Pomysł na reakcję dostałam od jednego z moich kochanych czytelników i chciałam bardzo za to podziękować. Temat może i nie łatwy, ale zdecydowanie bardziej weselszy niż ten, w którym była wzmianka o utracie wzroku. Mam nadzieję, że będzie się Wam miło czytał, bo tym razem zdecydowanie jest to wesoła reakcja.
Miłego czytania <3
SEOKJIN
Nigdy nie myślałaś, że będzie istniał cień szansy na odzyskanie wzroku. Po tych tragicznych przejściach całkiem poddałaś się w walce o swoje zdrowie czując, że nie masz siły, aby próbować sposobów, które mogłyby Cię uratować. Kiedy byłaś na skraju załamania w tych chwilach nie byłaś sama. Twój ukochany, Seokjin, któremu chociaż tak samo nie było łatwo był silny dla Ciebie przekonując Cię do operacji, która mogła przywrócić Ci "dawne życie". Nie byłaś pewna czy powinnaś to zrobić. Lekarze wyraźnie powtarzali, że jest mały procent szansy, iż odzyskasz wzrok. Chlopak chcąc wierzyć, że to znak z nieba nie pozwolił Ci się poddać. Zgodziłaś się i... nigdy nie sądziłaś, że popełniłabyś błąd, który mógłby Cię sporo kosztować.
Operacja, która trwała kilkanaście godzin skończyła się wczesnego ranka. Seokjin czekał w szpitalu mimo tego, że był wyczerpany. Nie wrócił do domu. Czekał aż będzie po wszystkim chcąc usłyszeć tylko dobre wieści. Przez kilka następnych godzin kiedy się nie wybudziłaś chłopak mógł być przy Twoim boku spoglądając na Ciebie. Na Twoje oczy modląc się, abyś znów mogła spoglądać na otaczające Was piękno. Rozmawiał z Tobą i chociaż nie miał pewności czy go słyszysz nie przestawał.
Po ponad pięciu godzinach kiedy Seokjin nadal czekał zauważył jak ruszasz powiekami. Chłopak rozszerzył swoje oczy mocniej ściskając Twoją dłoń. Nie wiedział czy wstać czy siedzieć będąc zbyt przejętym całą sytuacją.
Ty podczas próby wyburzenia się czułaś, że był ktoś obok Ciebie. Chcąc otwierać oczy nie rozumiałaś dlaczego bałaś się to zrobić. Byłaś otumaniona i podczas ruszania powiekami odczuwałaś zbyt mocne światło co było dla Ciebie dziwne.
-Y/N? Y/N słyszysz mnie? - słysząc znajomy głos nie wahałaś się długo, aby zgadnąć do kogo należał. Odwróciłaś głowę w stronę, z której głos dochodził powoli otwierając oczy. Nie wiedziałaś jak, ale przed Tobą ukazała się twarz chłopaka, który był Twoim ukochanym. Ścisnęłaś mocnej jego dłoń, po czym łzy zaczęły spływać po Twoich policzkach, co miało miejsce także w przypadku Seokjin'a.
-S-Seokjin... widzę Twoją twarz. Widzę Ciebie - na tą myśl rozpłakałaś się jeszcze bardziej chcąc dotknąć skóry na policzkach osoby, którą kochasz, aby mieć pewność, że to nie sen.
Seokjin usiadł przy Twoim boku układając głowę na Twojej klatce piersiowej, gdzie wylewał swoje łzy szczęścia. Oddychałaś ciężko i głęboko przez płacz, który nie chciał ustać. Seokjin po kilku sekundach uniósł głowę zostawiając pocałunek na Twoich ustach, a Ty nie mogłaś przestać dotykać jego twarzy naprawdę nie mogąc uwierzyć, że to działo się tu i teraz.
-Skarbie, kocham Cię najmocniej na świecie. Dziękuję, że mam Ciebie i nigdy nie żałowałem, że Cię spotkałem. Jesteś cudowna. Jesteś wspaniała..
YOONGI
Byłaś kilka godzin po wybudzeniu. Podczas długiej operacji nie byłaś sama. Na zewnątrz czekał Yoongi, który czekał do ostatniej sekundy tych decydujących chwil. Chociaż nigdy specjalnie nie prosił o nic Boga tym razem dzień w dzień jak i podczas trwania operacji prosił o Twój powrót do zdrowia i aby wszystko zakończyło się pozytywnie. Chciał tego, bo kochał Cię całym sercem. Nie pokazywał zbyt często czułości, ale w głębi naprawdę kochał Cię do szaleństwa i nie zniósłby myśli, że mogłoby coś pójść nie tak.
Kiedy otworzyłaś oczy obok Ciebie nie było Twojego ukochanego. Chciałaś, aby był pierwszą osobą, którą przed operacją myślałaś, że zobaczysz po raz pierwszy od czasu wypadku. Chłopak, który dosłownie na kilka minut udał się do najbliższego sklepu po otrzymanym telefonie wrócił szybciej niż wyszedł. Prawie biegnąc zatrzymał się przed drzwiami od Twojej sali, w której leżałaś biorąc głęboki oddech. Drzwi otworzył najciszej jak tylko mógł. Wchodząc do środka widział Ciebie na pół leżącą patrzącą w okno. Nie mógł oderwać od Ciebie wzroku zwłaszcza widząc delikatny uśmiech na Twojej twarzy.
-Y/N? - na głos chłopaka mrugnęłaś odwracając głowę w jego stronę. Yoongi zastygł w miejscu mając świadomość, że wiesz gdzie stoi. Yoongi zrzucił kurtkę na ziemię podchodząc w Twoją stronę. Wyciągnął dłoń do Ciebie, aby móc chwycić Cię za policzek, który delikatnie głaskał - Y/N Ty...
-Tak. Mogę zobaczyć Twoją twarz. Widzę Ciebie. Widzę błękitne niebo. Promienie słoneczne. Latające ptaki i fruwające liście na wietrze. Widzę... Yoongi ja... naprawdę widzę.
-Y/N - chłopak objął Cię wokół szyi nie chcąc pokazać swoich szczęśliwych łez, które chciał skryć. Ty nie szczędziłaś sobie tych wesołych kropli łez, które płynęły po Twoich policzkach jedna po drugiej. Yoongi chciał ponownie spojrzeć na Ciebie, wprost w Twoje oczy uśmiechając się tak szeroko jak jeszcze nigdy wcześniej - to jest cud. Cud. To, że możesz widzieć i to, że stanęłaś na mojej drodze.
HOSEOK
Hoseok przez pierwszą godzinę nie umiał powstrzymać strumieni łez, które niczym wodospad płynęły po jego policzkach. Zawsze był niesamowite wrażliwą i czułą osobą, która przeżywała nawet małą rzecz. Lecz kiedy wiedział, że operacja przyniosła pozytywne skutki nie mogłaś go uspokoić nawet Ty, która płakała mniej od niego.
-Przepraszam Y/N. Zachowuję się jak dziecko, a nie dorosły facet. Ale co mam poradzić skoro... ta chwila jest jedną z najpiękniejszych chwil w całym moim życiu - Hoseok dłońmi ocierał swoje policzka chociaż niewiele to dawało. Jego oczy były czerwone od płaczu, ale mimo tego nie przestawał.
Widziałaś jak bardzo był przejęty całą sytuacją, bo zdecydowanie była najszczęśliwszą chwilą w Waszym życiu. Wiele tygodni Twój ukochany nawet na moment nie zwątpił, że wszystko ułoży się jak najlepiej i Wasze życie znów będzie pełne kolorów tak jak przed Twoim wypadkiem. Hoseok był wspaniałym chłopakiem, który odczuwał smutek razem z Tobą, robiąc to naturalnie. Tak jakby był w Twojej skórze i czuł dokładnie to samo co czułaś Ty.
I w przypadku odzyskania Twojego wzroku było tak samo. Chłopak płakał z radości, którą w taki sam sposób czułaś Ty. Nie wiedziałaś czym sobie zasłużyłaś na takiego ukochanego, którym był Hoseok, ale wiedziałaś, że jest miłością na całe życie i chciałaś spędzić z nim wszystkie następne dni, chcąc podziękować mu za to co dla Ciebie zrobił i robi nadal.
NAMJOON
-Ostrożnie skarbie. Nie chcę, abyś zrobiła sobie krzywdę.
-Namjoon. Widzę schodek. Może mój wzrok nie jest idealny jak przedtem, ale to co jest bliżej widzę idealnie.
-Przepraszam - odpowiedział nadal będąc zbyt opiekuńczym w stosunku do Ciebie. Chociaż był szczęśliwy tak samo jak Ty i krył łzy radości nie chcąc pokazać, że jest słabym facetem wciąż chciał dbać o Ciebie tak samo jak przed wypadkiem. Bał się, abyś nie zrobiła sobie krzywdy mając nie tak idealny wzrok jak cztery miesiące temu, dlatego nadal chciał pomagać Ci robiąc swój każdy krok do przodu.
Po powrocie do domu po długim pobycie w szpitalu mogłaś w końcu odetchnąć z ulgą tak samo jak Twój ukochany, który naprawdę starał się, aby było Ci jak najlepiej. Był opiekuńczy po wypadku, a po operacji to wszystko wzrosło w nim bardziej, robiąc to z prawdziwej miłości do Ciebie. Namjoon ukradkiem ronił łzy. Kiedy tylko nie patrzyłaś lub na moment wychodził nie mógł uwierzyć, że Twoje życie przed wypadkiem wróciło. Czuł się jak frajer kiedy płakał, bo rzadko to robił. Twoje szczęście było powodem tych wesołych łez i zdał sobie sprawę jak bardzo wyjątkową i silną kobietą byłaś i jesteś podczas tych decydujących chwil - wiesz kochanie To miała być niespodzianka. Poprosiłem o mały "urlop" na dwa tygodnie, abym mógł pomóc Ci w tym czasie powracać do zdrowia.
-Skarbie... nie musiałeś. Jeszcze będziesz miał prze mnie kłopoty.
-Żadnych kłopotów nie będzie. Załatwiłem to tak, że dwa tygodnie miną nam w spokoju. Chcę po prostu.... pobyć z Tobą przez ten czas. Chcę cieszyć się z Tobą tym niezwykłym cudem, bo zdecydowanie można to tak nazwać. Nie będziesz sama słonko - odparł obejmując Cię ramieniem, zostawiając pocałunek na Twojej skroni. Ułożyłaś dłoń na jego dłoni w głębi duszy ciesząc się, że nadchodzące czternaście dni spędzisz właśnie z osobą, którą kochasz i która wierzyła w Ciebie do samego końca, będąc dumnym, że zniosłaś tyle rzeczy w ciągu krótkiego czasu.
JIMIN
-Jimin? Wciąż jesteś przy mnie? Myślałam, że poszedłeś do domu - wyznałaś otwierając powieki po czterech godzinach snu. Kiedy otworzyłaś oczy obok nadal siedział Jimin, który patrzył wprost na Ciebie mając delikatny uśmiech na twarzy, który za każdym razem zmiękczał Twoje kruche serce.
-Nie. Zostałem przy Tobie. Nie chciałem wracać.
-Przecież będziesz zmęczony. Widzę po Twoich oczach, że ledwo trzymasz się na nogach.
-To nie jest ważne. Wystarczy, że jesteś obok. Potrafisz dodać mi siły. Naładowujesz mnie samą dobrą energią - odparł mocno trzymając Twoją rękę. Położyłaś dłoń na jego policzku przez moment gładząc jego skórę. Chłopak chwycił Twoją dłoń, którą ucałował nie odrywając wzroku od Twojego spojrzenia.
-Co robiłeś przez ten czas kiedy spałam? Powiedz, że choć na moment przysnąłeś, proszę.
-Nie. Siedziałem tak jak teraz. Patrzyłem na Twoje piękne oczka, chociaż były zamknięte. Patrzyłem na nie i czułem w sercu ogromną radość. Radość, która rozpiera moje serce z powodu tego, że moja kruszynka się nie poddała. Chciała zawalczyć i walka opłaciła się bez dwóch zdań. Była dzielna i jest dzielna do teraz. Jestem dumny z Ciebie, wiesz? Dumny całym sobą - odpowiedział kładąc się tuż obok Ciebie. Odwróciłaś się na bok otulając swojego ukochanego, który zrobił to samo. Skryłaś swoją twarz w zagłębieniu jego szyi czując się bezpieczną w jego ramionach tak jak zawsze.
-Gdyby nie Ty nigdy nie zdecydowałabym się na operację. Uznałabym, że to bez sensu i niczego to już nie zmieni. Jesteś moim bohaterem Jimin. Dziękuję Ci za wszystko.
-Dla Ciebie słonko zrobiłbym wszystko. Nigdy nie dam Ci się poddać. Nigdy.
TAEHYUNG
Minął niecały dzień od Twojego wyjścia ze szpitala. Był to pierwszy dzień w domu od trzech tygodni, tym bardziej, że pierwszy od ponad siedmiu miesięcy, gdy odzyskałaś wzrok. Dzisiejszego ranka czułaś obecność Taehyung'obok Ciebie. Czułaś jego oddech na Twojej skórze. Czułaś jego dotyk na Twoim policzku. Czułaś miłość, której nie przestawał Ci okazywać nawet na moment. Chłopak nie mógł być bardziej uradowany kiedy dowiedział się, że operacja mogła pozwolić Ci odzyskać to co jest najcenniejsze, wzrok. Chociaż miałaś wątpliwości Taehyung cieszył się, że nie poddałaś się mimo stanów depresyjnych, które dopadły Cię po utracie wzroku. Operacja zadecydowała o Twoim dalszym życiu i tym czy kiedykolwiek jeszcze ujrzysz blask słońca i księżyca. Byłaś wdzięczna chłopakowi, że nie pozwolił Ci zwątpić, wierząc, że wszystko pójdzie jak najlepiej.
-Wiem, że nie śpisz skarbie. Otwórz oczy.
-Boję się.
-Boisz? Dlaczego?
-Boję się, że... kiedy otworzę oczy... nie zobaczę Twojej twarzy tak jak wczoraj, przedwczoraj i... kilka dni wcześniej.
-Nie musisz się bać. Pamiętaj, że już wszystko będzie dobrze. Już nic nie będzie przytrafiać się nam złego. Jesteś zdrowa. Nic Ci nie zagraża. Otwórz oczy, obiecuję, że kiedy to zrobisz ujrzysz moją twarz - mimo strachu zrobiłaś to o co prosił Cię Twój ukochany. Powoli otwierałaś powieki mając przed sobą twarz chłopaka, którego oczy były skierowane wprost na Ciebie. Powitał Cię ciepłym uśmiechem leżąc na brzuchu tak samo jak Ty. Kilka razy mrugnęłaś, aby mieć pewność, że to nie sen po czym odwzajemniłaś uśmiech będąc szczęśliwą - widzisz? Mówiłem, że kiedy otworzysz swoje śliczne oczka ja będę obok i ujrzysz moją twarz. Teraz będzie już tak cały czas. Kiedy będziesz budzić się rano przy moim boku będziesz mieć pewność, że jestem... nie tylko czując moją obecność, ale widząc mnie całego.
-Chyba nigdy nie byłam tak szczęśliwa jak teraz. Dziękuję Ci, że byłeś, jesteś i... mam nadzieję, że będziesz.
-O to nie musisz się martwić. Będę na zawsze - odparł przykładając twarz bliżej Twojej chcąc spędzić z Tobą kilka nadchodzących dni bez obecności innych osób.
JUNGKOOK
Kiedy Jungkook usłyszał słowa "Twoja narzeczona szczęśliwie odzyskała wzrok" z ust lekarzy chłopak mało brakowało, aby nie zemdlał. To jedno krótkie zdanie brzmiało w jego uszach jak najpiękniejszy tekst piosenki, który chciał usłyszeć od długiego czasu.
Chociaż były chwile kiedy wątpił w głębi duszy i myśli był pewien, że ktoś kogo kocha odzyska wzrok. Modlił się o to dzień w dzień i kiedy lekarze powiedzieli mu tą najwspanialszą wiadomość nie mógł doczekać się, aż ujrzy Twoją twarz. Pełną uśmiechu i radości na obecną sytuację.
Jungkook wbiegł do szpitala jak poparzony przez co zwrócił uwagę wielu osób. Chcąc znaleźć się jak najszybciej obok Ciebie nie zwracając uwagi na lekarzy Kook z impetem wszedł do Twojej sali, gdzie natychmiast zwrócił Twoją uwagę. Odwróciłaś głowę w jego stronę i... widziałaś osobę, która skradła Twoje serce. Widziałaś jego twarz, którą do tej pory mogłaś jedynie dotykać i czuć. Na widok chłopaka uśmiechnęłaś się przez łzy będąc radosną, że Jungkook jest tu gdzie Ty.
Chłopak pobiegł do Ciebie biorąc Cię w swoje ramiona. Otulił Cię mocno wokół szyi śmiejąc się na głos z radości. Czułaś jak naładowuje Cię wesołą energią i nie mogłaś temu zaprzeczyć.
-Y/N. Udało się. Udało się. Już jest po wszystkim. Już po wszystkim - Jungkook nie mogąc się powstrzymać złączył swoje usta z Twoimi tworząc dość łapczywy pocałunek. Tym razem kiedy otworzyłaś oczy po pocałunku nie martwiłaś się, że już nie ujrzysz chłopaka. Od teraz będziesz widzieć go dzień w dzień, cały czas. Nie tylko przy sobie, ale na zdjęciach, ekranie i na scenie, na którą będzie mógł wrócić ze spokojnym sercem, ale dopiero po paru dniach, podczas których będzie chciał pomóc Ci dojść do siebie, po tym wszystkim co spotkało Cię w ostatnich chwilach.
Uwielbiam ♥
OdpowiedzUsuńUrocze :3
OdpowiedzUsuńMiód malina! <3
OdpowiedzUsuńJin taki cudowny, że nie wytrzymiem zaraz!
✨❤️✨❤️✨❤️✨❤️✨❤️✨❤️Pięknie!
OdpowiedzUsuńPrzyznam że łza mi spłynęła po policzku. ❤️✨❤️✨❤️✨❤️✨❤️✨❤️✨