Strony

środa, 11 lipca 2018

SEOKJIN - WE CAN BE SOMETHING MORE (+18) [2/3]


Mam nadzieję, że podoba Wam się ten scenariusz i trzecia część zdecydowanie będzie tą ostatnią. W ostatniej części wszystko będzie bardzo sensualne i... mam nadzieję, że całość Wam się spodoba :)

~*~*~*~

Od ponad dwóch tygodni widywaliście się regularnie z Seokjin'em, chcąc nadrobić cały stracony czas kiedy los Was rozdzielił. Chociaż byłaś zawalona pracą w kawiarni byłaś w stanie znaleźć chwilę, aby nawet spotkać się z chłopakiem po drodze do domu idąc powolnym spacerkiem, co pozwoliło Wam rozmawiać nieco dłużej.

Byłaś w siódmym niebe wiedząc, że jest obok Ciebie osoba, z którą spędziłaś nie tylko pół swojego życia, ale przeżyłaś chwile, które doceniłaś po długim czasie, gdy było za późno na niektóre rzeczy. Tym razem nie chciałaś zmarnować niczego i każde, nawet krótkie spotkanie z przyjacielem pozwoliło Ci poczuć tą więź między Wami, która nim wyjechał była silna i nie do rozwiązania.

Chcieliście zrobić wiele rzeczy na raz, aczkolwiek nie było to możliwe. Wszystkiego było zbyt wiele, aby nadrobić w przeciągu tych dopiero kilku spędzonych dni, a oboje mieliście dość sporo wspólnych zainteresowań. Wśród nich były wypady do muzeów, fotografia czy podziwianie dzieła sztuk. Seokjin zaprosił Cię na wspólne wyjście do galerii sztuk, przychodząc po Ciebie pod Twój dom chcąc udać się tam wspólnie.


Będąc na miejscu nie wierzyłaś, że w ogóle kiedykolwiek będziesz mogła podziwiać te wszystkie obrazy, które wisiały na ścianach budynku. Było to coś o czym wcześniej tylko marzyłaś nie prosząc nawet o to, abyś mogła przebywać wśród tych cudów, które były prawdziwymi dziełami sztuki.

Seokjin widział Twój podziw i zadowolenie nie żałując, że zabrał Cię w takie miejsce. Twoje szczęście było dla niego największym priorytetem i dawno nie widział tego charakterystycznego uśmiechu, który chłopak potrafił odróżnić od wielu innych uśmiechów. Ten był tym, przy którym tracił głowę chcąc powiedzieć Ci wiele słów, których nie zdążył wyznać Ci trzy lata wstecz. Aczkolwiek wiedział, że nie było to odpowiednie miejsce, by mógł powiedzieć Ci to, co trzyma w swoim sercu od chwili kiedy spotkał Cię na imprezie w swoim domu.

-Podoba Ci się to miejsce?

-Żartujesz? Podoba to za mało powiedziane. Zawsze chciałam tutaj przyjść i... móc patrzeć na te cuda. Nie wierzę, że rozklejam się prawie przy każdym obrazie. Chyba jest coś ze mną nie tak.

-Nie. Czujesz po prostu całą sobą to co widzisz i jesteś wrażliwa na sztukę, której piękno działa na Twoje emocje. To piękne móc przeżywać spoglądanie na obrazy, których przesłanie rozumiesz mimo, że pozostawiają wiele znaków zapytania. Twoja miłość do sztuki i fotografii zawsze mnie zadziwiała.

-Myślę, że nie odczuwałabym tego w ten sposób gdyby nie Ty. To dzięki Tobie zaczęłam interesować się zdjęciami, a robiłeś je w każdej wolnej chwili. Byłeś niesamowity kiedy robiłeś zdjęcie zawierające mało elementów, ale potrafiło wywołać u mnie tonę pozytywnych emocji. Kiedy wyjechałeś tęskniłam za Twoimi zdjęciami.

-Myślę, że jestem w stanie Cię pocieszyć. Nie przestałem fotografować. Gdybyś widziała jak krążyłem z aparatem wszędzie gdzie to możliwe modliłem się, aby ludzie nie uznali mnie za wariata. Lubiłem to robić i chodziłem w jedno miejsce góra trzy razy. Nie chciałem nikomu się narazić, a miejsc do fotografowania miałem tyle, że trudno je zliczyć.

-Wiedziałam, że nie było to tylko przelotne hobby.

-Jeśli chcesz... mogę pokazać Ci kilkadziesiąt zdjęć. Mam ich sporo w swoim domu. W zasadzie to.... całą kolekcję - propozycja chłopaka była tą, na którą czekałaś, aczkolwiek równało się to z czymś, co ciągle krążyło po Twojej głowie. Coś, co było wspomnieniem z Waszej ostatniej nocy i bałaś się, że pozwolisz poddać się pokusie i uczucie do przyjaciela zwycięży bardziej niż rozsądek.

Nie sądziłaś jak powinnaś się zachować. Z jednej strony wizja Was obojga razem w pustym domu sprawiała, że nie potrafiłaś odmówić, aczkolwiek obiecałaś sobie, że więcej zbyt pochopnych i spontanicznych decyzji nie podejmiesz. Chciałaś uciec od dawnej Ciebie, której pod wieloma względami nie lubiłaś i obawiałaś, że pokusy będą o wiele silniejsze od Ciebie.

Kiedy musiałaś pomyśleć w ułamku kilku sekund na jego propozycją z Twoich wydobyły się słowa, które wypowiedziałaś w sposób jakby ktoś pomógł Ci je wyznać w stronę przyjaciela zupełnie nie mając nad tym żadnej kontroli.

-Z wielką chęcią je zobaczę. Wiem, że warto zawiesić na nich oko - po tych słowach Seokjin nie chciał marnować czasu. Chwycił Cię delikatnie w pasie wychodząc z Tobą z budynku zmierzając w kierunku jego samochodu. Nadal nie wiedziałaś co robisz. Nie wiedziałaś co robisz i czy robisz dobrze. Obecność chłopaka całkowicie odbierała Ci rozum i przestawałaś myśleć racjonalnie, co momentami Cię przerażało. Nie patrząc jednak na obawy czy obietnice, które złożyłaś samej sobie z uśmiechem wsiadłaś do samochodu przyjaciela, zmierzając w kierunku jego domu.

Po drodze czułaś się nieco niezręcznie. Jadąc z przyjacielem na wystawę nie czułaś tego podenerwowania, co w trakcie jechania do jego domu. Miałaś w głowie wiele różnych myśli. Miałaś przed sobą Wasz wspólny pierwszy raz. Widziałaś to wszystko przed sobą i nie wiedziałaś dlaczego. Te obrazy zaczęły tworzyć jakby urywek filmu w Twojej głowie, który nie chciał się zatrzymać. Spoglądałaś kątem oka na chłopaka, który był skupiony na kierowaniu i widząc jak stara się być poważnym sprawiło to, że odbijało Ci jeszcze bardziej.

Kiedy dotarliście na miejsce udało Ci się uspokoić Twoje niebezpieczne myśli będąc skupioną na oglądaniu zdjęć. Byłaś zafascynowana na tyle, że zapomniałaś, iż byłaś z nim sam na sam w tym dużym pomieszczeniu.

Zachwycając się zdjęciami swojego przyjaciela Seokjin przyglądał Ci się nie sądząc, że będzie miał okazję jeszcze mieć taki widok przed Tobą. Uwielbiał kiedy bez przerwy patrzyłaś na jego zdjęcia, które robił sam i według Ciebie były o wiele lepsze niż od profesjonalnego fotografa.

Oglądając fotografie nie zdążyłaś zauważyć kiedy Seokjin pozbył się z siebie swojej marynarki. Rozluźnił nieco koszulę pod szyją, zdejmując swój krawat. Przyglądał Ci się dość uważnie pamiętając te momenty kiedy widział Twoje nagie ciało. Pamiętał jak dotykał każdy zakątek Twojego ciała, czując pod opuszkami palców jego delikatność. Wciąż pamiętał jego zapach, który był piękniejszy niż zapachy najdroższych perfum.

Seokjin stanął tyłem do szafki opierając się o nią dołem kręgosłupa. Patrzył na Ciebie z zafascynowaniem, będąc ciekawym czy w ogóle uda Ci się oderwać o tych zdjęć, których było multum.

Kiedy nie wiedziałaś, na które zdjęcie powinnaś zwrócić wpierw uwagę uznałaś, że każde z nich zasługuje, aby spoglądać na nie bez końca. Odłożyłaś zdjęcia na bok patrząc w kierunku przyjaciela. Chłopak nawet na sekundę nie oderwał od Ciebie wzroku, a kiedy w końcu odwzajemniłaś spojrzenie poczuł jak ciepło przepływa przez jego ciało wraz z przyjemnym uczuciem, którego nie chciał się pozbyć.

-Seokjin te... te zdjęcia są niesamowite. Nie mówię tego tylko jako bliska osoba, ale... one naprawdę są cudowne. Czasem nie mogę uwierzyć, że zrezygnowałeś z kierunku fotografa idąc na coś zupełnie innego.

-Wtedy nie miałem takiej okazji. Sama wiesz jakie zdanie mieli na ten temat moi rodzice. Zamiast podążać za swoimi marzeniami... podporządkowałem się ich zdaniu. Dopiero po czasie zrozumiałem, że to był błąd. Teraz jest już za późno i... po prostu będę traktować to jako hobby - odparł nie przestając wodzić za Tobą wzrokiem. Patrzył jak przechadzałaś się po jego pokoju oglądając zdjęcia, które wisiały także na ścianach. Nie zwróciłaś uwagi z jakim skupieniem Seokjin bez mrugnięcia patrzył na Ciebie od góry do dołu, widząc Twoją delikatnie podwiniętą czarną sukienkę do góry, która ukazywała Twoje udo.

Chłopak w myślach miał tylko jedną rzecz, którą pragnął zarobić. Pragnął tak bardzo, że aż bolało go to, że nie mógł po prostu rzucić się na Ciebie bojąc się, że mógłby Cię przestraszyć i nie chciałabyś go więcej widzieć.

-Jeśli byś chciał... możesz któregoś dnia użyć mnie jako modelki do swoich zdjęć - odparłaś opierając się swoim ciałem do drzwi balkonowych unosząc opuszkami palców kawałek swojej sukienki. Uśmiechnęłaś się niczym kusicielka w jego stronę roztrzepując swoje włosy, których kosmyki przywierały do Twojego mokrego ciała, co było powodem potu i gorącego powietrza. Seokjin przełknął delikatnie ślinę nie chcąc dać poznać po sobie, że działa to na niego jak hipnoza. Nie chciał, abyś zdała sobie sprawę, że w jego głowie toczą się właśnie różne myśli, których było tysiące i próbował robić wszystko, aby nie zwariować za bardzo na Twoim punkcie.

Po tych kilku sekundach Twojego uwodzenia uchyliłaś drzwi od balkonu wychodząc na zewnątrz, by móc złapać odrobinę powietrza. Będąc tutaj ponownie poczułaś to samo letnie powietrze, co wtedy kiedy byłaś tutaj po raz pierwszy. Podeszłaś do poręczy spoglądając w dal, ponieważ widok stąd był imponujący. Mogłaś zobaczyć pół oświetlonego miasta oraz odrobinę ogrodu, w którym siedziałaś z chłopakiem w pierwszy dzień Waszego spotkania.

Seokjin odszedł od szafki wychodząc na balkon zaraz za Tobą. Będąc niemalże obok widział Twoje kształty, które krążyły po jego głowie. Widział to w jaki sposób dotykał Cię podczas tych wspólnych nocy. Chłopak odkąd ujrzał Cię w swoim domu po tych trzech latach wiedział, że to co czuł było prawdziwe, a to, że jesteś tutaj dzisiaj to nie przypadek.

Obecność chłopaka wyczuwałaś za swoimi plecami, co sprawiło, że Twoje serce zaczęło odrobinę przyspieszać. Chciałaś jednak być sobą, być naturalną i nie pokazać, że jego obecność działa na Ciebie niesamowicie. Odwróciłaś się do niego będąc twarzą w twarz z przyjacielem. Chłopak spoglądał na widoki ze swojego balkonu po czym przeniósł wzrok na Ciebie mając dłonie w swoich kieszeniach.

-Mówiłaś na poważnie o byciu modelką czy... powiedziałaś to od tak?

-Nie widziałabym w tym problemu. W końcu znamy się i... będąc Twoją modelką mogłabym czuć się swobodnie, a co za tym głównie idzie to to, że byłabym w stanie patrzeć jak spełniasz swoją pasję. To jest dla mnie najważniejsze - odpowiedziałaś uśmiechając się w delikatny sposób. Przez moment trwała między Wami cisza, która została przerwana czynami Twojego przyjaciela.

Chłopak wyjął dłonie z kieszeni robiąc trzy kroki w przód. Był bardzo blisko Ciebie. Był tak blisko, że przylegał prawie swoim ciałem do Twojego. Po chwili wyciągnął dłonie w Twoich kierunku gładząc Twoje odkryte ramiona, których dotyk pamiętał cały czas. Patrzył na swoje własne ruchy, które wykonywał nie mogąc się od tego powstrzymać. Ty podążałaś za jego ruchami przełykając z ledwością ślinę, czując, że zaczynasz oddychać nieco szybciej. Otworzyłaś swoje usta przymykając co chwilę swoje oczy nie mogąc uwierzyć, że czujesz dokładne to samo, co wtedy kiedy pierwszy raz byliście razem sam na sam.

Seokjin objął Cię jedną dłonią wokół pasa, drugą chwytając za Twój podbródek chcąc, abyś miała skierowany wzrok wprost na niego. Nie mając kontroli nad sobą uniosłaś głowę spoglądając wprost w oczy chłopaka. Seokjin dotykał opuszkiem palców Twoje usta w tym momencie zawstydzając Cię ponownie. Kiedy próbował załączyć swoje usta z Twoimi ułożyłaś dłonie na jego klatce piersiowej, aby móc zrobić nieco przestrzeni między Wami. To nie to, że nie pragnęłaś tego. Właśnie o tym myślałaś od dnia, w którym znów spotkałaś swojego przyjaciela. Lecz miałaś nadal w głowie to, że obiecałaś sobie nie podejmować żadnych pochopnych decyzji.

-S-Seok-jin... - wyznałaś z ledwością kiedy wędrował swoją dłonią po Twoim ciele. Czułaś jego dłoń na swoich plecach, pośladkach, udach, czując jak unosił Twoją czarną sukienkę do góry - Seokjin... co robisz?

-Pamiętam tamten dzień kiedy staliśmy w ten sam sposób jak teraz. Byliśmy sami w pokoju. Pijani, ale wiedzieliśmy poniekąd co robimy. Wcześniej mówiłem sobie, że chce to pierwszy raz zrobić z kimś kogo kocham, ale... wtedy było to czymś wyjątkowym. Tym bardziej, że nie byłem w tym sam i im dłużej o tym myślałem doszedłem do wniosku, że... to nie był przypadek kiedy staliśmy się jednością pomimo faktu, że nie byliśmy w sobie zakochani. Mam ten dzień w swojej głowie codziennie. Doszło nawet do tego, że nie śpię przez to. Tamten dzień był jednym z moich najlepszych, które przeżyłem - ostatnie słowa chłopak wyszeptał do Twojego ucha sprawiając, że dreszcze przeszły po całym Twoim ciele. Seokjin przybliżył swoją twarz do Twojej, patrząc na jego usta, które szukały drogi do Twoich ust.

Twój przyjaciel zacisnął pięść na materiale Twojej sukienki nie pozwalając Ci mieć swojej własnej przestrzeni. Sama nie protestowałaś będąc w ten sposób osaczoną w pozytywnym znaczeniu tego słowa przez swojego przyjaciela, który usilnie pragnął Twoich ust na swoich.

Kiedy uległaś nie mogąc dłużej walczyć z samą sobą dałaś mu to czego chciał, a sama poczułaś się jak na chmurach. Chwyciłaś go za koszulę, którą pod wpływem emocji delikatnie podarłaś nie potrafiąc myśleć racjonalnie. Od trzech lat prosiłaś o chociaż jeszcze jeden taki moment kiedy będziesz mogła posmakować jego ust tak jak wtedy kiedy pierwszy raz złączyliście się w jedność. Teraz mogłaś przeżyć to ponownie i nie był to ani sen, ani żaden żart, który mógłby zepsuć to wszystko.

Ten niewinny pocałunek po krótkiej chwili stał się nie tylko głęboki i namiętny, ale w dodatku dość agresywny. Jednak nie protestowałaś tej agresywności, ponieważ Seokjin nie robił nic, co mogłoby Cię speszyć czy lekko wystraszyć.

Seokjin mocno trzymając Cię w pasie odszedł z Tobą do poręczy balkonu przylegając Twoimi plecami do lekko uchylonych drzwi balkonowych nie odrywając nawet na sekundę swoich ust.

Objęłaś go wokół szyi chcąc, aby był jeszcze bliżej Ciebie. Bałaś się, że ta chwila może pęknąć jak bańka mydlana, a to było rzeczą, o której myślałaś jako ostatniej.

Seokjin wyczuł w Twoim zachowaniu, że nie chciałaś, aby to zaszło nieco dalej. Tym samym nie chciał, abyś poczuła się nieswojo kończąc to na samym pocałunku, który mógłby trwać bez końca. Seokjin przytulił Cię mocno do siebie, a Ty odwzajemniłaś uścisk przymykając swoje oczy, opierając się swoim podbródkiem o jego ramię.

Chociaż marzyłaś o bliskości z przyjacielem tak jak zrobiliście to trzy lata temu bałaś się, że ponownie staniesz się taką jaką byłaś kiedyś. Nie chciałaś znów popaść w niektóre nałogi jak imprezy i chciałaś poczekać, aż uda Ci się całkowicie zapomnieć o przeszłości. Zapomnieć o wszystkim oprócz wspólnych nocy z chłopakiem, którego kochasz całym sercem, a po tym, co stało się w ostatnich minutach byłaś pewna, że jest on tym mężczyzną, którego pragniesz i jest jedynym, z którym chciałaś być.


~*~*~*~*~*~*~

Twój najbliższy przyjaciel nie chciał i nie zgodził się, abyś wracała późną porą do domu. Nie pytając nawet o Twoją zgodę chciał, abyś została na noc u niego obiecując sobie, że nie zrobi niczego głupiego i niczego czego nie chciałabyś w danym momencie.

Byłaś wdzięczna chłopakowi, że troszczył się o Ciebie w taki sposób. Zawsze był opiekuńczy i nawet jeśli nie potrzebowałaś pomocy on niósł Ci ją w każdej chwili. W trakcie tej nocy pod dachem osoby, którą kochasz, będąc w osobnym pokoju myślałaś nad tym wszystkim przez większość czasu. Miałaś przed swoimi oczami to, co wydarzyło się na balkonie i z czasem zrozumiałaś, że ponownie zachowałaś się jak głupiec nie chcąc, by wtedy doszło ponownie do czegoś więcej.

Karciłaś samą siebie w myślach i kolejny raz zrezygnowałaś z czegoś, co w głębi duszy tak naprawdę pragnęłaś. Nie sądziłaś, że możesz być tak głupia i żałowałaś tej niewykorzystanej okazji. Twój najbliższy przyjaciel dał Ci wyraźnie do zrozumienia, że pomiędzy Wami coś jest i to "coś" czujesz nie tylko Ty, ale i on. Seokjin nie spał tej nocy tak samo jak Ty. Ciągnęło go do pokoju, w którym przebywałaś, ale nie mógł sobie na to pozwolić. Nie mógł zrobić niczego, na co Ty nie miałaś ochoty. Nie pragnął Ciebie, bo brakowało mu intymnych chwil, ale pragnął Cię, ponieważ byłaś kimś więcej niż tylko przyjaciółką z dawnych lat. Chciał być Twoim kochankiem, ukochanym i osobą, z którą nigdy się nie rozstaniesz. Czuł, że jesteś dla niego jedyna nawet.... nawet jeśli przed Tobą był ktoś z kim prawie doszło do ślubu.

Nocą spałaś zaledwie trzy godziny. Nie potrafiłaś po prostu położyć się na wygodnym łóżku i usnąć tak jakby nic się nie stało. Za każdym razem kiedy otwierałaś oczy widziałaś przed sobą siebie, przyjaciela i Wasz wspólny pocałunek, który czułaś na swoich ustach do teraz.

Widząc na zegarku siódmą rano wstałaś z łóżka schodząc po cichu po schodach, będąc w salonie. Zastanawiałaś się czy powinnaś wyjść i pozwolić chłopakowi spać czy poczekać aż się obudzi, aby nie martwił się Twoim zniknięciem. Chodząc w kółko wokół kanapy zastanawiając się co zrobić Seokjin zszedł na dół widząc Cię w pomieszczeniu, co wywołało ciepło w jego duszy.

-Już nie śpisz.

-Gdybym mogła spać byłoby dobrze.

-Czyli nie jestem jedyny, który praktycznie nie przespał nocy. Cieszę się, że nie zniknęłaś nim się obudziłem.

-Właściwie... planowałam wyjść. Nie chciałam sprawić Ci żadnego kłopotu. Wczoraj wystarczająco narobiłam bałaganu w Twoim pokoju.

-Wczoraj... oboje narobiliśmy i niekoniecznie bałaganu - wyznał sprawiając, że byłaś zarumieniona. Próbowałaś poprawiać swoje włosy, które były w nieładzie, aby uniknąć spojrzenia swojego przyjaciela, który nie wstydził się spoglądać wprost na Ciebie.

Kiedy między Wami zapanowała mała cisza w mieszkaniu rozległ się głośny dźwięk trzaśnięcia drzwiami i dość szybkie kroki, które były bliżej salonu. W pomieszczeniu pojawił się dość wysoka blondynka w ekstrawaganckie ubraniach i nie wyglądała na uśmiechniętą czy wesołą.

-Liczyłam, że Cię nie spotkam i będę mogła w spokoju zostawić klucze od Twojego domu. No i widzę, że już zdążyłeś się pocieszyć. Myślałam, że masz o wiele lepszy gust. Z resztą.... teraz jest mi to całkowicie obojętne. Możesz sobie robić co chcesz i z kim chcesz. A Ty młodziutka lepiej uważaj, bo Tobie też będzie obiecywał ślub i  cudowne życie, a odejdzie kiedy uzna, że kocha kogoś innego.

-Wyjdź proszę Cię. Zostaw klucze i zniknij. Nie chcę się kłócić i... dlatego proszę Cię idź sobie.

-Oszust. Mam nadzieję, że nigdy żadna nie będzie Cię chciała - dodała po czym odwróciła się na pięcie i wyszła zamykając drzwi tak mocno, że spadł jeden ze szklanych wazonów.

Byłaś w szoku po tym, co stało się w przeciągu krótkiej chwili i próbowałaś znaleźć sensowne pytanie, które chciałaś zadać.

-Seokjin o... o jakim ślubie ta kobieta mówiła? Dlaczego nazwała Cię oszustem? Czy Ty jesteś jej coś winien? - Seokjin chwycił klucze, które jego była narzeczona rzuciła na podłogę. Twój przyjaciel westchnął siadając na oparciu fotela patrząc w dół. Nie miał pojęcia, że jego dawna miłość zjawi się w tym momencie i przedstawi go od najgorszej strony po zerwaniu - odpowiedź mi Seokjin!

-To była moja narzeczona. Znaczy... dawna narzeczona.

-Narzeczona? Ty kogoś miałeś? I spotykałeś się ze mną?

-Zerwałem z nią zanim wczoraj nas poniosło.

-Seokjin to bez znaczenia. Byłeś z kimś, a spotykałeś się ze mną. Oszukiwałeś ją? O co tutaj w ogóle chodzi? Kim ja właściwie dla Ciebie jestem? Chciałeś się mną pobawić i zostawić tak samo jak ją?

-Y/N zerwałem z nią, bo kocham Ciebie! Nie rozumiesz? Myślisz, że to co zrobiłem wczoraj zrobiłem dlatego, bo chciałem się Tobą pocieszyć? Nie. Kiedy zobaczyłem Cię ponownie na tej imprezie i zaczęliśmy rozmawiać, przypomniałem sobie to wszystko. To jak zabawialiśmy się na imprezach. Jak przeżyliśmy razem swój pierwszy raz. Zdałem sobie sprawę, że... to wszystko nas połączyło i im dłużej byłem w Twojej obecności tym bardziej czułem, że jesteś kimś z kim chcę być naprawdę. Ona nie rozumiała mnie tak jak Ty. Ona nie wiedziała o mnie praktyczne nic. Ty znasz całej moje życie. Ona nie potrafiła pokazać dlaczego ze mną jest. Ty zawsze dawałaś mi wiele powodów, dla których wiedziałem, że jesteś wyjątkowa. To nie był ktoś z kim chciałem być. Za to Ty... Ty jesteś kimś kogo tak naprawdę od zawsze miałem w swoim sercu.

-Nie wierzę Ci - odparłaś chwytając swój płaszcz chcąc jak najszybciej wyjść z tego domu. Seokjin nie wiedział czy powinien pozwolić Ci odejść czy pobiec za Tobą i zrobić wszystko, abyś uwierzyła i wybaczyła. Zanim zdecydował Ty zdążyłaś wybiec nie oglądając się za siebie.

Chłopak rzucił kluczami w ścianę żałując, że nie powiedziałem Ci o wszystkim zaraz na samym początku. Nie dziwił Ci się, że byłaś zła, bo zdał sobie sprawę, że wyglądało to tak jakby pocieszał się Tobą nie będąc już z narzeczoną. Jednak zrobił to wszystko, bo naprawdę się zakochał i chciał zrobić wszystko, abyś mu uwierzyła. Seokjin wiedział, że nie poradzi sobie bez Ciebie i jeśli znikniesz nigdy nie będzie w stanie pokochać kogoś tak mocno jak kochał Ciebie.

1 komentarz: