wtorek, 2 sierpnia 2016

Reakcja BTS : Kiedy widzą samookaleczenia na Twoich rękach

Chciałam Wam bardzo podziękować za tyle zamówień w zakładce o reakcjach, nie sądziłam, że będzie tego aż tyle, ale jestem bardzo szczęśliwa z tego powodu! Zamówienia będę realizowała w sposób taki, iż zaplanuję sobie kilka Waszych pomysłów na owe posty wybierając trzy z nich. Nie jestem w stanie stwierdzić jak będzie z czasem, ale jeśli będzie dla mnie łaskawy postaram się opublikować co najmniej trzy reakcje w tygodniu, wybierając GOT7 lub BTS chociaż mogę już zdradzić, że mam kilkanaście pomysłów na niektóre z Waszych propozycji. 
A teraz przechodząc do sedna, oto obiecany post o którym wspominałam Wam wcześniej. Ostatnio wybieram nieco poważniejsze tematy, sama nie wiem czemu, ale po przeczytaniu pewnej rzeczy dostałam wielkiego olśnienia, iż znalazłam swoje kolejne powołanie stając się specjalistką w nieco bardziej dramatycznych/smutnych dziedzinach.
Hope you like it~! 

SEOKJIN

Wraz z Seokjin'em poznałaś się poprzez Waszą wspólną pasję, którą było zamiłowanie do gotowania. Pracowaliście nawet w tej samej restauracji, co za tym szło oboje spełniliście swoje marzenia i zdobyliście swoje zaufanie, spędzając ze sobą każdą możliwą chwilę. Oprócz pasji do gotowania byłaś zafascynowana i chłopakiem, który miał ogromny talent, a Ty i Twoje serce nie potrafiliście zapomnieć o chłopaku, który zaczął być dla Ciebie ważniejszy niż cała praca w wymarzonej branży. Chociaż byliście blisko, były rzeczy, o których nigdy nie rozmawialiście i choć ufałaś mu, Twoje sekrety znałaś tylko Ty, nawet jeśli były koszmarem z przeszłości, którymi miałaś ochotę się podzielić. 


Tego dnia po Waszej dziennej zmianie Jin zaprosił Cię do siebie na obiad ewidentnie chcąc pokazać, że to co robi w restauracji to nic w porównaniu do tego co robi w domu. W oczach chłopaka było widać, że to co robi, robi prawdziwie i wkłada w to całe swoje serce. Kiedy poprosił Cię o pomoc w przygotowywaniu kolacji z wielką ochotą zrobiłaś to o co Cię poprosił. Wstałaś z krzesła podchodząc do jednej z szafki i wyciągnęłaś dłoń w górę, aby dosięgnąć jednej z przypraw. Luźny rękaw od Twojej bluzki odkrył nieco Twoją skórę na ręce, odkrywając coś co Jin przypadkiem ujrzał, wpatrując się w to bardziej niż w to co przygotowywał. 

-Y/N?... Co.. co Ci się stało? - chłopak podchodząc i chcąc ujrzeć kilka ran na Twojej skórze, nie zdążył nawet dotknąć tego co zobaczył. Zakryłaś swoją skórę nie wiedząc gdzie zamieścić wzrok. - Y/N. skąd masz te blizny? Ktoś Cię skrzywdził? M.. może mogę je obejrzeć? - chłopak chcąc chwycić Twoją rękę ujrzał Twój strach w oczach po czym zrobiłaś kilka kroków w tył czując jak pląta Ci się język, ledwie odpowiadając : 

-Nie ma takiej potrzeby, to zwykłe blizny, które nie powinny Cię w ogóle interesować... - po tych słowach poczułaś, że nie powinnaś była odnieść się w ten sposób do przyjaciela. Spojrzałaś w dół przepraszając chłopaka i nie chcąc już niczego ukrywać, postanowiłaś powiedzieć mu wszystko co związane jest z Twoimi śladami na ręce. 

YOONGI

Spacerowałabyś wraz ze swoim najbliższym Ci przyjacielem Yoongim po gorącej plaży pełnej ludzi. Spędzałaś z chłopakiem swój drugi tydzień wakacji podczas, których zaplanowałaś sobie, że Ty pierwsza wyznasz mu uczucie, którego nie mogłaś powstrzymać. Yoongi był Ci bardziej bliższy niż rodzice. Tylko on poświęcał Ci swój czas podczas kiedy Twoi rodzice byli zajęci ciągłymi kłótniami ze sobą i chcąc odpocząć od krzyków... odpocząć od rodziców chłopak jako jedyny zadbał o Ciebie i to on był pierwszym, który zaproponował wyjazd gdzieś daleko gdzie nie będziesz musiała myśleć o problemach w domu, a z racji, że on pierwszy zaproponował wycieczkę, Ty chciałaś być pierwszą, która powie mu co do niego czujesz. 

-Nie nudzi Cię samo chodzenie po plaży? Jeszcze trochę i... zostawimy tutaj po sobie swoje ślady, jak dinozaury.

-Przynajmniej coś tutaj po nas zostanie. Nie ważne gdzie chodzimy i co robimy, czuję się tutaj swobodnie, to mi wystarczy w zupełności - w uroczy sposób zaczęłaś bawić się swoimi palcami nie wiedząc co zrobić z rękoma, które Ci się trzęsły na myśl, że zaczniesz jedną z najważniejszych rozmów w Twoim życiu. 

-Y/N, tak właściwie dlaczego nosisz tylko bluzkę na długi rękaw? Słońce Cię nie praży? 

-J.. jest okej.. nie przeszkadza mi to, jestem przyzwyczajona - kurczowo trzymałaś dłoń na jednym rękawie tak, aby go nie odsłonić co było błędem bo chłopak zaczął dostrzegać Twoje dziwne zachowanie wiedząc, że coś jest na rzeczy.

-Nie wygłupiaj się, chociaż podciągnij rękawy do góry bo nie mogę patrzeć jak się prażysz w słońcu.

-Y..Yoongi nie.. nie ma takiej potrzeby.. naprawdę, jest w porządku.

-Y/N przecież nie wytrzymasz tak długo przy takim słońcu, podciągaj rękawy - delikatnie szarpałaś się z chłopakiem i wyrywałaś się z jego dotyku, aby zostawił Cię w spokoju, jednak podczas tej małej szarpaniny Yoongi dopiął swego odkrywając Twój rękaw, widząc na Tobie kilkanaście świeżych śladów. Chłopak przez kilka sekund wpatrywał się w Twoje blizny wyglądając jakby wcale go to nie zdziwiło.

-Czyli wracasz do starego życia, tak? Znów będziesz robić to samo? Powiedziałaś, że się zmieniłaś, że wyrzucisz przeszłość, a Ty znów wpuściłaś to co złe do siebie... - chłopak puścił Cię z uścisku i nie mówiąc nic poszedł przed siebie zostawiając Cię ze słusznym poczuciem winy. Widząc jak Yoongi odchodzi jedyną Twoją myślą było zdanie ''Jestem totalną idiotką'' i wiedziałaś, że tym razem ciężko będzie zdobyć zaufanie Yoongiego od początku.

HOSEOK

-Nie wiesz skąd masz blizny, tak? Nie rób ze mnie kretyna, doskonale oboje wiemy skąd je masz, nie próbuj mnie oszukiwać.

-To nie Twoja sprawa! Nie wtrącaj się do czegoś co nie dotyczy Ciebie i daj mi wreszcie święty spokój.

-Zabawne... jeśli jest sprawa, która dotyczy mnie lubisz wtrącać w to swój nos, ale jeśli chodzi o Ciebie.. ja jako Twój chłopak już nie mam prawa wiedzieć co się dzieje w Twoim życiu, cudownie, jesteś mistrzynią w odwracaniu kota ogonem. 

-To że jesteś moim chłopakiem nie oznacza, że mam usiąść i wyspowiadać Ci się ze wszystkiego. To jest moje ciało, moje blizny i moje pieprzone sprawy, jeśli uznam, że jest sens Ci o czymkolwiek mówić wtedy Ci powiem, nie chcę żebyś mi przypominał o czymś o czym nie chcę pamiętać, bo następnym razem to wszystko skończy się gorzej niż tylko blizny na skórze.... - z Twoich oczu popłynęły łzy, które sprawiły, że chłopak wrócił do normalności. Płakałaś dopiero wtedy kiedy naprawdę coś Cię trapiło i widok zapłakanej Ciebie sprawił, że zaczął karcić samego siebie, będąc nachalnym w stosunku do swojej dziewczyny. - nie rozumiesz, że gdybym chciała to bym Ci powiedziała? Nie jestem gotowa żeby to z siebie wydusić a... nawet gdybym chciała.... pewnie nie chciałbyś mnie znać, a myśl, że mógłbyś odejść skłoniła by mnie do o wiele gorszej rzeczy, bo nie chciałabym cierpieć podwójnie, dlatego urywam coś co... siedzi mi na sercu jak głaz podtrzymywany nożem wbitym w plecy... - zsunęłaś się plecami na podłogę zakrywając swoją twarz rękoma. Hoseok przez moment stał w osłupieniu po czym powolnym krokiem zbliżył się do Ciebie, klękając przed Tobą i przygarnął Cię w swoje ramiona obejmując Cię w jak zawsze ciepły, delikatny sposób.

-Nic by nie sprawiło, że odszedłbym od Ciebie, nic nie jest w stanie tego zabić to oboje stworzyliśmy. Nawet ten powód, który skrywasz nie zniszczyłby nic między nami, bo znam Cię na tyle dobrze, że wiem, że Ty sama nie zrobiłabyś czegoś umyślnie. Poczekam, jeśli nie jesteś gotowa, poczekam, ale do tego czasu sprawię, że zapomnisz o tym co Cię gnębi i nigdy więcej na Twojej skórze nie pojawi się kropla krwi, obiecuję Ci to.

NAMJOON

-Y/N, otwórz drzwi, porozmawiajmy jak dorośli ludzie - chłopak stał przed drzwiami Twojego pokoju czując niepokój w środku, którego powodem były Twoje samookaleczenia. Wiedząc, że zamknęłaś drzwi od swojej sypialni byłby jedną wielką galaretą w środku lecz na zewnątrz próbowałby zachować zimną krew - Y/N, porozmawiajmy...

-Nie ma o czym rozmawiać. 

-Wręcz przeciwnie, ja uważam, że jest o czym, o tym co widziałem, czego nie da się ukryć.

-Udaj, że niczego nie było i będzie po kłopocie. Twoje życie stanie się lepsze jeśli wykasujesz sobie pamięć.

-Dlaczego jesteś taka uparta? Jesteś dorosłą dziewczyną i tak się zachowujesz? Chcesz zawsze wszystko rozwiązywać poprzez próbę zamknięcia się w sobie? To ma Ci pomóc? 

-Nic mi nie pomoże, chociaż w jeden sposób mogę sprawić, że ból odejdzie...

-Y/N posłuchaj mnie. Wpuść mnie do środka, uwierz jeśli wyrzucisz z siebie wszystko co kaleczy Twoją duszę, odczujesz ulgę. Przecież tego właśnie chcesz. Poczujesz się wolna od problemów, nie będą zatruwać Twojej krwi, Twojego umysłu. Pozwól sobie pomóc, daj mi szansę być przy Tobie, teraz, w tej chwili. Jedna długa szczera rozmowa i... szczery dotyk może zdziałać więcej niż Ci się wydaje, tylko pozwól mi pomóc... - przez krótki czas trwałaby cisza pomiędzy Tobą, a chłopakiem. Namjoon nie odstępowałby drzwi od Twojego pokoju na krok co było słuszną decyzją. Po tej niepewnej ciszy otworzyłabyś drzwi patrząc w oczy chłopaka, który posłał Ci delikatny uśmiech i poświęciłby dla Ciebie swój czas na tak długo jak tylko tego chciałaś, pozwalając mu być tym, który miał oczyścić Twoje myśli od złych wspomnień. 

JIMIN

-Mieliśmy się uczyć, a nie układać samoloty z wyrwanych kartek od zeszytu... Jiminie Pabo~ - oznajmiłaś dokańczając swoje zdanie tym cudownym akcentem, który urozmaicił całą Twoją wypowiedź. Chłopak udał, że posmutniał robiąc minę zbitego szczeniaczka a Ty wykorzystując okazję domalowałaś mu małe wąsiki nad ustami, robiąc również kropki na jego policzkach. Jimin nigdy nie umiał się złościć, nie był typem, który wściekałby się o byle co, nawet teraz kiedy wyglądał jak cyrkowiec, był uśmiechnięty od ucha do ucha, pokazując, że jest zadowolony z Twojego arcydzieła na jego twarzy. 
Chociaż był to dzień, który poświęciliście na wspólną naukę nie mogło obyć się bez Waszych wspólnych wygłupów, przez które odkładaliście naukę na bok, zastępując ją swoimi żartami. 

-Uwielbiam Cię w tych kropkach na policzkach, mój kochany szczeniaczek! 

-Nie dałaś szansy mnie abym wykazał się swoim talentem plastycznym... może powinienem go wykorzystać na Twojej buziuni? - chłopak zaczął zbliżać się do Ciebie z niezmywalnym markerem kierując go w stronę Twojego policzka. 

-O nie nie Twój talent plastyczny wychodzi lepiej na kartkach uwierz mi.

-Ale Twoja twarz będzie dla mnie nowością, może wyjdzie mi równie dobrze jak na zwykłej karteczce? 

-Jesteś stworzony do rysowania po czymś, a nie na kimś, Jimin uwierz mi - odchylałabyś się do tyłu zaś chłopak przybliżałby się do siebie coraz bardziej nie odkładając markera. W którymś momencie chwyciłby Twoją rękę unosząc Twój rękaw do góry i po kilku sekundach jego uwagę przykułyby dziwne ślady na Twojej skórze, które w dodatku wyglądały na świeże rany.

-Y/N... co... to jest? Skąd Ci się to wzięło? - Jimin uniósłby Twój rękaw wyżej patrząc na każdą kolejną bliznę - Y/N... czy to jest to co myślę? - lecz nie odpowiedziałbyś na jego pytanie. Powoli zabrałabyś rękę chcąc zakryć wszystkie ślady, a Jimin byłby jednym wielkim znakiem zapytania nie wiedząc o co konkretnie spytać - Powiedz coś... robiłaś krzywdę samej sobie? Po co? Dlaczego? Jaki jest tego powód? Nie brzydzi Cię widok tych ran? Co Ci strzeliło do głowy? Myślałaś, że to zabawa? Chciałaś sprawdzić jak to jest? Nie sądziłem, że będę kiedyś świadkiem takiego widoku... - chłopak wstał i bez słowa opuścił Twój dom nie zwracając uwagi na Twoje wołanie. Bezsilnie położyłabyś się na ziemi patrząc na rany, które wywoływały przerażenie w Twoich oczach a... co dopiero musiał poczuć Jimin kiedy odkrył Twoją tajemnicę, której nie wiedziałaś jak masz mu wyjaśnić.

TAEHYUNG

Taehyung i Ty siedzieliście w kilkuminutowej ciszy, patrząc w dół, będąc prawie, że nieruchomymi. Nikt z Was nie wiedział jak zacząć rozmowę i czy w ogóle ją zacząć. Ty czułaś wstyd przed nim i samą sobą uświadamiając sobie, że kaleczyłaś samą siebie, a on był jednocześnie poirytowany i zmartwiony nie znając powodu dla którego robiłaś sobie krzywdę, dla którego jego ukochana raniła samą siebie. 
Oczyściłaś swoje gardło cicho odkasłując, kątem oka spojrzałaś na Taehyung'a, który patrzył ze złością przed siebie, Ty uniosłaś głowę mówiąc : 

-To trwa od.... pięciu... może sześciu tygodni. W dzień, w który wyjeżdżałeś z zespołem zaszła między nami sprzeczka, która... wiesz jak zakończyła się. Oboje rozstaliśmy się na kilka dni, tygodni. Na początku byłam wkurzona, mogłam rzucać tym co mi w ręce wpadło, ale po tygodniu kiedy nie odpowiadałeś na moje wiadomości, kiedy je odczytywałeś nie odpisując pomyślałam, że skreśliłeś nas w dniu, w którym się pokłóciliśmy. Myśląc, że to koniec, że więcej Cię nie zobaczę, w ułamku sekundy coś mnie tknęło i... moje ręce od parunastu dni wyglądają... tak jak wyglądają...

-Sądziłaś, że jedna sprzeczka oznaczałby jeden wielki koniec? 

-Przez chwilę tak... odszedłeś bez słowa, nie wiedziałam co sobie pomyśleć. Wiem, że jesteś na mnie wkurzony, pewnie myślisz, że nie pomyślałam o sobie, o Tobie i jak się poczujesz kiedy to odkryjesz... pewnie mi nie uwierzysz, ale wiedz, że jest mi wstyd, czuję obrzydzenie do samej siebie, że robiłam sobie coś przez co boję się na siebie spojrzeć. Kiedy patrzę na te rany, w lustrze widzę siebie całą w tych bliznach... ja naprawdę nie wiedziałam co robię, nie zasługujesz na mnie, jesteś wart kogoś bardziej cenniejszego ode mnie... - płacz uniemożliwił Ci powiedzenia tego co chciałaś dokończyć. Siedziałaś będąc bezsilną wylewając łzy. Taehyung uniósł wzrok patrząc wprost na Ciebie. Wstał robiąc kilka kroków w Twoją stronę, zajął miejsce obok Ciebie i chwycił Twój podbródek do góry, zostawiając pocałunek na Twoim czole i ustach. Spojrzał na Twoje blizny, które chociaż chciał dotknąć, nie robił tego wiedząc, że będzie sprawiał Ci ból poprzez dotyk. 

-Nigdy nie powiedziałem, że z nami koniec. Sprzeczka sprzeczką, ale kłótnia, nawet większa kłótnia nie zniszczyłaby uczucia do Ciebie, wiedz o tym zawsze. Nie chcę patrzeć jak się kaleczysz, bo te rany sprawiają, że moje serce zostaje przedziurawione przez kilkanaście kul i powoli przestaje oddychać. Obiecaj mi, że nigdy więcej nie zrobisz niczego podobnego, obiecaj Y/N.

-Obiecuję, to już się nie powtórzy - chcąc przytulić się do chłopaka poczułaś ból kiedy objęłaś go wokół pasa. Syknęłaś cicho zabierając dłonie, a chłopak rozumiejąc Twoje aluzje przytulił Cię najdelikatniej jak tylko mógł lecz zrobił to w sposób taki, w który czułaś się przy nim bezpiecznie, a z uścisku płynęła tętniąca miłością energia, wyczuwalna przez Ciebie. 

JUNGKOOK

Wyczekiwałabyś powrotu Jungkook'a wraz z zespołem z ich trasy, na którą wyruszyli na dwa miesiące. Stęskniona za swoim przyjacielem czekałaś przed ich dormem nieustannie zerkając w jedną i drugą stronę, wypatrując większego auta. Po kilkunastu minutach ujrzałaś obok dormu dwa duże auta, z których wysiadali chłopcy. Na początku w żadnym nie widziałaś Kookiego. Po chwili Twój przyjaciel jako ostatni wyszedł z pojazdu, a jego wzrok momentalnie skierowany był ku Tobie. Uśmiechnięta podbiegłaś do chłopaka zarzucając mu ręce wokół szyi, lecz kiedy poczułaś szczypanie na rękach z ledwością ukryłaś łzy, które momentalnie zjawiły się w kącikach Twoich oczu. Jungkook wyczuł Twoje inne zachowanie, widząc łzy w Twoich oczach i Twoje kurczowe trzymanie się za przedramiona. Chłopak chwycił jedną z Twoich rąk, a Ty nie próbując się wykręcać pozwoliłaś Kookiemu odsłonić swoją skórę. On nie mógł zrobić nic innego jak westchnąć głośno, przymknąć oczy i wzrokiem pokazać abyś podążyła za nim. 

-Wiem co teraz myślisz, zanim je odkryłeś sama chciałam Ci się do tego przyznać. Masz fatalną przyjaciółkę. Przepraszam Cię, Jungkook. Czuję się źle z tym... czymś na sobie, wyglądam okropnie... 

-Zrobiłaś błąd, ale.... te blizny nie zmieniają Ciebie i tym kim jesteś. Ważniejsza jesteś Ty niż to co masz na skórze i to na Ciebie zwracam uwagę, a nie na błąd, który popełnia każdy z nas. Poza tym gdybym miał być szczery... ja nie lubię swoich pieprzyków na skórze, a to co masz na przedramieniu wygląda ciekawie. Nie wstydź się ich, bo mnie podobasz się z bliznami i bez nich... - chłopak przybliżył twarz do Twojej i swoimi ustami musnął Twoje usta chcąc sprawić, abyś zapomniała o tym co Cię trapi i przestała obwiniać samą siebie o wszystko co się stało - tylko... nie chcę żebyś raniła samą siebie, chcę widzieć Cię uśmiechniętą... tylko uśmiechniętą, bo taką kocham Cię najbardziej, maleńka. 

                                                                              *~*~*~*~* 
Następne reakcje będą weselsze, cieplejsze, zboczone (typowa ja) i na pewno będą to któreś z tych, które podaliście w propozycjach w zakładce zamówień na reakcje! 
Również co do pierwszego wieloczęściowego opowiadania z BTS oraz GOT7 - niebawem powinnam dodać pierwszą część pierwszego opowiadania na moim blogu, a kiedy widzę, że nie możecie się doczekać pierwszej części tym bardziej chcę już ją dla Was dodać <3 

5 komentarzy:

  1. Po pierwsze: gif Yoongiego mnie zabił. Jeej, wygląda tak wspaniale. Po drugie: uwielbiam zdecydowanych, dojrzałych i pewnych siebie chłopaków, więc te reakcje naprawdę mi się spodobały. Było tak smutno i uroczo jednocześnie

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze nie widziałam takiego tematu reakcji, więc brawa za pomysł 👏 fajnie urozmaicone. Wszędzie ten sam problem, ale inna sytuacja. Wiem, że zawsze tak robisz w reakcjach, ale chyba ani razu tego nie pochwaliłam. Teraz tak o tym pomyślałam. Czekam na kolejne posty ;) Weny!

    OdpowiedzUsuń
  3. Matko... Kookie i V <3
    Suga taki smutny... Zezłościł się, szkoda, ale trochę go rozumiem. Obrazi sie, pomyśli i po paru dniach (tygodniach?) przyjdzie pogadać.
    Za to Jimin mi się nie spodobał. Tak po prostu wyjść? Nie wiem dlaczego, ale wydaje mi się to trochę dziecinnie. Noe, ba niego bym nie poleciała XDD
    Wgl temat wywołał u mnie lekkie zdziwienie, ale wykonanie, jak zwykle, bajeczne x3
    Pozdrawiam~

    OdpowiedzUsuń
  4. Prosze zrób z Got7 😊

    OdpowiedzUsuń
  5. Akurat tak się składa, że znam jedną osobę, która się kaleczyła, ale przestała (?).
    Temat, jak dla mnie smutny, ale prawdziwy. Jest naprawdę wiele takich osób, które tak robią i nikt im nie pomaga (?).
    Najbardziej spodobała mi się reakcja Kook'a i V oraz Namjoon'a.
    Przyznam, że reakcja Jimin'a oraz Sugi mnie trochę zasmuciła i dziwiła, ponieważ...cóż...nie była taka jakiej oczekiwałam.
    Po YoonGi'm spodziewałam się zupełnie czegoś innego.
    Mimo wszystko reakcja bardzo mi się spodobała.
    Weny <3

    OdpowiedzUsuń