Witajcie kochani~!
Wybaczcie, że wczoraj nic się nie pojawiło, ale niestety nie zdążyłam się wyrobić. Dzień wcześniej miałam uroczystość rodzinną, osiemnaste urodziny mojej siostry wśród rodziny i byłam wczoraj bardzo skonana.
Jednak od wczoraj zaczęłam pisać reakcję, którą dodaję właśnie dzisiaj i jest to pomysł podany przez jednego z moich czytelników. Nie było to łatwe przyznam szczerze, ale mam nadzieję, że sprostałam temu zadaniu i że spodoba Wam się mój nowy post.
Jeśli są jakiekolwiek błędy to wybaczcie mi za nie, będą to głównie przejęzyczenia lub zjedzone litery. Naprawdę za nie przepraszam :(
Jeśli są jakiekolwiek błędy to wybaczcie mi za nie, będą to głównie przejęzyczenia lub zjedzone litery. Naprawdę za nie przepraszam :(
Życzę Wam kochani miłego czytania <3
SEOKJIN
Seokjin nie widział się z Tobą od trzech tygodni. Pragnął chociaż krótkiego spotkania jeśli nie w dzień to bardzo późną wieczorną porą. Chłopak nie mógł wytrzymać tej długiej rozłąki ubierając się kiedy miał pewność, że reszta członków zespołu jest w swoich pokojach.
Chcąc wymknąć się z dormu i miał nadzieję, że uda mu się cały plan za swoimi plecami usłyszał głos Yoongiego, który robił kroki w przód będąc bardzo blisko przyjaciela.
-Idziesz do niej?
-Myślę, że skoro znasz odpowiedź to nie powinieneś pytać. Nie rozumiem tej zgryźliwości.
-Seokjin przecież ja się po prostu martwię. Dobrze wiesz, że nie możesz zbyt często chodzić późnymi godzinami zwłaszcza tą samą drogą, a Ty wiesz o co mi chodzi.
-Nikt mnie nie widzi. Mam trzy różne drogi i poza tym... ostatnio widziałem się z Y/N trzy tygodnie temu więc nie rozumiem o czym mówisz.
-Stary... nie jestem przekonany co do tego związku. Y/N jest miła i widzę, że ma na Ciebie dobry wpływ, ale mimo wszystko... jest coś, co mnie niepokoi.
-Yoongi jestem ostrożny. Oboje jesteśmy. Nie chcę rezygnować z Y/N, a ona nie ma pretensji, że spotykamy się w taki sposób.
-To że tego nie mówi nie znaczy, że tak nie myśli. Seokjin ona nie jest przyzwyczajona do takiego życia. Wiesz co by było gdyby ktoś się o Was dowiedział, a jej dostałoby się po tyłku?
-Wiem i zdaję sobie z tego sprawę, ale też wiem, że będzie dobrze. Uwierz mi. Mam przeczucie, że nic złego nas nie może spotkać. Rozumiem, że się martwisz, ale oboje jesteśmy pewni tego, co robimy.
-Obyś miał rację... - odparł Yoongi klepiąc przyjaciela po ramieniu nie chcąc go dłużej zatrzymywać. Seokjin wyszedł z domu idąc tym razem inną drogą, aby nie było nic podejrzanego. Yoongi chciał wierzyć, że wszystko pójdzie tak jak trzeba, ale zwyczajnie w świecie bał się nie tylko o przyjaciela, ale i Ciebie. Byłoby trudno Ci wyrwać się z tego świata, w którym żyją oni, a to mogłoby zniszczyć psychicznie kogoś kto nie jest przyzwyczajony do takiej codzienności.
YOONGI
Yoongi był w wytwórni nieco wcześniej niż planował. Po zjedzonym śniadaniu wraz z Tobą, zostawiając na szybko pocałunek na Twoim policzku i niczym powiew wiatru wyszedł z domu i tyle go widziałaś z samego rana.
Chłopak szedł jak zwykle w kierunku drzwi do salki nagraniowej, w której siedział Namjoon i Hoseok. Chłopaki chociaż byli bardzo za Tobą i lubili Twoje towarzystwo bali się o Ciebie i swojego kumpla, który spotykał się z Tobą od długiego czasu decydując się nawet na wspólne zamieszkanie.
Namjoon i Hoseok rozmawiali o nim i Tobie nie będąc przekonanymi do Waszej decyzji o mieszkaniu ze sobą, bojąc się, że będzie to zbyt ryzykowne. Yoongi słyszał rozmowę swoich przyjaciół, którzy w żaden sposób nie obrażali ani jego ani Ciebie ciesząc się, że jesteście szczęśliwi, aczkolwiek mieli pewne obawy i nie byli za tym, abyście mieszkali ze sobą.
Chłopak nie czuł się urażony, a raczej zdziwiony, że wcześniej nie porozmawiali z nim na ten temat. Nie sądził, że mogą się aż tak przejmować Waszą przyszłością i z jednej strony nie żałował, że zjawił się wcześniej w wytwórni mając okazję usłyszeć rozmowę swoich dwóch przyjaciół.
-Nie martwcie się. Jesteśmy ostrożni z Y/N.
-Yoongi-ah... c-co Ty tutaj robisz? Nie sądziłem, że będziesz tutaj tak wcześnie... no i pewnie słyszałeś wszystko..
-Słyszałem, ale zapewniam Was, że nic złego się nie przytrafi. Y/N i ja zadecydowaliśmy o pewnych rzeczach wspólnie i uwierzcie mi, że nie podjęlibyśmy nic pochopnie. Zaufajcie nam.
Chłopak nie czuł się urażony, a raczej zdziwiony, że wcześniej nie porozmawiali z nim na ten temat. Nie sądził, że mogą się aż tak przejmować Waszą przyszłością i z jednej strony nie żałował, że zjawił się wcześniej w wytwórni mając okazję usłyszeć rozmowę swoich dwóch przyjaciół.
-Nie martwcie się. Jesteśmy ostrożni z Y/N.
-Yoongi-ah... c-co Ty tutaj robisz? Nie sądziłem, że będziesz tutaj tak wcześnie... no i pewnie słyszałeś wszystko..
-Słyszałem, ale zapewniam Was, że nic złego się nie przytrafi. Y/N i ja zadecydowaliśmy o pewnych rzeczach wspólnie i uwierzcie mi, że nie podjęlibyśmy nic pochopnie. Zaufajcie nam.
HOSEOK
Hosek od samego rana nie ukazywał żadnej oznaki szczęścia i zadowolenia, co miało miejsce pierwszy raz od dłuższego czasu. Byłaś zdziwiona jego zachowaniem i chociaż chciałaś zapytać postanowiłaś zaczekać mając nadzieję, że Twój ukochany po prostu nie ma dobrego humoru.
Widząc, że trwa to dłużej byłaś zaniepokojona nie mogąc dłużej milczeć chcąc w końcu porozmawiać z chłopakiem, który bardzo rzadko zachowywał się tak jak dzisiaj.
Podczas obiadu, który chcieliście zjeść w salonie spoglądałaś na Hoseok'a, który jadł nie patrząc na nic innego jak tylko na jedzenie. Ty biorąc kolejne to kawałki mięsa do ust nie mogłaś wytrzymać już w tym milczeniu.
-Hoseok, co się dzieje? Tylko nie mów, że nic, bo i tak Ci nie uwierzę. Widzę że coś się dzieje, a ja nie wiem co. Powiesz mi?
-Myślę, że to nie jest dobry pomysł. Nie chcę, abyś poczuła się zraniona.
-Zraniona? Niby czemu miałabym się tak czuć? - zapytałaś na co Hoseok zamilkł. Wiedział, że teraz kiedy zapytałaś i tak nie odpuścisz i myśląc nad tym chwilę powie co siedzi mu na sercu, co było najlepszym wyjściem.
-Tylko... nie chcę abyś pomyślała, że ktokolwiek jest przeciwko nam. Chłopaki uważają, że nasz związek jest zbyt ryzykowny i nie są do niego przekonani.
-Nie rozumiem. To znaczy, że oni chcą, abyśmy...
-Nie. Nie chcieli, abyśmy zerwali. O to nie musisz się martwić. Nie są przekonani po prostu do naszego związku i kiedy mi to powiedzieli nie wiedziałem co myśleć, a co za tym idzie bałem się powiedzieć Tobie o tym, bo nie wiedziałem jak zareagujesz. Wiem, że są moimi przyjaciółmi, ale nie chciałbym za nic w świecie kończyć z Tobą znajomość nawet gdyby mi kazano. Chcę, abyś była spokojna o to. Nigdy Cię nie zostawię.
Podczas obiadu, który chcieliście zjeść w salonie spoglądałaś na Hoseok'a, który jadł nie patrząc na nic innego jak tylko na jedzenie. Ty biorąc kolejne to kawałki mięsa do ust nie mogłaś wytrzymać już w tym milczeniu.
-Hoseok, co się dzieje? Tylko nie mów, że nic, bo i tak Ci nie uwierzę. Widzę że coś się dzieje, a ja nie wiem co. Powiesz mi?
-Myślę, że to nie jest dobry pomysł. Nie chcę, abyś poczuła się zraniona.
-Zraniona? Niby czemu miałabym się tak czuć? - zapytałaś na co Hoseok zamilkł. Wiedział, że teraz kiedy zapytałaś i tak nie odpuścisz i myśląc nad tym chwilę powie co siedzi mu na sercu, co było najlepszym wyjściem.
-Tylko... nie chcę abyś pomyślała, że ktokolwiek jest przeciwko nam. Chłopaki uważają, że nasz związek jest zbyt ryzykowny i nie są do niego przekonani.
-Nie rozumiem. To znaczy, że oni chcą, abyśmy...
-Nie. Nie chcieli, abyśmy zerwali. O to nie musisz się martwić. Nie są przekonani po prostu do naszego związku i kiedy mi to powiedzieli nie wiedziałem co myśleć, a co za tym idzie bałem się powiedzieć Tobie o tym, bo nie wiedziałem jak zareagujesz. Wiem, że są moimi przyjaciółmi, ale nie chciałbym za nic w świecie kończyć z Tobą znajomość nawet gdyby mi kazano. Chcę, abyś była spokojna o to. Nigdy Cię nie zostawię.
NAMJOON
-Chłopaki jaki Wy macie problem? Dlaczego bardzo uczepiliście się Y/N?
-Tu nie chodzi o to, że się uczepiliśmy, bo lubimy Y/N, ale Namjoon... nie jesteśmy przekonani czy powinniście się teraz spotykać.
-Co to znaczy?
-Boimy się, że może odciągnąć Cię od wszystkiego. Od całego naszego świata, od muzyki i od nas. Nie chcemy stracić kumpla, na którym nam zależy - Namjoon spojrzał na Jimin'a i Seokjin'a, którzy stali przed nim patrząc na zrezygnowanego chłopaka, któremu opadły ręce. W swoim życiu wiele słyszał, ale nie słysząc słów wsparcia czuł się jak kretyn, któremu nie wolno było być szczęśliwym.
-Świetnie. Dobrze wiedzieć przynajmniej jakie jest Wasze zdanie.
-Namjoon zaczekaj, przecież nie chcieliśmy tego powiedzieć.
-Ale powiedzieliście i czasu nie cofniecie - Namjoon wyszedł z dormu będąc rozgoryczonym. Mając nadzieję na wsparcie ze strony najbliższych mu osób nie otrzymał tego czego potrzebował teraz najmocniej.
Chłopak miał tylko jedno miejsce, w które mógłby się udać, a był to Twój dom. Potrzebował małego wyciszenia i wygadania się osobie, która na pewno go zrozumie i nie będzie mieć żadnych pretensji o nic.
Nie miał pojęcia jednak jak powinien powiedzieć Ci to, co powiedzieli mu jego przyjaciele. Obawiał się Twojej reakcji i tego, że mogli mieć rację mówiąc o rozpraszaniu go, dlatego musiał myśleć o wszystkim i o tym, aby tylko Cię nie stracił.
JIMIN
Razem z Jimin'em siedziałaś na dużej kanapie w dormie chłopaków, do którego zostałaś zaproszona przez swojego ukochanego. Chociaż reszta członków zespołu była w środku nie przeszkadzało Wam to w żaden sposób, aby móc cieszyć się swoją obecnością.
Starając się być cicho były momenty kiedy nie bardzo udawało Wam się spełnić prośbę swoich starszych kumpli, którzy pracowali w swoich pokojach, a co niektórzy odpoczywali.
Ciesząc się sobą do salonu wszedł Taehyung, który spoglądał na Waszą dwójkę gołąbeczków wyglądających na naprawdę szczęśliwych. Chociaż cieszył się, że czuliście się dobrze ze sobą miał pewne wątpliwości, co do tego, abyście byli razem. Nie dlatego, że zazdrościł, ale obawiał się o Was obu. Jimin, któremu niedaleko było do małej sensacji gdyby wszyscy się dowiedzieli, a Ty nie zniosłabyś tego szturmu reporterów, co mogłoby zniszczyć Cię psychicznie.
Taehyung usiadł na przeciwko Was patrząc raz na Ciebie, a raz na Jimin'a. Spojrzeliście na przyjaciela, którego mina była dość poważna, a to Was zaniepokoiło.
-Jimin.... nie jestem pewien co do tego wszystkiego.
-Pewien czego?
-Tego... co się dzieje między Wami. Nie jestem przeciwko Wam, ale boję się co będzie jeśli to się wyda. Naprawdę nie obawiacie się niczego? Możecie tak spokojnie siedzieć nie mając myśli, że prędzej czy później obudzicie się rano i będą wieści o Was?
-Taehyung proszę Cię nie kończ już. Jeśli miałeś coś do powiedzenia czemu wcześniej tego nie zrobiłeś tylko psujesz nam wszystko? Chodź Y/N idziemy stąd - Jimin chwycił Cię za dłoń pociągając Cię z kanapy. Minęliście chłopaka chociaż Ty nie byłaś za tym, aby tak po prostu odejść. Twój ukochany jednak czuł się bardzo wzburzony i nie wytrzymując napięcia postąpił tak jak postąpił. Taehyung spoglądał na Was z rozczarowaniem, aczkolwiek nie był zły. Jimin miał prawo, aby tak zareagować i to było logiczne, że nie będzie uśmiechniętym od ucha do ucha.
Ciesząc się sobą do salonu wszedł Taehyung, który spoglądał na Waszą dwójkę gołąbeczków wyglądających na naprawdę szczęśliwych. Chociaż cieszył się, że czuliście się dobrze ze sobą miał pewne wątpliwości, co do tego, abyście byli razem. Nie dlatego, że zazdrościł, ale obawiał się o Was obu. Jimin, któremu niedaleko było do małej sensacji gdyby wszyscy się dowiedzieli, a Ty nie zniosłabyś tego szturmu reporterów, co mogłoby zniszczyć Cię psychicznie.
Taehyung usiadł na przeciwko Was patrząc raz na Ciebie, a raz na Jimin'a. Spojrzeliście na przyjaciela, którego mina była dość poważna, a to Was zaniepokoiło.
-Jimin.... nie jestem pewien co do tego wszystkiego.
-Pewien czego?
-Tego... co się dzieje między Wami. Nie jestem przeciwko Wam, ale boję się co będzie jeśli to się wyda. Naprawdę nie obawiacie się niczego? Możecie tak spokojnie siedzieć nie mając myśli, że prędzej czy później obudzicie się rano i będą wieści o Was?
-Taehyung proszę Cię nie kończ już. Jeśli miałeś coś do powiedzenia czemu wcześniej tego nie zrobiłeś tylko psujesz nam wszystko? Chodź Y/N idziemy stąd - Jimin chwycił Cię za dłoń pociągając Cię z kanapy. Minęliście chłopaka chociaż Ty nie byłaś za tym, aby tak po prostu odejść. Twój ukochany jednak czuł się bardzo wzburzony i nie wytrzymując napięcia postąpił tak jak postąpił. Taehyung spoglądał na Was z rozczarowaniem, aczkolwiek nie był zły. Jimin miał prawo, aby tak zareagować i to było logiczne, że nie będzie uśmiechniętym od ucha do ucha.
TAEHYUNG
Taehyung był nieco rozkojarzony kiedy usłyszał od swoich kumpli, że nie są pewni jego związku wraz z Tobą. Według nich było wiele powodów, dla których nie powinniście być razem i nie chodziło już o samo to, że możesz być przeszkodzą w jego karierze.
Chłopak chociaż otrzymał szczere słowa od swoich przyjaciół poczuł się tak jakby pewna część świata zaczęła być przeciwko niemu tylko dlatego, że było mu dane zaznać odrobiny szczęścia, a tym szczęściem byłaś zdecydowanie Ty.
Nie potrafił wyobrazić sobie dnia bez Ciebie. Nie umiał wyobrazić sobie jakby to było gdybyś nie mogła być obok jego osoby. Byłaś jego najmocniejszym wsparciem, dlatego w żaden sposób nie uważał, że mogłabyś zaszkodzić jego przyszłości, bo tak zasugerowali jego przyjaciele z zespołu.
Po tej krótkiej lecz przykrej rozmowie chłopak całkowicie się wyciszył i zamilkł na długi czas. Wyszedł z dormu, aby móc ochłonąć, co jednak łatwe nie było. Zastanawiał się nad wieloma rzeczami i co najważniejsze zastanawiał się czy w ogóle powiedzieć Ci o tym, co wyznali mu kumple.
Z jednej strony wiedział, że powinien Ci powiedzieć, ale z drugiej strony bał się w głębi duszy nie wiedząc, co na to powiesz i czy nie zaczniesz rozważać pewnych decyzji, które mogłyby skrzywdzić i jego i Ciebie.
Taehyung po kilku minutach był niedaleko Twojego domu widząc, że byłaś w środku. Kiedy widział Twój promienny uśmiech chłopak momentalnie uśmiechnął się delikatnie, bo był to jeden z najlepszych dla niego widoków. W takich momentach zdał sobie sprawę, że jak mógłby nie być z kimś kto wywołuje uśmiech na jego twarzy tylko poprzez samo spoglądanie na Ciebie. To było jak magia i coś czego najbardziej potrzebował, będąc pewnym, że Twoja obecność jest czymś czego właśnie najbardziej w swoim życiu.
JUNGKOOK
-Jungkook, ale przecież nie masz powodu, aby się na nas gniewać tylko dlatego, że chcemy Ci powiedzieć o naszych obawach. Czy to takie złe, że się martwimy i obawiamy się o Ciebie?
-Ale Y/N nie jest złą osobą. Przecież Wy też ją znacie i nawet trzy razy zaproponowaliście jej sami z siebie, aby mogła udać się z nami na weekend.
-Nie mamy nic do Y/N. To bardzo sympatyczna, pomocna i dobra dziewczyna. Ma naprawdę wiele zalet i widzimy, że dzięki niej jesteś inny na plus, ale... chodziło nam raczej o to, że... boimy się o Was. Dwie osoby z różnego świata. Jak Ty to sobie Jungkook wyobrażasz? Nie obawiasz się o Y/N? Myślisz, że ona nie odczuwa presji będąc z Tobą?
-Presji? O czym Ty mówisz Namjoon? Y/N nigdy nie żałowała, że jesteśmy razem i sama chciała zaryzykować. Nie rozumiem skąd biorą Wam się takie rzeczy - odparł sfrustrowany chłopak nie mogąc uwierzyć w to co słyszał. Od dwóch miesięcy będąc razem z Tobą chłopaki nie mówili żadnego złego słowa na Ciebie i to, że jesteście razem. Teraz kiedy minęło trochę czasu odkąd jesteście parą wychodziło wszystko na to, że nie do końca było tak jak Jungkook to sobie wyobrażał.
Twój ukochany miał ochotę w tej chwili jedynie zamknąć się w swoim pokoju, w którym mógłby odetchnąć od tej całej sytuacji. Było to dla niego coś bolesnego i poczuł się zraniony słowami przyjaciół. Miał świadomość, że się martwią, ale mogli porozmawiać z nim w delikatniejszy sposób, a nie mówiąc mu to wszystko prosto z mostu.
Reakcja fajna i ciekawa. Bardzo miło mi się ją czytało 😊
OdpowiedzUsuńBAAAAARDZO mi się podobała ta reakcja, pomimo faktu iż sama powiedziałaś, że nie było to łatwe zadanie, poradziłaś sobie jak zawsze świetnie <3
OdpowiedzUsuńGdybyś mała czas, ochotę i wenę oczywiście- mogłabyś napisać coś w stylu kiedy Y/N albo chłopaki się budzą w nocy i drugiej osoby nie ma obok i idą jej szukać po domu itp.? Bardzo jestem ciekawa twojego pomysłu ^^ Ale jeśli nie, to w porządku, przeczytam cokolwiek napiszesz :**