piątek, 29 września 2017

Reakcja BTS : Kiedy Wasze dziecko zbije wazon z kwiatami

Witajcie moi kochani! 
Mam dla Was kolejny post i cieszę się, że napisałam go w dość szybkim czasie. Byłby na blogu już wczoraj, aczkolwiek internet postanowił zrobić mi psikusa i przerwało połączenie kiedy byłam w połowie pisania. Wiem jednak jak długo czekaliście na mój powrót, a obiecałam, że zrobię wszystko, aby to zniknięcie już się nie powtórzyło, dlatego nie czekałam z nowym wpisem i... oto on! 
Mam nadzieję, że się Wam spodoba. Miłego czytania~! 
Przepraszam jeśli są jakiekolwiek błędy, aczkolwiek jeśli są to albo zjedzone litery 

SEOKJIN

-Córcia... skarbie co Ty najlepszego zrobiłaś? - podniosłaś delikatnie głos na swoją córkę, która biegnąc w kółko stolika zaczepiła rączką o duży wazon z kwiatami, który runął prawie, że na nią. Byłaś zła nie z powodu stłuczonego wazonu, lecz z powodu tego, iż Twojej córce mogła stać się krzywda. Brakowało zaledwie kilka sekund, aby wazon uderzył dziewczynkę i nie wybaczyłabyś sobie gdyby mogło jej się coś stać. Wasza córka odczuła strach po tym gdy uniosłaś głos, biegnąc do Seokjin'a, który zjawił się w salonie mając Waszą córcię na rękach.
Chłopak wdział strach, który Ty miałaś w oczach i nie próbował zrzucać winy na Ciebie za całą sytuację, ponieważ wiedział, że bałaś się o Wasze dziecko, o które staraliście się długo. 
Z roztrzęsionymi rękoma zbierałaś potłuczony wazon z dywanu. Seokjin posadził dziewczynkę na fotelu, podszedł do Ciebie chwytając dłonie dłonie widząc, że dygoczą. 
Chłopak przytulił Cię do siebie patrząc na Waszą córkę, która nie do końca zdawała sobie sprawę co się dzieje, po czym zapytała cichutko : 

-Tatusiu, czemu mama płacze? To przez to, że narozrabiałam? - patrząc na was smutnym, niewinnym wzrokiem. Seokjin spojrzał na dziewczynkę mówiąc : 

-Nie skarbie. Mamusia płacze bo myślała, że coś Ci się stanie. Wystraszyłaś mamusię i....stąd ten płacz - chłopak wstał biorąc małą na kolana, głaszcząc ją po policzku. Seokjin był jednocześnie zły i zrozpaczony, że mogło stać jej się coś złego, aczkolwiek wiedział, że Wasza córka jest tylko dzieckiem i nie chciał jej karać w żaden sposób, ponieważ nie zrobiła specjalne tego małego bałaganu. 
Seokjin wiedział, że musicie być bardziej uważni i pilnować Waszą córkę na każdym możliwym kroku, gdyż do tragedii wystarczy tylko chwila, a tego byście nie przeżyli. 

YOONGI

Dzisiejszy dzień był dniem, w którym była kolej Yoongiego, aby zajął się Waszą czteroletnią córką, która nie ma co ukrywać - była ruchliwym i żywiołowym dzieckiem będącym niemalże jednocześnie w każdym miejscu. Yoongi nie należał do osób, które były sprytne fizycznie, momentami miewał kondycję starzejącego się człowieka i nawet wstanie do lodówki było dla chłopaka wyzwaniem niczym wspięcie się na najwyższą górę. Chciał jednak pokazać, że potrafi być jak najlepszym ojcem dla córki i mężem dla Ciebie, który pomoże Ci w każdej sytuacji. Tak miało być dziś.
Chłopak siedział w sypialni jak zwykle pisząc to kolejne teksty piosenek. Yoongi był profesjonalistą w tym co robił, skupiając się w swej pracy na całego. Co kilka minut zwracał uwagę na swoje dziecko, które bawiło się swoimi laleczkami. Widząc, iż dziewczynka była spokojna nie było potrzeby, aby ciągle siedział przy jej boku, kontynuując to co robił do tej pory. Jednak nie wszystko to co dobre trwało długo.
Twój ukochany z Waszej sypialni usłyszał dźwięk tłuczonego szkła jak i płacz dziecka. Yoongi zostawił wszystkie kartki rzucając je na podłogę i udał się w miejsce, z którego dochodził płacz. Wchodząc do salonu ujrzał swoją córką całą we łzach, a obok niej rozbity wazon. Chłopak podbiegł do dziecka kucając przy niej. Jego córka wstała wtulając się w Yoongiego, który gładził delikatnie jej plecy, aczkolwiek w środku był podenerwowany całą sytuacją.
Córcia spojrzała na chłopaka wciąż płacząc i powiedziała : 

-Nie bądź zły, nie krzycz tatusiu. Nie chciałam.. - nadal nie przestając płakać.Chłopak wtulił ją w siebie najmocniej jak mógł i odparł : 

-Nikt nie będzie na Ciebie ani krzyczał, ani nikt nie będzie na Ciebie zły. Nie zrobiłaś nic złego. Poza tym... - chłopak spojrzał w twarz córki, otarł jej łzy i w zabawny sposób zaczął dokańczać swoją wypowiedź - ... i tak miałem poprosić Twoją mamę, aby się go pozbyła. Zrobiłbym z niego postrach na tych potworków, które mieszkają pod Twoim łóżkiem! - wyznał zaczynając łaskotać dziewczynkę po brzuchu, chcąc w tej sposób sprawić, aby przestała płakać i nie widziała w sobie winy i tak też się stało. Dziewczynka piszczała, aczkolwiek z radości co sprawiło, że Yoongi nie mógł przestać uśmiechać się na widok zadowolonego dziecka. 
Chociaż chłopak nie zawsze potrafił rozbawić swoje dziecko w tym przypadku spisał się idealnie na medal, co potwierdziłaby Wasza córcia, bez dwóch zdań.

HOSEOK

-Ciekawe gdzie schował się mój mały bączek... hm... gdzie on może być? No gdzie, no gdzie? - mówił głośno Hoseok bawiąc się ze swoim synkiem w chowanego. Chociaż chłopak wiedział gdzie kryje się maluch chciał zrobić wszystko, aby jego dziecko miało satysfakcję z tego, że był w stanie ograć tatusia w jedną z najłatwiejszych gier - niemożliwe, mój maluch znalazł lepszą kryjówkę od taty? Spryt masz po mamusi, zdecydowanie po niej. Twoja mama też wie jak chować pieniążki, aby tatuś ich nie znalazł - oznajmił nadal udając, że nie wie gdzie schowała się Wasza pociecha - wciąż Cię nie widzę... chociaż! Widzę pewne małe stópki. Wyłaniają się spod pewnej rzeczy....tatuś podchodzi do zasłony i.. - Hoseok odkrył zasłonę, pod którą znajdował się maluch, który wybiegł jak tylko chłopak go odnalazł. Wasz synek wybiegł z salonu biegnąc przez przedpokój. Pech chciał, że chłopczyk potknął się o swoje małe nóżki wpadając na jedną z niewielkich szafek obok lustra, z której na podłogę z wielkim hukiem runął wazon wraz z kwiatami. 
Chłopak momentalnie odskoczył biegnąc to Hoseok'a, wtulając w jego bluzę swoją buźkę. Po chwili spoglądał na rozbity wazon, wiedząc w środku, że zrobił coś co było złe i mogą go za to czekać konsekwencje - aishh.. mamusia nie będzie zadowolona. Chociaż... wiesz co, wezmę winę na siebie. Ty nie byłeś niczemu winny, tatuś zaczął za Tobą biec i to nie Twoja wina skarbie. Może nie zauważy - odpowiedział zaczynając sprzątać bałagan, aby chłopczyk nie zrobił sobie krzywdy od nadmiaru szkła, które rozprysnęło się po przedpokoju. 

NAMJOON

Byłaś na pierwszej wywiadówce u Waszego sześcioletniego synka, który dopiero co zaczął uczęszczać do przedszkola. Udałaś się na spotkanie rodziców z opiekunem maluchów, ponieważ Namjoon nie był zbytnio cierpliwą osobą. Nie potrafił siedzieć zbyt długo w jednym miejscu dlatego zgodziłaś się bez problemu, aby udać się na to zebranie, aczkolwiek Namjoon także nie pozostał bez obowiązków. Jego zadaniem było pilnowanie starszego i młodszego syna. Starszy syn już dawno wyrósł z rozrabiania i nie wymagał, aby chodzić za nim krok w krok. Z diabełka stał się spokojnym chłopcem, który jest momentami nawet za spokojny. Wasz młodszy, trzyletni syn to istny wulkan energii, za którym, aby nadążyć dwoje osób to za mało.Maluch był bardzo ruchliwym dzieckiem. Do tego dużo ma ze swojego tatusia, którego jedną z najbardziej charakterystycznych cech jest psucie wszystkiego co dotknie, czyli tak zwany Bóg destrukcji. Wasza trzyletnia pociecha w 100% odziedziczyła to po Namjoon'ie.
Podczas kiedy Namjoon starał się pomóc starszemu synkowi w pierwszej pracy domowej, młodszy maluch biegał po mieszkaniu niczym torpeda, która nigdy się nie zatrzymuje. Twój ukochany skupiał uwagę jednocześnie na starszym jak i młodszym synu przez moment nie wiedząc na którym z nich konkretnie ma skupić swoją uwagę. 
Pomagając starszemu dziecku chłopak ujrzał jak młodszy diabełek próbuje wchodzić na jedną z półek, na których znajdują się różne figurki oraz wazon z małą ilością kwiatów. Namjoon poczuł jak wychodzi mu na ciele gęsia skórka kiedy ujrzał chłopczyka wspinającego się na półki. Na moment zostawił pomoc przy lekcjach, aby podbiec do młodszego dziecka, które złapał w ostatniej chwili. Półka, na którą próbował wchodzić uniosła się do góry przez co wszystko co na niej było lądowało na podłodze, wraz z ulubionym wazonem, który otrzymałaś od swoich rodziców. Namjoon przytulił chłopczyka mocno do siebie czując jak serce biło mu ze strachu. Spojrzał na synka, który zamiast strachu na twarzy miał uśmiech, delikatnie ściskając Namjoon'a za nos. Chłopak odetchnął z ulgą, że w porę zdążył złapać synka i jednie co mógł powiedzieć to : 

-Chłopie... nigdy więcej tego nie rób. Wystraszyłeś tatusia, wiesz o tym? - spojrzał na malucha, który nadal być uśmiechnięty - zdecydowanie masz po mnie cechę destrukcji wszystkiego co dotknę, zdecydowanie...

JIMIN

-Mała... nuh-uh. Nie wolno kochanie - spoglądał Jimin na Waszą córkę, która ciągle kręciła się wokół szklanych przedmiotów. Dziewczynka zerkała na Jimin'a i najwyraźniej chciała, aby patrzył na to jak próbuje zrobić mały bałagan w salonie, nie bojąc się swojego taty, który co chwilę zerkał odrywając co kilka sekund wzrok z jednej z gazet, które czytał każdego ranka. 
Jimin był ojcem, który nie potrafił podnieść głosu na swoje dziecko. Nie umiał krzyknąć, dać klapsa ani nie potrafił odmawiać. Wiedział, że to nie było dobre, ponieważ dzieci łatwo wykorzystują takie sytuacje, ale miał zbyt miękkie serce, aby w jakikolwiek sposób powstrzymać swoją córkę od tego co chciała zrobić bądź zaczęła robić.
Teraz gdy Ty potrzebowałaś wypoczynku będąc w drugiej ciąży z Jimin'em, chłopak chciał pomóc Ci jak najlepiej potrafił nie chcąc, abyś się przemęczała. Doskonale pamiętał jak czułaś się podczas pierwszej ciąży czego nie znosiłaś zbyt dobrze dlatego tym razem to on przejął na siebie wiele obowiązków, wliczając w to dwa razy większą opiekę nad Waszą prawie czteroletnią córką mającą zewnętrzną stronę aniołka, a wewnętrzną małego diabełka - skarbie... nie ruszaj bo będzie krzywda. Chcesz, aby bolało? - ponownie zwrócił uwagę co podziałało tylko na chwilkę. Dziewczynka przesuwała paluszkiem jeden z wazonów patrząc prosto na Jimin'a. Nie bała się chłopaka ani trochę. Jego słowa na nią nie działały bo wiedziała, że nie spotka jej za to kara. Malutka w pewnym momencie zbyt mocno machnęła rączką przez co wazon rozbił się na ziemi, tworząc dość duży huk w mieszkaniu. Jimin odłożył gazetę na kanapę opierając się rękoma o swoje nogi. Splótł swoje palce patrząc na dziewczynkę, która wesoło uśmiechała się do swojego taty - no i co teraz? I kto za to odpowie? Jak to kto... tatuś - odparł ciężko wzdychając. Dziewczynka podeszła do Jimin'a próbując usiąść mu na kolanach, aby w ten sposób jednak przeprosić za zbicie wazonu. Jimin nie mógł znieść tej słodkości, która tkwiła w jego dziecku. Nie potrafił się na nią złościć i tak było za każdym razem - co ja mam z Tobą zrobić, co? Wampirku? Ty mały diabełku. Kocham Cię, wiesz? - dziewczynka kiwnęła głową tuląc swoimi małymi rączkami Jimin'a, który wziął ją na ręce i odwzajemnił uścisk mając zamiar posprzątać ten bałagan zanim Ty wstaniesz z łóżka i zjawisz się w salonie. 

TAEHYUNG

-Tatuś już niesie cały stos zabawek dla mojego małego wojownika. Zaraz zrobimy z nich Twoje wojsko, one będą bezpieczniejsze niż szklane słoniki, prawda? - odparł niosąc dużą ilość pluszowych zabawek wyglądając jak mama kangur ze swoim dzieckiem w torbie. Taehyung wszedł na wcześniej rozłożony koc na podłodze, na którym było porozkładanych wiele poduszek. Chłopak kucnął kładąc pluszaki na dywanie, którymi był bardziej zainteresowany niż jego czteroletni synek, któremu nadal podobały się szklane słoniki. 
Taehyung chwycił dwa różne pluszaki, z których zrobił dwóch żołnierzy mówiąc na głos - moje wojsko jest najlepsze, nie dorównacie naszej sile, zniszczymy Was za jednym zamachem! Mylisz się, to my pokażemy Wam naszą siłę, będziecie błagać na kolanach o litość - przestając na moment myśleć o realnym życiu, wczuwając się w rolę wojownika...  w postaci pluszaka. Tae zawsze miał niezwykłą osobowość i idealnie widziałaś go w roli ojca a po narodzinach dziecka okazało się, że jest w 100% cudownym tatą. Wiedział jak zająć czas maluchowi i chociaż czasem zachowywał się sam jak dziecko był odpowiedzialny i nawet momentami nadopiekuńczy. 
Taehyung układając pluszaki na kocu przez moment stracił synka z oczu będąc pewnym, że jest on obok niego. Kiedy skupiał się, aby jego dziecko miało jak najlepsze miejsce do zabawy usłyszał za swoimi plecami dźwięk stłuczonego szkła. Chłopak odwrócił szybko głowę za siebie widząc siedzącą pociechę na stole, która wpatruje się w rozbity wazon. Taehyung rozszerzył swoje oczy przełykając głośno ślinę i wydusił z siebie jedynie krótkie - ups... mały wypadek - po czym podszedł do malucha, które zrobiło słodkie oczy w stronę swojego taty. Taehyung'a rozczulił ten niesamowity widok i nie potrafił podnieść głosu na swoje dziecko. Wziął synka na ręce po czym posadził go na kocu mówiąc - robisz dokładnie takie same oczy jak Twoja mama kiedy nie chce się kłócić i woli załagodzić sytuację. Kocham Was najmocniej na świecie, Ciebie i Twoją mamusię - ucałował pociechę w czoło i aby dziecko nie zrobiło sobie krzywdy zajął się sprzątaniem, tym razem zerkając na chłopczyka, który zajął się zabawą.

JUNGKOOK

-Kookie, co robisz? - zapytałaś czując uścisk chłopaka wokół swojej talii. Jungkook stał za Twoimi plecami tuląc Cię do siebie, zostawiając pocałunki na Twojej szyi, od czasu do czasu smyrając Cię czubkiem nosa po Twoim policzku jak i za uchem. Lubiłaś takiego typu czułości, a Jungkook doskonale o tym wiedział. Znał Twoje czułe punkty i wiedział, że lubisz kiedy okazuje Ci miłość w ten sposób - Jungkook... musimy zająć się dzieckiem. Mała jeszcze nie śpi, a... dzisiaj Twoja kolej, aby sprawić by miała spokojną noc.

-Nasz skarb robi przyjęcie dla swoich lalek. Dajmy jej skończyć, a... potem oboje ułożymy ją do snu - odpowiedział wkładając dłoń pod Twoją bluzkę. 

-Kochanie, a jak mała wejdzie? I zapyta co robimy? Przecież nie powiesz, że udzielasz mamie pierwszej pomocy.

-No... w pewnym sensie udzielam. Mama naszej pociechy jest bardzo stęskniona za tatą i właśnie musi jej pomóc poradzić sobie z tęsknotą - odparł nie przestając nawet na moment. Kiedy ta delikatna chwila namiętności rozwijała się w kuchni usłyszeliście jednocześnie huk i płacz dziecka, który mocno Was przestraszył. Wybiegliście z kuchni idąc w kierunku płaczu, który dobiegał z Waszej sypialni. Wasza trzyletnia córcia podchodziła do Was z płaczem tuląc się jednocześnie do Kookiego jak i Ciebie. Kucnęliście przed dzieckiem, które przytuliliście głaszcząc je po głowie. Przez moment chciałaś delikatnie skarcić dziewczynkę za jej nieuwagę, ale z drugiej strony rozumiałaś, że to tylko dziecko i musi rozrabiać. Także zrobiłaś to dla Jungkook'a, który wziął małą na ręce próbując uspokajać od płaczu. Jungkook wskoczyłby w ogień dla Ciebie jak i Waszej córki. Kiedy cokolwiek działo się którejś z Was stawał w Waszej obronie, a Wasza pociecha była oczkiem w jego głowie i wiedziałaś, że gdyby w tej chwili nie było Ciebie w domu, a wazon zostałby rozwalony Kook zrzuciłby winę na siebie nie potrafiąc przyznać, że narozrabiała Wasza córka.

8 komentarzy:

  1. Omo, uwielbiam twoje prace!
    Co prawda nie komentowałam nigdy, ale na swoją obronę mam to, że nie lubię komentować z anonima. Teraz, gdy założyłam konto mogę komentować już bez przeszkód :D
    Reakcja naprawdę urocza, a najbardziej mnie chyba rozbroił JungKook, który wyszedł tutaj niesamowicie dobrze.
    Życzę weny!

    P.S Wybacz za tą chamską reklamę, ale dopiero zaczynam pisać
    https://likeaflowerscenariuszeireakcje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdzie tam chamska reklama, oczywiście z wielką chęcią zobaczę Twój blog! ^ ^

      Usuń
  2. Zawsze z przyjemnością czytam twoje reakcje i tym razem było tak samo. Jak zwykle świetnie dopasowane do sytuacji i bardzo treściwie :)
    Cieszę się że wróciłaś bo tęskniłam za twoimi postami :)
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham i uwielbiam Twoje reakcje. Miłą niespodzianką było dla mnie to , że po tak długim czasie wróciłaś. Pisz dalej i dodawaj wieeeeeeele nowych postów. Wyczekaliśmy się na Ciebie :)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Wyobrażałam sobie wszystkie sytuacje
    Jin nic sie nie stało ale zaskoczyło mnie to że długo sie staralismy o dziecko. Czyżby cos nie wychodziło ( ͡° ͜ʖ ͡°)
    Yoongi brawo dostaniesz medal za zajęcie się dzieckiem. Nawet ja tak nie umiem.
    J-horse oczywiście zabawa i rozmieszył mnie do łez. Pliz help mi. Ajm ded.
    No czego sie spodziewać po dziedzicu Boga Destrukcji. A 1 praca domowa mnie rozczuliła. *.*
    (Uwaga mój bias, już widze super gifa) Jimin nie umiesz sie zająć 1 dzieckiem a zrobiłeś 2 jesteś idiota i tyle ci powiem. Ale i tak cie kocham.
    Taeś obroń go zabawkami. Tak trzymaj dobry ojcu. Też cie kocham ale Jimin chociaż jest idiota to jest 1.
    (Uwaga bias mojej siostry) U pieszczoty zawsze na propsie (Moja siostra mnie zabije za to) No mój tekst mnie zabił. No wiesz Kookie taki niegrzeczny jesteś. Dziecko my tu chcemy ten tego więc idz już spać. (Tak se wyobraziłam jak my se stoimy w kuchni a on mi wkłada ręke pod bluzke a to dziecko drze morde na cały dom, bez komentarza)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hoseok i jego porównanie, jak to mama chowa pieniądze było świetne XD
    Rap Monsterowi to się nie dziwię, że nie poszedł na wywiadówkę, same nudne głupoty tam opowiadają. Ale młody diabełek uroczy :)
    Reakcja z Tae też fajna i z pozostałymi członkami również. Ciężko zdecydować, która z nich jest najlepsza :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem pod wrażeniem. Bardzo fajny wpis.

    OdpowiedzUsuń