sobota, 24 marca 2018

Reakcja MONSTA X: Kiedy inny członek zespołu flirtuje z Tobą

Hej kochani~
Mimo złego samopoczucia nie chciałam, aby była cisza na moim blogu, dlatego mam przygotowany dla Was nowy post sprawdzony przez moją siostrę, która uśmiała się z napisanych pod spodem reakcji.
Comeback MONSTA X już w ten poniedziałek, a z racji, iż i ten zespół działa na mnie podobnie jak BTS, Seventeen, 24K czy Wanna One o czym z resztą wiecie, nie mogłam zrobić nic innego jak stworzyć z nimi nową reakcję! 
Nie są długie, ale też nie krótkie i mam nadzieję, że spodoba się Wam kolejna praca ode mnie.
Nie pozostaje mi nic innego, jak powiedzieć Wam - miłego czytania <3 

SHOWNU

Za kilkanaście minut miał zacząć się ich pierwszy koncert. Od długiego czasu widziałaś, że każdy wraz z Twoim ukochanym chodził podenerwowany, nie mogąc znaleźć sobie miejsca. Podczas kiedy próbowali wzajemnie zająć się czymkolwiek, czy próbując poćwiczyć nim wyjdą na scenę, Ty wyraźnie widziałaś Minhyuka, który ze strachu nie mógł zaprzestać podgryzać swoich paznokci. Nie mogłaś patrzeć jak męczył się sam ze sobą, dlatego chciałaś jakoś podnieść go na duchu, siadając jak najbliżej niego, sprawiając, że Twoje żarty i czyny w sposób przyjacielski poprawiły mu humor na moment zapominając, że za kilkanaście minut stanie przed ogromnym tłumem. Shownu, który odreagował swój stres robiąc małą lekcję gimnastyki, zauważył roześmianą Ciebie i Minhyuka, nie mogąc oderwać od Was oczu. 


Chłopak bardzo rzadko był zazdrosny, bo nigdy nie było powodu, aby mógł się czuć w ten sposób, aczkolwiek widząc przyjaciela z zespołu i swoją ukochaną tak blisko siebie, obudził się w nim instynkt, który był mu nieznany, a zazdrość sięgała zenitu, czując jakby za moment miał eksplodować.

Marszcząc brwi, spoglądał na Waszą dwójkę chcąc mieć pewność, że Minhyuk nie przesadza z bliskością z Tobą, co doprowadziłoby go do wewnętrznej furii i chociaż był zazdrosny, nie chciał robić niepotrzebnego zamieszania, wierząc i będąc pewnym, że nigdy nie spojrzałabyś na nikogo oprócz niego samego.

WONHO

-Nie wierzę, że przymilałaś się do Jooheona w mojej obecności, abym tylko zwrócił uwagę na Ciebie. To było nieczyste zagranie z Twojej strony. Wiesz o tym? - zapytał Wonho idąc przed Tobą patrzącą wprost na niego, po czym poczułaś za sobą jedynie ścianę, do której przyległaś plecami, nie mając dokąd uciec, a nawet gdybyś chciała nie miałaś najmniejszego zamiaru uciekać w tej chwili.

-Wiem. Może nie to co nieczyste, ale... chciałam zrobić mały test.

-Chciałaś sprawdzić czy będę zazdrosny? Byłem. Byłem zazdrosny i nawet nie wiesz jak bardzo się we mnie gotowało kiedy ktoś inny oprócz mnie położył dłoń na Twoim ramieniu. To było nieładne - odparł Wonho, zahaczając palcami o guziki Twojej koszuli, drugą dłonią opierając się o ścianę. Przybliżył czoło do Twojego czoła chcąc, abyś zapłaciła za te chwile kiedy czuł zazdrość, lecz nie dałaś mu tej satysfakcji. 

-Nuh-uh. Chyba zapomniałeś kochanie, że... w tym budynku są kamery. Każda ściana ma uszy. Myślę, że lepiej będzie jeśli wrócę do domu, Ty spokojnie skończysz treningi, a ja... poczekam sobie w tej ulubionej sukience, którą mi kupiłeś - odparłaś idąc tyłem, patrząc cały czas na ukochanego, który był zniecierpliwiony, ale nie dał się tym zagrywkom chcąc być cierpliwym na tyle ile tylko potrafił. 

-Tylko wrócę do domu. Nie zechcesz już więcej wywołać u mnie zazdrości skarbie - wyznał z cwanym uśmiechem na twarzy, a Ty pomachałaś mu dłonią posyłając całusa, nie mając sobie nic do zarzucenia. 


MINHYUK

-Czyli... Wy dwoje nic ze sobą? Czysta relacja przyjaciel-przyjaciółka? Na pewno? 

-Minhyuk, tak. Nie masz się o co martwić. Przecież wiesz, że nie zrobiłabym nic, co mogłoby Cię zranić czy wywołać w Tobie niepokój. Przepraszam, że tak to wyglądało, ale.... Kihyun potrafi być figlarny i to zawodowy flirciarz. 

-Zawodowy flirciarz? Czyli jest lepszy ode mnie? 

-On jest zawodowym flirciarzem, ale nikt nie potrafi poderwać tak jak zrobiłeś to Ty. W końcu zakochałam się w Tobie, bo potrafisz być romantyczny, kochany, ciepły, czuły, opiekuńczy i delikatny... - mówiłaś prawie w nieskończoność, będąc opartą swoim podbródkiem o jego ramię. Minhyuk poczuł się dumny jak nigdy słysząc tyle komplementów od swojej ukochanej.

-Mam na to jedną odpowiedź, jesteś najlepszą dziewczyną pod słońcem, ale nigdy więcej nie wywołuj u mnie ataku serca. Nie potrafię patrzeć jak ktoś inny Cię podrywa, nawet jeśli to przyjaciel z zespołu. 

-Nie będę dopuszczać do takich sytuacji, obiecuję - odpowiedziałaś, dając mu delikatnego pstryczka w nos, złączając z nim swoje czoło, nie myśląc nawet o tym, aby móc skrzywdzić Minhyuka, który jest Twoim największym szczęściem. 

KIHYUN

-Kihyun, nie masz o co się gniewać. Ja i Changkyun tylko prowadziliśmy miłą pogawędkę na... różne tematy. 

-Od pogawędek właśnie wszystko się zaczyna. Najpierw długie rozmowy, potem coraz częstsze widywanie się, to uczucie tęsknoty i zdajesz sobie sprawę, że mogłoby być coś więcej. 

-Kihyun skarbie. Nie przesadzaj. Changkyun chciał być miły, ale on nie ma u mnie szans, bo Ty jesteś moim chłopakiem. To Ciebie kocham, na Ciebie tylko chcę patrzeć tak jak na nikogo innego. To Ty potrafisz skraść moje serce, nieważne co byś zrobił. No i... jesteś moim przystojnym romantykiem. Tylko Ty potrafisz dotknąć mnie tak, że czuję gęsią skórkę. 

-Tylko ja, powiadasz? - Kihyun uniósł brwi do góry uśmiechając się w sposób, w który sprawiał, że Twoje serce łomotało z szaleństwa na widok tego szczególnego uśmiechu - Jeszcze raz niech no zobaczę, że przymilasz się do innego - dodał kładąc dłoń na Twoim ramieniu, patrząc w zabawny sposób ze zniesmaczoną miną, której nie zapomnisz do końca życia, obiecując, że była to pierwsza i ostatnia taka sytuacja jaka miała miejsce. 

HYUNGWON


Od momentu, w którym Hyungwon zupełnie nieoczekiwanie zapytał "Czy zostaniesz moją żoną?" wiedziałaś, że to ten jedyny, którego kochasz i pragniesz, nie wyobrażając sobie, że mogłabyś być u boku kogoś innego. Chłopak od chwili zaręczyn stał się jeszcze bardziej opiekuńczy, kochany, troskliwy, ale i w szczególności zazdrosny, gotując się w środku na widok innego mężczyzny próbującego podbijać do Ciebie kiedy na Twoim palcu znajduje się pierścionek zaręczynowy. Ciebie nie interesowali inni mężczyźni i szybko spławiałaś namolnych adoratorów, bo był obok mężczyzna, którego kochałaś.
Hyungwon bywał jednak zazdrosny i wtedy kiedy przyjaciel z zespołu siadał zbyt blisko Ciebie, kładąc przy tym dłoń na Twoim ramieniu. Ty widziałaś w tym gest przyjacielski, ale Hyungwon widział potencjalnego rywala we wszystkich. Nie mógł znieść widoku kiedy Wonho, jeden z największych flirciarzy w grupie, stał za Tobą opierając swój podbródek o Twoje ramie, rękoma próbując objąć Cię w pasie. W tej chwili w jego głowie zabrzmiał dźwięk gotowanej wody, a para leciała z jego uszu niczym z czajnika. 
Twój ukochany nie chcąc robić nic pochopnie ani nerwowo, chciał po dobroci odbić Cię z rąk Wonho, któremu, chociaż ufał, nie mógł pozwolić, aby jego romantyczna strona zwróciła Twoją uwagę. 

-Widzę, że tutaj taki przyjacielski kącik się zrobił - Wonho odsunął się nieco w tył, aczkolwiek sytuacja nie była nerwowa, ani nieprzyjemna. Hyungwon ucałował Twoje czoło, uśmiechając się delikatnie i masując Twoje ramiona. Wonho, nie chcąc Wam przeszkadzać, udał się do reszty chłopaków, zostawiając Waszą dwójkę, a Hyungwon nie mógł zrobić nic innego jak być dla Ciebie wyjątkowo czułym, co było dla Ciebie zaskakujące mimo tego, że zawsze był taki jak teraz. 

-Co się dzieje Hyungwon? 

-Nic, chciałem Cię przytulić i... powiedzieć Ci, że mocno Cię kocham. Najmocniej na świecie - chłopak obiema dłońmi chwycił Twoje policzka, łącząc swoje usta z Twoimi w głębokim, nieco dłuższym pocałunku. Byłaś zdziwiona całą sytuacją, aczkolwiek podobało Ci się to, że Hyungwon jest dla Ciebie tak niesamowicie romantyczny, a to imponowało Ci od zawsze. 

JOOHEON

Jooheon, chcąc, abyś spędzała z nim jak najwięcej czasu nawet podczas swoich treningów, chciał, żebyś udała się z nimi na wspólny posiłek, który miał zregenerować ich siły do dalszej pracy. Podczas kiedy Twój ukochany siedział na przeciwko Ciebie, Ty zostałaś otoczona towarzystwem Shownu i Kihyuna gdzie ten drugi był chyba za bardzo podekscytowany Twoim pobytem z nimi, próbując w sposób przyjacielski zbliżyć się do Ciebie, nie robiąc tego specjalnie na złość Twojej ukochanemu.
Jooheon, widząc jak Kihyun chce karmić Cię swoją porcją jedzenia, nie umiał powstrzymać tego w jaki sposób wrzała w nim krew niczym gorąca lawa. Jadł swoją porcje, lecz zamiast skupieniu się na swoim talerzu, wciąż patrzył wzrokiem zabójcy na Ciebie i Kihyuna, z ledwością trafiając pałeczkami do swoich ust. 
Jooheon miał ochotę wystrzelić laserami, piorunami i ogniem ze swoich oczu w stronę kumpla z zespołu, który podrywał jego ukochaną, żałując, że nie usiadł obok Ciebie, aby móc Cię mieć jak najbliżej siebie. 
Im dłużej patrzył na Was, tym bardziej się wściekał, chcąc jednak zachować trzeźwość umysłu, mówiąc do siebie samego po cichu:

-Nie jestem zazdrosny, nie jestem zazdrosny, nie jestem zazdrosny....

-Coś mówiłeś skarbie? 

-Nie kochanie, oprócz tego, że bardzo Cię kocham to nic! 

-Ja Ciebie też. A teraz otwórz usta, aaa! - Jooheon otworzył usta tak jak go prosiłaś, ciesząc się, że w końcu zwróciłaś uwagę na niego i tym razem nie chciał pozwolić, aby musiał denerwować się z powodu zbyt bliskich relacji swojej dziewczyny z jego kumplami z zespołu. 

CHANGKYUN (I.M)


-Yah, Shownu-ah! Wiesz, że jesteś dla mnie jak brat, ale... Y/N to moja dziewczyna. Ja jestem jej chłopakiem. Chłopakiem, czy to nie jest jakiś wystarczający dzwonek dla Ciebie? - odparł, mówiąc to wszystko oczywiście w sposób żartobliwy, ale taki, aby można było wyczuć ta nutkę zazdrości, którą lider zespołu zrozumiał. Shownu poklepał najmłodszego członka zespołu po ramieniu, zostawiając go sam na sam z Tobą.
Changkyun zamknął za sobą drzwi od przebieralni, w której zostaliście tylko wy dwoje. Odwrócił się w Twoją stronę odkasłując głośno, trzymając swoje dłonie w kieszeni od spodni. Robiąc powolne, lecz stanowcze kroki, podchodził bliżej Ciebie, unoszą jedną brew do góry, kręcąc głową w jedną i drugą stronę. 

-Odwrócę się na moment, a wokół Ciebie pełno samców. Nie podoba mi się to, że każdy przylega do mojej dziewczyny jak magnes. Mam chyba zbyt atrakcyjną, cudowną, z dobrym sercem, wspaniałą i kochaną dziewczynę, a trudno znaleźć taką jaką jesteś Ty.

-Changkyun, czy Ty jesteś zazdrosny? 

-Jestem. Jestem zazdrosny. Jak mogę nie być kiedy wokół Ciebie kręci się tyle innych facetów, a Ty skarbie paradujesz w szortach! - chłopak chwycił Cię za biodra, padając z Tobą na kanapę, trzymając Cię mocno wokół pasa. Zostawiał pocałunki na Twojej szyi, podgryzając momentami Twoje ucho, co uwielbiałaś bez dwóch zdań.

-Chyba muszę częściej wywoływać takie sytuacje. Wtedy będę mogła częściej widzieć taką stronę Ciebie.

-A spróbuj, to zobaczysz co jeszcze skrywam i jakie trzymam asy w rękawach, skarbie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz