Strony

sobota, 18 kwietnia 2020

Reakcja MONSTA X: Kiedy uciekasz z domu

Witacie kochani! 
Chociaż to końcówka tygodnia nowy post i tak musi się pojawić! Miałam dodać go w czwartek, ale nie zawsze jest tak, jakbym chciała. Mimo małych problemów udało mi się napisać nową relację i z racji, iż zbliża się comeback MONSTA X oto mamy wpis właśnie z nimi! 
Za wszystkie przejęzyczenia chciałam Was bardzo przeprosić i mam nadzieję, że reakcje przypadną Wam do gustu 😊

SHOWNU

Shownu miał kontakt z Tobą praktycznie każdego dnia. Mimo tego, że nie mógł codziennie odwiedzić Cię w Twoim rodzinnym domu dbał chociaż o kontakty telefoniczne wiedząc jak bardzo Ty kochasz jego i jak bardzo on kocha Ciebie. Przez telefon Twój głos za każdym brzmiał pozytywnie i nic nie wskazywało na to, że jest coś, co mogłoby Cię trapić.

Wczesnym wieczorem Shownu został poinformowany przez Twoją matkę o Twojej ucieczce z domu. Chłopak z początku uważał, że to zwykła pomyłka, ale niestety nie była. Shownu nie patrzył na to, że wciąż odbywały się próby i przygotowania do nowego albumu. Chwycił te rzeczy, które miał pod ręką i wybiegając z budynku udał się prosto do domu Twoich rodziców.



Na miejscu rozmawiał chwilę z Twoją mamą i za jej zgodą chciał przeszukać Twój pokój, aby sprawdzić czy jest coś, co mogłoby go zaniepokoić. Chłopak w trakcie szukania czegokolwiek próbował połączyć się z Tobą, lecz na próżno. Nie było odzewu z Twojej strony, co wprawiało go w obłęd. W chwili kiedy próbował skontaktować się ponownie jego uwagę przykuło pewne opakowanie leżące pod Twoim swetrem na podłodze pod biurkiem. Nawet nie musiał sprawdzać co było na opakowaniu, bo wyraźnie widział obrazek z testem ciążowym. Zużyty test znalazł w koszu na śmieci, który był przykryty innymi papierami. Shownu na widok dwóch kresek czuł się jakby ktoś uderzył go w głowę i zrozumiał wszystko. Przypomniał sobie, jak mówiłaś mu o swoim złym samopoczuciu dwa razy i kiedy połączył do wszystko w jedno znał powód Twojej ucieczki z domu.

Shownu pomyślał chwilę i było tylko jedno miejsce, w którym mogłaś teraz być, a prawdopodobnie był to dorm chłopaków. Nie chcąc mówić gdzie możesz się znajdować Shownu postanowił sam sprawdzić czy się nie myli obiecując Twojej mamie, że kiedy tylko się znajdziesz da Ci znać. Zdał sobie sprawę, że musi zmierzyć się z czymś, za co trzeba wziąć odpowiedzialność i na pewno nie miał zamiaru zostawić Cię z powodu ciąży, która nie była planowana.

WONHO

-Dlaczego ona uciekła z domu? Czemu ona nam to robi i to moja własna córka - mówiła rozpaczliwie Twoja matka, którą trudno było uspokoić. Wonho był równie przejęty jak Twoi rodzice, aczkolwiek musiał być tą osobą zachowującą zimną krew. W głębi serca jednak bardzo bał się o Ciebie i modlił się, aby nie stało Ci się nic złego.

Przez pewną chwilę Wonho dzwonił do Ciebie nieustannie, ale nie było szans, aby się do Ciebie dodzwonić, ponieważ Twój telefon był wyłączony.

-Musi mieć wyłączony telefon.

-A co jeśli coś jej się stało albo ma jakieś problemy?

-Niech się Pani nie martwi. Będę dzwonił tak długo, aż Y/N odbierze. Ja również bardzo się martwię niech mi Pani wierzy. Kiedy rozmawiałem z nią wczoraj wieczorem nie brzmiała jakby coś ją trapiło. Była szczęśliwa i dużo żartowała. Nie było nic, co wskazywałoby jej ucieczkę.

-Więc co jej strzeliło do głowy... Y/N...

-Nie mam pojęcia. Również chciałbym to wiedzieć - Wonho chodził od ściany do ściany co chwilę dzwoniąc do Ciebie bezustannie. Im dłużej nie było z Tobą żadnego kontaktu tym bardziej był zaniepokojny. Przed Twoją matką udawał twardego faceta, ale w środku był wielkim kłębkiem nerwów.

Wonho próbował przypomnieć sobie czy było cokolwiek podczas Waszych rozmów, co mogłoby go zaniepokoić. Próbował przypomnieć sobie czy powiedziałaś mu coś, co mogło brzmieć niepokojąco, ale on nie przyjął tego poważnie. Próbował znaleźć haczyk, ale nic nie przychodziło mu do głowy.

MINHYUK

Z Minhyukiem byliście parą od roku i trzech miesięcy. Między Wami bardzo rzadko dochodziło do sprzeczek i zawsze wzajemnie nie tylko spędzacie czas na śmianiu się ale także wzajemnie słuchaliście tego, co Was trapi. Ty po raz pierwszy od długiego czasu ukrywałaś swoje problemy przed chłopakiem, lecz on wyczuł, że nie było dobrze tak jak mówiłaś.

Minhyuk widział, że biłaś się ze swoimi myślami choć starałaś się ukrywać swoje smutki nie chcąc obarczać ukochanego swoimi problemami. Chłopak był ostatnio dość zajęty ciągłymi ćwiczeniami z resztą chłopaków i trudno było mu skupić się na zajęciach, kiedy wiedział, że nie czułaś się najlepiej.

Dziś był szczęśliwy, że udało mu się wcześniej wrócić do Waszego domu i dzięki temu nie będziesz samotnie chodzić od ściany do ściany.

Minhyuk po powrocie do domu był przyzwyczajony, że często było cicho nawet jeśli byłaś w mieszkaniu. Lecz nie miał pojęcia, że to wiązało się z czymś złym. Chłopak chodząc po pomieszczeniach nie zastał Cię nigdzie. Każdy pokój i inne miejsca były puste. Próbując do Ciebie dzwonić rozglądał się po salonie zauważajac na stole list. Był to list od Ciebie ze wzmianką o ucieczce z Waszego domu i odcięcia się od problemów, które Cię przygniatały.

Minhyuk był jednocześnie zdruzgotany i zszokowany. Telefon, który trzymał w dłoni upadł na podłogę i wciąż przyglądał się każdemu zdaniu na tej kartce.

Chłopak próbując pozbyć się oszołomienia chciał zacząć działać, aby móc odnaleźć Cię jak najszybciej. Nie mógł pozwolić aby stało Ci się coś złego i próbował na szybko wymyślić coś, co mogło mu pomóc. Wiedział jednak, że bez pomocy reszty chłopaków nie uda mu się samemu podjąć działań i byli oni jedynymi osobami, których mógł poprosić o pomoc.

KIHYUN 

-Y/N gdzie Ty do cholerny jesteś? - mówił do samego siebie Kihyun, który próbował Cię odnaleźć. Mieszkałaś w niewielkiej miejscowości, aczkolwiek było wiele różnych zakątków, których przeszukanie mogło zająć długą ilość czasu.

Kihyun wiedział o tym, że Twoje zdrowie było kruche z powodu wielu różnych sytuacji, które Cię spotkały. Tak naprawdę był jedyną osobą, która dbała o Ciebie i pomagała Ci w chwilach, gdy czułaś, że byłaś na dnie. Nie sądził jednak, że posuniesz się do tego, aby uciec i nie dawać znaku życia.

Kihyun jeszcze nigdy nie bał się o Ciebie tak jak teraz, modląc się aby odnalazł Cię całą i zdrową. Chłopak przeszukał sporą część różnych miejsc i kiedy myślał, że już Cię nie znajdzie zauważył znajomą osobę na jednym ze starych przystanków autobusowych - Y/N? - powiedział do samego siebie podbiegając do osoby siedzącej na ławce. Chłopak kucnął i odetchnął z ulgą, kiedy zobaczył Twoją twarz - umarłem ze strachu na myśl, że mogę Cię nie znaleźć - chłopak pogłaskał Twoje policzka, które były zmarznięte, a wręcz lodowate. Dotknął również Twoich dłoni przypominających lodowiec. Kihyun zdjął swój gruby płaszcz, który zarzucił na Ciebie, abyś mogła choć troszkę się ocieplić - zaraz zrobi się cieplej - chłopak ocierał swoje dłonie o Twoje ramiona, aby pomóc Twojemu ciału wrócić do normalnej temperatury - dlaczego to zrobiłaś?

-Wszystko mi się wali. Nic mi nie wychodzi i do tego tracę wszystkich, których kocham. Moi rodzice nie chcą być już razem. Słyszałam ich rozmowę, o ile te wrzaski można było nazwać rozmową. Dlatego nie chcę tam wracać. Mam dość tych ciągłych kłótni. Mam dość słuchania jak skaczą sobie do gardeł. Nie chcę tak już żyć - Kihyun usiadł obok Ciebie przytulając Cię mocno i to na ten moment było jedyną rzeczą, którą mógł zrobić dla Ciebie.

Chłopak widział Twoje załamanie i tego wieczoru nie zadawał więcej pytań, ale też nie pozwolił abyś wróciła do domu, w którym są stałe kłótnie. Kihyun zabrał Cię do siebie i nie wyobrażał sobie, abyś miała wrócić do siebie w ciągu następnych dni.

HYUNGWON

-Y/N! Y/N dzięki Bogu! - Hyungwon wręcz rzucił się na Ciebie z uściskiem, który był wynikiem strachu o Ciebie. Byłaś jego bliską przyjaciółką, w której skrycie się kochał dlatego kiedy dotarła do niego wieść, że zniknęłaś z domu był gotów poruszyć niebo i ziemię, by tylko móc znaleźć Cię całą.

Chłopak odczuł ulgę tak wielką jak nigdy dotąd. W jego myślach było wiele różnych scenariuszy i był szczęśliwy, że skończyło się to tą dobrą historią.

Ty z jednej strony cieszyłaś się, że to właśnie Hyungwon Cię odnalazł. Wiedziałaś, że był osobą, która nigdy nie wyjawia Twoich zmartwień czy sekretów i będzie mógł bronić Cię przed Twoim ojcem. Z drugiej strony bałaś się, że będziesz musiała wrócić do domu czego nie chciałaś.

-Hyungwon proszę Cię nie namawiaj mnie do powrotu do domu. Nie chcę tam wracać. Nie wytrzymam tam i obiecuję, że zrobię sobie krzywdę jeśli będę musiała tam wrócić.

-Y/N spokojnie. Spokojnie. Nigdzie nie będę kazał Ci wrócić. I nie martw się. Nic nie powiem Twojemu ojcu, że Cię znalazłem. Nie powinienem tego robić, ale... nie pozwolę Ci cierpieć - odparł zabierając Cię z dachu starego budynku, na którym spędzaliście zawsze dużo czasu.

Hyungwon nie wiedział co dokładnie wydarzyło się pomiędzy Tobą, a Twoim ojcem i to do tego stopnia, że nie chciałaś zostać w swoim rodzinnym domu. Jednak skoro posunęłaś się do tego miałaś powód, by to zrobić. Hyungwon nie miał zamiaru Cię oceniać, bo zdawał sobie sprawę, że dużo wycierpiałaś przez ojca i kiedy tylko poczujesz się lepiej miał zamiar porozmawiać z Tobą i zastanowić się co dalej zrobić.

JOOHEON

Twoi rodzice byli przeciwni temu, że związałaś się z Jooheonem. Chłopak chociaż zawsze dbał o Ciebie i był dżentelmen, co wychodziło od niego naturalnie nie zapunktował nigdy w oczach Twojej mamy i Twojego taty.

Byłaś zdruzgotana kolejną kłótnią ze swoimi rodzicami na temat związku z osobą, która jest znana. Nie zgadzałaś się na zerwanie z Jooheonem do czego zmuszali Cię rodzice.

Chcąc walczyć o swojego ukochanego i pokazać rodzicom, że Wasza miłość jest wyjątkowa i silniejszą niż słowo osoby przeciwnej tej miłości zabrałaś swoje najpotrzebniejsze rzeczy i uciekłaś z domu.

Twoja matka zauważyła Twoją nieobecność dopiero późnym wieczorem. Była zrozpaczona i nie wiedząc co robić pierwszą osobą, o której pomyślała, by ją poinformować był właśnie Jooheon.

Chłopak nie wierzył, że posunęłaś się do tego, by uciec z domu, aczkolwiek z drugiej strony doskonale znał Twoją sytuację i wiedział, że nie był akceptowany w Twoim rodzinnym domu. Kiedy Jooheon chciał wyjść z domu, aby Cię poszukać nawet nie musiał wychylać nosa za drzwi, bo kiedy je otworzył stałaś przed nimi Ty. Zapłakana i roztrzęsiona.

-Y/N?

-Jooheon proszę Cię przytul mnie - chłopak otulił Cię ciepło chowając Cię w swoich ramionach. Pierwszą myślą było to, aby zadzwonić do Twoich rodziców i dać im znać, że jesteś bezpieczna. Aczkolwiek widział, że to nie jest najlepsza chwila, abyś stanęła twarzą w twarz z ojcem i matką.

Jooheon był szczęśliwy, że zaufałaś mu i udałaś się do niego. Był jeszcze bardziej szczęśliwy, że znalazłaś się szybciej niż się tego spodziewał i tę noc chciałaś spędzić w domu swojego ukochane go.

CHANGKYUN 

-Changkyun nie patrz tak na mnie. Nie chciałam tam zostać. Nie wiesz jak to jest, kiedy mieszkasz z macochą, która najlepiej gdyby miała taką okazję sprzedałaby Cię na targu.

-Y/N wiem, że nie masz łatwo, ale ucieczka?

-A co miałam zrobić?

-Przecież masz ojca, który Cię kocha. Mnie czyli Swojego chłopaka, który prawie zszedł z tego świata na wieść o tym, że nigdzie Cię nie ma. Wyobraź sobie teraz to jak mógł zareagować Twój ojciec, skoro ja byłem kłębkiem nerwów - Changkyun usiadł obok Ciebie chwytając Twoją dłoń. Trudno było mu podejmować ważne rozmowy. Oboje byliście nadal bardzo młodzi i ważniejsze sprawy nie dotyczyły Was tak bardzo jak dorosłych. Lecz tutaj Changkyun czuł, że musiał zachować się jak na dorosłego człowieka przystało. Musiał znaleźć wyjście z sytuacji i pomóc dziewczynie, którą kochał najmocniej na świecie.

-Changkyun ja... ja naprawdę nie chcę tam wracać. Ona mnie nienawidzi. A mój ojciec wcale tego nie widzi. Zachowuje się jakby był zahipnotyzowany przez nią.

-Nie zostawię Cię z tym. Tego możesz być pewna. Ale nie możesz uciekać z domu. To nie jest wyjściem z sytuacji skarbie - Changkyun zostawił pocałunek na Twoim czole i był to pierwszy raz od tygodnia kiedy czułaś się naprawdę bezpieczna z ramionach swojego ukochanego - jakoś to rozwiążemy tylko musisz mi obiecać, że nigdy więcej nie uciekniesz i jeśli będzie problem dasz znać mnie.

-Postaram się.

-Pomogę Ci też podczas rozmowy z Twoim tatą. Obiecuję, że będę przy tym obecny. Będzie dobrze. Wszystko się ułoży. Tylko mi zaufaj.

1 komentarz: