi objął Cię swoim ramieniem. Siedzieliście w pół przyciemnionym pokoju przypominając sobie pierwszy dzień podczas miesiąca miodowego, w którym rozmawialiście o dzieciach. 

-Dzisiaj powiedziałam swojej mamie chyba od początku do końca nasz spędzony czas na Hawajach. 

-Oprócz tych gorących nocy... powiedziałaś wszystko - chłopak zaśmiał się cicho, a Ty klepnęłaś go w najedzony brzuch. 

-Wiesz... w zasadzie jest coś czego im nie powiedziałam i czego nie wiesz Ty. Nie wiedziałam jak i kiedy to zrobić, myślałam o dzisiejszym dniu, ale... pragnęłam abyś to był Ty, który dowie się pierwszy. W pierwszy dzień kiedy wyjechaliśmy rozmawialiśmy o dzieciach. Mówiliśmy sobie, że wychowamy ich mnóstwo, ale sił starczy nam na każde - usiadłaś prosto patrząc na chłopaka z uśmiechem - ile właściwie chciałbyś mieć dzieci? - Hoseok uniósł jeden kąt ust do góry rozmyślając nad liczbą. Ty chwyciłaś jego dłoń, którą położyłaś na swoim brzuchu, a oczy Hoseok'a robiły się z sekundy na sekundę większe - jeden mały owoc już kwitnie we mnie... 

-Y/N... Ty... - chłopak przełknął ślinę delikatnie zaciskając dłoń na Twoim brzuchu. Ty nie pozwalając mu, aby dokończył pytanie kiwnęłaś głową na ''tak'' czując, że Twoje usta składają się w coraz większy uśmiech. Hobi spojrzałby na dół kierując wzrok na Twój brzuch ucałowałby Cię czule w policzek nie mogąc powstrzymać swojej radości - Y/N.. musimy powiedzieć rodzicom, ale tym razem idziemy najpierw do moich.

-Mam lepszy pomysł. Zaprośmy Twoich i moich rodziców do nas, niech dowiedzą się jednocześnie - chłopak uśmiechnął się na Twój pomysł obejmując Cię delikatnie, będąc w jeszcze małym szoku po Twoich słowach. 

YOONGI

Suga jak i reszta zespołu miała na dzisiaj zaplanowaną sesję zdjęciową na świeżym powietrzu. Yoongi pragnął, abyś koniecznie wybrała się tam z nim. Z racji, że przez pracę nie może być zbyt często w domu chce za każdym razem wynagrodzić Ci to wszystko jak najlepiej potrafi. Dziś nie chciał, abyś kolejny raz była sama, dlatego bez wahania zabrał Cię ze sobą w miejsce, w którym będą robione zdjęcia. Z jednej strony byłaś szczęśliwa, bo mogłaś pobyć w pobliżu swojego chłopaka, który chociaż nie był zawsze, starał się za każdym razem. Byłaś szczęśliwa nie tylko z tego powodu, ale również z tego, że była to okazja, aby powiedzieć mu coś co skrywasz od ponad dwóch tygodni. Była to idealna okazja, której nie chciałaś zmarnować... zwłaszcza, że Suga był ojcem Twojego jeszcze nienarodzonego malucha. 
Obserwowałaś każdego z chłopców, którzy pozowali jeden po drugim. Widząc jak podczas sesji więcej się wygłupiają niż pracują miałaś ochotę wskoczyć do nich, aby powygłupiać się wraz z nimi. Kiedy przyszła kolej na Sugę, rzucałaś mu uwodzicielskie spojrzenia, dzięki którym zdjęcia były kapitalne. Nic dziwnego, Twoje spojrzenia mogą zdziałać cuda. 
Kiedy Yoongi podszedł do fotografa, aby zobaczyć zdjęcia, zbliżyłaś się do chłopaka łapiąc go za rękę. Gdy kończyli rozmowę z Twoich ust po prostu wyskoczyło zdanie : 

-Yoongi, jestem w ciąży! - Suga na początku nie zareagował, więc powtórzyłaś to po raz drugi - Yoongi.... jestem w ciąży... - chłopak jeszcze przez moment nie kontaktując, po kilku sekundach odwrócił twarz w Twoją stronę mówiąc : 

-Co? Jesteś w czym? 

-Jestem.. w... ciąży... kretynie - Suga otworzył usta nie ruszając się przez chwilę po czym wbiegł na plan robienia zdjęć i nie mógł powstrzymać się od skakania, krzyczenia i robienia wszystkiego co robi szczęśliwy człowiek. 

-ZOSTANĘ OJCEM! BĘDĘ MIAŁ DZIECKO! - krzycząc wskoczył w ramiona Jimin'a jakby to on nosił jego dziecko. Wyrwał się z jego ramion biegnąc prosto do Ciebie nie wiedząc czy się bać i uciekać czy zostać i zobaczyć co zrobi. Na szczęście kiedy był blisko Ciebie, wpił swoje usta w Twoje, a w oddali słyszałaś piski kolegów z zespołu, którzy przyglądali się całej sytuacji - będę najlepszym tatą dla mojego dziecka... obiecuję - dodał i wrócił do pocałunku, który wyglądał jakby nie miał końca. 



SEOKJIN

Zbliżały się urodziny Seokjin'a. Od długiego czasu myślałaś nad prezentem dla niego, jednak wszystko co przychodziło Ci do głowy było mało oryginalne, coś co większość osób daje osobom na urodziny. Kiedy niedawno dowiedziałaś się, że spodziewasz się dziecka postanowiłaś, że to będzie niespodzianką na urodziny, którym miał być test ciążowy z pozytywnym wynikiem. Wiedziałaś, że Jin od zawsze pragnął dziecka i wiedziałaś, że kiedy się dowie nie będzie mógł uwierzyć, że to ten czas, w którym będzie mógł obejść z Tobą wiele sklepów z dziecięcymi rzeczami, robiąc to z wielką przyjemnością. 
Zapakowałaś test do pudełeczka, które owinęłaś czerwoną kokardką. Wyczekiwałaś na powrót swojego chłopaka tak długo, że prawie przysnęłaś. Słysząc trzask drzwi nieco zerwałaś się z pół snu na szybko poprawiając swoje włosy. Seokjin wszedł do pokoju podchodząc do Ciebie, witając Cię pocałunkiem w policzek. Uśmiechnęłaś się szeroko, a kiedy chłopak chciał wyjść do innego pomieszczenia zatrzymałaś go łapiąc jego rękę, chcąc aby usiadł obok Ciebie. 

-Kochanie... wszystkiego najlepszego - powiedziałaś całując go w usta i dałaś mu pudełko z tajemniczym prezentem. Chłopak zareagował z uśmiechem i zaczął odpakowywać prezent, który był wyjątkowo lekki, tak lekki, że miał uczucie, że nic w nim nie będzie. Kiedy je otworzył zobaczył coś co ma na środku dwie mocne czerwone kreski. Powoli wyjął daną z rzecz z pudełka. Pudełeczko upuścił na podłogę mając wlepiony wzrok w te dwie czerwone kreski. Spojrzał na Ciebie z dumą i szczęściem w oczach nie wiedząc jak wyrazić to co teraz czuje, a czuje same motylki w brzuchu, które latają jak szalone.

-Y/N.... to... to jest... najcudowniejszy prezent jaki kiedykolwiek dostałem. Nie sądziłem, że doczekam tego dnia. Kocham Cię cholernie mocno - ucałował Cię kilka razy w usta i cały czas odgarniał swoje włosy do tyłu - zostanę ojcem... mam nadzieję, że nie zawiodę ani Ciebie... ani naszego skarba - dodał i gładził Twoje włosy patrząc na Twój brzuch, który delikatnie dotknął. 

12 komentarzy:

  1. Dziękuję, że spełniłaś moją prośbę. Reakcja jest cudna i taka...WOW. Świetnie piszesz i nadal czekam na więcej.😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Możesz napisać reakcję chłopaków, kiedy biorąc ślub po raz pierwszy zobaczą przyszłą żonę w sukni ślubnej? Jestem naprawdę ciekawa co genialnego wymyśliłabyś na ten temat ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A powiem Ci, że kiedyś pisałam coś podobnego tutaj http://bulletproof-boys-scouts.blogspot.com/2016/03/reakcja-bts-wasze-wesele-oraz-wasz.html aczkolwiek jeśli chcesz mogę zrobić samą reakcję na widok ich dziewczyny w sukni ślubnej, nie widzę problemu! <3

      Usuń
    2. Dziękuję bardzo ♥ O tej reakcji zapomniałam kompletnie, chociaż czytałam wszystkie :o

      Usuń
    3. Awwww nie ma za co, dla swoich czytelników zrobię mnóstwo rzeczy <3 Nic się nie stało! mogę Ci powiedzieć, że kiedy chcę napisać nową reakcję sprawdzam czy aby już jej nie napisałam wcześniej bo mam ich sporo i kurczę w wieku prawie 21 lat skleroza to rzadkość!
      Postaram się coś wymyślić do Twojej propozycji kochana <3

      Usuń
  3. Omo... Kookie taki kochany <333
    V... Oj, nagrabiłeś sobie... Ale skoro tak ładnie przepraszasz... Może ci wybaczę XD
    Namjoon. To. Było. Dziwne. Jak. Mogłeś. Zemdleć. No jak?! XDD Nie no, świetne XDD
    Gif z Sugą wygrał życie hahaha XDDD Omo... I jak tu go nie kochać? XDD Najlepsza reakcja ever <333
    Pozdrawiam~

    OdpowiedzUsuń
  4. Mimo że nie przepadam za tego typu reakcjami, to ta mi się bardzo spodobała.
    W szczególności reakcja Sugi i Kook'a ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Moj kochany Joonniei jwgo reakcja zostały najlepiej opisane i najbardziej trafne. Drugie miejsce oczywiście Suga, a Hosiek to po prostu miód ❤

    OdpowiedzUsuń
  6. Omo!Jakie to awww...! Będę dzielnie czekać na więcej twoich cudów.
    Weny życzę ^^ i zapraszam na mojego bloga https://bts-and-me.blogspot.com/ .

    OdpowiedzUsuń
  7. Łał cudowne Suga najlepszy <3 pozdrawiam
    Wiki love BTS <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Jin i suga najlepsi! Suga ma smisznego gifa myślałam że się wywali na ten tyłeczek XD ale i tak wolę pupę Jimina

    OdpowiedzUsuń