sobota, 29 marca 2014

J-Hope - Gdy chce być z Tobą sam.


I kolejny scenariusz pisany dla mojej przyjaciółki (tak także dla Kyomini ^^) 


Mieszkanie z siedmioma chłopakami w ogóle Ci nie przeszkadzało. I nawet czasem w głowie przetaczały Ci się myśli , że mieszkanie z nimi jest o wiele lepsze niż z dziewczynami. Świetnie się dogadywaliście pomimo iż byłaś dziewczyną , lecz Wy traktowaliście się jak zwykli kumple. Gdy coś robiliście , robiliście to razem wspólnie. Każdego wieczoru uwielbialiście przesiadywać przed telewizorem oraz zajadać przy tym przekąski , które Jin przygotowywał.  Nawet przy złej pogodzie , przy złym humorze oraz gdy chłopaki są zmęczeni wszystkimi próbami  i nie mają siły na nic to jednak nawet to nie jest w stanie zepsuć Wam dnia i nawet przy wielkim zmęczeniu starają się znaleźć dla Ciebie czas.

Dziś grupa kolejny dzień z rzędu wybierała się do wytwórni. Wszyscy byli już praktycznie gotowi do wyjścia prócz…J-Hope ,który podczas gdy chłopaki prawie wychodzili z dormu on siedział w salonie naprzeciwko Ciebie czytającej książkę i wyglądał jakby wcale nie miał ochoty na to aby wybrać się z resztą zespołu.

-Dlaczego nie idziesz? – V stał oparty o ścianę i zadał Hope pytanie i nawet na to nie miał ochoty odpowiedzieć. Po chwili ruszył się z fotela , podrapał po głowie i powiedział :

- Um…jakoś nie mam ochoty. Jestem dzisiaj zmęczony – w jego głosie słyszałaś to , że po prostu nie ma ochoty iść z resztą grupy. To , że jest zmęczony  było wymówką aby zostać dzisiaj w dormie. Do rozmowy dołączyła się także reszta i gdy tylko Jungkook usłyszał , że Hope się z nimi nie wybiera stanął obok V opierając swój podbródek na jego ramieniu i próbował namówić Hoseoka aby jednak poszedł z nimi : 

- Ale na pewno nie chcesz iść? Może jednak zmienisz zdanie? – Kookie próbował na wszelkie sposoby namawiać Hope do wyjścia lecz to i tak nie skutkowało. Hoseok był nieugięty i nadal utrzymywał to iż pozostanie dziś w dormie.

-Nie czuję się dziś najlepiej. Idźcie sami – mówił tak jakby naprawdę był zmęczony i jakby coś go bolało ale Ty wyczułaś to kiedy on gra przed zespołem i tym razem było tak jak ja myślałaś. Hoseok może potrafił nieźle udawać ale Ciebie na to nie nabierze…zanim chłopaki wyszli Suga zdążył jeszcze dodać :

- dobra…skoro chcę zostać to…niech zostanie. Nie możemy go namawiać na siłę. Ale jeśli  naprawdę źle się czujesz w takim razie idź się połóż. – po tych słowach chłopaki jeden po drugim wychodzili z dormu. Hoseok najwyraźniej nie mógł doczekać się gdy tylko ostatni członek grupy zamknie za sobą drzwi. Gdy tak się stało on zamiast zrobić to co kazał mu Suga , udał się do kuchni z całkiem zadowoloną miną jak na kogoś kogo coś boli. Nie minęło nawet pięć minut i wrócił z powrotem. Usiadł na sofie obok gdzie siedziałaś Ty. W ręku trzymał dwa kubki , z których wydobywał się zapach kakao. Mimo iż miałaś wsadzoną głowę w książkę i nie zwracałaś na niego uwagi to robiłaś to specjalnie. On odłożył dwa kubki na stół i przybliżał się do Ciebie jeszcze bardziej. Lekko Cię szturchał w ramię i robił to po kilka razy lecz ty byłaś nieugięta i udawałaś , że nie zwracasz na niego uwagi i , że bardziej jesteś zainteresowana książką niż nim. Widząc , że to nie skutkuję z małym diabelskim uśmieszkiem chciał oderwać Cię od czytania dlatego machał Ci ręką przed oczyma oraz próbował wyrywać Ci książkę z rąk. Lekko się uśmiechałaś bo to jak starał się zwrócić Twoją uwagę zaczęło Ci się podobać i…on najwyraźniej zauważył to , że zareagowałaś. Gdy widział , że powoli zaczynasz mu ulegać choć Ty drażniłaś się z nim co i jemu zaczęło się podobać wstał z miejsca i stanął naprzeciwko Ciebie i tym razem wiedział jak całkowicie Cię zagiąć…zrobił w Twoją stronę aegyo  ,które wiedział , że kochasz i książkę odłożyłaś w mgnieniu oka. Zadowolony Hope  , który usiadł z powrotem obok Ciebie podał Tobie kubek gorącego kakao. Wiedział jak bardzo lubisz gdy robił Ci kakao i robił Ci to codziennie jeśli oczywiście miał na tyle czasu lub nie był zmęczony. Po kilku łykach odłożyłaś kubek. Hope spojrzał na Ciebie i  nie wiedziałaś dlaczego ale wciąż patrzał na Twoje usta przy czym lekko się uśmiechał.

- C…co? Coś się stało? – zdezorientowana jego spojrzeniami i uśmieszkami zapytałaś o co chodzi. On odłożył swój kubek i pokazywał na Twoje usta. – no…co? - powtórzyłaś ponownie...

-ekhm…Twoje usta… - Hope odezwał się mówiąc o Twoich ustach. Gdy dotknęłaś się za górną część ust wiedziałaś już o co mu chodziło. Od pianki , która była w kubku kakao zrobiły Ci się wąsiki i to z tego powodu Hope lekko się uśmiechał.


- ach…no tak… - próbując zgarnąć to ze swoich ust Hoseok Ci na to nie pozwolił. Zatrzymał Twoją rękę ,którą prawie wytarłaś swoje usta. On przybliżył się do Ciebie…jedną rękę trzymał na twojej zaś drugą odgarnął Twoje włosy z policzka po czym zamknął oczy , chwycił Cię i powoli przyciągał do siebie…czułaś jego ciepły oddech i zaczęły ogarniać Cię dreszcze. Po chwili poczułaś na swoich ustach jego ciepłe wargi  , które miały pozbyć się pianki z kakao a…zamiast tego on czule Cię pocałował i pocałunek trwał dość długo. Przez chwilę miałaś otwarte oczy zaś gdy on nie mógł przestać Cię całować wreszcie zamknęłaś oczy i chwyciłaś go za jego ramię po czym odwzajemniałaś jego pocałunki. Trwało to około minuty aż Hoseok przestał i…spojrzał Ci w oczy…patrzał głębokim spojrzeniem zaś Ty lekko wystraszonym i zdezorientowanym. Próbowałaś coś z siebie wykrztusić ale to co Hope zrobił sprawiło , że zaniemówiłaś. Widać , że chciał znów to zrobić bo wciąż spoglądał na Twoje wargi…lecz nie zrobił tego. Jeszcze raz wysłał Ci słodki uśmiech , który sprawił , że pojawiły Ci się motylki w brzuchu i opuścił Cie idąc do swojego pokoju. Ty uniosłaś brwi do góry na początku zastanawiając się ‘’co to było?’’ zaś po chwili gdy doszłaś do siebie po tym co przed chwilą się wydarzyło szeroko się uśmiechnęłaś się i dokończyłaś kakao , które przygotował dla Ciebie Hoseok…


3 komentarze:

  1. To już taki mój mały rytuał, że dziennie chociaż raz wracam do tego scenariusza i go czytam, już nawet jest on zapisany u mnie w ulubionym folderze by czasem mi się nie zawieruszył <3 Dobrze go czuję bo wiem, że moje reakcje pokryją się dokładnie z tymi tutaj. Kurczę, to mnie bardziej chwyta za serduszko niż nie wiadomo jakie romanse <3

    Kyomini

    OdpowiedzUsuń
  2. O Boziu...po przeczytaniu moja reakcja była coś w stylu : gkajflkalfjklsj <3 Cudowny scenariusz ^^ Oby więcej takich...no i życzę weny <3

    OdpowiedzUsuń