Witajcie kochani! Dzisiaj mam dla Was nieco krótszą reakcję i to chyba jedna z najkrótszych, jakie dotąd pisałam. Jednak wiem, że napisałam ją z głębi serca i mam nadzieję, że ta zminimalizowana długość każdej reakcji nie będzie Wam przeszkadzać!
SHOWNU
Dla takich chwil, jak te Shownu był gotów uronić łzy ze wzruszenia, mimo tego, że stara się być zawsze twardy. Widząc swoją ukochaną i Wasze dziecko w takiej odsłonie, to jak oglądać najlepszą scenę z filmu, którą chce się cofać od początku. Shownu stał oparty o framugę drzwi i z dłonią na sercu przyglądał się tej chwili. Pragnął dołączyć do Was, aczkolwiek nie mógł oderwać się od tej sceny. Był Ci wdzięczny, że dałaś mu te słoneczko, które było jego oczkiem w głowie. Dla takiej rodziny był gotowy poświęcić wszystko. Nawet własne życie, byle tylko jego dwie najważniejsze osoby mogły być bezpieczne.
Czuł się dumnym ojcem i mężem i wie, że nigdy nie był szczęśliwszy, niż teraz. Był wdzięczny Bogu, że ma w swoim życiu kogoś, kogo będzie kochał na zawsze i pragnął powiększyć swoją rodzinę jak najszybciej.
WONHO
Po godzinach prób i ciężkich ćwiczeń Wonho wrócił do domu bez sił. Pierwszą myślą, którą miał po wejściu do mieszkania to to, aby położyć się jak najszybciej. Kiedy udał się do Waszej sypialni przez odrobinę uchylonych drzwi ujrzał Ciebie i Waszego malca. Łaskotałaś Waszego synka, któremu bardzo się to podobało. Wonho znalazł w sobie wystarczająco siły, aby móc szeroko się uśmiechnąć. Poczuł ciepło w środku na ten widok i nie mógł wyobrazić sobie nic lepszego.
Otworzył drzwi nieco szerzej i przyglądał się Wam z miłością, która rosła z dnia na dzień. Wonho pokochał Cię od pierwszego wejrzenia, a kiedy pojawiło się dziecko te uczucie tylko się pogłębiło. Od tej chwili wiedział, że ma dla kogo walczyć i dla kogo starać się z całych swoich sił. Nie zastąpiłby tych chwil niczym innym.
MINHYUK
-Ładnie to tak bawić się bez tatusia? Ładnie to tak nie czekać aż wrócę do domku? - odparł Minhyuk łapiąc Waszą córkę w ramiona, gilgocząc tak, że pojawił się pisk i śmiech jednocześnie.
Minhyuk nie mógł nie dołączyć do tej zabawy. Kiedy tylko zobaczył Was takich wesołych momentalnie chciał znaleźć się wśród Was, by móc spędzić te chwile ze swoimi najbliższymi osobami. Chłopak chociaż nie zawsze mógł być obok przez rodzaj pracy, którą wykonuje był szczęśliwy, że jest tutaj właśnie teraz.
Marzył o takich dniach każdego ranka kiedy się budzi i w każdej minucie, którą spędza na próbach. Czekał tylko na moment, w którym będzie dostępny tylko dla Was i nikogo innego.
KIHYUN
Kihyun był ostatnio tak bardzo wzruszony kiedy Wasza córka przyszła na świat, kiedy po raz pierwszy uśmiechnęła się do niego, po raz pierwszy próbowała powiedzieć "tata" i postawiła swój pierwszy kroczek. Obrazek, który zobaczył teraz był jak najlepsze dzieło sztuki na świecie i zdania nigdy nie zmieni. Nie mógł powstrzymać się, aby nie dołączyć do Was. Wasza córka przytuliła chłopaka wokół szyi i padł na łóżku obok Ciebie. Patrzyłaś jak Kihyun przejął stery i łaskotał córcię bez żadnej przerwy.
-Teraz już nie uciekniesz od tatusia! Wpadłaś w moje ramiona i nie wypuszczę Cię - odparł zostawiając małe buziaki na jej policzkach, co wywołało śmiech u Waszego dziecka. Tym bardziej nie żałował, że wrócił wcześniej do domu i mógł zakończyć ten dzień właśnie w ten sposób.
HYUNGWON
-A co to za urocze piski? Czy mój mały bąbelek nie powinien już dawno być w krainie snu?
-Nie chciał zasnąć. Czekał na Ciebie aż wrócisz. Był chętny na zabawę i takie gilgotki bardzo przypadły mu do gustu.
-Tak? W takim razie... - Hyungwon zdjął bluzę, którą rzucił na fotel i wbiegł na łóżko łapiąc Waszego malca - w takim razie teraz tatuś pomoże mamie! - krzyknął wesoło, a w całym pokoiku rozległ się śmiech dziecka. Hyungwon nie był dzisiaj skory do takich wybryków, ale dla Was był gotów zrobić wiele. Przy okazji jego humor znacznie się poprawił i mógł spędzić tych kilka minut z Tobą i Waszym malcem.
JOOHEON
Jooheon nie mógł odmówić dołączenia do tej zabawy. Kiedy tylko zobaczył, co wyczyniacie wraz z Waszą córką otworzył drzwi szeroko i zaczął wygłupiać się od samego początku.
-Lubisz łaskotki? Prawda, że lubisz? - Wasz synek śmiał się jeszcze głośnej niż w chwili, kiedy to Ty gilgotałaś go pod pachami. Jooheon śmiał się równie głośno, co Wasz syn, a Ty mogłaś jedynie patrzeć jak Twoje małe i duże dziecko wzajemnie łaskotali się gdzie tylko się dało.
Jooheon był bardziej wykończony tym nagłym napływem energii niż ruchem fizycznym podczas ćwiczeń, ale śmiech jego dziecka i Twoja radość była tego warta bez dwóch zdań.
CHANGKYUN
Changkyun, gdy tylko ujrzał, co robicie chwycił telefon i zaczął nagrywać ten cudowny moment. Oczywiście nie tylko nagrywał, ale sam chciał dołączyć do tej zabawy nie przestając kamerować swojej żony i Waszych bliźniaków. Postawił telefon na komodzie, aby uchwycić miejsce, w którym byliście i wskoczył na łóżko pomagając Ci w tej misji uśpienia swoich dzieciaczków.
-A co Wy tutaj robicie? Bawicie się bez taty? Jak tak można? Tatuś Wam zaraz pokaże - odparł chłopak i dołączył do tej wojny łaskotek, która wyglądała jakby nie miała końca. Changkyun nigdy nie żałował, że tak wcześnie zaszłaś w ciążę i dla takich momentów było warto zostać ojcem kiedy miał zaledwie 22 lata. To było dla niego najcenniejsze i jeśli nie zawsze wszystko układało się po jego myśli przypominał sobie o Was, co pozwoliło na pewien czas zapomnieć o trudnościach.
Może i krótsze reakcje, ale bardzo treściwe. Widać, że włożyłaś w to serce, za co bardzo Ci dziękuję. Dzieci faktycznie dodają energii nawet kiedy po całym dniu nie ma się już na nic siły
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuń