Witajcie kochani~!
Dziś nieco później niż zwykle, ale chciałam przed zakończeniem tego dnia podarować Wam nową reakcję. Tym razem również wykorzystała pomysł anonimowego czytelnika i mam nadzieję, że wyszło mi tak jak byście tego oczekiwali, bo dawno nie pisałam tego typu rzeczy i nie wiem czy wyszłam z wprawy czy nie.
Mam nadzieję, że się Wam spodoba i pozostaje mi życzyć Wam miłego czytania <3
Wybaczcie za wszelkie przejęzyczenia :(
SEOKJIN
Razem z chłopakiem mieliście spędzić trzy dni w domu jego rodziców. Lubiłaś towarzystwo jego bliskich i nie miałaś problemu, aby nocować u nich przez jakiś czas. Jego rodzice byli bardzo gościnni i pokój dla Was przygotowali dużo wcześniej mogąc odpocząć po dość długiej podróży do jego najbliższych. Odpoczynek Wasz jednak polegał na czymś zupełnie innym.
Seokjin nie umiał opanować siebie samego, a tym samym uległaś i Ty. Oboje będąc w łóżku nakryci kołdrą nie potrafiliście powstrzymać tej namiętności, która wisiała w powietrzu. Chłopak leżał swoim ciałem na Twoim będąc jedynie w samych bokserkach dopiero zaczynając to, co było najlepsze. Miałaś na sobie jedynie bieliznę, lecz jej góra była powoli zdejmowana przez ukochanego. Seokjin i Ty stworzyliście pocałunek, którego końca nie było. Był namiętny, łapczywy nie wiedząc przy tym na jakiej części ciała ukochanego powinnaś położyć dłonie wędrując nimi od policzków, po szyję, barki, ramiona i plecy.
Nie miałaś nic przeciwko takiej formie odpoczynku. Jedynie co Cię martwiło to fakt, że byliście pod dachem jego rodziców nie chcąc następnego ranka czuć się niezręcznie jeśli coś by usłyszeli.
-Seokjin... T-Twoi rodzice - z ledwością wyznałaś nie mogąc przerwać tego pocałunku. Seokjin atakując Twoje usta mimo tego, że coś powiedziałaś nie wiedział jak przestać.
-Nie ma ich tutaj.
-Tutaj nie. Ale są trzy pokoje dalej. Co jeśli nasze usłyszą? To są starsze osoby, a my będziemy się wstydzić następnego dnia.
-Y/N przecież to co robimy to normalna rzecz. Rodzice wiedzą, że nie śpimy grzecznie tylko robimy to, co jest dla nas dozwolone - odpowiedział przenosząc pocałunek na Twoją szyję. Z jednej strony miał rację, ale z drugiej nadal nie byłaś pewna mimo, że pragnęłaś tej nocy jaki i jego.
-Ale jeśli nas usłyszą?
-Nie usłyszą.
-Skąd wiesz?
-Bo postarasz się być cicho inaczej nie prześpisz całej nocy - odpowiedział wracając do Twoich ust nie dając Ci szansy na Twoją odpowiedź. Ulegając i wierząc chłopakowi, że nic się nie wyda dałaś się całkowicie pochłonąć atmosferze i temu, że Seokjin nie chciał, abyś dłużej miała na sobie bieliznę, która tyko mu przeszkadzała.
YOONGI
Yoongi oraz Ty od prawie godziny mieliście co robić będąc samymi w domu Waszych rodziców. Podczas kiedy ojciec i matka chłopaka wybrali się na mały spacer po pięknie oświetlonym mieście Yoongi nie mógł przegapić okazji, aby wspólnie z Tobą stworzyć fantazyjne momenty, których dawno nie przeżyliście.
W Waszym pokoju przygotowanych przez Waszych rodziców było słychać jedynie ciężkie oddechy jak i wspólne melodyjne dźwięki przez Was wydawane. Chociaż podobało Ci się w jaki sposób wykorzystaliście ten czas dźwięki wydobywane przez Ciebie były nieco powstrzymywane z racji, że nie byliście u siebie.
-Dlaczego się powstrzymujesz? Przecież jesteśmy sami.
-Tak, ale to nadal dom Twoich rodziców. Skąd mamy pewność, że nie wrócą wcześniej?
-Y/N mówili, że prędko nie wrócą. Jeszcze nie minęła nawet godzina od ich wyjścia. A ja tęsknię za tymi Twoimi jękami - chłopak odparł nie powstrzymując się od szybkiego tempa przez co nie tylko jęknęłaś, ale krzyknęłaś odchylając swoją głowę do tyłu - O to mi właśnie chodziło.
-T-to... nie było... sprawiedliwe.
-Było, bo mnie rozdrażniłaś. A teraz proszę bez wykrętów, bo nocą będzie Cię czekać druga runda. Jasne? - pokiwałaś głową na "tak" obejmując ukochanego wokół szyi nie chcąc rozmawiać teraz o Twoich obawach tylko cieszyć się tymi chwilami, które oboje kochaliście.
HOSEOK
Siedziałaś na udach ukochanego, będąc blisko jego krocza nie mogąc oderwać swoich ust od jego. Chłopak wczuł się w klimat leżąc na łóżku nie protestując, abyś była na górze. W pokoju słychać było dźwięk Waszych głębokich pocałunków oraz Wasze cięższe oddechy, które brzmiały jak komponowanie nowej piosenki.
Hoseok nie potrafił trzymać swoich rąk przy sobie pociągając za zapięcie od Twojego stanika. Drugą dłonią odgarniał Twoje długie włosy, aby nie lądowały na twarzy Twojej i jego.
Chłopak uniósł swoje ciało będąc teraz w pozycji siedzącej wraz z Tobą kładąc dłonie na Twoich pośladkach delikatnie je zaciskając. Zszedł z pocałunkiem na Twoją klatkę piersiową, zostawiając czerwone ślady w okolicach biustu. Odchyliłaś głowę go tyłu mając nieco przymknięte oczy zastanawiając się czy powinniście kochać się w domu jego rodziców kiedy nie byliście sami. Nie chcąc pytać o nic ukochanego powróciłaś myślami do tego, co działo się w tej chwili czując jak chłopak odpina Twój stanik. Kiedy prawie go zdjął usłyszeliście jak ktoś otwiera drzwi od pokoju przez co pojawiła się mała panika. Chłopak chciał abyś znalazła się za jego plecami zakrywając to, co było tylko dla jego oczu. Hoseok nakrył Twoje ciało kołdrą spoglądając w miejsce drzwi, gdzie pojawił się jego ojciec.
-Hoseok my z mamą wychodzimy do jej bliskich i wrócimy jutro rano. Jeśli będziecie czegoś potrzebować wiecie, co gdzie jest i leży.
-T-tak w porządku. Nie ma sprawy - oznajmił chłopak mówiąc łamanym głosem odkasłując co chwilę. Jego ojciec spojrzał na niego i Ciebie będącą za jego plecami nie musząc domyślać się o co chodzi, bo było to dla niego oczywiste. Uśmiechnął się jedynie w Waszą stronę zamykając drzwi przez co Ty zakryłaś swoją twarz z zawstydzenia żałując, że nie powiedziałaś o swoich obawach kiedy przyszły Ci do głowy w trakcie tych czułości. Hoseok spojrzał na Ciebie śmiejąc się z Was obu, ale nie miał zamiaru zrezygnować z tego, co zaczęliście, bo teraz kiedy będziecie sami nie będziecie musieli martwić się o to czy ktoś Was słyszy.
NAMJOON
Nie potrafiąc powstrzymać się przez panującą ciszę w mieszkaniu i fakt, że byliście w domu rodziców tylko we dwoje wykorzystaliście okazję do intymnych chwil nie zastanawiając się czy iść do Waszego pokoju. Zostaliście w salonie gdzie tam od parunastu minut słychać było tylko Wasze ciężkie oddychanie i Twój głos rozlegający się po pomieszczeniu.
Namjoon siedział na kanapie, a Ty na jego udach mając na sobie sukienkę, która zakrywała to, co nie mogło zostać zobaczone przez inne osoby dzięki czemu w razie gdyby ktoś przyszedł nie wiedziałby, że właśnie te intymne rzeczy robiliście podczas nieobecności jego rodziców.
-Namjoon... może jednak wybierzemy nasz pokój?
-Nie ma takiej potrzeby. Zaufaj mi.
-A-ale... Namjoon... nie jesteśmy u siebie.
-Kochanie nic się nie stanie. Naprawdę, zaufaj mi - odparł chłopak kończąc to, co zaczął kilkanaście minut temu. Wasze głosy równocześnie utworzyły głośno wydane dźwięki, co rozległo się echem po wielkim salonie. Nieco opadnięta z sił swoim ciałem oparłaś się o klatkę piersiową ukochanego przez chwilkę nie żałując, że Namjoon postawił na swoim, a dokończył to tu i teraz.
-Musimy doprowadzić się do porządku skarbie. Jeśli Twoi rodzice wrócą zobaczą, że coś jest nie tak.
-Daj mi jeszcze chwilę. Muszę złapać oddech.
-Następnym razem nie pozwolę Ci robić tego gdzieś gdzie każdy może wejść.
-Przekonany się - oznajmił zostawiając pocałunek na Twojej szyi chcąc jednak pozbierać się po tym co zaszło w salonie.
JIMIN
-Hej słonko. Już nie śpisz? - zapytał Jimin zauważając, że otwierasz swoje oczy. Cieszyłaś się widokiem swojego ukochanego obok siebie czy to u Was w domu czy w domu jego rodziców.
-Nie spałam już od paru minut. Po prostu leżałam. Gdybym wiedziała, żeby i Ty nie śpisz to nie miałabym zamkniętych oczu - odparłaś kładąc dłoń na nagiej klatce piersiowej chłopaka witając go czułym pocałunkiem. Jimin odwzajemnił ten czuły gest, co jednak nie skończyło się na samym powitalnym całusie.
Chłopak z każdą sekundą wczuwał się w pocałunek, który stawał się głębszy i głębszy. Nie pierwszy raz z samego rana zaczynaliście dzień takimi chwilami, co dawało Wam sporo siły na resztę dnia. Jimin szybko znalazł drogę do Twojej bluzki wkładając pod nią rękę tym samym unosząc tą cieniutką bluzeczkę do góry. Nie spodziewałaś się, że Jimin w tak szybkim czasie zacznie wszystko od bardzo szybkiego tempa, co jednak pozwoliło Ci się rozbudzić.
Twój ukochany nie wziął pod uwagę faktu, że tym razem robicie to nie u siebie, a w domu jego rodziców. Miałaś to na myśli, ale były one zdominowane myślą o ukochanym, który robił wszystko, aby Twój nadchodzący dzień był pełen energii.
Chcąc zajść jeszcze dalej do drzwi Waszego pokoju zapukała matka chłopaka uchylając je delikatnie nie będąc pewną czy może wychylić głowę. Ty i Jimin nie chcieliście, aby jego matka widziała Was w takiej w sytuacji musząc być spontanicznym.
-Śpicie jeszcze?
-N-nie mamo. Już nie. Coś się stało?
-Nie skarbie nic. Skoro nie śpicie chciałam, abyście zeszli do nas na śniadanie. Tak za jakieś pół godzinki.
-W porządku. Będziemy - odparł spoglądając na Ciebie. Widziałaś na jego twarzy czerwone kółeczka na policzkach, z resztą i Ty miałaś takie same. W jego spojrzeniu jednak nadal było coś drapieżnego nie mając pojęcia co ma na myśli - Pół godziny... zdążymy skończyć to co zaczęliśmy? - kiwnęłaś na "tak" mając nadzieję, że pół godziny starczy Wam na to, co może w pełni ucieszyć Was z samego rana.
TAEHYUNG
-Taehyung. Musimy robić to akurat w kuchni? - zapytałaś siedząc na blacie, na który posadził Cię Twój ukochany. Uniósł Twoją przewiewną spódniczkę do góry będąc swoim kroczem blisko Twoich intymnych części ciała zostawiając pocałunki w okolicach Twoich obojczyków i biustu.
Taehyung nie odwracając wzroku od Twojego ciała odpowiedział ochrypłym tonem głosu:
-Możemy iść gdzie zechcesz. Tak jak robimy to u siebie.
-Dobrze wiesz że nie o to mi chodziło. Robimy to w kuchni. W domu Twoich rodziców. Co zrobisz jeśli Twoja mama czy Twój tata wejdą i nas zobaczą?
-Widziałeślm jak kładli się do łóżka. Mówili, że raczej idą już spać. A ja chcę spędzić z Tobą kilka miłych chwil.
-Ja też słońce, ale... zawsze powtarzałeś, że tylko Ty możesz widzieć mnie i siebie jak dajemy ponieść się emocjom.
-Masz rację, ale... to takie nowe wyzwanie. Nie chcesz zaryzykować?
-Chcę, ale.. - nie zdążyłaś dokończyć kiedy poczułaś delikatne szczypanie przez chłopaka na Twojej skórze w okolicy biustu. Powstrzymałaś swój jęk zakrywając usta dłonią, chociaż było to dla Ciebie trudne i nigdy nie sądziłaś, że będzie musiała powstrzymywać się od tego typu rzeczy.
Taehyung był na tyle uparty i pewny siebie, że chciał zaryzykować i pozostać z Tobą w kuchni. Do czasu aż sam nie zdecydował, że będzie najlepiej jeśli udacie się do Waszego pokoju i skończycie to, co oboje chcieliście i pragnęliście.
-Tym razem wygrałaś, ale u nas w domu nie wymigasz się od kuchni.
-U nas zgodzę się na wszystko. Gdziekolwiek i jakkolwiek.
JUNGKOOK
Jungkook zawsze lubił być delikatny. Nie chciał zrobić Ci krzywdy nawet podczas namiętnych chwil. Tak samo było i dzisiaj. Jungkook przejmując inicjatywę chcąc dać Ci jak najwięcej przyjemności robił to w sposób powolny, jak dżentelmen, który nie chciał zranić swojej damy.
Chłopak swoim ciałem przyległ do Twojego ciała patrząc wprost w Twoje oczy. Twoje dłonie powędrowały do dołu jego pleców, aczkolwiek wędrowały od góry do dołu tak naprawdę nie wiedząc gdzie powinnaś je zatrzymać. Czułaś oddech chłopaka na swojej skórze, a Ty odwzajemniałaś tym samym.
Jedynym minusem było to, że nie mogłaś na głos pokazywać chłopakowi, że podoba Ci się to, co robi, bo nie chciałaś zrobić mu wstydu przy jego rodzicach. Nocowaliście w domu jego rodziców, ale napływ namiętności okazał się silniejszy. Jungkook rozumiał i był świadomy, że musicie być ostrożni, ale brakowało mu tego, co popędzało go do dalszego działania.
W którymś momencie nie mogłaś wytrzymać wydając z siebie głośny dźwięk. Przeprosiłaś po chwili ukochanego, który ucałował Twoje usta nie przestając. Na Wasze nieszczęście obok pokoju przechodził ojciec chłopaka, który zapukał nie wchodząc jednak do pokoju.
-Kochani czy wszystko w porządku?
-Tak tato. A czemu pytasz?
-Słyszałem dziwny dźwięk. Myślałem, że może coś się stało.
-Jest wszystko w porządku tato. Nie martw się.
-Skoro tak mówisz. Nie będę Wam przeszkadzał - oznajmił odchodząc nie domyślając się, co robiliście. Spojrzałaś na chłopaka zaskoczonym wzrokiem czując wyrzuty sumienia.
-Przepraszam Jungkook...
-Daj spokój. Nie masz za co słońce - odparł zostawiając pocałunek na Twoim czole nie chcąc, abyś winiła się za coś, co robiliście jednak oboje i Ty zarówno jak i on byliście za to odpowiedzialni. Nie mógłby zrzucić na Cienie winy, bo sam zgodził się na pomysł kochania się w domu jego rodziców.
Super reakcja ❤ Moim zdaniem nie wyszłaś z wprawy 😊
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo, że tak uważasz! 💜
UsuńSuper jestem dumna!💗💗
OdpowiedzUsuńRaczej nie czytam takich rzeczy, ale akurat to przeczytałam i było dobrze. Byłam pewna, że przyłapią Hoseoka XD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny!
Ah.... Ten uroczy kookie.. Ah ten mały jiminek ah.... Jinuś..... Mmm... Hoseok.... Namjoon... Sugusio..... V....... Rozpływam sie....
OdpowiedzUsuń