Scenariusz został napisany dla Chocolate ^^
Jest on także naszym wspólnym dziełem czyli mnie i mojej siostry. Dość długi czas zajęło nam wymyślenie początku , mimo iż miałyśmy pomysł tak jakoś nie wiedziałyśmy jak mamy się do tego zabrać. Aż w końcu mówimy ''nie , musimy to wreszcie napisać'' i...wyszło nam oto takie coś.
Co do części gdzie Ty oraz V toczyliście walkę w grze wykorzystałam pomysł , który miałam w głowie od ponad roku i nadal go pamiętałam , lecz nie wiedziałam jak mam go wykorzystać. Przedstawiłam go siostrze , której wyobraźnia i wena od razu zaczęła działać ^^
Mamy nadzieję , że nie zepsułyśmy tego scenariusza...
Hope You Like It!
-V! nie oszukuj! – krzyknęłaś do chłopaka , z którym grałaś
w jego ulubioną grę na konsolę. Widział , że mimo iż jesteś dziewczyną dajesz
sobie świetnie radę w grach typu wyścigi dlatego aby pokazać , że to gra
zdecydowanie dla niego musiał jakoś oszukiwać w sposób taki , że abyś przegrała
od czasu do czasu machał Ci rękoma przed oczami.
-To nie jest oszustwo… - tak jakby zupełnie nic się nie
stało odpowiedział Ci nadzwyczajnie spokojnym tonem głosu.
-Serio? To co to ma znaczyć to machanie mi rękoma przed
oczami?! Huh?
-Właśnie jesteś daleko w tyle… - tym razem widziałaś
zadowolenie chłopaka gdy powoli przegrywałaś.
-C..co? Aish…to przez Ciebie! – trochę będąc rozzłoszczoną wróciłaś z powrotem do gry.
Lubiłaś Taehyung’a , można powiedzieć, że nawet i bardziej
niż lubiłaś a…lubiłaś lubiłaś lecz nigdy odkąd go poznałaś nie mówiłaś mu o
swoim silnym uczuciu do niego. Byliście bardzo zżyci ze sobą i w zasadzie
zachowywaliście się jak rodzeństwo , którzy mieli taki sam charakter oraz
osobowość i bałaś się , że swoim wyznaniem miłości zniszczysz to co jest dla
Ciebie najważniejsze – czyli jego wielka przyjaźń na zawsze. Lecz gdy
przychodziło do wspólnego spędzania czasu właśnie na jego ulubionych grach
wtedy zapominał o przyjaźni i był bardzo niesprawiedliwy. Trochę Cię to
wkurzało ale , że był Twoim przyjacielem to nie mogłaś być za to na niego zła.
-Czyżbyś miała zamiar się poddać? – V , który był skupiony
na grze próbował robić naprawdę wszystko abyś tylko przegrała a on będzie mógł
cieszyć się z wygranej i…z tego o co się założyliście.
-Kto tak powiedział? – w pewnym momencie pomyślałaś sobie ,
że skoro Twój przyjaciel nie ma zasad w grze to Ty również możesz ich nie mieć.
Przybliżyłaś się do TaeTae , który wyglądał jakby już triumfował z wygranej. Po chwili lekko swoim łokciem zaczęłaś popychać
chłopaka w jego prawą rękę co wyraźnie podenerwowało.
-Hej! Dlaczego oszukujesz?
- To przecież nie jest oszustwo…prawda? – wtedy już nawzajem
sobie przeszkadzaliście. Była to tylko zwykła gra przy , której zachowywaliście
się jak dzieci. Reszta zespołu widząc Waszą dwójkę jak handryczycie się między
sobą siedzieli w swoich pokojach i czekali aż wreszcie skończycie są zawziętą
walkę.
-Nie popychaj mnie!
-To Ty przestań machać mi rękoma przed oczami!
-Wcale nie macham!
-Wcale ,że tak! – i tak trwało to i trwało dopóki Wasza
dwójka nie znalazła się przy brzegu kanapy , z której całkowicie zepchnęłaś
TaeTae na podłogę.
-Ałć…hej…nasza gra… - V powoli wstawał nadal przejmując się
grą , w której i tak wygrał.
-Spokojnie…i tak wygrałeś – spojrzałaś na V , który jeszcze
nigdy wcześniej nie wyglądał na tak szczęśliwego. Gdy chłopak zobaczył , że w
sekundę posmutniałaś przestał wykonywać swój taniec szczęścia i usiadł obok
Ciebie.
-Muszę przyznać , że jesteś dobra w takie gry.
-Pff….mówisz tak żeby mnie jakoś pocieszyć. Prawda?
-Nie…mówiłem szczerze. Jak na dziewczynę… - V spoglądał na
Twoje usta , z których nie mógł oderwać swojego wzroku przy czym co chwilę
zatrzymywał się w połowie swojej wypowiedzi– jesteś naprawdę… - przymykał oczy
a swoją ręką wędrował wokół Twojej talii kończąc wreszcie swoją wypowiedź –
dobra…a raczej niesamowita – przechylił głowę w bok przybliżając się do Ciebie.
Delikatnie ułożył swoją dłoń na Twoim policzku i gdy nie mogłaś doczekać się aż
wreszcie chłopak , którego kochałaś złączy Wasze usta w jedność jak zwykle
lider wszedł w tym nieodpowiednim momencie. Słysząc
, że otwierają się drzwi od pokoju lidera Ty odepchnęłaś od siebie chłopaka ,
który ponownie przez Ciebie wylądował na podłodze. Cichym głosem wyszeptałaś
słowo ‘’Przepraszam’’ do leżącego na dywanie V.
-Mam nadzieję ,że już skończyliście te swoje wyg…dlaczego on
leży on podłodze? – Rap Mon spojrzał pytając Ciebie zaś wzrok po chwili
przeniósł na Taehyung’a , który widząc lidera od razu poniósł się z podłogi i
stanął jakby na baczność.
-Umm… - biedny zaczął roztrzepywać włosy myśląc nad
odpowiedzią.
-Dobra nie odpowiadaj. Chyba wolę nie wiedzieć. Tak w ogóle
to trzymaj – lider przyłożył kartę do klatki piersiowej chłopaka przy czym
dokończył swoje zdanie – naucz się tej piosenki.
-Piosenki? Jakiej piosenki? – lider nie odpowiadając na
zadane pytanie przez Taehyung’a po prostu opuścił salon. V stał przez chwilę
bez ruchu patrząc jedynie na kartkę , z którą udawał się do swojego pokoju. Ty
zostałaś sama w salonie i przypominałaś sobie co mogłoby stać się przed kilkoma
minutami gdyby nie to , że Namjoon wparował do Was i wszystko zepsół. Siedząc miałaś
nadzieję , że V wróci się i być może będzie chciał dokończyć to co zaczął ale
widocznie skoro tak się nie stało , chyba jednak bardziej było Wam pisane bycie
najlepszymi przyjaciółmi niż kimś więcej. Po całym dniu , który spędziłaś w
domu oraz również toczyłaś zaciętą lecz przezabawną walkę pomiędzy sobą wraz z
TaeTae wyszłaś aby chociaż trochę odreagować po tym co mogło stać się przed
kilkoma sekundami.
…
Po dwóch godzinach wróciłaś do dormu. przez cały czas
spacerując myślałaś nad tym czy to co chciał zrobić V było szczere i z
prawdziwymi uczuciami czy również tylko po to abyś poczuła się lepiej i chciał
dać Ci buziaka po to abyś nie czuła się smutna. Idąc do siebie trzymałaś ręce w
kieszeni od swojej bluzy mając również głowę spuszczoną w dół. Otwierając drzwi
do swojego pokoju zrobiłaś nieco duże oczy. Nie wiedząc dlaczego i ku Twojemu zdziwieniu
na Twoim łóżku siedział właśnie V.
-V…? co tutaj robisz? – stanęłaś w drzwiach i czekałaś na
jakikolwiek ruch od chłopaka. Po chwili wstał z łóżka i stanął przed Tobą
przygryzając przy tym swoje wargi. Nie mówiąc nic tak jak poprzednio spoglądał
na Twoje usta , przy czym tym razem nie krążył dłonią wokół Twojej talii a
śmiało i delikatnie objął Cię w pasie. Przybliżył się do Ciebie a Ty na moment
zaczęłaś wstrzymywać swój oddech. Przymykał oczy i pochylił głowę w bok…wreszcie
robiąc to na co tak długo czekałaś. Nareszcie w odpowiedniej chwili magicznie
złączył Wasze usta w pocałunku , który był długi. Taki delikatny ale z nutką
namiętności w jednym oraz
także był on Twoim pierwszym pocałunkiem.
Ułożyłaś dłonie wokół jego pasa przy czym mocno go
przytuliłaś.
Pocałunek trwał dość długo zaś został przerwany przez V. Ty
dopiero w tamtym momencie mogłaś z powrotem zacząć oddychać a on powoli
opuszczał Twój pokój lecz zanim z niego wyszedł powiedział :
-Chciałem dokończyć to co…nam przerwano. I…tak…to co robiłem
dzisiaj było szczere…nie tylko dzisiaj ale i od zawsze. Odkąd Cię poznałem moje
uczucia do Ciebie były jak najbardziej szczere - chłopak chcąc wychodzić Ty mu na to nie pozwoliłaś.
-Um…V , poczekaj! – po pocałunku poczułaś się jak
najszczęśliwsza osoba na całym świecie , ale dopiero bardziej szczęśliwej
poczułaś się po wyznaniu chłopaka. Nie chciałaś aby tak po prostu wyszedł po
tym co Ci powiedział. On zatrzymał się a Ty z miłości do niego wpadłaś mu w
jego ramiona i tym razem to Ty pokazałaś mu jak bardzo go kochasz całując go
czule i głęboko.
Nie chciałaś wypuszczać go ze swoich objęć. Staliście przez
chwilę przed Twoim pokojem i nie obchodziło Was czy któryś z chłopaków Was
ujrzy.
Teraz gdy wiedziałaś , że i także V darzy Cię takim samym
uczuciem chciałaś być z nim już na zawsze.
O jezu....... nie wiem, co powiedzieć..... serio....... poczułam się jakby to działo się na prawdę..... przestałam oddychać naweet w tym momencie, co napisałaś.... JEJKU DZIEKUJE CI BARDZO !!!!! ♡ to bylo cudowne...........
OdpowiedzUsuńale piękny serio popieram anonimka na górze <3
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie <3 http://shitloves.blogspot.com/2014/07/o1-nie-dobra-zupa-scenariusz-z-luhanem.html
och...kufa...nie rozumiem czemu tu są tylko dwa komy >.< powinno być milion i na każdym powinno pisać że ten blog jest genialny...i że piszesz cudowanie oraz że V jest mrrrrrrr ;3 xD
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu tej historii, szczerze, się rozpłakałam. NAPRAWDĘ.
OdpowiedzUsuń