Scenariusz został napisany dla Kyomini <3 Jejku nie wiedziałam , że napiszę kolejny scenariusz z serii +18 xD Poprzedni , który pisałam dał mi dużo pomysłów i...znów coś wyszło i napisałam to dla Ciebie :3 Jak zaczynałam go wymyślać nawet nie sądziłam , że wyjdzie mi z tego coś więcej ale...mam nadzieje , że będziesz zadowolona i poprawi Ci się humor <3
Mam nadzieję , że nie narobiłam błędów i Hope You Like It!
Od kilku dni nie mogłaś doczekać się tego dnia ,który
właśnie nadszedł. Czekałaś z niecierpliwością na niego. Odliczałaś dni oraz
zaznaczałaś w swoim kalendarzu czerwonym markerem mijające dni zakreślając je
krzyżykiem a mianowicie chodziło o dzień Twoich urodzin. W zasadzie nie
pokazywałaś chłopakom nic co by wskazywało , że czegoś oczekujesz bo byłaś
pewna , że oni także pamiętali o dniu , który dla Ciebie był bardzo ważny.
Wraz z całą grupą znasz się od dobrych trzech lat. Praktycznie
jeszcze przed debiutem miałaś z nimi dobry kontakt i byłaś ich bliską
przyjaciółką. Bałaś się , że jeśli tylko zabłysną wśród fleszy oni zapomną o
Tobie. Jednak tak się nie stało bo cała siódemka nie wyobrażała sobie życia bez
Ciebie obok nich. Zawsze pamiętali o wszystkim co działo się wokół Ciebie i Ty
także pamiętałaś o wszystkim co działo się wokół nich. Nigdy nie zapomnieli o
Twoich urodzinach i zawsze każde niespodzianki od nich wzruszały Cię do łez oczywiście
w pozytywnym znaczeniu tego słowa.
Wstałaś dzisiaj zadowolona i szczęśliwa jak jeszcze nigdy
wcześniej. Dzień zapowiadał się idealnie. Było słonecznie , ciepło a gdy
otworzyłaś oczy i całkiem się przebudziłaś wstałaś szybkim ruchem z łóżka.
Podeszłaś do okna i odsłoniłaś swoje rolety. Słyszałaś cudony śpiew ptaków ,
który kochałaś. Zawsze Cię uspokajał i mogłaś się przy nim skupić. Wyciągnęłaś
się nieco ziewając lecz nie byłaś już zmęczona.
Ubrałaś się , nałożyłaś na siebie lekki makijaż oraz spięłaś
włosy w kucyk i opuściłaś swój pokój. Zajrzałaś do pokoi chłopaków ale w żadnym
nie było już nikogo. Jedynie co zastałaś to puste łóżka , które nie były jeszcze
zasłane. Chwilę zastanowiłaś się dlaczego tak wczesną porą chłopaki byli już na
nogach. Właściwie nie mieli dzisiaj zaplanowanych żadnych ważnych wyjść czy kolejnych kilku godzin treningów…więc być może było to coś związane z Twoim
dniem…bynajmniej tak pomyślałaś choć mogłaś się mylić.
Po chwili weszłaś do kuchni i to tam siedziała cała siódemka
przystojniaków. Oczywiście Jin tradycyjnie robił śniadanie i nie lubił gdy ktoś
mu w tym przeszkadzał. Każdy z chłopaków siedział już przy stole i każdy robił
co innego.
Dwójka najmłodszych jak to oczywiście najmłodsi siedzieli i
jak dzieci walczyli ze sobą oczywiście w żartach o to kto pierwszy zasiądzie
przed telewizorem i włączy to na co on będzie miał ochotę.
Jimin przeglądał się
w ekranie swojego telefonu przy czym wciąż układał swoją grzywkę i uśmiechał
się jakby myślał przy tym ‘’przystojniak’’.
Lider nawet na moment nie mógł oderwać się od kartki i
długopisu. Wciąż siedzi i spędza czas nad pisaniem nowych tekstów i to samo
Suga , który robi to na swoim laptopie i nawet pzy śniadaniu musi mieć go przed
sobą.
Tylko J-Hope , który zazwyczaj wygłupiał się z TaeTae przy
śniadaniu tym razem siedział nieco spokojniej niż zwykle. Wyglądał na bardzo
zamyślonego i wciąż patrzał w jedno miejsce. Miałaś wrażenie , że coś go
dręczyło i jakbyś wyczytała to z jego twarzy.
Ty nie mogłaś się powstrzymać aby nie podejść do SeokJin’a i
nie spróbować tego co gotował.
-Yah! ;____; wiesz , że nie lubię gdy , któryś z Was tak
robi – Jin był skupiony w tym co robił. Lecz Ty uwielbiałaś mu czasem nieco
podokuczać gdy robił coś a zwłaszcza gdy gotował.
-No dobrze przepraszam ale...nie mogłam się powstrzymać. Wiesz jak bardzo lubię to co gotujesz - położyłaś swój podbródek na ramieniu Jin’a , który nie
mógł się na Ciebie złościć gdy Ty zrobiłaś słodkie spojrzenie. A robiłaś to bo
myślałaś , że w ten sposób szybciej doczekasz się niespodzianki na soje
urodziny.
Po skończonym śniadaniu , które jak zwykle wyszło idealnie
z rąk najstarszego każdy tylko zaczął opierać się o krzesło i dłonią łapać za
brzuch. Jimin wyglądał jakby miał za chwilę pęknąć.
Ty nie mogłaś dłużej wytrzymać i musiałaś powiedzieć coś
co by przypomniało im o Twoim dzisiejszym dniu.
-No to…skoro wszyscy zjedliśmy to…nie chcecie teraz nie
wiem…czegoś zrobić? Nie przypominacie sobie o…czymś ważnym? – spoglądałaś na każdego po kolei mając nadzieję , że ,
któryś z nich wreszcie się odezwie.
-Coś ważnego? – Rap Mon , który nawet podczas śniadania
ślęczał nad kartką z długopisem po Twoich słowach uniósł głowę i zapytał o co
chodzi wymieniając się spojrzeniami wraz z całą siódemką. – No przecież…chłopaki
chyba nie zapomnieliście prawda? – w środku skakałaś ze szczęścia bo przez
chwilę pomyślałaś sobie , że nie pamiętają o tym co dziś jest. Gdy lider wstał
i powiedział do chłopaków słowa , które wskazywały , że wiedzą o co chodzi on wyszedł z pomieszczenia po czym tak szybko jak
wyszedł tak szybko także wrócił do kuchni gdzie wszyscy siedzieli bez ruchu
nadal mając ręce na swoich brzuchach.
Rap Monster wrócił z powrotem z jakimiś kartkami , które
zaczął dawać chłopakom…każdemu po kolei po czym usiadł i odezwał się :
-Skoro mówimy o ważnych sprawach to…to akurat jest ważne. To
jest nasz nowy grafik. Przeczytajcie go dokładnie. - uśmiech szybko zniknął z Twojej buźki. Powoli spuszczałaś
głowę w dół , skrzywiłaś się i nie wiedziałaś dlaczego żaden z chłopaków nic
nie robi. Czyżby zapomnieli o Twoich urodzinach? Przecież…zawsze o nich
pamiętali a…dzisiaj? Grafik był ważniejszy od Ciebie?
-I…coś jeszcze – ponownie uniosłaś głowę w górę patrząc na
usta lidera i czekając na to co powie. – dzisiaj niestety musimy zrezygnować z
wolnego dnia i…spędzimy go w wytwórni – na słowa chłopaka ponownie zmarniałaś. Byłaś
bardzo przygnębiona i zawiedziona.
Mimo iż nie chciałaś jechać z chłopakami do wytwórni Ty
zostałaś zmuszona…przez J-Hope , który nie chciał abyś była sama w domu. Jeszcze
tego by brakował abyś spędzała urodziny w samotności i to , że Hoseok nie
chciał dać Ci zostać w domu ucieszyło Cię.
Przez cały czas będąc w wytwórni robiłaś wszystko aby
nieco odświeżyć im pamięć. Chodziłaś za nimi cały czas i wciąż wspominałaś o swoich urodzinach
lecz nie tak dosłownie…używałaś zwrotów , które miały być dla nich małą
podpowiedzią lecz nawet to nie pomogło. Nie wiedziałaś co masz jeszcze zrobić. Siedziałaś
smutna i bardzo przygnębiona podczas gdy chłopaki w wytwórni siedzieli i wciąż się śmiali. Tobie nie było do śmiechu. W pewnym
momencie wstałaś z fotela i ruszyłaś do drzwi wyjściowych na co chłopaki
zareagowali i zdziwieni zapytali :
-;____; wychodzisz? – kochany maknae , który uwielbiał być
opiekuńczy zadał Ci pytanie , na które Ty zatrzymałaś się gdy miałaś chwytać za
klamkę. Obróciłaś się lekko w ich stronę i odpowiedziałaś :
-Um…wiecie…nie czuję się dobrze. – nieco się jąkałaś i nie
wiedziałaś czy Ci uwierzą. Ty , która uwielbiałaś czasem wygłupiać się z nimi nagle
zmieniłaś się w cichą myszkę…w dodatek smutną. – Chyba…pojadę do dormu…wezmę
prysznic i…położę się.
-Jesteś pewna , że dasz radę sama wrócić do dormu? –
kolejne pytanie uroczego i opiekuńczego maknae.
-Tak..nie martwcie się. Dam sobie radę. To i tak nie jest
tak daleko więc…możecie być spokojni.
Na miejscu byłaś po około dwudziestu minutach. Wyciągnęłaś
klucze ze swojej torby po czym otworzyłaś drzwi i byłaś już w środku. Swoją
torbę rzuciłaś przed siebie i wylądowała na kanapie. Ty pozbyłaś się z siebie
kilka swoich ubrań i udałaś się do łazienki. Chciałaś wziąć gorący prysznic po
czym iść się zdrzemnąć. Może było za wcześnie na drzemkę ale Ty tego
potrzebowałaś.
W wannie spędziłaś około 40 minut. Czułaś się nieco lepiej
po tej długiej kąpieli. Wyszłaś z wanny , powoli wytarłaś swoje ciało i
narzuciłaś na siebie biały szlafrok wiążąc go paskiem w pasie. Spięłaś mokre
włosy swoją ulubioną spinką. Będąc jeszcze w łazience nie wiedziałaś czy tylko wydawało Ci się ale jakbyś słyszała dźwięk otwierających się drzwi. Przez chwilę
zerkałaś w stronę gdzie dobiegał dźwięk. Nastała cisza. Ty rozpięłaś włosy i
lekko je roztrzepałaś. Chwyciłaś ręcznik i wycierając je wyszłaś z łazienki. Idąc
miałaś głowę spuszczoną w dół. Dopiero po chwili zorientowałaś się , że ktoś
stoi przed Tobą. Podniosłam głowę i przestałaś wycierać swoje mokre włosy. Popatrzałaś
i był to J-Hope , który wyglądał na bardzo przerażonego. W zasadzie od rana wyglądał jakoś dziwnie ale nie pytałaś się go z jakiego powodu gdyż…nie miałaś
nawet na to ochoty bo byłaś przygnębiona tym , że wszyscy zapomnieli o Twoich
urodzinach.
-J…J-Hope? – cichutkim głosem wypowiedziałaś imię
chłopaka. On stał i tylko patrzał na Ciebie z lekko otwartą buzią. Nie wiedziałaś
o co mu chodziło…dlaczego tak stał i wpatrywał się w Twoją osobę. Przecież byłaś
tylko w szlafroku i…nie sądziłaś aby na Twój widok tak zareagował bo wcześniej
widział Cię już taką.
Chłopak powoli zdjął z siebie swoją skórzaną kurtkę i nie
patrząc gdzie po prostu pozbył się jej nadal patrząc na Ciebie.
-J-Hope…co tutaj robisz? – ponownie nazwałaś chłopaka po
przezwisku i zapytałaś co tutaj robi…bo powinien być w wytwórni..wraz z
chłopakami. On jednak nie odpowiedział na Twoje pytanie. Zaczął podążać ku
Tobie a Tobie w myślach przechodziły słowa ‘’Co on wyprawia?’’. Z każdym jego
krokiem do przodu Ty robiłaś je do tyłu. W pewnym momencie zorientowałaś się ,
że nie masz już dokąd iść bo…przeszkodą była dla Ciebie ściana , o którą
oparłaś się plecami. Hoseok stał przed Twoją osobą. Chwycił ręcznik , którym
wycierałaś swoje włosy i zabrał good Ciebie. Rzucił go gdzieś obok lecz jego
oczy nadal spoglądały na Ciebie…
-H..Hoseok… - chłopak przybliżał się do Ciebie a raczej do
Twoich ust. Ty momentalnie oderwałaś wzrok od niego i od jego ust , które
przybliżały się do Ciebie. Patrzałaś się gdzieś w bok. Czułaś jak serce zaczęło
niesamowicie przyśpieszać. Jedną dłonią zagrodził Ci drogę kładąc ją na ścianę
zaś drugą chwycił Cię za podbródek. Uniósł Twoją głowę tak abyś spojrzała mu
prosto w oczy. Patrzałaś na niego wystraszonym wzrokiem oraz takim , który jakby mówił ‘’Proszę
nie zrób mi krzywdy’’.
Przymknął lekko swoje oczy i…podarował Ci całusa…najpierw
był to jeden mały całus w Twoje usta. Po chwili ten mały niewinny całus stał
się w dłuższy i nieustający pocałunek. Ty , która przed chwilą nie chciałaś aby
to się stało tak gdy Wasze usta się spotkały od razu tego zapragnęłaś. Chłopak swoje
obie dłonie trzymał na Twojej szyi a pocałunki były coraz to bardziej namiętne oraz głębokie.
Zupełnie nie wiedząc czemu chwyciłaś jego koszulę po czym
jeden po drugim rozpinałaś. Gdy stał przed Tobą z rozpiętą koszulą Wy na moment
zaprzestaliście pocałunek. Gładziłaś palcami delikatnie jego skórę. On nie miał
nic przeciwko temu. Hoseok chwycił Twój pasek od białego miękkiego szlafroku i
szybkim ruchem go odwiązał lecz szlafrok nie odsłonił Twojego nagiego ciała. Przez chwilę
poczułaś się nieco zawstydzona choć chłopak nie widział Cię jeszcze w całej
okazałości. Zakryłaś swoje oczy rękoma i na Twojej twarzy pojawiły się małe
czerwone rumieńce. J-Hope nieco się zaśmiał widząc Cię taką zawstydzoną w jego
obecności. Przejechał dłońmi po miękkim kołnierzyku szlafroka. Chwycił kołnierzyk
i powoli zaczął zsuwać z Ciebie jedyne Twoje uranie jakie miałaś na sobie. Ty
jeszcze bardziej zakrywałaś swoje oczy a chłopak miał coraz większy uśmiech na
twarzy.
Chciałaś tego ale…nie tak od razu. Nie chciałaś stać przed
nim całkiem naga podczas gdy on miał odsłoniętą tylko klatkę piersiową. Złapałaś
jego dłonie i nie pozwoliłaś mu aby pozbył się z Ciebie szlafroku. Rzuciłaś się
na niego obejmując go rękoma wokół szyi i zaczęłaś namiętnie go całować przy czym…obydwoje
wylądowaliście na miękkim dywanie. Leżałaś na nim. Nie przestając się całować on szybko zmienił
pozycję i nim się zorientowałaś Ty leżałaś na dywanie zaś on leżał na Tobie.
Przerwaliście pocałunek. Na twarzy chłopaka widziałaś jak
jego oczy wędrują niżej…niżej niż Twoje usta i zatrzymał je na Twoich
ramieniach…z których zanim wyglądowaliście na dywanie chciał zsunąć z Ciebie
szlafrok. Z powrotem popatrzył na Ciebie i zapytał się lecz niepewnie :
-C..czy…mogę? – zadał Ci pytanie. Nie chciałaś pytać go o co
chodzi bo…wszystko widziałaś w jego spojrzeniu. Posłałaś mu lekki uśmiech i…była
to taka jakby zgoda na to co Hoseok chciał zrobić. Zdjemował z Ciebie szlafrok
lecz robił to niepewnie. Nie chciałaś aby trwało to wieczność więc nieco mu
pomogłaś. Tym razem nie czułaś wstydu ani rumieńców. Jedynie co chciałaś czuć
to dotyk jego ciała , które chciałaś aby leżało na Tobie.
Gdy Ty leżałaś naga przed nim on zdjął z siebie koszulę ,
którą Ty rozpięłaś. Swoich spodni także pozbył się w mgnieniu oka i…ostatnia
część garderoby , której się pozbył to…jego bokserki.
Mimo iż leżeliście nago żaden z Was nie czuł się ani trochę
zawstydzony. Wiedziałaś co za chwilę miało się stać ale Ty w ogóle się nie
bałaś. Hoseok był dla Ciebie bardzo delikatny i niezwykle czuły. Nie pytając o
pozwolenie lekko rozłożył Twoje nogi patrząc Ci prosto w oczy. Czułaś mały
strach lecz przy takim chłopaku jak Hoseok strach mijał i szybko o nim
zapominałaś.
Delikatnie wszedł w Ciebie. Ty po cichutku jęknęłaś. Podczas gdy on powoli poruszał się w Tobie patrzeliście sobie głęboko w oczy. Ponownie objęłaś go wokół jego szyi i przyciągnęłaś do siebie. Chłopak co jakiś czas przyśpieszał ruchy i dopiero później z Twojego oka popłynęła łza. Nie chciałaś aby chłopak bał się o Ciebie dlatego nic mu nie mówiłaś. Nie chciałaś aby przestawał. Chciałaś tego tak samo jak i on.
Z sekundy na sekundę Hoseok poruszał się w Tobie jeszcze szybciej. Ty jak i zarówno on dyszeliście i czuliście bicia waszych serc oraz słyszeliście je wyraźnie. Przymknęłaś oczy i wtuliłaś się w niego. Gdy spełnienie dobiegło końca Hoseok ponownie spojrzał na Ciebie. Przybliżył się i obdarował Cię głębokim i czułym pocałunkiem.
Leżeliście na dywanie. J-Hope okrył Was kocem , który leżał na oparciu kanapy. Przybliżył się do Ciebie. Gładził Cię po Twoim ramieniu zaś wtedy pojawiła Ci się gęsia skórka. Gdy leżeliście na boku i patrzeliście sobie w oczy Hoseok odezwał się :
-Niespodzianka...wszystkiego najlepszego..skarbie - wyszeptał te słowa do Ciebie , które sprawiły , że bardzo się wzruszyłaś. Myślałaś , że nikt nie pamiętał a jednak...Hoseok nie zapomniał.
-Pamiętałeś...
-Jak mógłbym zapomnieć...nie wiedziałem jaki prezent będzie dla Ciebie odpowiedni...długo nad tym myślałem i..nic nie przychodziło i do głowy - zakryłaś usta chłopaka. Uśmiechnęłaś się i powiedziałaś :
-Prezent , który...dałeś mi dzisiaj...którym obdarowałeś mnie przed chwilą...był jednym z najlepszych prezentów jakie kiedykolwiek dostałam - J-Hope ucałował Cię w rękę a następnie w czoło i wtuliliście się w siebie.
Leżąc nagle usłyszeliście dźwięk kluczy oraz otwierające się drzwi. Byliście nieco spanikowani bo nie wiedzieliście czy chłopaki Was zobaczą. Leżeliście na dywanie okryci kocem. Chłopaki weszli do środka i oczywiście ponownie zrobiło się tutaj głośno...lecz Ty kochałaś gdy w domu coś się działo. Nie lubiłaś ciszy a chłopaki mimo iż czasem byli zbyt głośno to Tobie to nie przeszkadzało.
-Aish...nie mam siły na nic - jak zwykle marudzący Jimin znów narzekał mimo iż pewnie większość wygłupiali się zamiast pracować.
-I mówi to ten , który zamiast ćwiczyć to przez cały czas gadał i wygłupiał się - tak jak myślałaś...
-To co...szybka kąpiel i wskakuję pod ciepłą kołdrę - oznajmił Suga , który był bardzo zmęczony i chciał jak najszybciej znaleźć się w łóżku.
-O nie! Ostatnim razem Wy wszyscy wygoniliście mnie na koniec kolejki do kąpania , więc teraz ja idę jako pierwszy - Kookie nieco się zbuntował lecz tylko w żartach. V poszedł do niego i chwycił go po czym zaczął głaskać najmłodszego po głowie i rozwalać jego fryzurę.
Na szczęście i Wasze szczęście szóstka chłopaków byli niesamowicie zmęczeni i od razu każdy z nich poszedł do swojego pokoju...a raczej stanąć w kolejce do łazienki...;)
-Kocham Cię - Hoseok wyszeptał słowa , którymi wyznał Ci miłość.
-Ja też Cię kocham... - Ty także mu odpowiedziałaś i ponownie wtuliliście się w siebie...
...
Leżeliście na dywanie. J-Hope okrył Was kocem , który leżał na oparciu kanapy. Przybliżył się do Ciebie. Gładził Cię po Twoim ramieniu zaś wtedy pojawiła Ci się gęsia skórka. Gdy leżeliście na boku i patrzeliście sobie w oczy Hoseok odezwał się :
-Niespodzianka...wszystkiego najlepszego..skarbie - wyszeptał te słowa do Ciebie , które sprawiły , że bardzo się wzruszyłaś. Myślałaś , że nikt nie pamiętał a jednak...Hoseok nie zapomniał.
-Pamiętałeś...
-Jak mógłbym zapomnieć...nie wiedziałem jaki prezent będzie dla Ciebie odpowiedni...długo nad tym myślałem i..nic nie przychodziło i do głowy - zakryłaś usta chłopaka. Uśmiechnęłaś się i powiedziałaś :
-Prezent , który...dałeś mi dzisiaj...którym obdarowałeś mnie przed chwilą...był jednym z najlepszych prezentów jakie kiedykolwiek dostałam - J-Hope ucałował Cię w rękę a następnie w czoło i wtuliliście się w siebie.
Leżąc nagle usłyszeliście dźwięk kluczy oraz otwierające się drzwi. Byliście nieco spanikowani bo nie wiedzieliście czy chłopaki Was zobaczą. Leżeliście na dywanie okryci kocem. Chłopaki weszli do środka i oczywiście ponownie zrobiło się tutaj głośno...lecz Ty kochałaś gdy w domu coś się działo. Nie lubiłaś ciszy a chłopaki mimo iż czasem byli zbyt głośno to Tobie to nie przeszkadzało.
-Aish...nie mam siły na nic - jak zwykle marudzący Jimin znów narzekał mimo iż pewnie większość wygłupiali się zamiast pracować.
-I mówi to ten , który zamiast ćwiczyć to przez cały czas gadał i wygłupiał się - tak jak myślałaś...
-To co...szybka kąpiel i wskakuję pod ciepłą kołdrę - oznajmił Suga , który był bardzo zmęczony i chciał jak najszybciej znaleźć się w łóżku.
-O nie! Ostatnim razem Wy wszyscy wygoniliście mnie na koniec kolejki do kąpania , więc teraz ja idę jako pierwszy - Kookie nieco się zbuntował lecz tylko w żartach. V poszedł do niego i chwycił go po czym zaczął głaskać najmłodszego po głowie i rozwalać jego fryzurę.
Na szczęście i Wasze szczęście szóstka chłopaków byli niesamowicie zmęczeni i od razu każdy z nich poszedł do swojego pokoju...a raczej stanąć w kolejce do łazienki...;)
-Kocham Cię - Hoseok wyszeptał słowa , którymi wyznał Ci miłość.
-Ja też Cię kocham... - Ty także mu odpowiedziałaś i ponownie wtuliliście się w siebie...
...
RKGJVHDKSKFJBKDJSRIDHAJWHFHSWFKDHJFDHSWHF *skacze, zaciesza po całym pokoju, potyka się ale wstaje i dalej zaciesza jak głupia*
OdpowiedzUsuńNormalnie czytałam to zasłaniając cały czas ręką twarz bo co chwila się zapowietrzałam i machałam dziwnie rękami jak gdybym miała odlecieć, nawet nie chcę wiedzieć jak wyglądałam w tym momencie i ile emocji ze mnie uszło XD !
omg, nawet teraz jak pisze komentarz to co chwila przestaje żeby poklepać się po policzkach bo są ciepłe jak jasna cholera !! >D
Taka byłam śpiąca, tyle nauki a tutaj taki dopalacz że mam fangirling na Ciebie hah, hopuś i Plastuś niech będą zazdrośni XD
Po prostu dziękuje tak bardzo bardzo bardzo bardzo !!! <3333
Kyomini
Baaardzo mi się podoba ten scenariusz*______*
OdpowiedzUsuńI to nie dlatego, że jest +18 XD
końcówka trochę dziwna, ale poza tym całkiem spoko ;p
OdpowiedzUsuńHamstwo no. Tylko J-hope pamiętał. Zrób coś z końcówką żeby na idiotów nie wyszli. Prosze. A tak pozatym zajebiście Ci to wyszło pisz więcej. :-)
OdpowiedzUsuńSuper,super,super!!!♥:)
OdpowiedzUsuń