Dlatego, aby nie było dramatycznie i aby nikt nie wylał łez smutku postanowiłam stworzyć reakcję, o której mówiłam przed chwilą w inny sposób. Może nie jest jakoś specjalnie uroczy czy można się uśmiechnąć, ale na pewno przyniesie Wam mniej łez, a starałam się bynajmniej, aby tak było.
SEOKJIN
''Jest nam przykro to mówić. Możliwość zajścia w ciążę w Pani przypadku jest... raczej niemożliwa''.
Zdanie to odbijało się echem w Twojej głowie nie mogąc w żaden sposób zapomnieć o tym co usłyszałaś podczas kolejnej wizyty u lekarza. Był to cios prosto w Twoje serce, które krwawiło powoli z każdej strony. Słowa te były jak wbicie noża w plecy co sprawiało, że wykrwawiałaś się coraz bardziej na myśl, iż nigdy w życiu nie będziesz mogła nosić pod sercem dziecka, które chciałaś dać swojemu ukochanemu.
Podczas kiedy niesamowicie pragnęłaś maleństwa tak jak na złość nie mogłaś spełnić marzenia o urodzeniu go co sprawiło, że Twoja samoocena o Tobie spadła do zera, zaczynając myśleć, że jesteś kompletnie bezużyteczna.
Seokjin, chociaż trzymał się na zewnątrz, w środku odczuwał rozpacz, jednak wiedział, że w tej chwili jest bardziej potrzebny Tobie, nie mogąc siedzieć i użalać się nad światem dlaczego jest tak, a nie inaczej.
Siedząc od godziny w zamkniętej sypialni Seokjin czekał na moment, w którym wyjdziesz z środka chcąc pomóc Ci przejść przez to razem. Kiedy zdecydowałaś się wyjść nie umiałaś spojrzeć chłopakowi w oczy czując wstyd, że nie możesz urodzić mu dziecka.
Jin wstał z podłogi wplatając palce w Twoje włosy próbując przybliżyć Twoją twarz bliżej jego twarzy, jednocześnie dotykając Cię czule i ciepło w okolicach bioder nie chcąc zrobić niczego co tylko bardziej by Cię zdołowało.
-Y/N... nie płacz. Wiem, że to dla Ciebie szok, ale... nie jesteś sama. Masz mnie, Y/N.
-Jin... jestem kompletnie bezużyteczna w tej chwili. Nie mogę dać Ci dziecka. Wiem, że chciałeś być tatą, a ja zniszczyłam Twoje marzenie o założeniu rodziny... nie jestem Ciebie warta.
-Y/N, nie gadaj bzdur. Ta jedna wiadomość... wcale, ani trochę nie zmieniła moich uczuć do Ciebie. Zakochałem się w Tobie, a nie w tym co możesz mi dać czy zaoferować. Ciebie pokochałem i nie mam zamiaru przestać - wyznał po czym ułożył Twój policzek na jego klatce piersiowej głaszcząc tył Twojej głowy, próbując zrobić wszystko, aby mógł zapanować nad Twoimi łzami - i... chociaż nie możemy mieć swojego dziecka... możemy je zaadoptować, kochając je jak własne - dodał tuląc Cię do siebie jak najmocniej zauważając, że po tym co dodał Twój płacz nieco ustawał, zaczynając powoli uspokajać się w jego ramionach, myśląc nad tym co możecie zrobić, aby móc być mamą i tatą.
YOONGI
Od kilkunastu minut przebywałaś w gabinecie swojego lekarza, do którego udawałaś się na kontrolę w każdy miesiąc. Wiedziałaś, że im dłużej nie mogłaś zajść w ciążę tym bardziej bałaś się, że już nigdy taka sytuacja może nie mieć miejsca, co nie było dla Ciebie pociesznym znakiem,
Yoongi czując się delikatnie zawstydzonym jednocześnie nie chcąc przeszkadzać podczas badań pozostał na zewnątrz czekając cierpliwie na Ciebie jak i na jakąkolwiek wiadomość.
Nie mogąc usiedzieć w miejscu chłopak co chwilę wstawał, siadał, patrzył bezustannie w stronę drzwi od gabinetu, w którym byłaś nie wiedząc czy da radę wytrzymać kolejne piętnaście minut nie wiedząc co się dzieje i czy wszystko wyjdzie po Waszej myśli.
Po około czterdziestu minutach opuściłaś gabinet przykuwając tym samym uwagę Yoongiego. Z początku nie widział nic podejrzanego w Twoim zachowaniu co mogłoby Cię zdołować, aczkolwiek gdy zobaczył jak po zamknięciu drzwi oparłaś się plecami o nie, patrząc przez moment w dół i przeniosłaś wzrok na chłopaka mając szklane oczy od łez, Yoongi wstał, wiedząc co chciałaś mu powiedzieć nie używając nawet żadnych słów.
Podszedł do Ciebie kładąc obie swoje dłonie na Twoich policzkach próbując unieść Twoją głowę, aby mógł spojrzeć w Twoje załzawione oczy. Kiedy nie mogłaś tego zrobić oparłaś swoje czoło o klatkę piersiową chłopaka nie wiedząc jak przekazać mu to co usłyszałaś w gabinecie.
-Wiem... nie musisz nic mówić Y/N. Wiem jak się czujesz i co myślisz... - powiedział gładząc tył Twojej głowy, całując Cię w sam czubek. Wydałaś z siebie głośne szlochanie i chociaż nie chciałaś, aby chłopak widział Cię w takim stanie nie mogłaś nic na to poradzić. Łzy same leciały z Twoich oczu a swoje pięści zacisnęłaś delikatnie na koszuli chłopaka.
-Dlaczego... dlaczego tak jest? Nie rozumiem... Yoongi przepraszam... wybacz mi.
-To nie Twoja wina. Nie bierz tego na siebie, nie pozwolę Ci na to. Spróbuj w tej chwili się uspokoić i... pamiętaj, że jestem przy Tobie. Przejdziemy przez to razem. Nie jesteś sama - wyznał tuląc Cię w swoich ramionach przez dłuższą chwilę chcąc pomóc Ci opanować emocje i móc porozmawiać o tym na spokojnie po powrocie do domu, nie mając zamiaru zostawiać Cię samej przez najbliższy miesiąc, chcąc być obok, aby mógł pomóc Ci oswoić się ze wszystkim co usłyszałaś.
HOSEOK
-Cz-czyli... Ty i ja... n-nie mamy możliwości, aby kiedykolwiek... - próbował zapytać Hoseok jąkając się przy tym, nie mogąc dokładnie dokończyć zdania, które miał na języku. Patrzył na Ciebie w niedowierzaniu i chcąc skończyć to co wyznałaś, wtrąciłaś się w jego zdanie, mówiąc:
-Z wiadomości, którą mi przekazał brzmiało to tak jakby powiedział, że mogę mieć problemy z zajściem w ciążę, a nie, że nigdy nie będę mogła być mamą. Bynajmniej tak zrozumiałam z tego co mi podsumował - oznajmiłaś, aczkolwiek i opcja, która nie mówiła, że nigdy nie będziesz mogła zostać mamą nie była w stanie zaspokoić Twoich zdenerwowanych myśli na temat bycia rodzicem wraz ze swoim ukochanym.
Chęć bycia mamą była dla Ciebie tak ważna jak małżeństwo z Hoseok'iem, a maleństwo byłoby owocem Waszej miłości czego pragnęłaś najbardziej na świecie.
Hoseok i jego zachowanie wydało Ci się być bardziej opanowane po tym co powiedziałaś przed chwilą. Widziałaś lekki uśmiech na jego twarzy nie wiedząc co ma on oznaczać. Chociaż nie byłaś zagrożona pierwszą opcją o której myślałaś tak i ta druga wcale Cię nie pocieszała gdyż chciałaś dziecka jak najszybciej.
-Y/N, nie powinnaś być smutna. Ja... domyślam się, że to nie była wiadomość, na którą czekałaś i nie spodziewałaś się jej w ogóle, ale... jeśli mogą być pewne problemy oznacza to, że wciąż mamy szansę, wcale nie zostaliśmy skreśleni. Musimy mieć nadzieję na następne dni, miesiące. Jesteś często zestresowana, nawet podczas chwil, w których próbujemy coś zdziałać. Powinnaś się zrelaksować i myśleć pozytywnie o tym wszystkim. Przede wszystkim przestać płakać... - chłopak otarł kąciki Twoich oczu, w którym gromadziły się łzy - więcej się uśmiechać i... podczas kiedy będziemy się starać, aby mieć maleństwo w naszym domu możemy... zaadoptować szczeniaczki, które będziemy traktować jak dzieci! Czy to nie jest dobry pomysł? - oznajmił będąc zadowolonym jak nigdy w życiu i nie mogłaś zrobić nic innego jak parsknąć śmiechem na pomysł Twojego ukochanego.
Spojrzałaś na niego próbując powstrzymać śmiech, mówiąc krótkie:
-Idiota... mój kochany idiota - po czym ucałowałaś go w policzek nie wierząc, że nawet w tej sytuacji potrafił zrobić coś co mogłoby rozbawić Twoją ponurą twarz.
NAMJOON
Od dnia, w którym usłyszałaś słowa o ciąży zagrażającej Twojemu życiu nie powiedziałaś ani słowa do nikogo kto był wokół Ciebie. Byłaś wyczerpana myślą o tym, że być nigdy nie będziesz wiedziała jak to jest nosić pod sercem maleństwo, które przychodzi na świat dając radość Tobie i Twojemu ukochanemu.
Pragnęłaś zrobić coś, aby nigdy nie móc usłyszeć czegoś czego nie chciałaś słyszeć i co nadal nie mogło dotrzeć do Ciebie, nieważne jak bardzo inni namawiali Cię do pogodzenia się z tym.
Namjoon, który był jedynym Twoim oparciem w każdych chwilach starał się robić wszystko, aby złagodzić Twój ból i nawet jeśli robił coś co nie miało złych intencji, odrzucałaś jego pomoc zamykając się samej w czterech ścianach, z których nie miałaś ochoty wychodzić.
Chłopak nie był zadowolony z Twojego wyboru próby ucieczki od wszystkiego poprzez zamknięcie się w sobie. Wiedział, że prędzej czy później odbije się na to Twoim zdrowiu bojąc się, że zaszkodzisz sobie jeszcze bardziej.
Nie mogąc dłużej wytrzymać tej ciszy i wszystkiego co robiłaś próbował wydusić z Ciebie jakiekolwiek słowo, nawet jeśli byłoby to słowo ''odejdź''.
-Y/N. Nie możesz się tak zachowywać. Naprawdę pocieszasz się tym będąc tutaj samej jak palec od dnia do nocy, nie rozmawiając z nikim, odrzucając wszystkich? To nie jest wyjście z sytuacji. Wiem, że cierpisz, ja też nie jestem zadowolony z tego co usłyszałem, ale... problemy z zajściem w ciążę, a w ogóle nie móc w niej być to zupełnie co innego. Y/N... kocham Cię. Kocham całym sercem i... wiedz, że ono krwawi widząc Cię w tym stanie. Krwawi dwa razy mocniej kiedy nie chcesz pozwolić sobie pomóc. Przerwij milczenie i... zróbmy coś by móc mieć na rękach nasze dziecko. Postarajmy się znaleźć wyjście z sytuacji. To coś co będzie wymagać czasu,ale... ale na pewno nie jest to niemożliwe. Zaufaj mi - oznajmił po czym w końcu od ponad tygodnia spojrzałaś mu w oczy wyciągając dłonie w jego stronę, aby móc przytulić się do niego wiedząc, że nie chciał źle kiedy próbował w każdy sposób komunikować się z Tobą. Jego słowa mocno uderzyły Cię w serce, które wreszcie po tygodniu odezwało się do Namjoon'a chcąc zrobić wszystko, aby nie zastygło na kolejne kilka dni, mając zamiar działać według tego co razem obmyślicie.
JIMIN
Choć ostatnimi czasy rzadkością był widok Twojego ukochanego w domu, nawet po ślubie chłopak nigdy o Tobie nie zapominał, nawet wtedy kiedy był daleko od Ciebie. Dni wolne oznaczały dla niego dni spędzone tylko z Tobą chcąc wynagrodzić Ci te wszystkie chwile, w których byłaś sama.
Nie chcąc, abyś ciągle przesiadywała w domu chłopak zaproponował spacer w okolicach parku. Próbowałaś się wymigać od wyjścia z domu, aczkolwiek Twoja próba zakończyła się niepowodzeniem już po pierwszym razie nie mając wyjścia jak zgodzić się na prośbę swojego chłopaka. Idąc wolnym krokiem wraz z Jimin'em nie byłaś odstępowana nawet na krok będąc trzymaną w okolicach bioder przez ukochanego cały czas.
Po drodze mijaliście wielu ludzi, których jak zawsze z resztą było mnóstwo w okolicach jednego z najpiękniejszym parków w mieście. Niektórzy z nich byli tam przejazdem, a inni przychodzili by spędzić wspólny czas w rodzinnym gronie.
Kiedy czułaś, że chcesz małej przerwy w spacerze usiedliście na najbliższej ławce, z której mieliście cudowny widok na cały park. Rozglądałaś się dookoła zaczynając cieszyć się z pomysłu wyjścia na spacer, który zaproponował Jimin, aczkolwiek Twój uśmiech nie przebywał długo na Twojej twarzy. Po drugiej stronie ujrzałaś zakochaną parę z wózkiem, z którego wyjęli maleńkie dziecko. Patrzyłaś na maleństwo nie mogąc oderwać od niego wzroku. Jimin, który zerkał w drugą stronę odwrócił wzrok na Ciebie widząc zamyśloną Ciebie. Spojrzał w kierunku, w którym patrzyłaś Ty wiedząc co masz na myśli. Odruchowo ułożyłaś dłoń na swoim brzuchu robiąc głęboki wdech. Twój ukochany przysunął się bliżej Ciebie kładąc rękę na Twoją dłoń po czym odwróciłaś głowę w jego kierunku widząc troskliwe spojrzenie na jego twarzy, które doskonale znałaś.
-Uda nam się, Y/N. Uda się i któregoś dnia my będziemy chodzić na spacery z dzieckiem tak jak to sobie wymarzyłaś. Nie martw się. Będziemy obdarzeni tym na czym najbardziej nam zależy w tym momencie - Jimin zaczął Cię uspokajać i mimo Twoich złych myśli i przekonań wciąż wierzył, że to czego najbardziej pragnienie będzie Wam dane i w tym chwilach naprawdę wierzyłaś, że będzie tak jak chłopak mówił.
TAEHYUNG
Jego delikatne opuszki palców gładziły skórę na Twoich nagich ramionach. Był to jego ulubiony punkt Twojego ciała uwielbiając widok gęsiej skórki, która pojawiała się na Tobie podczas jego delikatnych łaskotek.
Leżałaś na brzuchu opierając podbródek swoją dłonią przez dłuższą chwilę nie mrugając powiekami. Chłopak leżał tuż obok Ciebie będąc ułożonym na boku, swoim policzkiem przylegał do Twojego czoła. Uśmiech na jego twarzy był subtelny, lecz wciąż odzwierciedlał się promieniami słońca co było jedną z cech, które najbardziej w nim kochałaś.
Mimo tego, że wieczór był cudowny nie potrafiłaś nacieszyć się tym w całości. Wciąż myślałaś o jednym i tym samym, o tym czego chciałaś, aczkolwiek wciąż nie mogłaś mieć.
Pragnienie o maleństwie było zbyt duże i silne, abyś po prostu o tym zapomniała i po każdej Waszej próbie wychodziło jedno wiele niepowodzenie zastanawiając się co jest nie tak z Tobą i Twoim ciałem, że nie mogłaś dać Taehyung'owi tego co chciałaś i Ty.
To jedno pytanie dręczyło Cię od kilku miesięcy zastanawiając się czy w ogóle kiedykolwiek będziesz mogła trzymać na rękach Wasze maleństwo.
W Twoich oczach pojawiły się łzy, które spływały po Twoich policzkach. Taehyung, który gładził Twoje ramię spojrzał na Twoją twarz widząc Twój mokry policzek jak i szklane oczy. Zmarszczył brwi patrząc zmartwionym wzrokiem, nie wiedząc jak się zachować.
-Dlaczego płaczesz? - zapytał po chwili siadając. Westchnęłaś głośno przymykając oczy po czym otarłaś swoje policzki i oczy siadając na przeciwko chłopaka, który był coraz bardziej zmartwiony Twoim zachowaniem. Choć nie mógł domyślić się o czym mówiłaś tak po chwili zrozumiał o co chodzi i co było powodem Twoich łez - Y/N... nie bądź smutna. Nie mogę znieść tego kiedy jesteś smutna.
-Więc co mam robić? Cieszyć się i wciąż czekać na cud? Jestem zmęczona czekaniem...
-Ja też, ale... proszę, postaraj się poczekać jeszcze trochę. Naprawdę w tej sytuacji potrzebujemy cudu i... musimy dać z siebie wszystko, abyśmy mogli zobaczyć efekty. Zaufaj mi i temu co mówię. Nie możemy się poddać tak łatwo. Z żadnym z nas nie jest nic nie tak. Po prostu potrzeba czasu. Nie trać nadziei - oznajmił przygarniając Cię do siebie nie mając zamiaru pozwolić na to, abyś dłużej płakała. Chociaż wiedział, że nie byłaś skora do wygłupów chłopak otulił Cię mocno głaszcząc Cię po głowie jak małe dziecko bujając się z Tobą na łóżku sprawiając, że cichutko parsknęłaś śmiechem na dziecinne zachowanie swojego ukochanego, czym próbował Cię rozbawić i wiedział, że prędzej czy później uda mu się to.
JUNGKOOK
-Jungkook dlaczego w mieszkaniu są ślady psa... - zapytałaś wchodząc do sypialni i ku Twojemu zdziwieniu ujrzałaś Twojego ukochanego bawiącego się z psem na Waszym łóżku. Zrzuciłaś torbę na podłogę patrząc na Kookiego raz psa, którego widziałaś pierwszy raz w życiu.
-Oh, witaj kochanie - Jungkook zdając sobie sprawę z Twojej obecności spojrzał kątem oka, witając się z Tobą po czym wrócił do zabawy z dużym puchatym psem, któremu podobało się to w jaki sposób chłopak wygłupiał się z nim.
-H-hej...
-Poznaj Little. Jest cichy, nie robi bałaganu.... no chyba, że czasem, ale zajmę się wszystkim. Uwielbia się przytulać i kocha zabawy.
-Jungkook, skąd ten pomysł na psa i... dlaczego Little? On jest... zbyt duży, aby być nazywanym Little - usiadłaś obok psa oraz swojego ukochanego głaszcząc pupila po sierści, która była niesamowicie miękka i przyjemna.
-Little, ponieważ wiem jak bardzo pragniesz wołać na nasze dziecko ''maleństwo'' - zastygłaś w miejscu kiedy chłopak wspomniał o Waszym dziecku. Spojrzałaś w dół bawiąc się swoimi palcami nie zwracając uwagi na psa, który siedział na Waszym łóżku - wiem, że... na razie jeszcze nie jesteśmy rodzicami i wiem jak bardzo zależy Ci na tym, abyśmy byli. Nie potrafię patrzeć na to kiedy siedzisz w jednym miejscu płacząc bez końca, ponieważ nie możesz zajść w ciążę. Little ma być dla nas pociechą, której na razie nie możemy mieć, ale... kiedy się pojawi i dziecko i Little będą naszymi oczkami w głowie, tak jak Ty jesteś moim - wyznał głaszcząc Twój policzek posyłając w Twoją stronę uroczy, pełen ciepła uśmiech, który rozgrzewał Twoje serce.
Uśmiechnęłaś się w stronę chłopaka siadając bliżej niego będąc wdzięczną za pomysł z psem. Nie sądziłaś, że Jungkook będzie w stanie zrobić dla Ciebie tak wiele i to w dodatku dlatego, że nadal nie urodziłaś dziecka. Jednak z podejściem swojego ukochanego do całej sytuacji byłaś pewna, że któregoś dnia uda Wam się powiększyć rodzinę w co nie przestawałaś wątpić.
reakcja swietna i smutna ::< <3 mam pytanie : jaki masz wzrost ja mam 165 cm i 14 lat :<
OdpowiedzUsuńO jeju, mogłabym odpowiedzieć jednak jeśli moi czytelnicy chcą coś wiedzieć o mnie zapraszam do zakładki ''O autorce'', tam na pewno odpowiem na Wasze pytania dotyczące mojej osoby~! ^ ^
UsuńTo jest świetne! Z jednej strony aż łzy lecą mi po policzku a z drugiej przez Tae czy Kookiego albo Hope po prostu mam uśmiech na twarzy :) uwielbiam czytać Twoje reakcje i inne opowiadania <3 Czekam na jakiś scenariusz z Jacksonem, BamBamem lub Kookiem :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci ślicznie. Bardzo się cieszę, że Ci się podobało <3
UsuńCo do scenariuszy myślę o czymś z BamBam'em... jeszcze nie wiem co to będzie, ale oby coś z tego wyszło!
No patrz jesteśmy zupełnymi przeciwieństwami! Ty uwielbiasz dzieci a ja... powiedzmy, że one za mną PRZEPADAJĄ a ja za nimi nie za bardzo xD Jak to będzie z moim to się dowiem za parę ładnych lat ale zapewne pozostanę przy jednym i najlepiej jak to będzie chłopiec bo znając siebie to jak będę mieć córkę to mi wyrośnie pindzia w domu a dwie pindzie w domu to za dużo XD Reakcja świetna jak zawsze! Pokłony dla autorki :D Zapewne trudno było o tym pisać i sprawa oczywista, że o poronieniu by było jeszcze trudniej :D Najlepiej pisać o czymś wesołym! Jak reakcja kiedy widzą nas jak idziemy do ołtarza (gdzieś taką widziałam) :D Pozdrawiam i życzę jak najwięcej weny! ;* :D
OdpowiedzUsuńTo zanim to przeczytasz usiądź bo powiem Ci, że marzę, aby mieć czwórkę dzieci w przyszłości XDD
UsuńAwwwww ta propozycja reakcji brzmi naprawdę uroczo! *u* Dodam ją do listy i może postaram się coś naskrobać związanego z tym!
Dziękuje Ci bardzo i również pozdrawiam ciepło <3
No to powiem tak... Idealna partnerka dla TaeTae :D Szok, niedowierzanie XD Dobrze, że siedziałam w tym momencie xD No ale wiadomo każdy ma swoje plany i marzenia :D Ja chciałam być baletnicą a będę wizażystką :D Oooo, miło mi, że propozycja się spodobała! Aż już się nie mogę doczekać! :D ;*
UsuńTak, Tae chce mieć piątkę dzieci, nie miałabym nic przeciwko gdyby ładnie poprosił 8D
UsuńAwwww dziękuję Ci bardzo! Zobaczymy co da się zatem zrobić! <3
Urocze reakcje <3 Kocham je czytać :* Życzę jak najwięcej weny ;)
OdpowiedzUsuńTo było świetne 😊 dotknęło moje serduszko ☺ życzę weny 😉
OdpowiedzUsuńCo można robić na biologii? Jak to co? Czytać reakcje! Dopiero teraz daję komentarz ponieważ nie miałam kiedy ;/ ale wracając... Dla mnie było to smutne ale także urocze a wygrał Jungkook ^^
OdpowiedzUsuń