poniedziałek, 20 lutego 2017

Reakcja BTS : Kiedy proponują Ci wspólne mieszkanie

Reakcja zaproponowana przez czytelnika Meeesia!~
Okropnie mi wstyd, że reakcje pojawiają się w dłuższych odstępach czasowych. Bardzo mnie to boli i naprawdę będę starać się, aby pojawiało się więcej postów bo wiedzcie, że chcę, aby tak było <3
Naprawdę bardzo mocno, ale to bardzo wybaczcie za błędy, aczkolwiek jeśli jakieś są to głównie zjedzone litery bądź poprzekręcane słowa D: Mam nadzieję, że ich nie ma, ale znając mnie i moje możliwości to znajdzie się kupa zjedzonych literek~

SEOKJIN

Jak każdy weekend i ten był jednym z tych, w który byłaś wyłączona dla reszty świata chcąc skupić swoją uwagę jedynie na swoim ukochanym, który z resztą ani na sekundę nie pozwalał Ci myśleć o czymś innym jak tylko o nim, robiąc wszystko, abyś przed swoimi oczami miała tylko jego osobę.
Uwielbiałaś weekendy spędzane wraz z tym, którego pokochałaś. Seokjin i Ty nie mieliście szans, aby móc spędzić ze sobą dłuższą ilość czasu w tygodniu. Ty byłaś zajęta studiami od rana do południa po czym przestawiałaś się na kolejny tryb, którym była praca, wracając tym samym do domu późnymi godzinami. Seokjin również nie miał lekko i nawet gdyby chciał zerwać się z treningów nie było dla niego takiej opcji. Choć słyszeliście swoje głosy poprzez telefon nie było to dla Was wystarczalne. Potrzebowaliście więcej siebie i obecności jednego przy drugim, aby móc poczuć się w pełni usatysfakcjonowanym ze związku, w którym byliście ponad trzy lata dlatego wspólne weekendy były dla Was szansą, aby móc chociaż w połowie nadrobić to co tracicie w ciągu całego tygodnia.
Po wspólnej nocy z piątku na sobotę spędzonej z Seokjin'em mogłaś wreszcie odczuć, że żyjesz. To było coś czego Ci brakowało i obecność chłopaka była jedyną rzeczą, która mogła Cię uszczęśliwić. 


Będąc jedynie w długiej bluzce swojego najdroższego, w której przechadzałaś się leniwie po jego domu myśląc cały czas o poprzedniej nocy wokół swojego pasa poczułaś delikatny dotyk, zupełnie jakby wąż wił się wokół Twojego ciała. Dłonie Twojego chłopaka przybliżyły Cię bliżej niego, będąc plecami do jego pół nagiego ciała. Seokjin splótł palce wokół Ciebie tak, abyś nie miała szans się wyrwać i swoimi ustami muskał skórę na Twojej szyi schodząc także do obojczyka co było jednym z Twoich czułych punktów. 

-Seokjin, co robisz? - zapytałaś poprzez uroczy i cichy śmiech. Chłopak na Twoje pytanie pogłębiał tylko pocałunki na Twojej skórze z początku ignorując Twoje słowa, nie odpowiadając Ci - Jin~ Jesteś taki od wczoraj. Coś się stało, że płynie w Tobie ta niezwykła fontanna emocji i namiętności? 

-Nie. Po prostu widuję Cię rzadko a te dwa dni są jedyną okazją, abym mógł dobrze zapamiętać każdy zakątek Twojego ciała. Twój zapach i wspomnienie po ostatnich nocach z Tobą.

-Wiem, że rzadko się widujemy... ale to i tak nic nie zmienia między nami. 

-Chciałbym Cię widywać znacznie częściej. Częściej niż tylko w weekendy. Codziennie. Rano i wieczorem zawsze przy sobie. Y/N - Seokjin wtulił się w Ciebie tuląc Cię mocno w pasie, kontynuując - Wprowadź się do mnie. Zamieszkajmy razem. Nie jesteśmy już dziećmi. Nasza znajomość rozkwita i... może to najwyższa pora, abyśmy zaczęli dzielić ze sobą wszystko? Proszę... naprawdę pragnę Cię mieć cały czas. Nie mogę znieść tego kiedy wracasz do siebie. 

-Jin... m-mówisz poważnie? - zerknęłaś w oczy swojego ukochanego i w samym spojrzeniu widziałaś, że wcale nie żartował. Był poważny w tej chwili naprawdę mając na myśli to co właśnie powiedział. Tak naprawdę czekałaś aż ten temat w końcu ujrzy światło dzienne i kiedy wyszło to z ust chłopaka poczułaś jakby wielki ciężar zszedł z Twojej klatki piersiowej odczuwając ulgę, że w końcu mogłaś to usłyszeć - Jin... - po chwili mogąc wydusić z siebie tylko jego imię odwróciłaś się do niego, aby być twarzą w twarz zarzucając ręce wokół jego szyi. Twoje łezki, które pojawiły się w kąciku Twoich oczu były dla niego jasną odpowiedzią, którą zrozumiał, nie musząc nawet pytań ponownie bo wiedział, że nie było takiej potrzeby.

YOONGI

Był to drugi miesiąc kiedy nie widziałaś swojego ukochanego ani nie słyszałaś jego głosu obok siebie. Byłaś w stanie słuchać go jedynie przez słuchawkę telefonu co również nie zdarzało się codziennie. Chłopak wraz ze swoją grupą byli na długo planowanej trasie koncertowej będąc także za granicą, daleko od Ciebie. Byłaś zdumiona, że udało Ci się wytrwać już drugi miesiąc, aczkolwiek mimo tego, że uśmiechałaś się na co dzień nie zapominałaś o chłopaku, który skradł Twoje serce jednym gestem i myśl, że możesz go nie zobaczyć przez następne dwa miesiące sprawiała, że im dłużej czekałaś tym bardziej tęskniłaś, płacząc po kątach, aby wyładować smutek, który zżerał Cię od środka. 
Zawsze ukrywałaś płacz kiedy rozmawiałaś z Yoongim i chociaż pytał czy wszystko w porządku nie chcąc go martwić kłamałaś, że jest dobrze choć nie było. Było Ci z tym źle, ale nie miałaś zamiaru popsuć mu całej frajdy, którą czuje na scenie i przez całe dwie godziny koncertu zamartwiać się o Twoją osobę. To była rzecz, której omijałaś niczym ognia i nie mówiłaś o swoich uczuciach kiedy Yoongi był daleko. 
Stałaś przy balkonie, który miałaś ze strony swojego pokoju. Wyglądałaś na widok z oddali patrząc także na księżyc, który świecił wyjątkowo mocno tego wieczoru. Będąc zamyśloną i nie kontaktując zostałaś przywrócona do świata żywych dźwiękiem telefonu na co zareagowałaś od razu. Widząc imię na wyświetlaczu otarłaś swoje mokre policzka odkasłując by nie było słychać ochrypłego głosu i odebrałaś słysząc ten kojący Twoje ciało głos : 

-Jak tam mój śpiochu? - te cztery słowa zawsze sprawiały, że mimo smutku umiałaś szczerze się uśmiechnąć do samej siebie co dało wyczuć się nawet poprzez rozmowę telefoniczną.

-Dlaczego śpiochu? 

-Bo zawsze kiedy dzwonię odbierasz słuchawkę ziewając i dwa razy pytasz ''kto tam'', ale tym razem widzę, że trafiłem w dobrą porę. Przyznam, że dzisiaj nie planowałem dzwonić. Marzyłem, aby znaleźć się w łóżku i móc odpocząć, ale... zasnąć bez możliwości usłyszenia Twojego głosu? To by było niemożliwe. W dodatku kiedy spojrzałem w niebo mój wzrok przykuł księżyc, który nigdy nie świecił tak jasno jak dzisiaj.Zastanawiałem się czy patrzysz na niego tak samo jak ja.

-Tak. Od dobrych kilkunastu minut. I co w nim widzisz?

-Um... jako zakochany mężczyzna powiem, że Ciebie. Całą Ciebie w tej wielkiej kuli, ale jako stęskniony zakochany mężczyzna... widzę to jak mogę przytulić Cię do siebie. Tak dawno nie czułem Cię przy sobie. Może tego nie widać i nie słychać, ale naprawdę tęsknię. Chciałbym widywać Cię częściej. Znacznie częściej. Rankiem kiedy otwierasz oczy i wieczorem kiedy je zamykasz chrapiąc przy moim boku. Podczas bycia daleko od Ciebie było coś nad czym myślałem głęboko. Nie jesteśmy razem od wczoraj, przeżyliśmy ze sobą długie chwile i... co byś powiedziała na to gdybyśmy mogli budzić się obok siebie, zasypiając obok siebie, mówić do siebie wszystko o każdej porze nie musząc dzwonić. Powinniśmy zamieszkać razem Y/N. Nie wiem czy Ty tego chcesz, ale ja o tym marzę. Nie musisz się zgadzać. Możemy jeszcze poczekać, ale..- chłopak nie dokańczając zdania usłyszał w słuchawce Twój cichutki zapłakany głos : 

-Yoongi, nawet nie musisz pytać o takie rzeczy. Pewnie, że chcę tego tak samo jak Ty głuptasie - wyznałaś i chociaż Yoongi był daleko nadal obdarowywał Cię nieskończoną się miłością do Ciebie co mogłaś wyczuć na kilometr. Chłopak zaproponował Ci coś o czym Ty nie mówiłaś głośno, lecz myślałaś długimi godzinami. Chciałaś tego tak samo jak on i wiedziałaś, że żałować nie będziesz. 

HOSEOK

-Y/N... - Hobi wymruczał cichutko Twoje imię trzymając w ustach długopis, mierzwiąc swoje włosy, będąc opartym jedną ręką o ławkę na uczelni zaś drugą zataczał kółka na Twoim udzie. Skupiona na robieniu notatek z wykładu wypowiedziałaś z siebie jedynie cichutkie : 

-Mhm...? - nadal zapisując wszystko to co mówił wykładowca na wieczornych zajęciach, na których byłaś wraz ze swoim chłopakiem. Hoseok wyjął długopis z ust przybliżając swoją twarz do Twojego policzka, na którym zostawił ciepły pocałunek. Po Twoim ciele przeszły małe ciarki jak i dreszcze, ponieważ był to ten rodzaj pocałunków, którym chłopak potrafił sprawić, że czułaś jak ciepło przepływa przez Twoje żyły, zupełnie jakby Twoja krew wrzała z nadmiaru okazywanych uczuć przez swojego najdroższego - Hobi~ Co robisz? Jesteśmy na wykładzie. Poczekaj jeszcze parę minut. I zapisuj notatki - skierowałaś długopis w stronę czoła Hobiego dając mu delikatnego pstryczka po skórze, aby opanował swoje zaloty - Dlaczego nic nie zapisujesz?

-Liczyłem na to, że podzielisz się ze mną tymi informacjami... a jak zamieszkamy razem wtedy cała wspólna nauka sprawi, że będzie nam raźniej - po słowach chłopaka zaprzestałaś pisać spoglądając przed siebie. Odwróciłaś głowę w jego stronę widząc ten jego uroczy i ciepły uśmiech, którym witał Cię niemalże codziennie.

-T-to ostatnie zdanie. Przesłyszałam się? C-chcesz, abyśmy razem zamieszkali? 

-Dlaczego nie? Oczywiście, że tego chcę. Od zawsze chciałem. Od zawsze pragnąłem Cię zapytać czy chcesz dzielić ze mną wszystko co mam, dosłownie wszystko co mam. Nie tylko teraz, ale i po ślubie, z naszym malcem, który budziłby nas każdego ranka. Wyobraź sobie jakie cudowne by to było. Wiem, że naprawdę zależy Ci na studiach i widzę ile czasu na to poświęcasz, dlatego nie mówiłem nic wcześniej. Nie chciałem, abyś przeze mnie chodziła zdekoncentrowana a jeśli jest coś ważnego dla Ciebie dla mnie także jest to czymś co trzymam mocno w sercu i to szanuję. Jeśli uznasz, że to za wcześnie zrozumiem, ale wiedz, że ta propozycja będzie aktualna cały czas - odłożyłaś długopis na kartkę od zeszytu patrząc przez moment na swoje dłonie. Myślałaś nad tym w kilka sekund przetwarzając wszystko w szybkim tempie nie popełniając w myślach żadnego błędu. W jednej chwili spojrzałaś na Hoseok'a chwytając go za policzka i ucałowałaś go mocno w usta, tworząc łapczywy pocałunek, od którego ciężko było oderwać usta. Hoseok zerknął na Ciebie będąc nieco zdezorientowanym, aczkolwiek nie był przeciwny tej sytuacji, która w głębi bardzo mu się podobała -Y-Y/N? A to z-za co było? 

-Za to, że mi przeszkadzasz i nie dasz się skupić. Za to, że ciągle mruczysz do mnie pod nosem kiedy powinnam mieć czyste myśli i... za to, że mnie kochasz i chcesz żyć ze mną pod jednym dachem - uśmiechnęłaś w uroczy, dziewczęcy sposób sprawiając, że Twojemu ukochanemu szybciej biło serce. Hobi odwzajemnił uśmiech zostawiając pocałunek na Twoim policzku i gdy chciał zrobić to samo na Twoich ustach usłyszeliście głos nauczyciela : 

-Chyba już wiemy kto chce odpowiadać z dzisiejszych zajęć. Panno Y/N nie pozostawia Pani wątpliwości, iż jest Pani chętna. Zapraszam zatem na środek -w tym momencie spojrzałaś karcąco na swojego chłopaka, który skulił się jak mysz pod miotłą nie przestając się śmiać.

-Masz przegwizdane, przysięgam. 

-Powodzenia kochanie - dodał układając ze swoich palców serce, które posłał w Twoją stronę. 


NAMJOON

-Dlaczego nic nie mówisz? Milczysz od paru minut, coś Cię trapi? - zapytał Namjoon leżąc z Tobą ciałem do ciała pod kołdrą. Przylegałaś plecami do klatki piersiowej swojego chłopaka, który obejmował Cię wokół ramienia splatając swoje palce wraz z Twoimi.
Był to pierwszy raz od długiego czasu kiedy mogłaś spędzić wieczór i noc z tym, którego kochasz. Był to pierwszy raz od długiego czasu kiedy mogłaś poczuć ciepło i bliskość swojego ukochanego czego nie czułaś odkąd wróciłaś do swojego miasta. 
Bolał Cię fakt, że nie mieszkałaś tam gdzie Namjoon i możliwością był dojazd, aby móc się spotkać. Do tego dojazd, który trwał kilkanaście godzin a chłopak był dla Ciebie na tyle ważny a Ty dla niego, że w każdej wolnej chwili spotykaliście się będąc ze sobą na jeden dzień lecz to i tak nie było wystarczalne - Y/N? Martwię się kiedy nic nie mówisz. Nic Ci nie jest?

-Nie tylko... niedawno co przyjechałeś a jutro musisz już wracać kiedy nie widziałam Cię tyle czasu. Oddałabym dużo rzeczy, aby móc być niedaleko i spotkać się z Tobą w każdej chwili a najlepiej nie rozstawać się ani na chwilę. Za każdym razem jak wiem, że nie zobaczymy się jakiś czas płaczę w samotności, aby jakoś załagodzić tęsknotę, ale to nie działa. 

-I to Cię tak martwi? 

-A... Ciebie nie? - zapytałaś z małym niedowierzaniem i rozczarowaniem, że Namjoon nie czuje się dotknięty smutkiem kiedy nie możecie spoglądać sobie wzajemnie w oczy z powodu kilometrów, które Was dzielą. Patrząc przed siebie czekałaś na odpowiedź swojego chłopaka, który odparł : 

-Nie martwi mnie to.... bo zdecydowałem, że przeprowadzę się bliżej Ciebie. Znacznie bliżej Ciebie. Gdzieś gdzie będziemy mieszkać we dwoje i tam zaczniemy tworzyć naszą rodzinną historię. 

-Co chcesz przez to powiedzieć? - wstałaś do siadu zakrywają kołdrą swoją nagą klatkę piersiową patrząc ze zdezorientowaniem w oczach na Namjoon'a, który wstał zaraz po Tobie odgarniając włosy z Twoich policzków. 

-Wiem, że chciałaś mieć swój własny, tylko dla Ciebie, mnie i być może naszego potomstwa dom, w którym będziesz szczęśliwa. Wiedziałem jak bardzo o tym marzysz i... możemy się tak wprowadzić w każdej chwili.

-Ty... kupiłeś dom? I... chcesz żebyśmy... razem? 

-Jeśli Twoje marzenie jest dla Ciebie ważne chciałem być ja tym, który by Ci w tym pomógł. Jesteśmy jednością i moim zadaniem jest sprawiać, abyś była szczęśliwa, pomagając Ci nawet w spełnianiu celów i marzeń. Może to nieco za wcześnie, wiem, że się spieszymy, ale chociaż tego nie mówiłem potrafiłem również uronić łzy kiedy nie byłaś ze mną a to było nie do wytrzymania. Więc Y/N, zgodzisz się, abyśmy stworzyli nowy rozdział w naszym życiu kontynuując dalszą część opowieści z udziałem Twoim obok mnie? 

-Nie obchodzi mnie czy za wcześnie czy nie. Nawet nie wiesz jak się cieszę, że będę mogła widzieć Cię codziennie więc tak, chcę to przeżywać z Tobą z każdego dnia - Namjoon przygarnął Cię do siebie delikatnie układając Twoje ciało na łóżku obsypując Cię pocałunkami, na których ta noc nie miała się skończyć.


JIMIN

''Jak głupek uśmiecham się do telefonu kiedy widzę na wyświetlaczu Twoje imię, ale kiedy wiem, że zaraz będziesz obok mnie nie mogę jak głupi doczekać się aż Cię pocałuję'' - przeczytałaś to krótkie zdanie załączone w liściku do wielkiego bukietu z różami, które leżały na stole w Twoim salonie. Nie mogłaś ukryć uśmiechu, który pojawił się na Twojej twarzy, aczkolwiek zastanawiałaś się jaka była okazja i czym zasłużyłaś sobie, aby otrzymać tak wielki bukiet wspaniałych i pięknych mocno krwistych czerwonych róż. 
Jimin, który chwilę po tym jak zobaczyłaś niespodziankę na swoim stole zapukał do Twoich drzwi wyciągając Cię na mały spacer, który zaplanował dużo wcześniej. Będąc naprawdę zdezorientowaną zgodziłaś się na spędzenie czasu ze swoim chłopakiem, który postarał się o wszystko jak nigdy dotąd. 
Chodząc różnymi drogami Jimin wyjaśnił Ci powód tego wszystkiego, którym było jego ostatnie zachowanie wobec Ciebie. Ciągłe zmęczenie treningami i przygotowaniami do trasy sprawiło, że chłopak nie kontrolował siebie ani tego co mówi i odczuwał w środku, że mógł naprawdę Cię urazić a to wszystko było powiedzeniem ''przepraszam'' co niesamowicie Cię rozczuliło.
Nie miałaś jednak powodów, aby gniewać się na chłopaka. Rozumiałaś jak ciężkie chwile ma kiedy nie może myśleć o niczym innym jak treningi a spanie po 3-4 godziny były dla niego za małym czasem na wypoczynek dlatego złość z Twojej strony nie wchodziła tutaj w grę.
Jimin odczuwając ulgę nie chciał, aby ten spacer tak szybko się skończył. Postanowiliście wrócić do Ciebie inną, okrężną drogą, aby móc pobyć w swoim towarzystwie przez jeszcze dłuższą chwilę. W trakcie powrotu do domu chłopak ujrzał bardzo młodą parę wraz z dzieckiem w swoim ogrodzie. Śmiali się, bawili dobrze i cieszyli swoim wspólnym szczęściem. Chłopak o wspólnym mieszkaniu wspominał już dawno, aczkolwiek nadal nie otrzymał od Ciebie odpowiedzi co znaczyło dla niego, że nie byłaś gotowa. Nie chcąc Cię zmuszać do niczego od tamtej pory nie wspomniał o tym ani razu nie chcąc, abyś rozmyśliła się nad Waszym związkiem, który rozkwitał. 
Widząc smutną twarz Jimin'a wzięłaś głęboki oddech i oznajmiłaś : 

-A... jeśli chodzi o to o co pytałeś się mnie kilka tygodni temu to... zgadzam się - Jimin zerknął na Ciebie unosząc brwi nie do końca mając pojęcie o czym mówiłaś lecz dotarło do niego po chwili co masz na myśli - Może i za mocno trzymam się czasem zasad, ale jeśli chodzi o miłość mogę je wszystkie złamać bo wiem, że dla Ciebie warto to zrobić. Więc jeśli to jeszcze aktualne to... nie widzę przeszkód, abyśmy mieszkali razem - Jimin uniósł jeden kącik ust do góry mrugając kilka razy oczami. Ujrzałaś radość w jego oczach, która była dla Ciebie najcenniejszą rzeczą na świecie. Taką, której za nic byś nie oddała choćby nie wiadomo co. 


TAEHYUNG

-Yah yah yah teraz nigdzie mi się nie wyrwiesz - wyznał Taehyung chwytając Cię wokół pasa nie pozwalając Ci uciekać dalej. Z uśmiechem przyciągnął Cię do siebie unosząc Cię delikatnie do góry, chcąc policzyć się z Tobą za Twój eksperyment na swoim własnym chłopaku. 

-Taehyung-ah puść mnie! To bił niewinny żart.

-Niewinny żart? Niewinny żart powiadasz. A ja chcę niewinnie Cię za to ukarać, moja księżniczko - dodał zaczynając gilgotać Cię w miejscach, w których byłaś najbardziej czuła na łaskotki. W delikatny sposób wbijałaś swoje paznokcie w dłonie chłopaka, aby przestał Cię smyrać lecz bez skutku.

-Taehyung to nie jest zabawne! Ściągasz mi spodnie! - krzyknęłaś próbując w każdy sposób podciągnąć swoje spodnie, które opuszczały Twoje biodra podczas wiercenia się w uścisku chłopaka. Nadal próbując uciec w pewnym momencie Twoja stopa stanęła na stopę Twojego ukochanego, który w wyniku tego małego wypadku pociągnął Cię za sobą na dywan, lądując prosto na Ciebie Tae. 
Pi kilku sekundach spojrzeliście na siebie śmiejąc się jak dwa kochane głupki, które śmieją się dosłownie z byle jakiej rzeczy a Wasze głośne śmiechy po chwili ucichły a salon został przesiąknięty małą nutką namiętności poprzez długi pocałunek między Tobą a Tae.
Twój najdroższy zerknął w Twoje oczy, gładząc Twój policzek opuszkami swoich palców. Czując jego dotyk na swojej skórze swoją rękę położyłaś na jego dłoni próbując splatać Wasze palce. 

-Teraz to jeszcze zbyt wcześnie, mamy przed sobą całe życie, ale... w bliskiej przyszłości pragnę dzielić z Tobą to samo łóżko, tą samą drogę i te same codziennie obowiązki. Chcę dzielić z Tobą wszystko co masz i ja chcę dzielić z Tobą wszystko co mam ja. Chcę abyśmy stali się jednością. Wiem, że jeszcze nie jesteś na to gotowa, poczekam tak długo jak będzie trzeba, ale... chcę abyś wiedziała, że wspólne mieszkanie z Tobą jest celem, który musimy razem spełnić choćby nie wiem co - wysłuchałaś uważnie co Tae miał do powiedzenia a jego słowa rozczuliły Twoje serce do tego stopnia, że topniało w środku jak masło. Nie sądziłaś, że Tae zapowie ten cel, ale było to coś co Ci się spodobało i chciałaś pomóc mu dążyć do celu, który był od teraz Waszym marzeniem. 

-Ten cel nam się uda. Jestem na to zdecydowanie na tak - objęłaś ukochanego wokół szyi przyciągając jego twarz do Twojej, aby złączyć Wasze usta w pocałunek. Choć nie będzie trudno osiągnąć tego co razem zaplanowaliście tak będziecie dawać z siebie wszystko, aby móc za kilka miesięcy cieszyć się swoim szczęściem dzieląc całe życie razem. 


JUNGKOOK

-Y/N! ZGÓDŹ SIĘ PROSZĘ, WSZYSTKO CO MUSISZ POWIEDZIEĆ TO ''TAK'' - Jungkook chodził za Tobą od rana z propozycją, którą wpadła mu do głowy kilkanaście dni temu. Nie ukrywałaś, że była kusząca. Wspólne mieszkanie byłoby dla Ciebie prawdziwym szczęściem, aczkolwiek... bałaś się, że oboje jesteście w jeszcze zbyt młodym wieku i nie chcecie niczego pospieszać. Jungkook choć wydawał się być prawdziwym mężczyzną nadal był młody i wiele rzeczy było przed Wami, aby podjąć decyzję, która nie była byle jaką decyzją. 

-Kookie... ja..

-Prosze zastanów się tysiąc razy zanim coś powiesz. Możesz myśleć nad tym tyle czasu ile chcesz! Nie musisz się spieszyć, wcale nie, ani trochę, nie będziesz odczuwać przy mnie presji. Możesz spokojnie iść i obmyślić to co Ci powiedziałem a ja wcale nie będę Ci przeszkadzał i--

-JEON JUNGKOOK.

-Tak? - Kookie podleciał do Ciebie przybliżając w dziwny sposób swoją twarz do Twojej, szczerząc się jak głupi do sera. Widząc jego zagrywki nie mogłaś zrobić nic innego jak zakryć swoją twarz dłońmi i śmiać się z zachowania swojego chłopaka. 

-Kookie... - sięgnęłaś ręką do jego włosów, aby bawić się ich końcówkami. Kręciłaś palcami loki na jego głowie wciąż śmiejąc się wewnętrznie z jego twarzy - a jeśli powiem ''tak'' przestaniesz gadać? 

-TAK - Jungkook zaczął przymilać się do Ciebie z każdą sekundą nie pozostawiając Ci wyboru. Muskał ustami Twoją skórę zaś nosem smyrał Twój nosek co było jedną z najmilszych rzeczy na ziemi. 

-Gdybym Cię tak nie kochała na pewno nie usłyszałbyś ode mnie nic teraz, ale... zgodzę się jeśli poczekamy aż Ty ukończysz ostatnią klasę. Nie chcę, abyś przez mieszkanie ze mną był rozproszony. Dlatego to jest jedyna rzecz, o którą Cię proszę zanim podejmiemy ten krok. Zgoda? - Jungkook przez moment patrzył na Ciebie dość krzywo, ale po kilku sekundach wrócił do normalności nie mogąc przestać Cię uwodzić w delikatny i subtelny sposób przez co nigdy nie umiałaś ulec swojej kruszynie, którą kochałaś ponad wszystko. 

11 komentarzy:

  1. Jeeej dodałaś reakcje! Mogę iść spać <3 xD
    One były takie cudnee (pff żadna nowość)
    Naprawdę zawsze gdy czytam Twoje reakcje czy scenariusze to czuję takie dziwne napięcie w brzuchu. Czy to znaczy, że się zakochałam? Ale gdy przychodzi moment komentowania to nie wiem co mam napisać, żeby się nie powtarzać. Serio. Zawsze mam ten sam problem. Kocham Cię, kocham Twoje reakcje i wszystko co dla nas piszesz, że Ci się chce. <3
    A tak trochę zbaczając z tematu, co u Ciebie? Jak się czujesz? :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że mi się chce. Nawet bardziej niż bardzo. Robię to bo kocham tworzyć, ale taką moją drogą, która prowadzi mnie dalej jesteście właśnie Wy i każdy krok dalej to o wiele więcej szczęścia bo mogę mieć tego bloga oraz Was, tych, którzy go czytają i ja także dziękuję, że tutaj wchodzisz i czytasz to co dodaję <3
      Co do pytań bywa różnie, ale uczę się z tym radzić, czasem nawet już jestem przyzwyczajona, ale jak na razie tragedii nie ma! Dziękuję, że zapytałaś, to bardzo kochane z Twojej strony <3

      Usuń
  2. Jejku, moje serduszko tego nie wytrzyma, rozczuliłaś mnie do grani możliwości tą reakcją.
    Brakuje mi słów, żeby ją opisać, ponieważ jest tak cudowna, a samo te słowo nie wystarcza, no i chce Ci jeszcze powiedzieć, że dzięki twoim reakcją, na mojej twarzy zawsze widnieje uśmiech. Kocham Cię za to <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku, tak strasznie Ci dziękuję! Tak się cieszę, że sprawiają Ci radość moje reakcje, to jest niesamowita motywacja dla autora. Jeszcze raz dziękuję <3

      Usuń
  3. Jin, Suga i Jimin ah..... rozczulili mnie, wprowadzili mnie w bardzo nastrojowy klimat, aż moje serducho stopniało.

    Musisz je teraz naprawić!!

    J-hope.... kurczę czemu wydaje mi się, że ta jego reakcja jest tak bardzo realna? Odpowiesz mi?

    Rapi... no takie trochę nastrojowe, ale też takie trochę realistyczne.

    V.... co tu dużo powiedzieć?
    V to V, spodziewałam się czegoś ten deseń.

    Ale Kookiś mnie rozbroił.... szczególnie tym zdaniem gdzie mówi, że nie będzie nie będzie na mnie naciskał. Trochę śmieszna jego reakcja ci wyszła.

    Co do całej reakcji .... udała ci tak jak i wszystkie inne. (według mnie)
    Pisz dalej, czekam na next'a.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojacie, warto czekać na takie reakcje! Są świetne *^*

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam to! :D J-Hope i Jungkook mnie rozwalili a gif z Jiminem jest taki słodziutki *.* Jak zawsze świetna robota <3 Mam nadzieję, że zdrówko Ci już dopisuje :D Trzymaj się ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo Ci dziękuje, ze wzięłaś moja propozycje pod uwagę 😘 Wszystkie były urocze i idealne ale oczywiście to już norma w Twoich pracach :) z niecierpliwością będę czekała na następne posty!

    OdpowiedzUsuń