środa, 22 listopada 2017

Reakcja BTS : Kiedy otwierają butelkę gazowanego napoju nie wiedząc, że wcześniej ją wstrząsnęłaś

Hej kochani~
Przepraszam, że trwało to tak długo. Ostatnio dzieje się u mnie zbyt wiele, dlatego zajęło mi dłuższą chwilę dodanie czegoś nowego. Jednak wracam z nowym postem, na który czekaliście i tak jak prosiliście tym razem reakcja jest wesoła!
Mam nadzieję, że się Wam spodoba i nie pozostaje mi powiedzieć nic innego jak - miłego czytania!
Wybaczcie za błędy jeśli jakieś są, aczkolwiek są to zjedzone litery czy przekręcone słowa.


SEOKJIN 

-Dlaczego się śmiejesz? - zapytał Seokjin kiedy ujrzał Twoją rozbawioną buzię. Nie byłaś w stanie odpowiedzieć, a tym bardziej wydać samej siebie, że przygotowałaś kawał dla swojego przyjaciela, bo inaczej Twój uroczy szatański plan nie miałby sensu. Seokjin jednak nie rozumiał Twojej nagłej zmiany w nastroju i był jeszcze bardziej skołowany, gdy nie podałaś mu powodu, przez który próbujesz powstrzymać się od śmiechu. 
Patrzyłaś na chłopaka i na butelkę, którą trzymał w dłoni. Nie ukrywałaś, że czekałaś na ten spektakularny moment, a jeszcze bardziej chciałaś zobaczyć twarz chłopaka kiedy całe dobro z butelki gazowanego napoju wystrzeli jak lawa z wulkanu. Nie chcąc pokazać po sobie, że wisi w powietrzu coś podejrzanego z Twojej strony próbowałaś powstrzymać się od śmiechu na tyle ile mogłaś, aczkolwiek kiedy Seokjin tylko otworzył butelkę, a połowa jej zawartości wystrzeliła w twarz Twojego przyjaciela nie mogłaś wstrzymywać ataku śmiechu, który uaktywnił się po jednej sekundzie od całego zajścia. Seokjin na początku próbował dojść do siebie po tym co się stało, a następnie spojrzał na Ciebie zwijającą się na podłodze ze śmiechu, prawie płacząc z radości - aha! Czyli to był powód dlaczego miałaś banana na twarzy? Czemu... czemu droga przyjaciółko? 

-Twoja mina... kiedy wszystko zaczęło się wylewać... o Boże nie mogę - wyznałaś z trudem wypowiadając te słowa, które momentami nie brzmiały zbyt wyraźnie. Seokjin nie był, ani zły, ale też nie pokazywał dumy. Mimo wszystko wiedział, że nie chciałaś mu uprzykrzyć dnia, a to wszystko było tylko w celu humorystycznym i kiedy tylko dotarło do niego w pełni to co się stało dołączył do Ciebie śmiejąc razem jak dwa urocze głupki na podłodze. 

YOONGI

-Nie, poczekaj! Weź tę butelkę Yoongi.

-A co to za różnica? Obie są takie same. 

-A ja Ci mówię weź tę, zamieńmy się. W tej jest mniej coli niż w tej pierwszej. Trzymaj tam gdzie jest więcej - i nie pytając czy możesz czy nie chwyciłaś butelkę z colą, która nie była przez Ciebie wstrząśnięta. Nie pokazując po sobie niczego otworzyłaś butelkę nie patrząc na chłopaka i cały czas popijałaś colę małymi łyczkami, aby nie śmiać się przy Yoongim, który szybko spostrzega wiele rzeczy, tym bardziej, że nie pierwszy raz wycinasz mu kolejny numer. W momencie gdy usłyszałaś charakterystyczny dźwięk otwierania napoju gazowanego, w środku u siebie czułaś te uczucie radości, czekając co stanie się za moment. 

-Co do...! - krzyknął Yoongi kiedy większa połowa coca-coli znalazła się na jego spodniach. Im dłuższe chwile mijały tym bardziej zbierało Ci się na śmiech, zaczynając robić coraz większe łyki swojej coli. Jednak nie mogłaś wytrzymać i odłożyłaś butelkę parskając śmiechem wypluwając przy tym colę ze swoich ust. Yoongi powoli odwrócił głowę w Twoją stronę i nawet nie musząc pytać o co chodzi domyślił się, że ta cola to Twoja sprawka. 

-Mniej coli... mówisz - odparł otrzepując swoje ręce, które ociekały napojem. Chłopak spoglądał na Ciebie i chociaż miał ochotę na rewanż powstrzymał się do tego kręcąc jedynie głową, delikatnie śmiejąc się z samego siebie, że ponownie dał się nabrać na Twoje gierki. 

HOSEOK

-Nie ma to jak wrócić do domu po ciężkim treningu, usiąść obok swojej ukochanej z butelką ulubionego zimnego napoju i cieszyć się wieczorem tylko we dwoje - powiedział Hoseok pozostawiając pocałunek na Twoim policzku. Chłopak ułożył się wygodnie na łóżku rozciągając swoje ciało i chwycił za butelkę, którą wcześniej położył na małej szafce obok łóżka. Byłaś tak ucieszona obecnością swojego ukochanego, że nie pamiętałaś o wcześniejszej małej intrydze związaną z butelką trzymaną przez Hoseok'a. 
Marzyłaś jedynie o spędzeniu czasu z tym, którego kochasz i butelka trzymana przez niego nie wyrwała Cię z tego transu. Hobi chcąc ochłodzić swoje ciało, które było zgrzane przez długie treningi otworzył butelkę z gazowanym napojem, aczkolwiek nie mógł nacieszyć się jego smakiem.

-O cholera! - odparł wystraszony Hobi, gdy poczuł zimny napój na swoich nogach. Zeskoczył z łóżka jakby został poparzony wrzątkiem i czuł jak zimno ogarnia całe jego ciało. Patrzyłaś na Hobiego i w tym momencie dotarło do Ciebie, że chciałaś wyciąć kawał swojemu chłopakowi, o czym jednak zapomniałaś - chciałem się ochłodzić i dosłownie to zrobiłem. Zimno jak cholera...

-Um... Hobi skarbie... t-to... ta butelka... to jakby to powiedzieć... moja wina - wyznałaś patrząc niewinnie w oczy Hoseok'a, w których widziałaś przerażenie. 

-Próbowałaś mnie zabić? Chciałaś pozbyć się chłopaka, który Cię kocha? - odpowiedział w żartobliwy sposób, nie mogąc być złym na Ciebie. Ty odczuwałaś małe wyrzuty sumienia za ten kawał, ale chłopak swoim zachowaniem dał Ci do zrozumienia, że nie masz się czym przejmować, co pokazał kolejny raz kiedy Ty lekko mówiąc nabroiłaś. 

NAMJOON

-Dobra. Ja wiem, że raz się żyje i w ogóle yolo, ale... który dowcipniś jest odpowiedzialny za to, że wyglądam tak jak wyglądam? - zapytał Namjoon, który zjawił się w kuchni cały mokry. Patrzył na chłopaków z zespołu i na Ciebie, aczkolwiek żadna z obecnych osób w kuchni nie przyznała się do tego kawału, wymieniając się jedynie wzrokiem - No...? Nikt z Was? Chyba nie powiecie mi, że napój sam się potrząsnął.

-Wiesz Namjoon, Ty nie bez powodu nazywany jesteś Bogiem destrukcji. Może czegoś nie pamiętasz i... kawał zrobiłeś sam sobie? - odparł Jungkook, który mówił z pełną buzią tak, że ledwo można było zrozumieć co powiedział.

-Heh... nie Kookie... to nie Namjoon - odezwałaś się trzymając ręce za plecami, unikając kontaktu wzrokowego. 

-Y/N, Y/N, Y/N... Ty mała krętaczko. Od teraz będę Cię obserwował. Na każdym kroku. Pamiętaj o tym. Nigdy nie wiadomo co Ciebie czeka jak wyjdziesz na chwilę z pokoju, a potem wrócisz... mam Cię na celowniku. 

JIMIN

-Powiedz, zrobiłaś to specjalnie, prawda? Widzę to w Twoich oczach. Tak to się teraz wita przyjaciela, który wraca z długiej i męczącej podróży. Ok. Spoko - Jimin chwycił za butelkę z napojem gazowanym, którą powoli potrząsał na Twoich oczach. Czułaś jak Twoje usta same składają się w uśmiech i nie mogłaś tego opanować, ponieważ wiedziałaś, że kolejny rodzaj żartu i dowcipkowania tak jak się zacznie skończy się wcale nie tak prędko. 

-Co robisz w tą butelką? 

-Na razie się zastanawiam. Może przyda się jako broń na pewną małą i sprytną lisicę? Może po prostu ją sobie trzymam, ale.... może też będzie tak, że ją użyje? To zależy ode mnie - odpowiedział i na jego twarzy pojawił się szyderczy w pozytywnym znaczeniu tego słowa uśmiech, który wiedziałaś co oznacza i to sprawiało, że chciałaś, aby chłopak odegrał się na Tobie. 

-A może ja chcę, abyś tego użył? 

-Tak? A jak bardzo tego chcesz? - spytał Jimin przylegając swoim ciałem do Twojego. Za sobą czułaś jedynie ścianę nie mogąc zrobić już żadnego kroku w tył czego pragnęłaś od dłuższego czasu. Jimin skupił się na bliskości z Tobą upuszczając butelkę na podłogę, gdyż Twoja osoba była dla niego cenniejsza niż rewanż za głupi żart. 

TAEHYUNG

-Robisz takie psikusy swojemu chłopakowi? Takie niecne intrygi obmyślasz przeciw swojemu ukochanemu? - mówił Taehyung będąc całym mokrym i oblepionym po otwarciu coca-coli, która została kilka minut wcześniej przez Ciebie wstrząśnięta. 
Twój chłopak robił powolne kroki w przód zaś Ty cofałaś się do tyłu nie znając zamiarów swojego ukochanego, który posiadał bardzo tajemniczy uśmiech na swojej twarzy. Byłaś zadowolona ze zrobienia tego typu kawału, ale wiedziałaś też, że Tae nie puści Ci tego płazem - nie wierzę, że mi to zrobiłaś, mały dowcipnisiu. Rozegrałaś to sprytnie, ale Twój chłopak też potrafił mieć asa w rękawie - dodał zaczynając zbliżać się do Ciebie coraz bardziej i szybciej.

-Tae nie podchodź, ostrzegam Cię, że jeśli się zbliżysz to aaaa! Taehyung! Puść mnie! Jesteś cały lepki! Taehyung! - krzyczałaś kiedy chłopak przytulił się do Ciebie będą całym mokrym i lepkim.

-No co? Przecież lubisz jak Cię przytulam, zawsze szukałaś każdego pretekstu, aby Cię przytulić, a... teraz skoro oboje jesteśmy lepcy i mokrzy to.... mamy pretekst, aby wziąć wspólną kąpiel - odparł i zanim mogłaś cokolwiek powiedzieć Taehyung wepchnął Cię do łazienki, z której nie miał zamiaru Cię tak szybko wypuścić. 

JUNGKOOK

-Y/N przecież w końcu kiedyś będziesz musiała wyjść z tej łazienki. Nie możesz chować się w niej w nieskończoność. Nie unikniesz rewanżu za Twój żart.

-Nie martw się. Mnie wcale nie jest tutaj źle. Przynajmniej czuję się bezpiecznie, ciastku.

-Być może kruszynko, ale prędzej czy później wiele rzeczy zmusi Cię, abyś stąd wyszła. Poza tym gdybyś poddała się rewanżowi dobrowolnie kara byłaby mniejsza, a tak.... no.... pogarszasz swoją sytuację - oznajmił chłopak, który stał za drzwiami od łazienki mając nadzieję, że w końcu z niej wyjdziesz. Przez krótką chwilę nic nie mówił, aby móc w pewien sposób Cię sprowokować do wyjścia i odegrania się na dziewczynie, w której skrycie się kocha. Ty przykładałaś ucho do drzwi, aby zbadać sytuację i czy strefa jest bezpieczna, abyś mogła wyjść z łazienki, w której siedzisz od trzydziestu minut. Odczekałaś chwilę i jak torpeda wystrzeliłaś z pomieszczenia chcąc udać się jak najszybciej do swojego pokoju w wynajmowanym mieszkanku z Kookim. Twoje marzenie o tym, aby nie oberwać nie zostało spełnione, gdyż otwierając drzwi od pokoju stał przed nimi Jungkook i nie zdążyłaś uciec, będąc oblaną coca-colą przez swojego najlepszego przyjaciela. Krzyknęłaś czując lodowaty napój na sobie i chociaż chciałaś pokazać złość nie potrafiłaś tego zrobić, bo chłopak zajmował zbyt ważne miejsce w Twoim sercu i takie wygłupy za każdym razem bardziej zbliżały Was do siebie. 

3 komentarze:

  1. Ale mam banana na twarzy! :D Te reakcje są jak najbardziej pozytywne i wesołe. Uwielbiam czytać takie reakcje. Naprawdę poprawił mi się humor. Dziękuję Ci za to! Powodzenia w pisaniu kolejnych reakcji ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Suuuuper! Jimin V i ciastek najlepsi 💞💞

    OdpowiedzUsuń
  3. Aaa kochaam💗💗💗

    OdpowiedzUsuń