Scenariusz został napisany dla Silver ^^
Wiele razy zmieniałam dla Ciebie scenariusz. Trzy razy pisałam coś innego i dopiero za czwartym razem uznałam , że jest to dobre. Tutaj pisałam go wraz z moją młodszą siostrą za co jestem jej bardzo wdzięczna ^^
Mam nadzieję , że nie narobiłam żadnych błędów i , że opisy nie są zbyt długie i przynudzające...Hope You Like It!
Rano obudziłaś się szczęśliwa jak jeszcze nigdy. Nie tylko dlatego ,
że został ostatni tydzień szkolnej męki i ciężkiej pracy ale także dlatego , że
w końcu miałaś nadzieję i byłaś pewna , że razem z Twoją całą rodziną
wybierzecie się na długo wyczekiwane wakacje. Tak dawno nie byliście nigdzie
razem na wakacjach zwłaszcza tych rodzinnych. Zawsze powodem numer jeden była
kiepska sytuacja finansowa zaś druga…praca Twojego taty. Twoi rodzice
powiedzieli Ci , że w tym roku wynagrodzą Tobie i Twojej siostrze to , że dość
długo nigdzie nie wyjeżdżaliście. Z tej radości od dwóch miesięcy skreślałaś
mijające dni w Twoim kalendarzu i czekałaś aż wreszcie nadejdzie ostatni
miesiąc nauki.
Wstałaś z łóżka i oczywiście pierwszą rzeczą było chwycenie za marker
i skreślenie kolejnego dnia. Ubrałaś się w swoje ulubione krótkie spodenki oraz
bluzkę w Twoim ulubionym kolorze – błękitnym. Nałożyłaś na siebie trochę
makijażu , uczesałaś się i jak zwykle szłaś w rozpuszczonych włosach. Wyszłaś z
pokoju szczęśliwa i w małych podskokach ruszyłaś do kuchni gdzie czekało na
Ciebie śniadanie. Do kuchni weszłaś tak aby Twoja mama nie widziała po Tobie
Twojego szczęścia.
-Dzień dobry mamo – podbiegłaś do niej i ucałowałaś ją w policzek.
Usiadłaś i od razu zabrałaś się za swoje śniadanie choć głodna praktycznie nie
byłaś no ale…teraz robiłaś wszystko aby tylko pojechać na te wymarzone wakacje
i w ostatnim czasie byłaś posłuszna swojej mamie jak jeszcze nigdy dotąd.
-Dzień dobry kochanie…widzę , że humor Ci dopisuje – Twoja mama była
zdziwiona tym , że dałaś jej buziaka na dzień dobry. Nigdy tego nie robiłaś i
zawsze uciekałaś od tego bo szczerze niezbyt lubiłaś jak ktoś dawał Ci buziaki
a co dopiero gdy Ty miałaś to robić.
-Powiedzmy , że tak – nadal próbowałaś ukrywać swoje szczęście przed
mamą , która jeszcze nigdy dotąd nie widziała Cię takiej szczęśliwej.
Twoja mama usiadła naprzeciwko Ciebie. Splatała swoje dłonie i
wyglądała jakby coś ją gnębiło. Nico opuściła głowę na dół , złapała głęboki
oddech i spojrzała prosto na Ciebie.
-Córciu…co do tych Twoich..naszych wymarzonych wakacji to…
-No właśnie…skoro już mówimy o naszych wspólnych wakacjach to wiem
gdzie moglibyśmy pojechać. Od zawsze marzyliśmy aby wreszcie wybrać się nad
morze i byłoby miło i cudownie spędzić całe dwa miesiące właśnie na gorącej
plaży. Co o tym sądzisz? – przerwałaś swojej mamie po czym Ty zaczęłaś mówić o
planach na wakacje. Ty byłaś szczęśliwa , że mogliście wreszcie o tym
rozmawiać. Lecz uśmiech szybko zniknął z Twojej twarzy po tym co usłyszałaś od
mamy.
-Tak…byłoby cudownie i pomysł świetny ale…wiesz , że jest nam ciężko.
Jest nieco krucho z kasą do tego…praca Twojego taty… - po tych słowach Twój
dobry humor szybko Cię opuścił. Siedziałaś przy stole i spuściłaś głowę w dół.
-Czyli…znów nie jedziemy…prawda? – mówiłaś te słowa nadal mając głowę
w dole. Grzywka opadała Ci na jedno oko lecz Ty nie zwracałaś na to uwagi.
-Kochanie…wiem , że to nie jest to co chciałaś usłyszeć. Wiem ,że
cieszyłaś się aż wreszcie gdzieś się stąd wyrwiemy i całe dwa miesiące spędzimy
poza domem ale…sama widzisz jak jest. – mama chwyciła Twoją dłoń i mocno ją
ścisnęła. Próbowała w jakiś sposób Cię pocieszyć. Lecz cokolwiek by teraz zrobiła
czy powiedziała i to tak niczego by nie zmieniło.
-Nie bądź smutna. Jeśli nie teraz to na pewno kiedyś i być może za rok
uda nam się wyjechać… - wyrwałaś lekko swoją dłoń z uścisku Twojej mamy i posłałaś
jej na siłę wymuszony uśmiech. Wstałaś z miejsca i chwyciłaś swoją torbę i nie
dokańczając śniadania powiedziałaś :
-Idę do szkoły…nie chcę się spóźniać w ostatnie dni przed zakończeniem
roku szkolnego – udałaś się do drzwi wyjściowych i w mieszkaniu rozległo się
echo , które było wywołane trzaśnięciem drzwi przez Ciebie. Gdy Ciebie już nie
było Twoja mama jeszcze przez chwilę siedziała przy stole i wzdychała
rozmyślając jak może Cię uszczęśliwić. Wiedziała czego chcesz i czego pragniesz…tego
chociaż jednego jedynego wyjazdu na wakacje , których chciałaś się wreszcie
doczekać.
W szkole wszyscy chodzili z szerokimi uśmiechami i niezwykle dobrym
humorem. No ale każdy z nich cieszył się , że pojedzie na wakacje a Ty będziesz
musiała siedzieć kolejne dwa miesiące w domu. Nawet Twoja najlepsza przyjaciółka
zostawi Cię tutaj samą na dwa miesiące. Myślałaś , że chyba gorzej już być nie
może.
Wracałaś do domu i po drodze wciąż słyszałaś słowa mamy. Byłaś
rozczarowana i mimo iż próbowałaś zrozumieć to , że jest ciężko Ty nie mogłaś
się z tym pogodzić , że jednak wszystko co planowaliście nie wypali. Zaczęłaś
zastanawiać się po co w ogóle obiecali Ci te wakacje skoro wiedzieli , że mogą
się one nie udać.
Gdy wróciłaś i szłaś ze smutnym wyrazem twarzy w kuchni zastałaś
swoich rodziców ,którzy wyraźnie byli z czegoś zadowoleni i patrzeli w Twoją
stronę. Ty widząc ich szczęście nie wiedziałaś dlaczego tak bardzo się cieszą.
Zrzuciłaś torbę z ramienia i zostawiłaś ją na środku salonu. Weszłaś do kuchni
i oparłaś się rękoma o stół.
-O co chodzi? – zdziwiona zachowaniem rodziców , którzy wyglądali na
nieco szczęśliwych zapytałaś o co chodzi i czemu wyglądają jakby najwyraźniej
coś bardzo ich cieszyło.
-No nie trzymajmy jej dłużej w niepewności.
-Mamo…tato…o czym Wy mówicie? – czekałaś z ogromną niecierpliwością co
Twoi rodzice mają Ci do powiedzenia. Stałaś naprzeciwko nich i oczekiwałaś co
usłyszysz z ust swoich rodziców.
-Chyba nie musisz martwić się tym , że będziesz musiała kolejne
wakacje spędzać w domu.
-C…co? Nie rozumiem… możecie
trochę jaśniej?
-Kochanie jedziemy na te wakacje…
-Ekhm…możesz to powtórzyć mamo?
-Za tydzień jedziemy na wakacje , na które tak bardzo pragnęłaś z nami
jechać – przez moment myślałaś , że tylko przesłyszałaś się co powiedzieli Ci
Twoi rodzice i byłaś pewna , ze robią sobie żarty aby tylko jakoś Cię pocieszyć
ale to nie były żarty tylko to co mówili było prawdą. Stałaś przed nimi i
dokładnie przetwarzałaś słowa rodziców po czym uśmiech zagościł na Twojej
twarzy i podbiegłaś do mamy oraz taty aby mocno ich wyściskać i podziękować ,
że jednak znaleźli choć na trochę czas dla Ciebie i Twojej siostry.
Minął tydzień i zaraz dzień po zakończeniu roku szkolnego tak jak
rodzice obiecali byliście już nad ciepłym morzem. Słońce , plaża i woda to było
to co od dawna potrzebowałaś. Po przyjeździe
nawet nie rozejrzałaś się po domku , w którym się zatrzymaliście tylko rzuciłaś
swoje walizki na łóżko i wybiegłaś z domu. Bardziej interesowało Cię to aby
rozejrzeć się po okolicy i pochodzić wokół plaży niż rozejrzenie się jak
wygląda Wasz domek od środka.
Szłaś po plaży i cieszyłaś się tym spokojem , ciepłym powietrzem ,
które nieco zdmuchiwało ziarenka piasku i wlatywały prosto do morza , które było bardzo błękitne. Chodziłaś i nadal nie
wierzyłaś , że jesteś w tak cudownym miejscu. Jeszcze tydzień temu myślałaś ,
że teraz będziesz siedziała w tym nudnym mieście a…tutaj jak cudowny sen jesteś
tam gdzie chciałaś jechać. Wypoczywać i wciąż spędzać czas na tym świeżym
powietrzu.
Po małym spacerku po plaży udałaś się tam gdzie znajdują się domki. Te
cudowne chatki były wokół przykryte drzewami . Wyglądało to cudownie. Chodząc niedaleko
od siebie usłyszałaś pewien dźwięk…dźwięk instrumentu , który brzmiał cudownie.
Byłaś bardzo ciekawa kto grał tak , że nie mogłaś przestać tego słuchać. Udałaś
się do miejsca skąd dochodził dźwięk. Był on coraz głośniejszy i wreszcie
trafiłaś tam skąd dochodził. Dźwięki melodii wydawanej przez gitarę był już
bardzo wyraźny i jeszcze bardziej cudowny.
Próbowałaś nieco podskoczyć aby podejrzeć z okna ,które było otwarte
bardzo szeroko lecz niestety niczego konkretnego nie udało Ci się zobaczyć. Za
wszelką cenę chciałaś się dowiedzieć kim była ta osoba i wiedziałaś , że nie
odejdziesz stamtąd póki się nie dowiesz.
Obok domku , z którego dobiegał dźwięk zauważyłaś dwa duże pudła. Od razu
wpadłaś na pomysł aby były dla Ciebie podwyższeniem i wreszcie zobaczyć kim
jest osoba grająca na instrumencie. Pudła może nie były dość wytrzymałe ale
przynajmniej zobaczyłaś kim jest ta tajemnicza osoba. Był to młodziutki chłopak
, który siedział na parapecie drugiego okna po drugiej stronie domku. Patrzał w
niebo zaś raz na fale morza i nie patrząc na gitarę nadal wydawał te cudowną
melodię. Ty stałaś na pudłach a ręce oparłaś o parapet. Mimo iż bałaś się , że
spadniesz to jakoś zapomniałaś o tym patrząc na to jak chłopak gra z wielką
pasją i ze skupieniem.
Czułaś , że pudła po Twoimi nogami długo nie wytrzymają Twojego
ciężaru lecz Ty nadal oto nie dbałaś. Nadal byłaś zafascynowana tym młodym i…nawet
bardzo przystojnym chłopakiem ,który grał na gitarze.
W pewnym momencie chłopak momentalnie odwrócił głowę w stronę gdzie
właśnie Ty stałaś i patrzałaś się na niego. Widziałaś , że Cię zauważył lecz on
grał dalej zaś…Ty ze strachu gdy on spojrzał prosto na Ciebie zaczęłaś wiercić
się po kartonach po czym upadałaś w bok i…trafiłaś prosto w jeden z koszów na
śmieci. Narobiłaś przy tym niezłego hałasu jak i także chaosu.
Chłopak , który to widział przestał grać i odłożył gitarę opierając ją
o ścianę. Podleciał do okna przy , którym zerkałaś na niego i widział Cię. Przestraszył
się gdy nie miałaś siły wstać dlatego wybiegł z domu aby Ci pomóc. Ty upadłaś
dość mocno przy czym uderzyłaś nieźle o kosz na śmieci.
Otrząsnęłaś się i przed sobą ujrzałaś pewną osobę. Otworzyłaś oczy
szerzej i był to on…ten cud chłopak , który tak niezwykle anielsko grał na
gitarze. Z jednej strony ucieszyłaś się , że jest obok Ciebie bo naprawdę
spodobał Ci się ale z drugiej strony czułaś jak czerwienisz się ze wstydu przed
nim. Chciałaś zrobić dobre pierwsze wrażenie a jedynie co pozostawiłaś to jeden
wielki chaos i bałagan przed jego domem.
-Hej nic Ci się nie stało?! – chłopak bardzo przejął się Tobą. Wystraszył
się gdy zobaczył Cię , że spadłaś i do tego nie podnosiłaś się dlatego od razu
wyszedł z domu i po chwili był obok Ciebie. Uklęknął i swoją dłonią dotkną
Twoje ramie pytając czy wszystko w porządku.
-Yy…ałć…-to jedyne słowo ,które usłyszał od Ciebie. Trzymałaś się za
głowę wciąż mówiąc to co powiedziałaś do niego przed chwilą.
-Poczekaj…pomogę Ci wstać – chłopak powoli chwycił Cię za Jeną rękę. Przerzucił
ją przez swoje ramię zaś drugą ręką złapał Cię w biodrze i pomógł wstać. Chłopak
odgarnął Twoje włosy z Twojego czoła , które zasłaniały Ci widok zaś wtedy…wyglądał
jakby nieco się przeraził. Miałaś nieźle widocznego wielkiego siniaka na czole
, który zrobiłaś sobie gdy walnęłaś głową w kosz.
-C…czemu tak na mnie patrzysz?
-Umm…chodźmy na moment do mnie.
-Ale…nie ma takiej potrzeby…czuję się dobrze – nie chciałaś pchać się
do jego domu. Mimo iż odmawiałaś on nalegał. Martwił się tym siniakiem , który
robił się coraz większy.
Gdy byłaś już w środku jego domu on powoli pomógł Ci usiąść na jednym
z foteli. Oparłaś się i czułaś i widziałaś jeden wielki kołowrotek w Twojej
głowie.
-Yah…naprawdę nic mi nie jest. Nie mogę po prostu iść?
-Serio? Mam Cię puścić z tą…wielką śliwą na czole? Chyba naprawdę bardzo
musi boleć Cię głowa skoro chcesz sama iść w takim stanie. Na pewno nigdzie się
stąd nie ruszysz dopóki nie poczujesz się lepiej. – on nie dał tak łatwo Ci od
niego odejść. Widać bardzo się Tobą przejął gdyż nie chciał Cię samej puścić. Chłopak
na moment gdzieś wyszedł zaś za chwilę zjawił się z lodem. Podszedł i powoli
przyłożył lód do Twojego siniaka.
-Ał…boli.
-No nie dziwię się , że boli…przecież mogłaś zrobić sobie coś więcej
niż tylko to. Na szczęście dobrze , że skończyło się tylko na tym. – chłopak wciąż
siedział obok Ciebie. Trzymał worek z lodem , który przykładał Ci do czoła. Patrzał
na Ciebie zaś Ty na niego. Jego usta nieco uniosły się i wysłał słodki uśmiech
w Twoją stronę. Wyglądał jeszcze piękniej gdy się uśmiechał.
Siedział tak przy Tobie przez około pół godziny. Ból powoli ustępował
i siniak bolał mniej. Chłopak nawet widząc , że czujesz się już nieco lepiej i
tak nie dał Ci odejść. Siedziałaś na jego fotelu i rozglądałaś się po jego domku
, którzy był bardzo przytulny.
-Siniak nie zszedł do końca…ale…dobrze , że masz grzywkę to będzie Ci
ona zasłaniać tą wielką śliwę na czole… - zaśmiał się i nie wiedziałaś dlaczego
ale on sprawiał , że czułaś się lepiej. Jego uśmiech jakby dodawał Ci energii i
zapominałaś o bólu, który z sekundy na sekundę był coraz mniejszy.
On nadal siedział obok Ciebie. Patrzał na Ciebie i wciąż się
uśmiechał. Mimo iż go nie znałaś wiedziałaś ,że jest wyjątkowy. Było w nim coś
co sprawiało ,że nie chciałaś w ogóle opuszczać jego domu. Gdybyś mogła
siedziałabyś tak obok niego i wciąż patrzała mu w oczy.
-Jak masz na imię? – chłopak przerwał milczenie po czym widać , że nie
mógł wytrzymać aby nie zapytać się Ciebie o to.
-;____; - odpowiedziałaś i nadal się uśmiechałaś.
-Jimin…jeszcze…nigdy…nie poznałem nikogo w taki sposób jak dzisiaj.
-Czyli…w dziwaczny?
-Nie – nieco parsknął gdy to powiedziałaś – miałem na myśli to , że…nigdy
nie poznałem nikogo w tak…wyjątkowy i…oryginalny sposób.
Dopiero co zjawiłaś się tutaj a już zaczynałaś kochać to miejsce. Nie tylko
ze względu na ładne okolice ale…także ze względu na…ludzi a raczej jedną osobę.
Nie spodziewałaś się , że poznasz tutaj kogoś tak szybko i polubisz go do tego
z wzajemnością. Czułaś , że to będą Twoje najlepsze wakacje jakie kiedykolwiek
miałaś…
Sjcjfjwjaizi kckdmwjqiziix. Ehhh tylko na to mnie stać ^^
OdpowiedzUsuńchce 2 rodział 8.8 *.*
OdpowiedzUsuńBędzie będzie , planuję aby dodać go już jutro a najpóźniej po jutrze ^^
UsuńGdy znalazłam Twojego bloga zabrałam się za przeczytanie wszystkich Twoich scenariuszy , które są tak wspaniałe , że zaglądam do niektórych po kilka razy na dzień. Zamawiając u Ciebie scenariusze wiedziałam ,że się nie zawiodę i oczywiście nie zawiodłam się bo wiedziałam , że to co napiszesz będzie cudowne! Okropnie mi się podoba , chyba lepiej nie mogłam sobie tego wyobrazić. Scenariusz wcale nie jest przynudzający...ani trochę jest wprost idealny i naprawdę bardzo Ci dziękuję choć to dopiero pierwszy rozdział ale już mi się podoba i będę wyczekiwała z niecierpliwością na rozdział drugi <333
OdpowiedzUsuńSilver.
Wow. Pierwszy rozdział za mną i za chwilę biorę się za kolejne. Krótki, jednak zabawny i chętnie przeczytam następne części. Teraz mam więcej czasu na czytanie chociażby Twoich scenariuszy i z wielkim uśmiechem będę czekać na kolejne. Mam nadzieję, że szybko nadrobię wszystkie scenariusze. Trzymaj się i ubieraj się ciepło, bo ja akurat zachorowałam i teraz wszystkich przed tym przestrzegam kkk Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podoba mój scenariusz :)
UsuńI omo wracaj do zdrowia szybko, teraz taka zdradliwa pogoda strasznie, raz ciepło raz chłodno i tak nie wiadomo jak się ubierać, tak więc Ty też się trzymaj i zdrowiej szybciutko no i będę pamiętała o tym abym i ja ubierała się cieplej! :)
Boźiuuuu cuuudnee ^*^
OdpowiedzUsuń