Strony

środa, 13 czerwca 2018

Reakcja BTS : Kiedy próbujesz popełnić samobójstwo/posiadasz myśli samobójcze

Kolejna reakcja, która nie była łatwa do napisania, aczkolwiek podjęłam się tego.
Mam nadzieję, że nie ma żadnych błędów, a jeśli są to są to zjedzone litery bądź przekręcone wyrazy. Naprawdę wybaczcie mi za to...

SEOKJIN

Seokjin w środku odczułby ulgę wiedząc, że to on znalazł Cię podczas popełniania próby samobójczej. Odczułby ulgę nie tylko z tego powodu, ale również z powodu tego, iż w porę znalazł się w miejscu kiedy wszystko się działo. Wiedział o Twoich stanach. Wiedział, że nie było Cię lekko nawet jeśli nic nie mówiłaś widział, że jest coś, co nie daje Ci spokoju. Lecz nie przewidywał, że dojdzie do takiej sytuacji kiedy uznasz, że to wszystko nie ma sensu i zdecydujesz o czymś, co mogło na zawsze odebrać Twoje życie.


Miał do siebie pretensje, że nie próbował wyciągnąć od Ciebie na siłę tego, co zmusiło Cię zakończenia swojego życia. Nie mógł wybaczyć sobie, że wtedy kiedy prosiłaś, aby poszedł on to robił. Nie mógł wybaczyć sobie, że nawet na chwilę nie pomyślał, aby wrócić do Ciebie. Aby zostać i być obok, nawet jeśli Ty byś tego nie chciała.

Seokjin obiecał sobie od tego chwili, że nie ważne jak bardzo będziesz chciała zostać sama on nie będzie mógł posłuchać i spełnić Twojej prośby. Nie chciał, aby pojawiła się druga sytuacja, podczas której mógłby nie daj Boże Cię stracić na zawsze.

YOONGI

Chłopak chociaż sam cierpi i walczy z depresją zapomina, że ją ma, bo obok zawsze byłaś Ty. Miał wiele myśli w swojej głowie, drastyczne myśli, ale miał Ciebie. Miał kogoś kto mógł podnieść go na duchu i od razu żegnał złe myśli, które nie były mu potrzebne.

Kiedy Ty poczułaś się słaba i niepotrzebna miałaś ochotę tylko na jedną rzecz. Życie wydało Ci się mało znaczące i nic nie trzymało Cię na tym świecie. Yoongi czuł jakby pękło mu serce kiedy znalazł Cię w ostatniej chwili. Chłopak nigdy nie bał się tak jak w chwili odnalezienia Ciebie nie mając pewności czy Twoje serce nadal bije.

Kamień spadł mu z serca wiedząć, że nic Ci nie jest. Odczuł ulgę w środku, a głaz niepokoju w jego wnętrzu rozkruszył się całkowicie. Nie sądził, że będziesz chciała zrobić coś, co tak naprawdę nie było wyjściem sytuacji. Próbował zrozumieć dlaczego, ale nie umiał. Nie umiał też wyobrazić sobie jak bardzo musiałaś cierpieć mimo, iż mówiłaś, że nie jest źle, ale stabilnie. Yoongi uwierzył w te słowa, bo mówiłaś je bardzo przekonywająco. Czuł się jak kretyn, że nie zauważył jak Twoją druga strona woła o pomoc i obiecał sobie o Tobie, że już nie popełni tego błędu kiedy będziesz potrzebowała obok siebie drugiej osoby.

HOSEOK

-Y/N... dlaczego to zrobiłaś? Czemu chciałaś, aby skończyło się to w ten sposób?

-Jestem niepotrzebna. Taka jest prawda Hoseok.

-Proszę Cię przecież oboje wiemy, że to nieprawda.

-Już nie wiem, co jest prawdą. Hoseok. Po co Ci taka dziewczyna? Po co Ci ktoś, kto ciągle płacze po kątach. Przestał rozmawiać i do tego robi takie rzeczy? Nie zasługujesz na kogoś tak beznadziejnego jak ja.

-Nie jesteś beznadziejna. Nigdy nie byłaś, nie jesteś i nigdy nie będziesz. Te powody, które podałaś nie są argumentami, które skłoniłyby mnie do odejścia. Nigdy Cię nie zostawię.

-Mówisz tak, bo teraz jest Ci mnie żal, czy mówisz tak, bo naprawdę to czujesz?

-Naprawdę to czuję. Czuję całym sobą. Skarbie... kocham Cię. Kocham Cię nieważne, co robisz i co mówisz. Nie chcę Cię stracić - odparł nie kryjąc łez będąc obok Ciebie przy łóżku. Mocno trzymał Twoją dłoń, po czym słysząc słowa chłopaka zacisnęłaś uścisk czując mocne ukłucie, że mogłaś zostawić kogoś kto naprawdę mocno Cię kocha nieważne jaka jesteś i jakie decyzje podejmujesz.

NAMJOON

-Y/N co masz na dłoniach? - zapytał Namjoon widząc niepokojące ślady na Twoich przedramieniach. Zmarszczył brwi kiedy próbowałaś zakryć je swoją bluzą mając nadzieję, że uda Ci się wybrnąć od pytania Twojego ukochanego. Jednak on nie był taki naiwny, aby dać się zwieść i po prostu zapomnieć o tym co widział - Y/N co masz na przedramieniach? Widziałem ślady. Nie ukryjesz tego - dodał będąc obok Ciebie. Westchnęłaś zabierając dłonie z przedramienia, co pozwoliło chłopakowi odsłonić Twoją skórę. Kiedy to zrobił ujrzał to czego się obawiał. Twoje oba przedramienia były pełne samookaleczeń, nawet i tych świeżych. Namjoon przymknął na moment oczy nie wiedząc co zrobi i co powiedzieć. Ty momentalnie rozpłakałaś się w jego obecności czując w środku wyrzuty sumienia, że nie wyznałaś mu o tym, iż ponownie myślałaś o zrobieniu czegoś, co zabrałoby Ci życie.

Namjoon nawet nie musiał pytać czemu to zrobiłaś. Znał odpowiedź, którą miałaś na swojej skórze. Nie chciał podnosić głosu, bo to nie było rozwiązaniem. Mógł jedynie objąć Cię mocno i pozwolić Ci wypłakać się na nim, tak długo jak tylko będziesz chciała - Już w porządku. Jestem tutaj. To nie Twoja wina. To nie Twoja wina słonko.. wszystko się ułoży. Jesteśmy w tym razem. Jestem w tym z Tobą.

JIMIN

Jimin od trzech godzin próbował połączyć się z Tobą kiedy widział, że zbyt długo nie wracasz. Nie mówiąc dokąd i na ile wychodzisz był jeszcze bardziej zaniepokojony, bo doskonale wiedział o Twoich stanach i myślach, którymi dzieliłaś się wraz z nim mając świadomość, że masz problem, z którym nie dasz rady sobie sama. Twój ukochany chodził nerwowo od jednej ściany do drugiej próbując dodzwonić się do Ciebie. Im dłużej nie odbierałaś tym bardziej myślał, że stało się to, co jednak chciał, by nie było słuszne.

Chodząc w kółko mając tysiąc myśli ujrzał otwierające się drzwi wyjściowe, a w nich Ciebie. Miałaś założony kaptur, który był przesiąknięty kroplami deszczu. Chłopak podszedł do Ciebie spoglądając na Twoją twarz widząc w Twoich oczach przerażenie. Zaniepokojony nie mógł po prostu stać i patrzeć tylko musiał wiedzieć, co się stało.

-Gdzie byłaś? Martwiłem się o Ciebie.

-Jimin... próbowałam to zrobić, ale brakło mi odwagi. Rozumiesz? Gdyby nie to, że się zawahałam to nie byłoby mnie tutaj teraz - wyznałaś zaczynając płakać, wtulając tym samym swoją twarz w jego bluzę nie potrafiąc już dać sobie ze sobą rady.

Jimin był w szoku, ale próbował zachować zimną krew nie chcąc załamywać się razem z Tobą. Teraz jego obowiązkiem było trwanie przy Tobie i wspieranie Cię nieważne co. Nie mógł pozwolić sobie na załamanie, bo jeśli on popadłby w stany lękowe nie mógłby wspierać Cię tak jakby tego chciał.

TAEHYUNG

Taehyung od pewnego czasu zauważył, że Twoje zachowanie jest inne niż dotychczas. Przestałaś z dnia na dzień się uśmiechać. Przestałaś rozmawiać z ledwością przytakując jedynie kiedy o coś Cię pytał. Praktycznie w ogóle nie miałaś ochoty na żadne czułości i tulenie, co wcześniej mogłaś robić non stop. Chłopak zdawał sobie sprawę, że nie było tak jak wcześniej, ale nie wiedział, że cały Twój świat walił Ci się pod nogami przez depresję i myśli samobójcze. Winił samego siebie, że nie zorientował się, iż wyraźnie jest coś nie tak. Były chwile kiedy wysyłałaś sygnały o pomoc, ale on nie był w stanie ich zauważyć. Czuł się okropnie z myślą, że kiedy go potrzebowałaś byłaś w domu ciągle sama i być może i to było powodem dlaczego doszło do takiej sytuacji, która na szczęście nie skończyła się tragedią.

Uderzał w klatkę piersiową samego siebie za to co się stało. Wyobrażał sobie ten ból i to cierpienie, przez które przechodziłaś tyle czasu. Nawet nie ośmielił się powiedzieć ''domyślam się, co musiałaś przeżywać'' bo tak naprawdę nie wiedział i był to wstyd mówić takie rzeczy kiedy Ty nie potrzebowałaś teraz tego słuchać.

-Tak strasznie źle się czuję z faktem, że nie byłem w stanie dostrzec, co się dzieje. Wybacz mi Y/N. Zawaliłem, ale obiecuję, że następnym razem nie popełnię drugiego takiego błędu. Będę przy Tobie choćby nie wiem co. Już nigdy nie będziesz sama i nie będziesz musiała przebywać ze swoimi zmartwieniami w samotności.

JUNGKOOK

-Jungkook, możesz mieć lepszą ode mnie. Możesz mieć każdą. Nie jest potrzebny Ci ktoś, kto nie chce wychodzić z domu. Ktoś kto się nie uśmiecha i ktoś kto chce odejść z tego świata pomagając sobie w tym. Jestem nic nie warta... nie chcę, abyś się męczył...

-Nie gadaj takich rzeczy. Nigdy tak nie myślałem i nie myślę tak teraz. Nie jesteś fatalna. Jesteś wspaniała. Co z tego, że się nie uśmiechasz? Będę przy Tobie i pomogę Ci. Nie chcę innej dziewczyny, bo żadna nie ma takiego uśmiechu jak Ty. Żadna nie przytuli mnie tak jak Ty i żadna nie będzie kochać mnie tak jak Ty. Jeśli nie będę mógł Cię mieć to po co mi to wszystko to mam teraz? Bez Ciebie to tak jakbym nie miał nic.Przepraszam, że wcześniej nie miałem czasu i nawet jeśli masz te wszystkie okropne myśli pomogę Ci się od nich uwolnić, Musisz mi tylko pozwolić na to i obiecać, że się nie poddasz nawet jeśli będzie trudno i przyjdą chwile, w których pewien głos będzie kazał Ci się poddać. Nie możesz się poddać. Nie możesz Y/N - odparł Twój ukochany przytulając Cie mocno do siebie. 

Tak naprawdę miał ochotę płakać. Miał ochotę wylać łzy, które z ledwością wstrzymywał. Nie robił tego, bo chciał być silnym dla Ciebie. Chciał pokazać Ci, że masz po co żyć i że jest na świecie ktoś kto Cię kocha. Kocha Cię tak mocno jak nigdy nikogo innego. Kocha Cię on. Całym sercem i to się nigdy nie zmieni. Nie odpycha go nawet fakt, że prawie zrobiłaś coś, co mogło zabić i jego. 

3 komentarze:

  1. jeju, to jest tak pięknie napisane, że siedzę i płaczę

    OdpowiedzUsuń
  2. reakcja piekna az mialam lzy w oczach cudowny sty pisania
    mam pomysl na reakcje ze znajduja gazete mub strone internetowa dla doroslych w komputerze swojego dziecka
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, takiego pomysłu chyba jeszcze nie zrealizowałam u siebie. Jeśli go nie było na pewno napiszę to, co mi napisałaś! <3

      Usuń