niedziela, 10 czerwca 2018

Reakcja BTS: Kiedy ich córka zakłada zbyt wyzywające ubrania

SEOKJIN

Seokjin z początku nie zauważył tego w jaki sposób chciałaś wyjść z domu do szkoły. Szykując Ci śniadanie, na które czekałaś przed drzwiami chłopak dopiero wtedy zwrócił uwagę na coś, co raczej nie powinno mieć miejsca, zwłaszcza jeśli chodzi o szkołę.

-Chyba mi się wydaję, albo moja córka idzie ubrana w mini sukience do szkoły.

-Tak. Przecież wyglądam dobrze.

-To nie ma znaczenia. Nie możesz w taki sposób pokazać się w szkole. Nie wyjdziesz z domu dopóki nie zmienisz ubrania na takie, które powinno nosić się w szkole.

-Ale tato...


-Córcia nie ma tato. Twoja mama również nie byłaby zadowolona. Obiecałem się Tobą opiekować kiedy ona jest w pracy i nie mogę zawieźć jej, siebie i Ciebie. Proszę Cię, zmień ubranie. Wtedy pójdziesz do szkoły - jego córka westchnęła nie mając innego wyjścia. Wróciła się do swojego pokoju robiąc to o co prosił ją Seokjin. Nie była zadowolona, ale wiedziała, że nie byłaby w stanie przekonać chłopaka na taki ubiór, w którym mogłaby pokazać się wśród rówieśników, którym zazdrościła, że mogą chodzić ubrani tak jak im się podoba, a nie jak chcą ich rodzice.

YOONGI

-Hej hej hej. Wróć się - odparł Yoongi kiedy zauważył coś, co niesamowicie przykuło jego uwagę. Odłożył laptop na bok podchodząc do Ciebie ze zmarszczonymi brwiami będąc zniesmaczonym tym co zobaczył - chyba nie zamierzasz iść tak ubrana do szkoły?

-A czemu miałabym tak nie iść?

-Czemu? Dlatego, że idziesz do szkoły i chyba jednak należałoby wyglądać tak jak trzeba, a po drugie jestem Twoim ojcem i nie pozwalam Ci tak wyjść.

-Inni ojcowie moich koleżanek nie mają nic przeciwko, aby chodziły tak ubrane.

-Nie interesują mnie inne koleżanki. Obchodzisz mnie Ty, bo Cię kocham i chcę dla Ciebie jak najlepiej. Zmień ubranie.

-Tato...!

-Bez dyskusji - odparł nie mając zamiaru dłużej prowadzić z Tobą tej konwersacji. Chciał postawić na swoim, ponieważ wiedział, że ma rację w tej kwestii i Ty poparłaś go tak samo. Wasza córka nie była zadowolona. Nie rozumiała czemu nie może robić tego co jej koleżanki, ale Yoongi robił to wszystko z miłości do Ciebie. Byłaś jego córką i jedynym dzieckiem, które chciał chronić za wszelką cenę ucząc Cię tym samym co dobre, a co złe. Chociaż bywało ciężko miał nadzieję, że z czasem zrozumie dlaczego chciał być surowy i stanowczy.

HOSEOK

Siedziałaś wraz ze swoim ukochanym w salonie przed telewizorem oglądając jeden ze swoich ulubionych filmów. Chociaż w pomieszczeniu jedynym światłem był ekran telewizora widzieliście wszystko to, co trzeba i to co należy zobaczyć.

Wasza córka, która schodziła ze schodów dość szybko krzyknęła w Waszą stronę:

-Mamo, tato wychodzę! - Hoseok na te słowa wstał z kanapy idąc w Twoim kierunku. Będąc w przedpokoju zapalił światło widząc coś czego nie mógł nie skomentować.

-Przepraszam Cię bardzo, ale dokąd Ty się wybierasz i to w takim stroju?

-Dziewczyny z klasy zaprosiły mnie na imprezę. Powiedziałam, że przyjdę.

-Jakoś nie przypominam sobie, abym cokolwiek o tym wiedział.

-Musiało wylecieć mi z głowy.

-Wylecieć z głowy... przykro mi, ale nie idziesz. Do tego w takim ubraniu? Zapomnij skarbie. Nie pozwalam Ci na takie późne wyjścia i to w dodatku tak ubraną.

-Mamo! Powiedz coś tacie!

-Przykro mi słońce, ale tato ma rację. Jest bardzo późno, a Ty masz dopiero 14 lat. Jesteś jeszcze dzieckiem i przyjdzie czas na imprezy

-Widzisz? Mama również się zgadza. Powinnaś skupić się na nauce skarbie, a nie na imprezach.

-Czy Wy oszaleliście?! Jesteście niesprawiedliwi! - krzyknęła Waszą córka zdejmując buty i z impetem wbiegła na schody trzaskając swoimi drzwiami. Ty wraz z ukochanym wróciliście do salonu długo rozmawiając na temat całej sytuacji bojąc się, że jeszcze nie jedna taka rozmowa jest przed Wami.

NAMJOON

Wyszedł spod prysznica gdzie spędził długie pół godziny. Ty odpoczywałaś w salonie nie chcąc przemęczać siebie samej z racji, iż byłaś w dziewiątym miesiącu ciąży. Chcąc mieć spokojny i rodzinny weekend nie mogłaś tego zaznać przez Waszą dorastającą 13 letnią córkę. Widząc ją w skąpym ubiorze nie miałaś pojęcia, że Twoje dziecko posiada w swojej szafie takiego typu ubrania, na które nigdy nie dawaliście jej pieniędzy. Nie dając sobie z nią rady byłaś uradowana kiedy Namjoon zjawił się w salonie w porę zanim Wasza córka wyszła.

-Namjoon proszę Cię powiedz jej coś, bo za moment oszaleję. Nie słucha się mnie w ogóle. Zobacz jak ona wygląda, przecież nie może tak wyjść z domu - Namjoon spoglądając na wygląd Waszego dziecka poczuł w środku ten instynkt ojcowski, który włączył mu się automatycznie. Nie mógł pozwolić, abyś pokazywała się w tak młodym wieku w ubraniach nieodpowiednich dla Ciebie.

-Tato pozwól mi tak wyjść. Proszę. Mama wyolbrzymia jak zawsze z resztą!

-Nie krzycz na matkę. Dobrze wiesz, że potrzebuję teraz spokoju, a po drugie nie ma mowy, abyś w ten sposób wyszła z mojego domu.

-No chyba sobie żartujesz.

-Wyglądam jakbym żartował? Masz w tej chwili iść i się przebrać. Jeśli tego nie zrobisz spóźnisz się do szkoły, a ja nie będę znów tłumaczył się Twojej nauczycielce. Będziesz sama wyjaśniać swoje zachowanie.

-Mam Was czasem dość - odparła idąc szybkim krokiem do swojego pokoju robiąc to o co poprosiłaś go Ty wraz z Namjoonem. Oboje westchnęliście na zachowanie swojego dziecka bojąc się, co będzie kiedy niedługo urodzi się Wasze drugie dziecko, któremu będziecie musieli poświęcić większość swojej uwagi. Namjoon bał się, że tą sytuację wykorzysta Waszą córka, której pomysły ostatnim czasem są komiczne i nie do zniesienia.

JIMIN

-Młoda damo. Poczekaj chwilkę. Wybierasz się gdzieś?

-Tak. Idę na koncert. Umówiłam się z koleżankami, które czekają na mnie w tej kawiarence niedaleko nas. Nie bój się nie wrócę późno.

-Wiem, że nie wrócisz późno. Nie wrócisz nawet za godzinę, bo nigdzie nie idziesz.

-Co?! Tato, czemu?

-Słońce. Jest późno. Za późno jak dla Ciebie. Nie powinnaś chodzić wieczorami w dodatku w ubraniu, którego nie wypada nosić w Twoim wieku. Może pozwoliłbym Ci iść, ale kiedy zobaczyłem jak jesteś ubrana nawet nie ma mowy. Przykro mi córcia. Mama myślałaby to samo gdyby tutaj była. Poza tym musimy ją odwiedzić w szpitalu i zawieźć jej parę rzeczy. Chcę odwiedzić swojego synka, a Ty swojego małego braciszka.

-I co, teraz będzie liczył się tylko on?

-Nie mów tak. Nie możesz iść, bo się o Ciebie martwię, a obiecałem mamie, że zaopiekuję się Tobą. Nie mów złych rzeczy na swojego nowo narodzonego brata.

-W takim razie jedź sobie sam. Już wolę zostać w domu jeśli nie mogę iść na koncert - zanim chłopak zdążył cokolwiek powiedzieć Wasza córka zamknęła się w swoim pokoju mówiąc głośno do siebie samej. Jimin wiedział, że będzie musiał powiedzieć Ci o tym zdarzeniu, ale czuł w środku, że postąpił tak jak należy kierując się instynktem, który podpowiedział mu, że musi chronić swoje dziecko, które kocha nad życie.

TAEHYUNG

Taehyung jak każdego ranka pomagał Ci w przyszykowaniu śniadania dla Waszej 14 letniej córki. Byłaś w szóstym miesiącu ciąży z Waszą drugą córką, dlatego chłopak nie mógł pozwolić, abyś wszystko robiła sama kiedy tak naprawdę potrzebujesz odpoczynku. Wasza córka, która zawsze bardzo wcześnie wychodziła z domu i dziś miała zamiar zrobić to samo. Weszła do kuchni z początku nie zwracając Waszej uwagi. Taehyung, który akurat spojrzał w jej kierunku prawie zaciął palec przy krojeniu widząc to w jaki sposób Wasza córka ubrała się do szkoły.

-Szykuje się w Waszej szkole jakiś konkurs na przebranie?

-Nie, a czemu pytasz?

-Bo ta mini spódniczka i bluzka bez ramiączek sprawia, że próbuję znaleźć jakieś sensowne wytłumaczenie dlaczego założyłaś akurat to.

-Teraz każda tak chodzi ubrana tato.

-Ale czy wśród tej jak to mówisz "każdej" musisz być akurat Ty? Nie chcę, abyś wyszła w takim stroju do szkoły. Zmień ubranie.

-Tato.... nie rób mi tego.

-Na górę, już - przekręciłaś oczami, nie chcąc jednak protestować i sprzeciwiać się ojcu. Ze złym humorem wróciła się do siebie ubierając to, co powinnaś ubrać do szkoły. Taehyung zawsze lubił żartować z córką na tematy nawet te, które czasem potrzebowały powagi. Tym razem nie mógł jednak kierować się tylko humorem, ale rozsądkiem wiedząc, że postąpił tak jak należy.

JUNGKOOK

-Tato, dlaczego nie pozwalasz mi robić tego, co ja chcę? Przecież jestem już na tyle duża, że zdaję sobie sprawę ze swoich czynów.

-Nie wydaje mi się. Masz dopiero niecałe 14 lat i w tym wieku robi się najwięcej głupstw.

-Nie ufasz mi?

-Ufam. Oczywiście, że ufam. Jednak tym razem nie chodzi o zaufanie, a o rodzicielski rozsądek i ojcowski instynkt. Zrozum, że boję się o Ciebie, a ubranie takie jak to przyciąga uwagę wielu osób.

-No właśnie. To chyba oznacza, że masz ładną córkę prawda?

-Skarbie to nie chodzi o to. Jesteś zbyt młoda i kiedy dorośniesz sama zrozumiesz dlaczego to robię. Nie mogę puścić Cię na imprezę, a tym bardziej w tej sukience. Wróć do siebie i zmień ubranie proszę. Mama byłaby zawiedziona gdyby zobaczyła Cię tak ubraną - dodał swoje ostatnie słowom nie chcąc dłużej dyskutować na temat, w którym wiedział, że miał rację. Podczas kiedy Ty wróciła do siebie wściekła niczym osa, Jungkook usiadł na fotelu zastanawiając się czy postąpił tak jak trzeba. Nie było mu dobrze z myślą kiedy musiał od czasu do czasu potraktować Cię surowo, lecz jako rodzic i troskliwy tato w głębi wiedział, że postępuje jak dobry i przykładny rodzic,

8 komentarzy:

  1. Wow!Jak zwykle cudowne ❤ Ciekawy pomysł na reakcje

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne! 😍 😍 Czekam na next!

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow! Jak zwykle cudowna reakcja!
    Czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Można się pogubić, ponieważ raz piszesz, ze Y/N jest żoną, a za chwilę córką. Ale pomimo tego, reakcja jak zawsze super :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie nie. Tutaj Y/N jest tylko i wyłącznie jako my, czyli nasze imię, a ich córka nie jest oznaczona jako ''Y/N'', dlatego pisałam ''Wasza córka'', ''jego córka'', ponieważ nie chciałam, aby wychodziły nieporozumienia. Y/N jest tutaj nami i występuje w tej reakcji <3

      Usuń
    2. Osobie wyżej raczej chodziło o niektóre zwroty. Wpierw Y/N jest żoną, ma córkę z danym członkiem, a kirdy ma wrócić do pokoju się przebrać, piszesz "wróciłaś do siebie" - wiesz, druga idins liczby pojedynczej, zamuadt trzeciej. Idzie się pogubić.
      Poza tym jest świetnie!

      Usuń
    3. Teraz już widzę o co chodzi! Włączyłam sobie możliwość znalezienia słów na stronie i słowa "wróciłaś" nie były napisane tak jakby to była jego żona. To słownik wtrącił mi to zdanie, bo reakcję piszę głównie z telefonu i domyślam się, że czasem wkradną się takie chochliki. Moja wina też, bo chociaż sprawdzam czy wszystko jest dobrze napisane zawsze jego coś czego nie dopatrzę. Przepraszam Was za to kochani. Poprawię za chwilkę te słowa i wtedy nie będzie już żadnych nieporozumień. Jeszcze raz przepraszam <3

      Usuń