wtorek, 22 kwietnia 2014

Jimin - Summer Love Rozdział I


Scenariusz został napisany dla Silver ^^ 
Wiele razy zmieniałam dla Ciebie scenariusz. Trzy razy pisałam coś innego i dopiero za czwartym razem uznałam , że jest to dobre. Tutaj pisałam go wraz z moją młodszą siostrą za co jestem jej bardzo wdzięczna ^^ 
Mam nadzieję , że nie narobiłam żadnych błędów i , że opisy nie są zbyt długie i przynudzające...Hope You Like It! 


Rano obudziłaś się szczęśliwa jak jeszcze nigdy. Nie tylko dlatego , że został ostatni tydzień szkolnej męki i ciężkiej pracy ale także dlatego , że w końcu miałaś nadzieję i byłaś pewna , że razem z Twoją całą rodziną wybierzecie się na długo wyczekiwane wakacje. Tak dawno nie byliście nigdzie razem na wakacjach zwłaszcza tych rodzinnych. Zawsze powodem numer jeden była kiepska sytuacja finansowa zaś druga…praca Twojego taty. Twoi rodzice powiedzieli Ci , że w tym roku wynagrodzą Tobie i Twojej siostrze to , że dość długo nigdzie nie wyjeżdżaliście. Z tej radości od dwóch miesięcy skreślałaś mijające dni w Twoim kalendarzu i czekałaś aż wreszcie nadejdzie ostatni miesiąc nauki.
  
Wstałaś z łóżka i oczywiście pierwszą rzeczą było chwycenie za marker i skreślenie kolejnego dnia. Ubrałaś się w swoje ulubione krótkie spodenki oraz bluzkę w Twoim ulubionym kolorze – błękitnym. Nałożyłaś na siebie trochę makijażu , uczesałaś się i jak zwykle szłaś w rozpuszczonych włosach. Wyszłaś z pokoju szczęśliwa i w małych podskokach ruszyłaś do kuchni gdzie czekało na Ciebie śniadanie. Do kuchni weszłaś tak aby Twoja mama nie widziała po Tobie Twojego szczęścia.

-Dzień dobry mamo – podbiegłaś do niej i ucałowałaś ją w policzek. Usiadłaś i od razu zabrałaś się za swoje śniadanie choć głodna praktycznie nie byłaś no ale…teraz robiłaś wszystko aby tylko pojechać na te wymarzone wakacje i w ostatnim czasie byłaś posłuszna swojej mamie jak jeszcze nigdy dotąd.

-Dzień dobry kochanie…widzę , że humor Ci dopisuje – Twoja mama była zdziwiona tym , że dałaś jej buziaka na dzień dobry. Nigdy tego nie robiłaś i zawsze uciekałaś od tego bo szczerze niezbyt lubiłaś jak ktoś dawał Ci buziaki a co dopiero gdy Ty miałaś to robić.

-Powiedzmy , że tak – nadal próbowałaś ukrywać swoje szczęście przed mamą , która jeszcze nigdy dotąd nie widziała Cię takiej szczęśliwej.

Twoja mama usiadła naprzeciwko Ciebie. Splatała swoje dłonie i wyglądała jakby coś ją gnębiło. Nico opuściła głowę na dół , złapała głęboki oddech i spojrzała prosto na Ciebie.

-Córciu…co do tych Twoich..naszych wymarzonych wakacji to…

-No właśnie…skoro już mówimy o naszych wspólnych wakacjach to wiem gdzie moglibyśmy pojechać. Od zawsze marzyliśmy aby wreszcie wybrać się nad morze i byłoby miło i cudownie spędzić całe dwa miesiące właśnie na gorącej plaży. Co o tym sądzisz? – przerwałaś swojej mamie po czym Ty zaczęłaś mówić o planach na wakacje. Ty byłaś szczęśliwa , że mogliście wreszcie o tym rozmawiać. Lecz uśmiech szybko zniknął z Twojej twarzy po tym co usłyszałaś od mamy.

-Tak…byłoby cudownie i pomysł świetny ale…wiesz , że jest nam ciężko. Jest nieco krucho z kasą do tego…praca Twojego taty… - po tych słowach Twój dobry humor szybko Cię opuścił. Siedziałaś przy stole i spuściłaś głowę w dół.

-Czyli…znów nie jedziemy…prawda? – mówiłaś te słowa nadal mając głowę w dole. Grzywka opadała Ci na jedno oko lecz Ty nie zwracałaś na to uwagi.

-Kochanie…wiem , że to nie jest to co chciałaś usłyszeć. Wiem ,że cieszyłaś się aż wreszcie gdzieś się stąd wyrwiemy i całe dwa miesiące spędzimy poza domem ale…sama widzisz jak jest. – mama chwyciła Twoją dłoń i mocno ją ścisnęła. Próbowała w jakiś sposób Cię pocieszyć. Lecz cokolwiek by teraz zrobiła czy powiedziała i to tak niczego by nie zmieniło. 

-Nie bądź smutna. Jeśli nie teraz to na pewno kiedyś i być może za rok uda nam się wyjechać… - wyrwałaś lekko swoją dłoń z uścisku Twojej mamy i posłałaś jej na siłę wymuszony uśmiech. Wstałaś z miejsca i chwyciłaś swoją torbę i nie dokańczając śniadania powiedziałaś :

-Idę do szkoły…nie chcę się spóźniać w ostatnie dni przed zakończeniem roku szkolnego – udałaś się do drzwi wyjściowych i w mieszkaniu rozległo się echo , które było wywołane trzaśnięciem drzwi przez Ciebie. Gdy Ciebie już nie było Twoja mama jeszcze przez chwilę siedziała przy stole i wzdychała rozmyślając jak może Cię uszczęśliwić. Wiedziała czego chcesz i czego pragniesz…tego chociaż jednego jedynego wyjazdu na wakacje , których chciałaś się wreszcie doczekać.

W szkole wszyscy chodzili z szerokimi uśmiechami i niezwykle dobrym humorem. No ale każdy z nich cieszył się , że pojedzie na wakacje a Ty będziesz musiała siedzieć kolejne dwa miesiące w domu. Nawet Twoja najlepsza przyjaciółka zostawi Cię tutaj samą na dwa miesiące. Myślałaś , że chyba gorzej już być nie może.

Wracałaś do domu i po drodze wciąż słyszałaś słowa mamy. Byłaś rozczarowana i mimo iż próbowałaś zrozumieć to , że jest ciężko Ty nie mogłaś się z tym pogodzić , że jednak wszystko co planowaliście nie wypali. Zaczęłaś zastanawiać się po co w ogóle obiecali Ci te wakacje skoro wiedzieli , że mogą się one nie udać.

Gdy wróciłaś i szłaś ze smutnym wyrazem twarzy w kuchni zastałaś swoich rodziców ,którzy wyraźnie byli z czegoś zadowoleni i patrzeli w Twoją stronę. Ty widząc ich szczęście nie wiedziałaś dlaczego tak bardzo się cieszą. Zrzuciłaś torbę z ramienia i zostawiłaś ją na środku salonu. Weszłaś do kuchni i oparłaś się rękoma o stół.

-O co chodzi? – zdziwiona zachowaniem rodziców , którzy wyglądali na nieco szczęśliwych zapytałaś o co chodzi i czemu wyglądają jakby najwyraźniej coś bardzo ich cieszyło.

-No nie trzymajmy jej dłużej w niepewności.

-Mamo…tato…o czym Wy mówicie? – czekałaś z ogromną niecierpliwością co Twoi rodzice mają Ci do powiedzenia. Stałaś naprzeciwko nich i oczekiwałaś co usłyszysz z ust swoich rodziców.

-Chyba nie musisz martwić się tym , że będziesz musiała kolejne wakacje spędzać w domu.

-C…co? Nie rozumiem…możecie trochę jaśniej?

-Kochanie jedziemy na te wakacje…

-Ekhm…możesz to powtórzyć mamo?

-Za tydzień jedziemy na wakacje , na które tak bardzo pragnęłaś z nami jechać – przez moment myślałaś , że tylko przesłyszałaś się co powiedzieli Ci Twoi rodzice i byłaś pewna , ze robią sobie żarty aby tylko jakoś Cię pocieszyć ale to nie były żarty tylko to co mówili było prawdą. Stałaś przed nimi i dokładnie przetwarzałaś słowa rodziców po czym uśmiech zagościł na Twojej twarzy i podbiegłaś do mamy oraz taty aby mocno ich wyściskać i podziękować , że jednak znaleźli choć na trochę czas dla Ciebie i Twojej siostry. 

Minął tydzień i zaraz dzień po zakończeniu roku szkolnego tak jak rodzice obiecali byliście już nad ciepłym morzem. Słońce , plaża i woda to było to co od dawna potrzebowałaś.  Po przyjeździe nawet nie rozejrzałaś się po domku , w którym się zatrzymaliście tylko rzuciłaś swoje walizki na łóżko i wybiegłaś z domu. Bardziej interesowało Cię to aby rozejrzeć się po okolicy i pochodzić wokół plaży niż rozejrzenie się jak wygląda Wasz domek od środka.

Szłaś po plaży i cieszyłaś się tym spokojem , ciepłym powietrzem , które nieco zdmuchiwało ziarenka piasku i wlatywały prosto do morza , które było bardzo błękitne. Chodziłaś i nadal nie wierzyłaś , że jesteś w tak cudownym miejscu. Jeszcze tydzień temu myślałaś , że teraz będziesz siedziała w tym nudnym mieście a…tutaj jak cudowny sen jesteś tam gdzie chciałaś jechać. Wypoczywać i wciąż spędzać czas na tym świeżym powietrzu.


Po małym spacerku po plaży udałaś się tam gdzie znajdują się domki. Te cudowne chatki były wokół przykryte drzewami . Wyglądało to cudownie. Chodząc niedaleko od siebie usłyszałaś pewien dźwięk…dźwięk instrumentu , który brzmiał cudownie. Byłaś bardzo ciekawa kto grał tak , że nie mogłaś przestać tego słuchać. Udałaś się do miejsca skąd dochodził dźwięk. Był on coraz głośniejszy i wreszcie trafiłaś tam skąd dochodził. Dźwięki melodii wydawanej przez gitarę był już bardzo wyraźny i jeszcze bardziej cudowny.

Próbowałaś nieco podskoczyć aby podejrzeć z okna ,które było otwarte bardzo szeroko lecz niestety niczego konkretnego nie udało Ci się zobaczyć. Za wszelką cenę chciałaś się dowiedzieć kim była ta osoba i wiedziałaś , że nie odejdziesz stamtąd póki się nie dowiesz. 

Obok domku , z którego dobiegał dźwięk zauważyłaś dwa duże pudła. Od razu wpadłaś na pomysł aby były dla Ciebie podwyższeniem i wreszcie zobaczyć kim jest osoba grająca na instrumencie. Pudła może nie były dość wytrzymałe ale przynajmniej zobaczyłaś kim jest ta tajemnicza osoba. Był to młodziutki chłopak , który siedział na parapecie drugiego okna po drugiej stronie domku. Patrzał w niebo zaś raz na fale morza i nie patrząc na gitarę nadal wydawał te cudowną melodię. Ty stałaś na pudłach a ręce oparłaś o parapet. Mimo iż bałaś się , że spadniesz to jakoś zapomniałaś o tym patrząc na to jak chłopak gra z wielką pasją i ze skupieniem.

Czułaś , że pudła po Twoimi nogami długo nie wytrzymają Twojego ciężaru lecz Ty nadal oto nie dbałaś. Nadal byłaś zafascynowana tym młodym i…nawet bardzo przystojnym chłopakiem ,który grał na gitarze.

W pewnym momencie chłopak momentalnie odwrócił głowę w stronę gdzie właśnie Ty stałaś i patrzałaś się na niego. Widziałaś , że Cię zauważył lecz on grał dalej zaś…Ty ze strachu gdy on spojrzał prosto na Ciebie zaczęłaś wiercić się po kartonach po czym upadałaś w bok i…trafiłaś prosto w jeden z koszów na śmieci. Narobiłaś przy tym niezłego hałasu jak i także chaosu. 

Chłopak , który to widział przestał grać i odłożył gitarę opierając ją o ścianę. Podleciał do okna przy , którym zerkałaś na niego i widział Cię. Przestraszył się gdy nie miałaś siły wstać dlatego wybiegł z domu aby Ci pomóc. Ty upadłaś dość mocno przy czym uderzyłaś nieźle o kosz na śmieci.

Otrząsnęłaś się i przed sobą ujrzałaś pewną osobę. Otworzyłaś oczy szerzej i był to on…ten cud chłopak , który tak niezwykle anielsko grał na gitarze. Z jednej strony ucieszyłaś się , że jest obok Ciebie bo naprawdę spodobał Ci się ale z drugiej strony czułaś jak czerwienisz się ze wstydu przed nim. Chciałaś zrobić dobre pierwsze wrażenie a jedynie co pozostawiłaś to jeden wielki chaos i bałagan przed jego domem. 

-Hej nic Ci się nie stało?! – chłopak bardzo przejął się Tobą. Wystraszył się gdy zobaczył Cię , że spadłaś i do tego nie podnosiłaś się dlatego od razu wyszedł z domu i po chwili był obok Ciebie. Uklęknął i swoją dłonią dotkną Twoje ramie pytając czy wszystko w porządku.

-Yy…ałć…-to jedyne słowo ,które usłyszał od Ciebie. Trzymałaś się za głowę wciąż mówiąc to co powiedziałaś do niego przed chwilą.

-Poczekaj…pomogę Ci wstać – chłopak powoli chwycił Cię za Jeną rękę. Przerzucił ją przez swoje ramię zaś drugą ręką złapał Cię w biodrze i pomógł wstać. Chłopak odgarnął Twoje włosy z Twojego czoła , które zasłaniały Ci widok zaś wtedy…wyglądał jakby nieco się przeraził. Miałaś nieźle widocznego wielkiego siniaka na czole , który zrobiłaś sobie gdy walnęłaś głową w kosz.

-C…czemu tak na mnie patrzysz?

-Umm…chodźmy na moment do mnie.

-Ale…nie ma takiej potrzeby…czuję się dobrze – nie chciałaś pchać się do jego domu. Mimo iż odmawiałaś on nalegał. Martwił się tym siniakiem , który robił się coraz większy. 

Gdy byłaś już w środku jego domu on powoli pomógł Ci usiąść na jednym z foteli. Oparłaś się i czułaś i widziałaś jeden wielki kołowrotek w Twojej głowie.

-Yah…naprawdę nic mi nie jest. Nie mogę po prostu iść?

-Serio? Mam Cię puścić z tą…wielką śliwą na czole? Chyba naprawdę bardzo musi boleć Cię głowa skoro chcesz sama iść w takim stanie. Na pewno nigdzie się stąd nie ruszysz dopóki nie poczujesz się lepiej. – on nie dał tak łatwo Ci od niego odejść. Widać bardzo się Tobą przejął gdyż nie chciał Cię samej puścić. Chłopak na moment gdzieś wyszedł zaś za chwilę zjawił się z lodem. Podszedł i powoli przyłożył lód do Twojego siniaka. 

-Ał…boli.

-No nie dziwię się , że boli…przecież mogłaś zrobić sobie coś więcej niż tylko to. Na szczęście dobrze , że skończyło się tylko na tym. – chłopak wciąż siedział obok Ciebie. Trzymał worek z lodem , który przykładał Ci do czoła. Patrzał na Ciebie zaś Ty na niego. Jego usta nieco uniosły się i wysłał słodki uśmiech w Twoją stronę. Wyglądał jeszcze piękniej gdy się uśmiechał.

Siedział tak przy Tobie przez około pół godziny. Ból powoli ustępował i siniak bolał mniej. Chłopak nawet widząc , że czujesz się już nieco lepiej i tak nie dał Ci odejść. Siedziałaś na jego fotelu i rozglądałaś się po jego domku , którzy był bardzo przytulny. 

-Siniak nie zszedł do końca…ale…dobrze , że masz grzywkę to będzie Ci ona zasłaniać tą wielką śliwę na czole… - zaśmiał się i nie wiedziałaś dlaczego ale on sprawiał , że czułaś się lepiej. Jego uśmiech jakby dodawał Ci energii i zapominałaś o bólu, który z sekundy na sekundę był coraz mniejszy. 

On nadal siedział obok Ciebie. Patrzał na Ciebie i wciąż się uśmiechał. Mimo iż go nie znałaś wiedziałaś ,że jest wyjątkowy. Było w nim coś co sprawiało ,że nie chciałaś w ogóle opuszczać jego domu. Gdybyś mogła siedziałabyś tak obok niego i wciąż patrzała mu w oczy.

-Jak masz na imię? – chłopak przerwał milczenie po czym widać , że nie mógł wytrzymać aby nie zapytać się Ciebie o to.

-;____; - odpowiedziałaś i nadal się uśmiechałaś.

-Jimin…jeszcze…nigdy…nie poznałem nikogo w taki sposób jak dzisiaj.

-Czyli…w dziwaczny?

-Nie – nieco parsknął gdy to powiedziałaś – miałem na myśli to , że…nigdy nie poznałem nikogo w tak…wyjątkowy i…oryginalny sposób. 

Dopiero co zjawiłaś się tutaj a już zaczynałaś kochać to miejsce. Nie tylko ze względu na ładne okolice ale…także ze względu na…ludzi a raczej jedną osobę. Nie spodziewałaś się , że poznasz tutaj kogoś tak szybko i polubisz go do tego z wzajemnością. Czułaś , że to będą Twoje najlepsze wakacje jakie kiedykolwiek miałaś…


7 komentarzy:

  1. Sjcjfjwjaizi kckdmwjqiziix. Ehhh tylko na to mnie stać ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. chce 2 rodział 8.8 *.*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będzie będzie , planuję aby dodać go już jutro a najpóźniej po jutrze ^^

      Usuń
  3. Gdy znalazłam Twojego bloga zabrałam się za przeczytanie wszystkich Twoich scenariuszy , które są tak wspaniałe , że zaglądam do niektórych po kilka razy na dzień. Zamawiając u Ciebie scenariusze wiedziałam ,że się nie zawiodę i oczywiście nie zawiodłam się bo wiedziałam , że to co napiszesz będzie cudowne! Okropnie mi się podoba , chyba lepiej nie mogłam sobie tego wyobrazić. Scenariusz wcale nie jest przynudzający...ani trochę jest wprost idealny i naprawdę bardzo Ci dziękuję choć to dopiero pierwszy rozdział ale już mi się podoba i będę wyczekiwała z niecierpliwością na rozdział drugi <333
    Silver.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow. Pierwszy rozdział za mną i za chwilę biorę się za kolejne. Krótki, jednak zabawny i chętnie przeczytam następne części. Teraz mam więcej czasu na czytanie chociażby Twoich scenariuszy i z wielkim uśmiechem będę czekać na kolejne. Mam nadzieję, że szybko nadrobię wszystkie scenariusze. Trzymaj się i ubieraj się ciepło, bo ja akurat zachorowałam i teraz wszystkich przed tym przestrzegam kkk Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się podoba mój scenariusz :)
      I omo wracaj do zdrowia szybko, teraz taka zdradliwa pogoda strasznie, raz ciepło raz chłodno i tak nie wiadomo jak się ubierać, tak więc Ty też się trzymaj i zdrowiej szybciutko no i będę pamiętała o tym abym i ja ubierała się cieplej! :)

      Usuń
  5. Boźiuuuu cuuudnee ^*^

    OdpowiedzUsuń