sobota, 9 czerwca 2018

Reakcja BTS: Kiedy przytulasz ich od tyłu

SEOKJIN

Wracałaś z kuchni z butelką zimnej wody. Po drodze gasiłaś światła, które świeciły się w dwóch pomieszczeniach, będąc gotową, aby w końcu położyć się na wygodnym łóżku jeszcze przez moment czytając jedną z Twoich ulubionych książek. Przechodząc obok łazienki, której drzwi były otwarte ujrzałaś Seokjin'a przy umywalce, który wycierał swoje mokre włosy. Był ubrany jedynie w same bokserki, widząc jego dobrze umięśnione barki. Mając jednak ochotę na urocze chwile odłożyłaś butelkę na szafkę znajdującą się niedaleko drzwi od łazienki wchodząc do środka i nie mogąc się powstrzymać otuliłaś chłopaka wokół pasa przykładając swój policzek do jego pleców. Seokjin był nieco zaskoczony, ale rozczulony Twoim nagłym gestem.


-Za co to?

-Za nic. Po prostu bardzo chciałam Cię przytulić. Mogę sobie pójść jeśli chcesz - dodałaś, po czym chłopak objął Cię wokół ramienia odwracając się do Ciebie. Ucałował Twoją skroń gładząc Twoją skórę na policzkach czarując Cię swoim romantycznym uśmiechem.

-Nie chcę, abyś gdziekolwiek szła. Chcę zostać tylko z Tobą i spędzić jeszcze kilka minut z moją gwiazdeczką - odparł wychodząc z Tobą z łazienki w objęciach. Seokjin zgasił światło, a Ty chwyciłaś za postawioną butelkę na szafce idąc ze swoim ukochanym do sypialni po drodze czule okazując sobie miłość, co było podziękowaniem ze strony chłopaka za Twoje okazywanie miłości.

YOONGI

Chłopak siedział przy swoim miejscu pracy jak praktycznie każdego dnia. Dziś jednak, co nie zdarza się często miał dzień bez weny nie mogąc skupić się na pracy przez brak pomysłów. Yoongi chociaż był spokojny na zewnątrz w środku gotowała mu się krew nie mogąc napisać nic, ani skomponować czegokolwiek. Nie znosił tych chwil kiedy miał brak pomysłu na cokolwiek szukając swojej muzy, która pomogłaby mu stworzyć to, co kocha najbardziej.

Ty szamotałaś się w kuchni gotując jedną z ulubionych potraw swojego ukochanego. Na moment wyszłaś z kuchni chcąc sprawdzić jak radzi sobie Yoongi, którego zobaczyłaś kompletnie załamanego. Nie miałaś pojęcia o co może chodzić, ale chcąc mimo wszystko wywołać uśmiech na jego twarzy podeszłaś po cichu obejmując go wokół szyi przykładając swój policzek do jego skroni. Yoongi nie odepchnął Cię mimo niezbyt dobrego humoru, a wręcz przeciwnie. Cieszył się, że zjawiłaś się w tej chwili kiedy być może i bardzo chciał, abyś tutaj była.

-Wydaje mi się czy jesteś smutny?

-Smutny? Skąd. Jak mogę być smutny kiedy robisz mi takie miłe niespodzianki - Yoongi odwrócił się na fotelu w Twoją stronę chwytając Cię za dłoń. Pozwalając usiąść Ci na swoich udach zrobiłaś to bez wahania dalej obejmując go wokół szyi. Chłopak zdał sobie sprawę, że jego muzą jesteś przecież Ty i tylko Ty potrafisz obudzić w nim jego twórczość, co miało miejsce i teraz - Zastanawiałem się tylko jak mogę znaleźć swoją muzę, która pomogłaby mi stworzyć coś niesamowitego. Moja muza siedzi właśnie tutaj i... patrzy na mnie tymi cudownymi błękitnymi oczami, w które ja kocham spoglądać - odparł nieświadomie wkładając opuszki palców pod Twoją bluzkę. Słowa chłopaka naprawdę Cię wzruszyły i nie myślałaś, że możesz być inspiracją dla swojego chłopaka. Był to dla Ciebie zaszczyt, że właśnie tak myślał i dziękowałaś Bogu, że możesz być pomocna dla kogoś tak wspaniałego jak Yoongi.

HOSEOK

Wróciłaś wczesnym popołudniem z przedszkola, w którym pracowałaś. Byłaś nauczycielką angielskiego gdzie praktycznie wszystkie dzieci kochały z Tobą lekcje. Sama lubiłaś dzieci i według wielu osób miałaś do nich świetne podejście. Taka praca wcale Cię nie męczyła i nie żałowałaś, że mogłaś przebywać z dziećmi.

Będąc w domu potrzebowałaś jednak małego odpoczynku nawet półgodzinnego. Wchodząc do salonu widziałaś Hoseoka, który zdejmował swoją przepoconą koszulkę po długich godzinach treningu. Nie mogąc się powstrzymać ukradkiem podeszłaś do ukochanego otulając go wokół klatki piersiowej gdzie położyłaś swoje dłonie, zostawiając pocałunek na jego karku. Hoseok szybko zorientował się, że wróciłaś i mając tego świadomość był szczęśliwy mogąc zobaczyć Cię po kilku godzinach rozłąki.

-Słonko jestem spocony.

-Wiem, ale nie przeszkadza mi dotykanie oblepionego ukochanego - odparłaś wprawiając chłopaka w śmiech. Tak naprawdę nie protestował kiedy zrobiłaś ten miły gest i był zadowolony, że powitałaś go w ten sposób. Słysząc, że nie przeszkadza Ci przytulanie go będąc spoconym wpadł mu do głowy pomysł, który mógł spodobać się i Tobie.

-Czuję się trochę nie fair, że tylko ja zdjąłem bluzkę. Może... pomogę Ci z Twoją i nie tylko bluzką i udamy się do łazienki na wspólną długą kąpiel - odparł odpinając Twoją koszulę, którą zdjął nie pytając Cię o zgodę. Rzucił ją na fotel mając Cię przed sobą w biustonoszu i dżinsowych spodniach, co podobało mu się bardziej niż bardzo.

-W zasadzie jestem nieco zmęczona, ale jeśli kąpiel nas zrelaksuje...

-Uznam to za zgodę - Hoseok wziął Cię na ręce idąc tam gdzie chciał się znaleźć. Ty nie chciałaś protestować i nie miałaś pojęcia, że niewinne czułości skończą się właśnie w ten sposób.

NAMJOON

-Namjoon nie mam do Ciebie pretensji, że ciągle Cię nie ma, ale kiedy jesteś nie okazujesz mi tyle czułości, co wcześniej.

-Y/N naprawdę przesadzasz. Nie rozumiem skąd wzięły Ci się takie przemyślenia.

-Czasem zastanawiam się czy Ty mnie jeszcze w ogóle kochasz. Bo przejmujesz się tylko sobą i masz kompletnie gdzieś to, co ja mówię. Naprawdę widzisz tylko czubek własnego nosa - po tych słowach chłopak otworzył drzwi od tarasu, którymi trzasnął za sobą. Poczuł się nieco zraniony i zawiedziony Twoim zachowaniem, bo nigdy wcześniej nie było sytuacji podobnej do dzisiejszej.

Wiedziałaś, że przesadziłaś i ugryzłaś się w język dopiero wtedy kiedy zdałaś sobie sprawę, iż Namjoon nie był niczemu winny. To Twój kolejny wybuch złości spowodowany nadmiarem stresu w pracy, a zdawałaś sobie sprawę, że tak nie powinno być. Wyszłaś na taras chcąc w jakiś sposób przeprosić chłopaka. Na ten moment byłaś w stanie przytulić go najmocniej jak tylko potrafiłaś chociaż to nie poprawi tego co się wydarzyło.

-Namjoon przepraszam. Naprawdę nie chciałam tego powiedzieć. Jestem zołzą, na którą nie zasługujesz.

-Co Ty mówisz - odparł nie odrzucając Twojej czułości, chcąc odwzajemnić Twój uścisk. Odwrócił się do Ciebie obejmując Cię wokół szyi przykładając Twoją głowę do swojej klatki piersiowej. Namjoon nadal nie był w najlepszym humorze, ale domyślał się, co było powodem Twojego zachowania. Wiedział, że byłaś tego świadoma, bo inaczej nie przyszłabyś z przeprosinami. Twój czuły gest sprawił, że jego serce zrobiło się miękkie i chociaż powinien milczeć za Twoje zachowanie nie potrafił. Kochał Cię zbyt mocno, aby mógł wcielić w życie ciche dni.

JIMIN

Razem z Jimin'em wybraliście się na dłuższy romantyczny spacer wieczorem kiedy nie było upalnie, mogąc oddychać powietrzem z przyjemnym wiatrem. Oboje spędzaliście ze sobą miły czas, pierwszy raz od czterech tygodni. Cieszyłaś się na tych kilka długich chwil w obecności osoby, którą kochasz i nie chciałaś, aby to dobiegło końca.

Idąc wpadłaś na pomysł, który nie wiedziałaś czy spodoba się chłopakowi, ale mimo tego chciałaś to zrobić. Cofnęłaś się do tyłu obejmując Jimin'a wokół pasa, przytulając się mocno i czule. Chłopak był zaskoczony, dlatego na początku nie miał pojęcia, co powinien zrobić. Było Wam nieco trudno wykonywać kroki w przód przez ten gest, ale nie było to dużym problemem. Jimin po chwili namysłu odwrócił się w Twoją stronę odwzajemniając uścisk. Cieszyłaś się widząc ten subtelny, szczery uśmiech na jego twarzy. Chociaż był wstydliwy tak jak Ty nie wahał się przytulić Cię na ulicy gdzie momentami przechodzili inni ludzie.

-Miałaś ochotę na przytulasa widzę. Ja odwzajemnię ten gest, bo tak powinien postąpić dżentelmen.

-W takim razie nie puszczaj mnie nigdy ze swoich objęć.

-Nie zamierzam. Nigdy, przenigdy - dodał zostawiając pocałunek na Twoich ustach idąc z Tobą dalej przed siebie chcąc jeszcze nie raz zaskoczyć chłopaka właśnie w ten sposób jak dzisiaj.

TAEHYUNG

Obudziłaś się dzisiejszego ranka dość wcześnie, chociaż wstawać nie musiałaś wcale. Spojrzałaś na zegarek widząc wczesną porę próbując zasnąć z powrotem, ale bez skutku. 

Odwróciłaś się w stronę Taehyunga otwierając ponownie oczy, widząc, że jest odwrócony plecami do Ciebie. Nie mając na myśli, aby go obudzić chciałaś po prostu objąć go wokół pasa, co udało Ci się zrobić. Taehyung, który tylko przysypiał otworzył jedno oko widząc Twoje dłonie wokół swojego ciała. Uśmiechnął się do samego siebie chwytając po chwili Twoje dłonie, po czym delikatnie odwrócił się do Ciebie będąc twarzą do Twojej.

-Myślałam, że śpisz.

-Przysypiałem, a to różnica prosiaczku - odparł lekko dając Ci pstryczka w nos, po czym objął Cię mocno, o wiele mocniej niż Ty jego.

-Taehyung, udusisz mnie swoją miłością!

-Nie ma takiej opcji - odparł zostawiając pocałunek na Twoim czole. Nieco rozluźnił uścisk, po czym od tak łaskotał Twoje najbardziej wrażliwe miejsca, a wiedział doskonale jakie. Wasze poranne przytulanie zmieniło się w małą wojnę pod kołdrą nie mogąc powstrzymać się od tego co zaczęliście.

JUNGKOOK

Jungkook siedział przed domem na schodach mając w dłoni zeszyt i ołówek, którym tworzył swój kolejny świetny rysunek. Chłopak oprócz śpiewania kochał rysować i miał do tego talent odkąd pamiętasz. Często przyglądasz się jego małym obrazom, a on sam z chęcią pokazuje Ci to, co udało mu się stworzyć.

Tego bardzo gorącego popołudnia Jungkook siedział pod zadaszeniem, które chroniło go przed słońcem mogąc w spokoju skupić się na rysunku. Byłaś bardzo ciekawa tego, co chłopak tym razem naszkicuje. Zaczaiłaś się za jego plecami klękając za nim, otulając go wokół szyi. Jungkook w mgnieniu oka zakrył drugą kartką rysunek chcąc pokazać Ci go dopiero wtedy kiedy uzna, że jest naprawdę dopracowany na ostatni guzik. Chociaż podobał mu się ten uścisk, a Ty spoglądałaś na kartkę Kook był podenerwowany faktem, że mogłaś ujrzeć, co było na jego kartce.

-Nie chowaj. Chcę to zobaczyć.

-Jeszcze nie skończyłem!

-To nie ma znaczenia.

-Ma znaczenie słonko - odparł chwytając Twoje dłonie lubiąc ten sposób czułości - nie chcę pokazać Ci czegoś, co nie jest skończone. Boję się, że mógłbym Cię zawieźć, a wiem jak bardzo podobają Ci się moje prace - oparłaś podbródek na jego barku wzdychając smutno. Nie chciałaś się poddać i próbując jeszcze raz zapytałaś:

-Kookie, pokaż proszę. Naprawdę chcę go zobaczyć - Jungkook w końcu poddając się odkrył kartkę, na której narysowana była Twoja twarz. Na ten widok nie rozszerzyłaś swoich oczu, a poczułaś jak w ich kącikach pojawiają się małe łzy radości.

-Mówiłem, że to jeszcze nie to, co chciałem. Bałem się Ciebie zawieźć.

-Żartujesz? Przecież to jest... Kook ja wcale nie spodziewałam się, że... - teraz tym bardziej nie mogłaś powstrzymać się, aby nie przytulić go od tyłu. Mocniej otuliłaś go wokół szyi dziękując mu w ten sposób za taki cudowny rysunek, na którym byłaś Ty. Chłopak ucałował Twoje dłonie, a po chwili policzek nie mając już nic przeciwko taki niespodziankom z Twojej strony.

7 komentarzy:

  1. Wow! To jest cudo! Czekam z niecierpliwością na dalsze reakcje BTS! Życzę weny i pozdrawiam! ������

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham BTS to jest army!?
    Na 18 spierniczamy z Polski i do korey
    Moi rodzice się zgadzają urodziłam się tam miomo że jestem polką życie

    OdpowiedzUsuń
  3. zdiwiło mnie zachowanie namjoona ale kocham ich


    poadrawiam wszystkie army przetrwamy do końca tego cholernego wirusa i znowu zjednoczymy sie na kącercie z naszą rodziną z naszimi kochanymi chłopcami przetrwamy ! nasza rodzina złożona z bangatanów i nas ARMY w końcu sie zjednoczymy będziemy sie bawić tańczyć i śpiewać kocham was wszustkie army jesteśmy rodziną pochoszimy od tego jednego przodka mimo że sie różnimy ja jestem biała ty możesz być czarno skóry lub skóra

    OdpowiedzUsuń
  4. em suga jest przyjżyj sie dokładniej jest odrazu po jinie
    *do autorki świetnie piszesz aż czasem płaczę ze wzruszenia*

    OdpowiedzUsuń