Strony

sobota, 25 kwietnia 2020

Reakcja TXT: Kiedy potrafisz bardzo dobrze grać w koszykówkę

Witajcie kochani! 
Ostatnio dodawałam posty grup, których comebacki albo miały miejsce, albo dopiero będą mieć miejsce. Były posty z GOT7 i MONSTA X, a ponieważ teraz w maju powrócą TXT (na co czekam całym serduszkiem!) dodaję post właśnie z nimi. Myślę, że w czerwcu możemy spodziewać się także czegoś od BTS, gdyż prawdopodobnie comeback trailer zostanie niedługo wypuszczony (tak twierdzi Suga) i następna reakcja będzie z pewnością z Panami z BTS! 
Cóż, nie pozostaje mi nic innego jak zaprosić Was do czytania. Mam nadzieję, że reakcje przypadną Wam do gustu i jeśli są jakiekolwiek przejęzyczenia wybaczcie mi~

YEONJUN 

Yeonjun był typem osoby, która nie zawsze przestrzegała zasad i mimo ostrzeżeń namówił Cię na przedostanie się do szkolnego boiska, którego uczniem wcale nie był. Obszar był zamknięty, a że był to weekend tym bardziej uznał, że to najlepszy moment, aby móc zakraść się tam po cichu wciągając w to Ciebie. Chłopak miał ze sobą piłkę do koszykówki i wiedziałaś dlaczego Cię tutaj ściągnął, gdy tylko wyjął piłkę z plecaka.



-Ah, więc to jest ta rzecz, która nie mogła czekać?

-No tak, ale inaczej byś się nie zgodziła złamać dla mnie kilka małych zasad.

-Ale Yeonjun ja niezbyt umiem w to grać.

-Nigdy nie jest za późno na naukę - odparł na co Ty mogłaś jedynie pokręci głową z uśmiechem na twarzy. Podjęłaś się wyzwania rzuconego przez przyjaciela i chociaż miałaś rację, że nigdy na poważnie nie grałaś w koszykówkę okazało się, że idzie Ci lepiej niż mogłaś się spodziewać. Yeonjun był równie zaskoczony jak Ty, lecz w pozytywnym znaczeniu tego słowa. W pewnych chwilach radziłaś sobie na wer lepiej niż on sam, chociaż większość życia spędził na graniu w koszykówki. Trudno było mu uwierzyć, że gra z kimś, kto taką piłkę trzymał sporadycznie w swoich rękach lub nosiłaś ją na lekcji wychowania fizycznego jako osoba, która nie ćwiczyła - Ty naprawdę nigdy nie grałaś?

-Wersja demo na konsoli starszego brata się nie liczy prawda? - Yeonjun zaśmiał się na wypowiedziany przez Ciebie żart patrząc na Ciebie jak kozłujesz z dużą pewnością siebie. To była chwila kiedy wcale nie żałował, że wkradł się z Tobą na boisko szkoły. Mógł być z Tobą tylko sam na sam, a w dodatku spędzaliście czas w tak dobrej atmosferze, że gdyby mógł sprawiłby, aby ta chwila nie minęła nigdy lub trwała jak najdłużej.

-No dobra, teraz nie będę się nad Tobą litował. Zaczynamy nieco poważniejszą grę i zapowiadam Ci, że łatwo nie będzie.

-Zobaczymy!

SOOBIN

-Nie mówiłaś mi, że grałaś wcześniej w koszykówkę - odparł Soobin, który próbował łapać oddech po krótkim, ale wyczerpującym secie zagranym razem z Tobą.

-Bo nie grałam.

-Niemożliwe. Grasz lepiej niż Yeonjun, który mam wrażenie, że ma to we krwi.

-Być może to zwykły zbieg okoliczności albo po prostu szczęście początkującego i amatora - odpowiedziałaś robiąc spory łyk wody. Soobin usiadł tuż obok Ciebie ścierając pot z siebie i kosmyków swoich włosów. Odłożył ręcznik na bok i nie patrząc gdzie wędruje jego dłoń na ślepo chciał chwycić butelkę z wodą, którą w tym samym momencie złapałaś Ty. Oboje spojrzeliście się na siebie przełykając z trudem ślinę. Starałaś się zachować naturalnie i tak, aby nie pokazać po sobie żadnych emocji, które za to wewnątrz Ciebie szalały po całości.

-Przepraszam. Proszę weź ją. Nie Ty ją weź - wyznaliście w tym samym momencie. Soobin nieśmiało podrapał się po karku oddając Tobie butelkę z wodą, którą chciałaś wziąć ponownie.

-Fakt z ostatniej chwili, grasz naprawdę dobrze Soobin. Fakt drugi jest taki, że chyba mam szczęście kiedy jesteśmy razem.

-Nie potrzebujesz szczęścia, aby być dobrą. Jesteś wspaniała i bez tego, a ja cieszę się, że mogę to widzieć. Nawet wtedy kiedy mnie ograłaś. Czułem się dumny z Ciebie dzisiaj. Grasz naprawdę dobrze - wyznał mówiąc Ci najszczerszą prawdę.

BEOMGYU

Beomgyu doskonale wiedział, że gra w koszykówkę nie jest Ci obca. Kiedyś wspominałaś mu o swojej przeszłości i w trakcie rozmowy wyznałaś, że kilka tygodni trenowałaś grę na zajęciach dodatkowych. Nie sądził jednak, że jesteś lepsza niż niejeden chłopak i każdy mógłby się powstydzić na ten widok.

Beomgyu był w szoku kiedy widział Cię na boisku, na którym czułaś się jak ryba w wodzie. On również grał kilka miesięcy, ale nie sądził, aby mógł przebić Cię w rzucaniu do kosza i pomimo tego, że byłaś niska to nie było przeszkodą, abyś grała fenomenalnie.

-Dlaczego tak patrzysz na mnie? Beomgyu? Halo?

-Um wybacz. Trochę się zamyśliłem. Coś mówiłaś?

-Pytałam dlaczego tak wlepiasz swoje oczka chyba we mnie?

-Um wybacz, trochę się zamyśliłem. Patrzyłem na to jak grasz i muszę Ci powiedzieć, że jesteś naprawdę świetna. Nie mówię tego tylko dlatego, że się przyjaźnimy. Chciałbym być chociaż w połowie tak dobry jak Ty - słowa chłopaka nieco Cię zszokowały, ale były czymś niesamowicie miłym. Nie spodziewałaś się, że usłyszysz coś takiego od swojego przyjaciela, a on mówił to wszystko ze szczerego serca. Zaimponowałaś mu swoimi umiejętnościami i chciał widzieć jeszcze więcej Twojego talentu, który dziś ujrzał.

TAEHYUN 

Od długiego czasu chciałaś zaprosić Taehyuna na Twój mecz koszykówki. Lubiłaś grać, ale nigdy nie znalazłaś odwagi, aby powiedzieć chłopakowi o Twoim hobby bojąc się, że uzna, iż to gra wyłącznie dla płci przeciwnej. Jak się okazało Twoje obawy były bezpodstawne, bo Taehyun zareagował bardzo optymistycznie i bez wahania zgodził się na przyjście.

Taehyun nigdy nie widział jak grasz, bo nigdy dotąd nie chwaliłaś się, że w ogóle potrafisz. Kiedy widział Cię na boisku chłopak był zdumiony, że tak krucha istota jak Ty potrafi radzić sobie na boisku lepiej niż wyższe od Ciebie koleżanki.

Czuł wielką radość widząc, że dajesz z siebie wszystko. Widząc Twój mecz żałował, że nie wiedział o tym wcześniej, bo z pewnością chciałby chodzić na każdych możliwy mecz jaki do tej pory odegrałaś.

-Ona jest niesamowita - wyznał do samego siebie spoglądając w Twoją stronę. Jego oczy były wciąż przykute tylko do Ciebie i wyczekiwał moment aż będzie mógł podejść do Ciebie, pogratulować Ci i przytulić najmocniej jak tylko potrafił.

HUENING KAI 

-Od kiedy Ty tak grasz?

-Tak, czyli jak? - zapytałaś kozłując piłkę do koszykówka.

-Tak dobrze. Nie przypominam sobie żebyś wspominała mi o tym.

-Bo nie wspominałam. Nie było się czym chwalić. Grałam sporadycznie i zazwyczaj w samotności. Nigdy nikt nie widział jak trenuję.

-Kłamczuszek. Ja wiedziałem. Dzisiaj - odparł zwinnym ruchem odbierając Ci piłkę podczas głębokiego kontaktujące wzrokowego - jesteś serio dobra. Nie spodziewałem się, że masz takie hobby. I to skyrwane przede mną.

-To nic wielkiego. Po prostu zwykle hobby, a teraz oddaj mi piłkę, bo nie widzi mi się mierzenie się takiego krasnala jak ta z takim prawie dwumetrowym drągiem - Kai pokręcił głową na "nie" i kozłując piłkę bez problemu wrzucił ją do kosza.

Chłopak był pod wielkim wrażeniem, że potrafisz zajmować się tą dziedziną sportu, która można powiedzieć zawsze kojarzy się tylko z mężczyznami. Twój potencjał i zaangażowanie były widoczne gołym okiem i potrafił dostrzec jak bardzo się starasz wkładać wysiłek w to, co robiłaś. Nie żałował, że postanowił przyjść tutaj z Tobą, bo mógł poznać Twoje zamiłowanie i przy okazji mógł spędzić z Tobą sporo czasu, czego bardzo mu brakowało.

1 komentarz: