Strony

czwartek, 12 lipca 2018

SEOKJIN - WE CAN BE SOMETHING MORE (+18) [3/3]


Dotrwaliśmy do końca tego scenariusza. Ta część jak mówiłam jest najbardziej sensualna i... mam nadzieję, że nie ma w niej żadnych przejęzyczeń. Jeśli takowe są wybaczcie mi za nie kochani :(
Również mam nadzieję, że spodobały Wam się wszystkie trzy części i od teraz powrócę ponownie do reakcji + planowanie scenariusza z Sugą.
Nie pozostaje mi powiedzieć nic innego jak - miłego czytania <3 

~*~*~*~*~

Kiedy wydawało Ci się, że od teraz może być już tylko lepiej, wierząc, że szczęście po długim czasie uśmiechnęło się do Ciebie nie wszystko wyglądało tak jak oczekiwałaś tego od życia. Wyglądało na to, że nie było dane Ci chodzić z uśmiechem na twarzy i mieć powodu, dla którego byłabyś w stanie zrezygnować z całego swojego dotychczas nudnego życia.

Byłaś pewna, że był to pewien znak, którego ominąć nie mogłaś. To było jak otwarta szeroko brama, którą przekroczyłaś idąc kwiatową drogą. Miałaś nadzieję, że właśnie po tej drugiej stronie czeka ktoś kto będzie osobą na całe życie i nie pozwoli Ci już nigdy zwątpić. Tymczasem okazuje się, że znów dałaś się nabrać, będąc głupią, że uwierzyłaś wszystkiemu, co Cię spotkało.


Czułaś się zraniona. Czułaś ból nie z samego powodu, że Seokjin nie mówił Ci prawdy, ale że był w stanie zastąpić swoją byłą narzeczoną Tobą, wierząc we wszytko co robił i co mówił. Chłopak wytłumaczył swój powód dlaczego to zrobił i chociaż nie wyglądał jakby kłamał byłaś zraniona na tyle, że wtedy nie chciałaś słuchać tego, co miał Ci do powiedzenia.

Opuściłaś jego mieszkanie we łzach i nerwach, które poniosły Cię na tyle, że nie zabrałaś wszystkiego z jego mieszkania.

Chciałaś tak bardzo porozmawiać ze swoim przyjacielem. Chciałaś porozmawiać z nim na spokojnie. Bez nerwów. Bez pretensji. Lecz nie wiedziałaś jak możesz po tym wszystkim stanąć przed nim i spojrzeć mu w oczy. Kochałam go tak mocno, że aż nienawidziłaś tego. Kochałaś go do szaleństwa i im bardziej byłaś zła to uczucie rosło z dnia na dzień przez cl nie poznawałaś samej siebie.

Seokjin próbował wiele razy skontaktować się z Tobą. Próbował doprowadzić do spotkania. Lecz byłaś nieugięta i nie mogłaś tak po prostu zobaczyć się z nim po całej sytuacji.

Wiedząc, że i tak nie ominie Cię spotkanie z chłopakiem musiałaś przygotować się na to psychicznie. To nie było łatwe stanąć przed osobą, którą się kocha, ale jest się jednocześnie zranionym jego zachowaniem. Nie działało to w sposób szybkiego zapomnienia, a wręcz przeciwnie. Wywołuje jeszcze więcej myśli, które nie były tylko dobrymi i przyjemnymi.

Orientując się, że zostały w jego mieszkaniu Twoje dwie rzeczy, a Ty sama miałaś klucze, które dał Ci przed całą sytuacją musiałaś udać się do jego mieszkania, aby zostawić to, co należy do niego i zabrać to, co było Twoją własnością.

Z jednej strony nie chciałaś go tam spotkać. Czułaś, że kiedy stanąłby na Twojej drodze nadal nie byłabyś w stanie z nim rozmawiać. Druga strona zaś pragnęła jego obecności. Tęskniłaś za nim. Tęskniłaś za jego osobą. Za jego obecnością. Dotykiem i czułością, którą obdarował Cię w przeciągu trzech tygodniu.

Będąc na miejscu do jego domu weszłaś po cichu. Nie widząc jego samochodu uznałaś, że nie jest obecny w środku, co tylko poniekąd Cię ucieszyło. Wchodząc do salonu nie widziałaś nikogo. Rozejrzałaś się po pomieszczeniu próbując przypomnieć sobie gdzie zostawiłaś rzeczy należące do Ciebie. Rozglądając się Twoją uwagę ponownie zwróciły fotografie chłopaka, które wisiały w salonie, a wcześniej ich nie zauważyłaś. Przyglądając im się jeden kącik swoich ust unosiłaś do góry tworząc subtelny uśmiech. Podchodziłaś do ścian opuszkami palców dotykając fotografii, których widok zapierał dech w piersiach. Będąc zachwyconą zdjęciami swojego przyjaciela tak naprawdę nie byłaś sama świadoma tego, że nie byłaś do końca sama w pomieszczeniu.

Seokjin był cały czas w swoim pokoju, w którym myślał o Tobie i o tym czy kiedykolwiek mu wybaczysz. Będąc w salonie i widząc Ciebie z początku miał nadzieję, że nie są to tylko zwykłe przewidzenia. Patrzył przecierając oczy, modląc się w duchu, abyś była tutaj naprawdę, a nie tylko w jego przewidzeniach.

Zrobił krok w przód widząc jak spoglądasz na jego zdjęcia. Samo to, że nadal byłaś zachwycona jego fotografiami dawało mu cichą nadzieję, że jeszcze nie wszystko było przekreślone całkowicie.

Kiedy odwracałaś się powoli kilka kroków przed sobą ujrzałaś Seokjin'a. Zatrzymałaś się nie idąc dalej, patrząc jedynie w jego stronę. Wymieniając z nim spojrzenie w środku czułaś to uczucie ciepła, które rozpływało się po Twoim ciele. Chłopak tak jak zwykle bez wahania i żadnego wstydu kierował wzrok na Ciebie i chociaż nie powiedziałaś niczego był szczęśliwy z samego powodu, że w ogóle stoisz tych kilka kroków przed nim.

-Nie miałem pojęcia, że będziesz tutaj.

-Ja... przyszłam zabrać swoje rzeczy i... chciałam oddać też to, co Twoje. Dałeś mi swoje klucze - odłożyłaś je na stolik obok mając nadzieję, że chłopak pozwoli Ci odejść nie robiąc żadnych scen - Wiesz gdzie są moje rzeczy? - zapytałaś widząc na jego twarzy smutek i to, że ciężko znosi fakt, iż nie mógł zatrzymać Cię na dłużej. Chłopak nie chciał robić żadnych problemów i nie mówiąc nic po prostu chciał zaprowadzić Cię do jego sypialni, w której leżała Twoja torebka kopertówka i pasek od Twojej czarnej sukienki.

Seokjin będąc z Tobą w pokoju chwycił rzeczy należące do Ciebie jednak nie chcąc tak łatwo oddać Ci tego, co Twoje i pozwalając Ci od tak po prostu odejść.

-Y/N możemy porozmawiać jak dorośli ludzie?

-O czym? Nie wiem czy jest sens Seokjin. Cokolwiek mi teraz powiesz to to... raczej niewiele zmieni.

-Dlaczego chcesz przekreślić to wszystko od tak?

-Co przekreślić? Naszą przyjaźń? Czy bycie razem, chociaż to drugie jest raczej sprzeczne, bo nie byliśmy razem.

-Ale mogliśmy być, możemy być - po tych słowach uniosłaś swój wzrok, który przeniosłaś na chłopaka. Seokjin tymi pięcioma słowami sprawił, że odebrało Ci mowę i chociaż mówił coś podobnego w dniu kiedy poczułaś się zraniona nie uderzyłaś to tak bardzo jak teraz - Dlaczego nic nie mówisz? Jak mogę odgadnąć co myślisz, skoro nie chcesz mi tego ułatwić? Może nie potrafię się domyślać, ale chcę się postarać. Tylko daj mi na to szansę.

-Seokjin to wszystko nie jest łatwe jak Ci się wydaje. Rozmową nie naprawisz wszystkiego. Możesz się starać, ale nikt nie powiedział, że wyjdzie to na dobre. Ty naprawdę nadal nie rozumiesz? Nie mówiłeś prawdy, ok. Zrozumiem, ale czułam się jakbyś dla własnych potrzeb po zerwaniu z tamtą dziewczyną chciał zaspokoić się mną. Zdajesz sobie sprawę jak bardzo mnie to zabolało?

-Y/N ja wcale nie chciałem Cię wykorzystać. Naprawdę nie widzisz tego, że ja... po prostu się w Tobie zakochałem? Nigdy nie pozwoliłbym, abyś była jakąś zamianą. Nigdy nie miałem na myśli, abyś była moim pocieszeniem. Nie chciałem, abyś była tylko dla moich potrzeb. Szukałem szczęścia. Chciałem go i myślałem, że je mam, ale... ona nie dawała mi tego szczęścia. Ona mi je zabierała. Jeszcze zanim Cię spotkałem po tej długiej rozłące zastanawiałem się nad tym czy to ma sens. Kiedy pojawiłaś się wtedy przede mną znałem już odpowiedź. Odpowiedzią byłaś Ty. To w Tobie zobaczyłem szczęście i byłem pewien, że to Ty jesteś tą osobą, z którą mogę być. To Ty dawałaś mi uśmiech i radość i... wiedz, że zerwałem z nią, bo kocham Ciebie. Y/N... nie chcę być z kimś do kogoś nic nie czuję. Chcę być z kimś do kogo czuję coś od długiego czasu... a tym kimś jesteś i... zawsze byłaś Ty. Ty i tylko Ty.

-Powinnam czuć się winna za rozpad Twojego związku. Byłeś prawie mężem. A ona prawie Twoją żoną.

-Nawet gdybyś się nie pojawiła zastanawiałbym się nad tym. To nie miało przyszłości od dawna, a ona przestała traktować mnie poważnie. Nie jesteś niczemu winna, bo to była moja decyzja, której nie żałuję. Jedynie czego żałuję to tego, że tyle czasu nie mówiłem o swoich uczuciach wobec Ciebie. Tylko tego nie potrafię sobie wybaczyć - odparł odkładając Twoje rzeczy na jedno z krzeseł nie chcąc od tak pozwolić Ci zabrać co Twoje i pożegnać się z Tobą. Teraz kiedy wyznał Ci to wszystko mając okazję tym samym porozmawiać z Tobą nawet nie wyobrażał sobie tego, że miałabyś odejść.

Twoje myśli były całkowicie zmieszane. Sama już nie wiedziałaś w co wierzyć, a w co nie. Co było prawdą, a co tylko zwykłymi słowami. Seokjin mówił to w sposób taki, że byłaś w stanie mu uwierzyć. Z resztą Wasz pocałunek dzień przed całą niefortunną sytuacją pozostawiał Ci wiele pytań i nie wyglądał to na coś zwyczajnego. Był to ruch wykonany z głębi serca, a był tego pewien w szczególności on.

Chłopak nie mógł dopuścić do sytuacji, abyś wyszła. Nie wiedział jak powinien udowodnić Ci swoją miłość, ale... było coś, co mógł zrobić, abyś poczuła to pragnienie, które czuje on.

Powolnym krokiem zbliżał się do Ciebie nie zmieniając swojej mimiki twarzy. Seokjin będąc tuż przed Tobą chwycił Cię delikatnie w pasie, zaciskając pięści na Twojej bluzce. Swoją twarz próbował zbliżyć do Twojej i chociaż chciałaś tego uciekałaś wzrokiem nie chcąc od tak po prostu zapomnieć o tym, co było - Pozwól mi pokazać Ci, że naprawdę mi na Tobie zależy. Pozwól mi pokazać Ci, że zależy mi na nas - odparł i prowadził Was w stronę łóżka, o czym Ty pojęcia nie miałaś. Byłaś zbyt przejęta tym, co właśnie się działo przestając kontaktować tak jak zanim doszło do całej rozmowy.

-Seokjin my... nie możemy... nie chcę psuć Ci życia.

-Jest wręcz odwrotnie. Dzięki Tobie wiem, że żyję i wiem, że tego czego pragnę jest słuszne. Wiem, że Ty jesteś tą której chcę i nikt ani nic tego nie zmieni - dodał nie słuchając tego jako próbowałaś się obwiniać. Seokjin sam nie mając pojęcia, że przed Wami było łóżko padliście na nie bezwładnie i nie mogłaś wycofać się z tego, co mogło stać się za kilka chwil.

Chłopak zaczął dość łapczywym pocałunkiem, który sprawił, że trudno było złapać Ci oddech. Nie oderwałaś swoich ust od jego. Nie odepchnęłaś go od siebie. Seokjin był na tyle dominujący, że nie miałaś z nim żadnych szans i nawet nie miałaś sił, aby to zmienić. Nie robiłaś tego z przymusu, bo było to tym czego chciałaś mimo złości i uczucia bólu.

Seokjin ciągnąc ten niekończący się pocałunek znalazł drogę do Twojej bluzki, której powoli pomógł Ci się pozbyć z Twojego górnej części ciała. Mając przed swoją twarzą pół Twojego nagiego ciała wszystko sprzed trzech lat wróciło do niego całkowicie i nie chciał wcale pozbyć się tych wspomnień.

Przerwał pocałunek schodząc z nim do Twojej klatki piersiowej, nad którą poświęcił długie kilka sekund, następnie poświęcając tyle samo uwagi schodząc ustami na Twój brzuch, który falował przez Twoje głębokie oddychanie.

Wplotłaś swoje palce w jego włosy w delikatny sposób pociągając go za nie. Seokjin nie czuł bólu, a raczej chciał, abyś nie przestawała. Chociaż był to dopiero początek Twoje usta wydały kilka jęków, co motywowało chłopaka do kontynuowania.

Uniosłaś swoje ciało do góry nadal mając wplątane palce w jego włosy i dźwięki, które wydawałaś stały się głośniejsze tylko za samą sprawą pocałunków zostawianych na Twoim brzuchu.

Dosięgnęłaś dłonią do jego koszulki, którą zdjęłaś z niego powoli nie chcąc zrobić mu krzywdy. Rzuciłaś ją za siebie patrząc prosto w oczy chłopaka, w którymi widziałaś płomienie namiętności, tak samo jak w Waszą pierwszą noc trzy lata temu.

-Y/N... pamiętam jak dotykałem tego ciała po raz pierwszy. Pamiętam jego zapach. Pamiętam jego delikatność. Nawet nie wiesz jak bardzo jestem szczęśliwy mogąc mieć Cię znów w swoich ramionach. Jestem głupcem, że pozwoliłem zostać Ci tutaj kiedy ja wyjechałem. Straciłem tyle czasu. Tyle nocy z Tobą... byłem wcześniej z kimś kogo tak naprawdę nie kochałem - odparł nie wiedząc gdzie ułożyć swoje dłonie, które wędrowały po całym Twoim ciele. Kosmyki Twoich włosów lądowały nie tylko na Twoim ciele, ale i na ciele Seokjin'a podczas kiedy on zostawiał małej czerwone ślady na Twojej szyi.

Chłopak pociągnął za Twoje krótkie szorty, które zdjął z Ciebie będąc jednocześnie zajętym na robieniu śladów na Twoim ciele. Nie wstydziłaś się będąc tylko w samej bieliźnie. Byłaś z chłopakiem złączona. Byliście jednością i oboje znaliście swoje ciała, których widoku nie zapomnieliście do teraz.

Seokjin wciągnął Was oboje na łóżko, na które ułożył Cię delikatnie. Pomimo tego pragnienia, które wisiało wręcz w powietrzu nie chciał zacząć wszystkiego z agresywnością bojąc się, że mogłabyś się speszyć.

Seokjin pozbył się z Ciebie ostatnich części swojej garderoby nachylając się nad Tobą, patrząc wprost w Twoje oczy. Swoimi rękoma zdjęłaś swoją dolną część bielizny, którą zrzuciłaś z łóżka stopą. Robiłaś to patrząc w oczy chłopaka, nie czując żadnego wstydu ani nieśmiałości. Na ten moment nie znałaś takich słów, będąc pewną tego czego chciałaś.

Seokjin zbliżył się swoim kroczem do Twojego intymnego miejsca czując jego męskość, która dotykała Twoją skórę. Seokjin ułożył swoją dłoń na Twoim policzku łącząc Wasze usta w pocałunek. Tym razem delikatny, spokojny, ale równie hipnotyzujący jak wszystkie, którymi do tej pory Cię obdarował.

Byłaś skupiona na pocałunku na tyle, że nie widziałaś kiedy Seokjin powędrował dłonią do swojej męskości, powoli wchodząc w Twoje ciało. Tworząc pocałunek w tym samym momencie z Twoich ust wydobył się cichy jęk pełen przyjemności. Zacisnęłaś pięści na skórze chłopaka odrywając po chwili swoje usta od jego ust nie mogąc powstrzymywać tych dźwięków kiedy chłopak zaczął poruszać się w Tobie delikatnie, ale płynnie.

Przymknęłaś swoje oczy otulając chłopaka wokół szyi chcąc przyciągać go jak najbliżej siebie. Seokjin przylegał swoim ciałem do Twojego poruszając się w Tobie bez żadnej przerwy, powoli przyspieszając, aczkolwiek nadal zachowując stronę dżentelmena chcąc być dla Ciebie delikatnym, bo zasługiwałaś na jak najlepsze traktowanie.

-Pierwszy raz robimy to nie mając zamydlonych myśli przez alkohol. Pierwszy raz mogę poczuć jakie to wspaniałe uczucie móc mieć Cię przy sobie kiedy nie jestem nietrzeźwy. Żałuję, że wyjechałem i zostawiłem Cię tutaj samą - odparł unosząc Cię do góry będąc w pozycji siedzącej. Unosiłaś swoje ciało do góry i w dół, a chłopak trzymając Cię za pośladki był małą pomocą podczas tego poruszania się.

-Nie mówiłam Ci tego, ale... odkąd wyjechałeś... nie robiłam tego z nikim innym. Czekałam na Ciebie, bo czułam, że tylko z Tobą mogę uprawiać miłość. Czekałam na Ciebie, bo... czułam, że jesteśmy jednością i jesteś tym jedynym - Seokjin na te słowa dość mocnym ruchem wprowadził swoją męskość w Twoje ciało na co Ty zareagowałaś krzykiem.

Nie spodziewał się, że czekasz tylko na niego i odmówiłaś sobie przyjemności chcąc być wierną komuś z kim sypiałaś tylko po to, aby spróbować wiele różnych rzeczy w młodym wieku.

Seokjin zsunął z Twoich ramion ramiączka od Twojego biustonosza, który był Twoim jedynym odzieniem górnej części ciała. Poruszając się w Tobie bez przerwy jednocześnie zostawiał pocałunki na Twoich ramionach. Odchylałaś swoją głowę do tyłu trzymając się barków chłopaka zagłuszając ciszę w pomieszczeniu swoimi głośnymi jękami. Dla chłopaka były to dźwięki, których mógł słuchać bez końca. Były lepsze niż jakakolwiek melodia i jest muzyką idealną dla uszu.

Po kilku długich minutach tych intymnych chwil, za którymi tęskniłaś Ty zarówno jak i on czuliście, że oboje jesteście blisko spełnienia, a Seokjin zaczął przyspieszać swoje ruchy, aby móc skończyć to, co zaczęliście nie chcąc niczego przedłużać.

-Y/N kocham Cię. Kocham od... od zawsze - wyznał te słowa patrząc wprost w Twoje oczy kiedy to czego oczekiwaliście pozwoliło Wam poczuć długo wyczekiwaną przyjemność. Chociaż spełnienie już długich kilka sekund ogarniało Wasze ciała Seokjin jeszcze przez moment wykonywał powolne ruchy, by móc dokończyć to całkowicie.

Oparłaś się swoim ciałem o jego oddychając ciężko, głęboko, tak sam jak Seokjin, który próbował złapać płynny oddech.

Seokjin padł na łóżko pociągając za sobą i Ciebie, chowając swoją głowę w zagłębieniu jego szyi. Twój przyjaciel, a... raczej ukochany objął Cię wokół pasa zostawiając pocałunek na czubku Twojej głowy. Czułaś jak pot rozlewa się po jego ciele, tak samo z resztą jak i na Twoim. Nie sądziłaś, że uda Ci się ulec chłopakowi. Przychodząc tutaj nie planowałaś takiego obrotu sytuacji. Byłaś zła. Nie podobało Ci się to, że chłopak mógł Cię oszukiwać. Aczkolwiek nie przestałaś go kochać. Im dłużej byłaś w jego obecność tym bardziej trudno było Ci wyjść nie mówiąc nic więcej.

Mając przed swoimi oczami to, co wydarzyło się przed chwilą uniosłaś swoją głowę patrząc w stronę chłopaka, który z chwili na chwilę łapał płynny oddech.

-Seokjin... a co jeśli... wyjdzie z tego... no wiesz. Jak pojawi się ktoś o wiele mniejszy od nas na świecie? - odparłaś wiedząc, że to wszystko stało bez jakiekolwiek zabezpieczenia. Seokjin nie był wystraszony, ani zły. Zamiast się zamartwiać uśmiechnął się w Twoją stronę odpowiadając:

-Nie będę żałował. Chcę być szczęśliwy, a mogę być szczęśliwy tylko z Tobą. Jeśli pojawi się z tego pewien maluch... będę uradowany. Jestem gotowy na bycie ojcem. A Ty? Byłabyś gotowa na takie coś?

-Ja?.... jeszcze pytasz? - nie mogąc zaprzeczyć uśmiechnęłaś się ponownie wtulając się w ciało ukochanego, który zaskoczył Cię swoją odpowiedzią. Niemniej jednak zaskoczenie było pozytywne i... te słowa przekonały Cię, że chłopak mówi prawdę i mówił ją wtedy kiedy próbował wytłumaczyć Ci się ze wszystkiego.

Kiedy myślałaś, że nigdy nie spotkasz osoby, w której byłaś zakochana, a zdałaś sobie z tego sprawę kiedy wyjeżdżał los uśmiechnął się do Ciebie chcąc dać Ci szansę na szczęśliwe życie. Ten jeden niewinny wypad na imprezę, na którą z resztą iść nie chciałaś okazał się być szansą, którą wykorzystałaś. Nie byłoby tego jednak gdyby nie Twoja przyjaciółka, która na siłę wyciągnęła Cię z domu, prowadząc Cię wprost w ramiona kogoś, kogo kochałaś nad życie.

Podjęłaś słuszną decyzję, aby czekać i być cierpliwą. Nie chciałaś kochać się z nikim innym, bo chciałaś być wierna komuś z kim byłą już jednością i choć często wątpiłaś w głębi myślałaś o takich chwilach jak ta, która dzieje się naprawdę i miałaś nadzieję, że nigdy się nie skończy.

1 komentarz: