czwartek, 1 września 2016

Reakcja GOT7 : Kiedy przytulasz ich od tyłu

Przepraszam za możliwe błędy, aczkolwiek jeśli są jakieś to albo zjedzone litery albo przejęzyczenia ;-; 

JAEBUM

Chłopcy od długiego czasu przygotowywali się do comebacku. Ten okres czasowy był dla nich trudnym wyzwaniem i mogłaś ujrzeć na własne oczy jak każdy z nich wyciska z siebie siódme poty, chcąc, aby wszystko było ukończone jak najlepiej, bez żadnych opóźnień. Byłaś obecna nie tylko podczas długiego czasu przygotowań, ale także mogłaś zobaczyć jak przygotowują się do pierwszego występu, który był dla nich stresujący choć niektórzy z nich głęboko skrywali swoje zestresowanie nie chcąc się zdradzić. Lecz Twój chłopak Jaebum nie potrafił spokojnie usiąść i spróbować zająć myśli czymś innym. Jako lider starał się doprowadzić do porządku wszystko i wszystkich, włącznie z sobą. Kiedy inni robili wiele rzeczy na spokojnie, JB chodził w kółko śpiewając swoją linijkę nowej piosenki. Chociaż według Ciebie nie potrzebował tych ćwiczeń on przerywał śpiew myśląc, że może zrobić to o wiele lepiej. Kiedy czuł się zrezygnowany podszedł do jednej ze ścian, o którą oparł się rękoma, biorąc kilka wdechów i wydechów. 


-Wszystko chrzanię... - dodał po cichu do samego siebie uderzając pięścią w ścianę. Wstałaś ze swojego miejsca podchodząc do niego wolnym krokiem. Będąc za jego plecami wyciągnęłaś dłonie w kierunku swojego chłopaka, obejmując go wokół klatki piersiowej. Chłopak spojrzał w dół czując czyjeś objęcie po czym Ty skronią ułożyłaś się na jego plecach, jedną ręką masując przód chłopaka.

-Wiem, że się denerwujesz. Widzę jak bardzo chcesz, aby nie popełnić na scenie żadnego błędu. I chociaż słowami niewiele poradzę chcę abyś wiedział, że dla mnie nie musisz starać się być perfekcyjnym. Wiesz dlaczego? Bo od zawsze byłeś perfekcjonistą i aby być lepszym nie potrzebujesz tych wszystkich ćwiczeń bo masz we krwi swój dar do śpiewania. Nawet jeśli zdarzy się jeden błąd fani a... także ja pokażemy jak bardzo dumni jesteśmy z zespołu i c Ciebie - przymknęłaś oczy wtulając się od tyłu w swojego chłopaka. Jaebum przez kilka sekund wpatrywał się w ścianę myśląc nad Twoimi słowami. Chwycił Twoje dłonie, które delikatnie masował, całują je obie. 

-Czasem nie zasługuję na taką cudowną osobę jak Ty. W porównaniu do mnie jesteś aniołem... który zawsze potrafi wskazać mi właściwą drogę - uśmiechnął się delikatnie i chociaż byłaś z tyłu chłopakowi podobał się ten styl przytulania, którym gdyby mógł rozkoszowałby się dłużej. Ucałował ponownie Twoje dłonie i zanim uciekł na scenę odwrócił się do Ciebie szepcząc - Nawet nie wiesz jak bardzo mi na Tobie zależy... kocham Cię za wszystko - JB zostawił czuły pocałunek na Twoim czole i kiedy szykował się do wyjścia na scenę, wykrzyczał do Ciebie ponownie głośne ''Kocham Cię'', będąc gotowym i zmotywowanym do występu wraz z chłopakami. 

MARK

Mark jak każdego dnia, mimo swojego napiętego grafiku odprowadzał Cię po Twoich zajęciach do domu, chcąc mieć pewność, że jego ulubiona ulubienica dotrze bezpiecznie, cało i zdrowo do mieszkania. Chłopak nie robił tego z powodu obsesji na Twoim punkcie, robił to, bo byłaś jedyną osobą, która została przy nim gdy on zdecydował się na życie idola. Ty rozumiałaś jego potrzeby i szanowałaś jego zdanie kiedy inni odwrócili się do niego plecami, mając pewność, że jego marzenia legną w gruzach. Kiedy oni zniknęli zostałaś Ty, którą od tamtej pory traktuje i dba o Ciebie jak o swój skarb. Jego opiekuńczość sprawiła, ze widziałaś w nim nie tylko przyjaciela, ale kogoś więcej. Lecz Twoja odwaga była marna, aby jakkolwiek wyznać mu szczere uczucie.
Po dotarciu do domu Mark nie był skłonny, aby wrócić do swoich zajęć. Chciał zostać u Ciebie, aby podarować Ci jak najwięcej swojej obecności. Jego wizyta przedłużyła się o kolejnych kilka godzin, do chwili aż na zewnątrz było już ciemno. Chłopak postanowił zrobić dla Was obojga kolację, co prawda najzwyklejsze danie, lecz dla Was jedno z Waszych ulubionych. Siedziałaś w salonie będąc na kanapie, swój wzrok kierowałaś w stronę Mark'a, który skupiony był na gotowaniu. Cieszyłaś się mając widok z salonu na kuchnię bo mogłaś dłużej patrzeć na chłopaka, który skradł Twoje serce i chociaż wyglądało to jak obsesyjne podglądanie, tak jednak nie było. Wstałaś z kanapy idąc cichutko do kuchni i z uśmiechem podążyłaś ku niemu. Podeszłaś bliżej chowając się na jego plecami. Ułożyłaś swoje dłonie na jego biodrach po czym chłopak delikatnie spojrzał w bok. Uśmiech zagościł na jego twarzy widząc, że to Ty i Twoje urocze zachowanie.

-Y/N! Kolacja będzie za niedługo, jeszcze tylko kilka minut - oznajmił wracając do gotowania. Ty oplotłaś go wokół bioder obejmując go delikatnie będąc wciąż z tyłu. Czoło ułożyłaś na jego plecach zakleszczając swoje palce, nie chcąc puścić Mark'a z uścisku - Hey Y/N... jesteś zbyt urocza - odezwał się mając szeroki uśmiech. Na moment odsunąłby się od gotowania skupiając się na Tobie - Y/N... co robisz? Zn.. znaczy... chodziło mi o to... od zawsze wiedziałem, że jesteś urocza, ale.. nie wiedziałem, że aż tak czuła...

-Mam tak tylko wtedy kiedy jesteś obok. Wiele razy chciałam.. bardziej zbliżyć się tak jak teraz, ale.. wiesz że nigdy nie byłam zbyt odważna - wtuliłaś się w plecy chłopaka czując się jak na chmurkach. Mark całkowicie zapomniał o jedzeniu i aby pokazać, że nie jesteś sama w tym uczuciu splótł palce wraz z Twoimi mówiąc : 

-Nie miałabyś... n.. nic przeciwko gdybym poprosił abyś... mogła przytulać mnie tak codziennie a... dzisiejszą przyjacielską kolację zamienimy w naszą pierwszą randkę? - będąc nieśmiałą Twoją inną formą odpowiedzi było zaciśnięcie jego dłoni jak najmocniej, nie mogą w środku powstrzymać swojej radości. Mark był z charakteru podobny do Ciebie i chociaż był wstydliwy, sposób w jaki wyznałaś swoje uczucie sprawiło, że nabrał jeszcze więcej pewności co do Twojej lojalności wobec niego, jako przyjaciela i... ukochanego. 

JACKSON

Będąc w pokoju, mając na łóżku mnóstwo różnych dokumentów, które były Ci potrzebne do Twojej pracy, usłyszałaś w mieszkaniu głośne trzaśniecie drzwiami oraz dźwięk tłuczonego szkła. Zostawiając papiery w nieładzie wybiegłaś z sypialni, zbiegając po schodach. Rozglądając się po pomieszczeniu pierwsze co przykuło Twoją uwagę to kilka rozbitych kieliszków na podłodze i kurtkę chłopaka pośród szkła. Spojrzałaś przed siebie widząc Jackson'a w pobliżu szafki z alkoholem. Chłopak stał tyłem do Ciebie, oddychając szybko i głośno. Podchodząc do ukochanego nie wiedziałaś czy mówić cokolwiek czy pokazać mu, że jesteś obok, pomagając mu tylko dotykiem. Jednak zaryzykowałaś pytając :

-Jackson? Wszystko w porządku? Słyszałam hałas... dźwięk stłuczonego szkła...

-Nic dzisiaj do mnie nie mów - chłopak odwrócił się do Ciebie, mówiąc jedynie tych sześć słów po czym rzucił swoją bluzą w kąt mijając Cię prawie jak cień.

-Jackson, powiedz o co chodzi..

-Daj mi spokój...

-Jackson! - jednak on zachowywał się jak głuchy. Podążałaś za nim do Waszej sypialni próbując go zatrzymać w każdy sposób. Jackson zamknął drzwi tuż przed Twoim nosem nie zdając sobie sprawy, że mogłaś odebrać źle zachowanie chłopaka. Zrobiłaś kilka głębokich wdechów po czym weszłaś do sypialni widząc Jackson'a na skraju łóżka. Twój ukochany przypominał skałę, która była nie do rozbicia. Wślizgnęłaś się na łózko odsuwając dokumenty, które prawie lądowały na dywanie. Znalazłaś się za plecami ukochanego po czym objęłaś go wokół szyi zostawiając pocałunki na jego karku. 

-Jackson... widzę przecież, że coś się stało. Pozwól mi jakoś Ci pomóc. Jestem po to żeby być z Tobą w trudnych chwilach... - gładziłaś jego skórę na rękach próbując wtulić się w jego ciało. Tym razem chłopak nie próbował Cię odepchnąć. Jego wewnętrzne emocje zaczęły powoli opadać, wracając z powrotem na ziemię, zapominając o złości - przepraszam jeśli za bardzo naciskam swoimi pytaniami, ale martwię się... 

-Nie wiem jak to robisz, ale za każdym razem kiedy leczysz mnie dotykiem... czuję się tak jakbyś była odtrutką na moją złość - chłopak muskał opuszkami palców Twoje ramiona, a Ty odpłacałaś się tym samym głaszcząc jego nagą klatkę piersiową - jesteś dowodem na to, że anioły istnieją naprawdę. Nawet jeśli nie masz aureoli w oczach masz wypisane to co robisz dla ludzi i... dla mnie. Nie mogłem trafić w lepsze ręce - odwrócił głowę w bok patrząc na Ciebie i zostawił na Twoim policzku soczysty pocałunek, nie chcąc, abyś zaprzestała na przytulaniu. 



JINYOUNG

-Y/N! Nareszcie wróciłaś do domu. Tęskniłem za Tobą - oznajmił Jinyoung kiedy zobaczył jak wchodzisz do domu. Szybkim chodem udał się bliżej Ciebie całując Cię w policzek na powitanie. Uśmiechnęłaś się w jego stronę lecz gest był z Twojej strony sztuczny. Chłopak pomógł Ci w zdjęciu płaszcza, podążając zaraz za Tobą do salonu. Usiadłaś całym ciężarem ciała na kanapę ogarniając włosy ze swojej twarzy, wydając z siebie głośne westchnięcie. Jinyoung usiadł obok Ciebie splatając Wasze place razem. Spojrzałaś w jego stronę zmęczonym wzrokiem nadal wymuszając uśmiech.Byłaś jednocześnie zmęczona i całkowicie pozbawiona humoru. Mimo tego nie chciałaś martwić chłopaka swoimi problemami czy humorkami bo sam miał wiele rzeczy, na których brakowało mu własnych myśli a po co mu jeszcze w głowie Twój zły nastrój.

-Wiesz, wpadłem na pomysł. Ostatnio oboje jesteśmy w ciągłym biegu... co powiesz na wspólne wyjście na kolację, potem do kina, następnie spacer pod gwieździstym niebem oświetlonym przez księżyc i wspólna noc, tylko my dwoje, nikt nie będzie nam przeszkadzał. 

-To... kochane i naprawdę kuszące... ale..

-Nie dodałem, że nie przyjmuję odmowy.

-Jinyoung.. ja..

-Będzie naprawdę jak w bajce. Bo właśnie tak chcę abyś się czuła.

-Jinyoung... nie mogę iść. Nie dzisiaj.

-Ale Y/N.. chcę spędzić z Tobą romantyczny wieczór..

-Więc idź sobie na niego sam! - odpowiedziałaś nieco wyższym tonem do chłopaka wyrywając się z jego uścisku. Wystrzeliłaś z salonu niczym burza biegnąc w najbliżej znajdujące się pomieszczenie, którym była łazienka i zdążyłaś schować się do środka zanim wybuchłaś płaczem.
Jinyoung wstał z kanapy patrząc w Twoją, w którą biegłaś. Chłopak udał się na balkon, o który oparł się rękoma i rozglądał się w dal, patrząc również na niebo pełne gwiazd. Uśmiech, który był tak promienny zniknął w jedną sekundę. Patrząc przed siebie miał w głowie pełno myśli nie znając powodu Twojego zachowania. Przypominając sobie Wasze wspólne momenty zatopił się w wir wspomnień nie mając pojęcia co się dzieje wokół niego. Nawet nie był w stanie dostrzec tego kiedy zdążyłaś znaleźć się w jego obecności, tuląc go czule do tyłu.

-Przepraszam... przepraszam Jinyoung. Chciałeś dobrze a ja pokazałam się z bezdusznej strony. To wszystko przez mój dzień, jest totalnie... i delikatnie mówiąc .. do dupy. Ta osoba w salonie to nie byłam ja, coś we mnie wstąpiło, coś chodzi za mną od rana psując mi humor coraz bardziej. Przepraszam... - po Twoim policzku popłynęła łza, po czym cicho pociągnęłaś nosem. Chłopak westchnął odwracając się w Twoją stronę przybliżając Cię bliżej balkonu. Po chwili znalazł się za Tobą i odwzajemnił Twój gest przytulając Cię również od tyłu, przybliżając policzek do Twojego policzka. Po chwili milczenia Jinyoung przymknął oczy i szepcząc powiedział : 

-Kocham Cię.. - co było dzisiejszym jedynym powodem Twojego uśmiechu, szczerego uśmiechu Na Twojej twarzy. 

-Jeśli ktoś ma kogoś przytulać od tyłu, to powinienem był to być właśnie ja - dodał zostawiając pocałunek na Twojej skroni. 

YOUNGJAE

-Youngjae-ah... - powiedziałaś delikatnie szturchając chłopaka, który był zajęty pracą przed swoim laptopem. Siedziałaś obok niego na podłodze mając przed sobą stertę książek do nauki na najbliższe egzaminy. Mimo studiów bardziej pragnęłaś spędzić więcej czasu z Youngjae, którego widujesz cztery-pięć razy na miesiąc a te zaledwie cztery razy to zdecydowanie zbyt mało, aby móc nacieszyć się obecnością Twojego obiektu westchnień. 
Chłopak był wpatrzony w ekran swojego laptopa do tego stopnia, że nie był w stanie usłyszeć co do niego mówisz. Twoje oczy momentalnie posmutniały czując się ignorowaną przez przyjaciela - Youngjae-ah... - kolejny raz kiedy Twoje wołanie jego imienia było nadaremne. Zamknęłaś jedną z książek po czym zamknęłaś laptop chłopaka z całej siły krzycząc ponownie - Youngjae!

-Co?! Co Ty wyprawiasz? 

-Co ja wyprawiam? A co Ty wyprawiasz? Widzisz wszystko wyraźnie, ale nie jesteś w stanie dostrzec dźwięku mojego głosu? Naprawdę ten głupi sprzęt jest ważniejszy ode mnie? 

-O czym Ty mówisz?

-O czym? O tym, że większą uwagę przywiązujesz do laptopa, jesteś w niego wpatrzony jak w obrazek a ja siedzę tutaj z Tobą drugą godzinę nie wiedząc czemu chciałeś przyjść i myślisz, że mi z tym fajnie? Youngjae... widuję Cię zaledwie cztery razy na miesiąc, każde spotkanie jest dla mnie czasem najlepiej poświęconym, zawsze zadaję Ci milion pytań a Ty nawet nie możesz zapytać o jedną durnotę, którą byłoby zdanie ''Jak się masz?'' 

-Y/N... 

-Ty nawet nie dzwonisz i nie pytasz czy daje sobie radę, czy radzę sobie ze wszystkim, bo Ty myślisz tylko o pracy - Youngjae zsunął laptop z kolan wstając z podłogi i podszedł do okna zerkając na zatłoczone od samochodów miasto. Ty wstałaś chwilę po nim podchodząc do niego szybkim krokiem po czym nie wahając się wtuliłaś się w niego jak najmocniej, będąc za jego plecami. Objęłaś go wokół brzucha zaciskając dłonie na jego bluzce. Youngjae otworzył szerzej swoje oczy połykając z ledwością ślinę i kurczowo trzymał się framugi okiennej czując Twój dotyk na jego ciele - To mnie rani, Youngjae. Zawsze kiedy chcę abyś patrzył na mnie... Ty patrzysz w inną stronę. Moje ciało samo przyciąga się do Ciebie, nawet jeśli się powstrzymuję, ale... Ty tego nie widzisz. A ja nie potrafię żyć z myślą, że praca jest ważniejsza ode mnie - powoli puszczałaś chłopaka z uścisku zsuwając swoje ręce z jego ciała. Odwróciłaś się idąc w stronę drzwi od pokoju. Youngjae odwrócił się na pięcie odchodząc od okna podążając ku Tobie. Chwycił Cię za nadgarstek przyciągając Cię do siebie i nie robiąc nic Wasze usta złączyły się w jednej chwili, jakby przypominały magnes. Pocałunek chłopaka był czymś co mocno Cię zaskoczyło i zapewne gdybyś miała na sobie jakiekolwiek buty wyskoczyłabyś z nich nawet nic nie robiąc. 

-Myślałaś, że dam Ci tak po prostu odejść? Niedoczekanie - oznajmił uśmiechając się do Ciebie cwaniacko i nie mógł zrobić nic innego jak przytulić Cię do siebie, rozumiejąc, że to co powiedziałaś było prawdą, która odmieniła go w jednej chwili. 


BAMBAM

-Y/N... nie teraz... nie tutaj.. - oznajmił z zaciśniętymi zębami kiedy Ty próbowałaś dotykać go w różnych częściach ciała. Chłopak nie miał nic przeciwko gdyby nie fakt, że w domu była reszta zespołu. Drażniłaś się z BamBam'em łaskocząc go gdzie się dało, naciskając na jego uda przez co jego noga podskakiwała do góry oraz momentami ciągnęłaś go za ucho. 
Kiedy dom zrobił się pusty i cichy od krzyków i hałasów ze strony chłopaków, czekałaś aż BamBam całkowicie zamknie drzwi, aby móc robić to co przed kilkoma minutami temu. Podeszłaś do chłopaka obejmując go od tyłu, powoli schodząc rękoma do jego paska od spodni. Bam wydał z siebie cichy dźwięk czując, że jesteś blisko miejsca, w którym Twoja ręka nie powinna dotrzeć i z łatwością odciągnął Cię od siebie, będąc bardzo blisko siebie. Chłopak trzymał dłonie na Twoich pośladkach patrząc w Twoje oczy : 

-To nieładnie z Twojej strony, że atakowałaś mnie w obecności chłopaków. 

-Nie atakowałam. Chciałam zwrócić na siebie uwagę.

-Tak? Użyłaś każdą formę zaczepki. Nawet nie byłaś w stanie oprzeć się miejscu, które jest dla mnie najbardziej szczególne.

-Mówisz o Twoim mini przyjacielu?

-Oh... teraz jest mini? Wczoraj mówiłaś mi co innego, będąc zadowoloną z tego klejnotu, który posiadam. Chciałaś odwrócić moją uwagę tuleniem mnie od tyłu? A może... chciałaś mi coś tym zaproponować? 

-Co masz na myśli? - BamBam westchnął, uśmiechnął się cwaniacko po czym odwrócił Cię tyłem do siebie, kładąc ręce na samym dole Twojego brzucha podchodząc bliżej swoimi spodniami do Twoich pośladków. 

-Tulenie jednak ma swoje zalety, nie sądzisz? Można mieć z tego wiele korzyści. Widzę, że nie próbujesz wyrywać, czyli nie zaprzeczasz. 

-Myślisz, że przekupisz mnie tą formą tulenia?

-Sama mi to zaproponowałaś kiedy objęłaś się wokół bioder, prowokując mojego przyjaciela. Kocham kiedy wpadasz w tarapaty, z których ciężko Ci wyjść. Bo zawsze jesteś posłuszna BamBam'owi, który nie bez powodu dostał takie pseudonim - dodał tym razem prowokując Ciebie, lecz nie uciekałaś bo byłaś przyzwyczajona do tego typu zagrywek z Waszej strony, co Wasze kończyło się jedyną opcją, którą mieliście na myśli. 


YUGYEOM

Leżałaś pod jednym delikatnym kocem nie mając na sobie ani jednej części garderoby. Była godzina trzecia nad ranem a Ty ani na moment nie zmrużyłaś oka. Powodem tego nie była byle jaka myśl lecz osoba, która leżała obok Ciebie, będąc tak samo nagim jak Ty. Odwróciłaś swoje ciało na jeden bok wpatrując się w nagie plecy chłopaka. Widziałaś kropelki potu na jego skórze, które świeciły nawet w ciemności. Przybliżyłaś się do ukochanego na początku jedynie gładząc jego skórę po czym wyjęłaś drugą rękę spod koca muskając palcami ramię chłopaka. Objęłaś go jedną dłonią wokół bioder przytulając się twarzą do jego pleców. Każde miejsce na jego ciele było dla Ciebie powodem do uśmiechu. Móc dotykać kogoś takiego jak on to najlepsze co przytrafiło Ci się w życiu. 
Yugyeom, który spał otworzył oczy czując dotyk na sobie. Powoli spojrzał za siebie widząc Cię obok, przytuloną do niego. Gyeommie odwrócił się do Ciebie twarzą odgarniając grzywkę z Twoich oczu.

-Dlaczego nie śpisz? - zapytał mając nadal pół otwarte oczy.

-Sama nie wiem. Jeśli zasnę przegapię tyle minut podczas, których mogę Cię obserwować a chcę widzieć Cię w każdej możliwej sekundzie - odparłaś patrząc w zaspane oczy chłopaka.

-W takim razie i ja powinienem zacząć patrzeć na Ciebie 24 godziny na dobę, bez robienia sobie przerwy - oznajmił przybliżając Cię do siebie. Ułożyłaś głowę na jego klatce piersiowej a on głaskał Twoje ramię patrząc w sufit.

-Wiesz... myślę, że nie możesz spać bo... byłem dzisiaj zbyt dobry i chcesz mieć to cały czas przed swoimi oczami, tak?

-Yah... nie bądź zboczony. Poza tym.. może wcale nie o to chodzi..

-Nie? Więc dlaczego przytulałaś mnie przez sen w ten uroczy sposób? Nie była to forma podziękowania? 

-Zrobiłam to bo Cię kocham idioto.. a podziękowanie będzie znacznie inne. 

-Co masz na myśli?

-To, że powinniśmy już iść spać - odwróciłaś się plecami do chłopaka nakrywając się do obojczyków kocem. Yugyeom przybliżył się do Ciebie łącząc swoje ciało z Twoim, będąc za Twoimi plecami i tym razem to on otulił Cię od tyłu, obejmując Cię niedaleko biustu. Chwyciłaś jego dłoń splatając Wasze palce, mówiąc : 

-Papugujesz po mnie tę formę przytulania? 

-Nie... pokazuję Ci jak bardzo Cię kocham, dziękuję za wszystko i... odwdzięczam Ci się za to co dla mnie robisz - odpowiedział zasypiając chwilę po tym jak zamknął oczy, pociągając i Ciebie w głęboki sen. 

14 komentarzy:

  1. Wszystkie były takie urocze! <3 Aż ciężko się zdecydować i wybrać najlepszą, bo wszystkie takie są. A jeszcze te gify... Uwielbiam jak JB uśmiecha się w ten sposób :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda? JB przyciąga do siebie samym tym uśmiechem, którym mnie terroryzuje od czasów JJ Project ♡

      Usuń
    2. Jeśli o mnie chodzi to nie mogłam się na niego napatrzeć w Dream High 2

      Usuń
    3. Również oglądałam tą dramę, nawet przyznam, że oglądałam ją poniekąd dla niego~ <3

      Usuń
    4. Uuu... To się nazywa lojalność. Ja dla Jinyounga :p

      Usuń
    5. Ogólnie od debiutu byłam wpatrzona w obydwóch, ale Jaebum.. ahh 8D

      Usuń
  2. Najlepsze reakcje? JB, Jackson, Mark, BamBam, Youngjae, Jinyoung i Yugyeom. Tak, ich były najlepsze :D nie no, poważnie, wszystkie mi się podobały ♥ wszystkie z nich miały coś w sobie przyciągającego. Cudowne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Awww to było takie kochane. Dziękuję bardzo i cieszę się, że reakcje się spodobały. Będę pisać jeszcze lepsze <3

      Usuń
    2. Jeszcze lepsze? O ile tak się da :D Nie no, kochana. Uwielbiam Got7 i uwielbiam JB (przeczytałam gdzieś, że Ty też). Ten jego uśmiech <3

      Usuń
    3. Tak, chociaż moim biasem jest Mark, Jaebum naprawdę ma coś w sobie co do niego przyciąga młodą damę. Mam do niego słabość od czasów JJ Project. Ten głos, uśmiech... wspaniały <3

      Usuń
  3. Zostałaś nominowana przeze mnie do napisania faktów o sobie ♥
    http://2-beer.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń