Strony

poniedziałek, 28 maja 2018

Reakcja BTS: Kiedy tracisz wzrok po wypadku

Reakcja nie była łatwa do napisania. Jedna z tych trudniejszych, nad którymi potrzeba nieco więcej czasu, ale przy tym temacie trudno jest pisać długie rekcje, dlatego te są odrobinkę krótsze od wcześniejszych. Mam nadzieję, że nie zepsułam nowego wpisu i chociaż reakcja należy do smutniejszych oby czytało się Wam jak najlepiej <3
Plus dodatkowa informacja! - jeśli wszystko pójdzie po mojej myśli prawdopodobnie pojawią się scenariusze z V oraz Jin'em ^ ^

SEOKJIN

Seokjin z racji, że posiada bardzo delikatną i wrażliwą stronę potrafiłby wczuć się w Twoją sytuację, mimo, że to Ty byłaś tą, która wzroku raczej nigdy nie odzyska. Nie wiedziałby jednak jakich słów użyć w sytuacji kiedy tak naprawdę nawet pełne miłości i uczuć słowa nie przywrócą Ci tego, co było sensem Twojego życia.

Chłopak przez dłuższy czas zastanawiał się co powiedzieć, aby mógł ponownie ujrzeć Twój pełen blasku uśmiech, który sprawiał, że czuł się jak nowo narodzony. Widział Twoje załamanie. Jednak nie dziwił się. Sam nie wyobrażał sobie gdyby to on po jednym wypadku nie mógł więcej ujrzeć światła dziennego. Ty borykasz się z tym dopiero od paru dni i wyraźnie widział, że masz ochotę poddać się życiu, które dla Ciebie przestało mieć sens.


-Y/N... wiem, że teraz myślisz o tym jakie życie jest niesprawiedliwe. Masz rację. Jest cholernie niesprawiedliwe. Jesteś perełką, która została skrzywdzona, ale... podczas kiedy Ty uważasz, że nic Cię nie trzyma na ziemi to... jesteś w błędzie. Masz mnie. Masz moje wsparcie. Moją miłość, którą dawałem Ci, daję i dawać będę nieważne co. Nie opuszczę Cię nawet gdybyś chciała. Zbyt wiele dla mnie znaczysz, abym miał po prostu odejść. Nie pozbędziesz się mnie. Będę obok w nawet najbardziej trudnych chwilach nie Twojego, ale... naszego życia.

YOONGI

-Uważaj jak chodzisz. Ślepa jesteś czy co? - wyznał jeden z przechodniów kiedy niechcący szturchnęłaś nieznajomą osobę. Przez moment stałaś sama bez trzymania za rękę swojego ukochanego, który jednak słyszał to co padło w Twoją stronę. Chłopak czuł podminowanie i z ledwością powstrzymywał swój wybuch nerwów i złości.

-A Ty jesteś głupi? Nie widzisz, że jest niewidoma?

-Przepraszam... nie wiedziałem..

-No to już wiesz i na przyszłość przemyśl sobie człowieku to co masz zamiar powiedzieć, bo możesz zranić kolejną osobę swoją głupotą - nieznajomy mężczyzna odszedł zostawiając Cię ze łzami w oczach. Yoongi zauważył, że Twoje zachowanie uległo zmianie i nie dziwił się, że zareagowałaś w ten sposób - skarbie, nie płacz. Proszę Cię - Twój ukochany przytulił Cię mocno na środku chodnika mimo, że przechodzili inni ludzie. Nie wstydził się Ciebie, a wręcz przeciwnie. Chciał pokazywać jaką cudowną ma dziewczynę mimo tego, że byłaś niewidoma. Nie umiałaś poradzić sobie z całą sytuacją. Na myśl, że jeszcze trzy tygodnie temu widziałaś całe piękno wokół siebie, a dziś widzisz tylko ciemność nie miałaś ochoty, aby stąpać po ziemi. Yoongi nie miał zamiaru pozwolić, abyś popełniła jakąś głupotę, pokazując Ci na każdym kroku, że jesteś idealna pomimo całej sytuacji, która jest czymś nowym - poradzimy sobie z tym. Zobaczysz...

HOSEOK

Hoseok nie potrafił pogodzić się z faktem, że taką dobrą i kochaną kruszynkę jak Ty spotkała taka beznadziejna i jedna z najgorszych rzeczy. Chociaż nie pokazywał tego przy Tobie na osobności płakał do momentu aż nie miał dosyć. Nie chciał dobijać Cię swoim płaczem kiedy sama potrzebowałaś spokoju i wsparcia. Chciał przy Tobie udawać, że jest silny kiedy tak naprawdę w środku był miękki. Potrafiłaś odczuć chwilami, że Twój ukochany nie był sobą. Nie widziałaś, ale słyszałaś i czułaś w jego zachowaniu coś innego. Będąc załamaną swoją sytuacją nie wspominałaś o swoich przeczuciach wobec chłopaka, którego kochasz.

-Jak się czujesz Y/N? - zapytał Hoseok chwytając Twoje dłonie, które trzymał najmocniej jak potrafił. Uniosłaś głowę patrząc przed siebie nie wiedząc gdzie i kiedy łza spłynęła po Twoim policzku odpowiedziałaś:

-Jak myślisz? Tak jak codziennie. Jak wczoraj. Przedwczoraj. I tak jak tego cholernego dnia...

-Jestem przy Tobie. Nie jesteś sama słońce. Nie jesteś sama - odparł próbując nie mrugać, aby łzy nie wydostały się na zewnątrz. Gładził skórę na Twoim policzku próbując robić wszystko, abyś chociaż na moment przestała płakać. Miał zamiar próbować tak długo jak będzie trzeba. Kochał Cię i nowa sytuacja niczego nie zmieniła w jego uczuciach wobec Ciebie. 

NAMJOON

-Namjoon... puść moją dłoń. 

-Hm? 

-Puść moją dłoń. Chcę... zobaczyć czy... dam radę sama. Proszę. Chcę jakoś... próbować godzić się z całą sytuacją - zapytałaś Namjoon'a, który chociaż nie był pewien czy powinien pozwolić Ci samej poruszać się po schodach zgodził się będąc jednak cały czas przy Tobie. Robił każdy krok tak samo jak Ty mając wyciągnięte dłonie w Twoją stronę na wszelki wypadek, których już więcej nie potrzebowaliście. Pierwsze cztery kroki były idealne. Przy następnym postawiłaś nogę nieco poza stopień i ze strachu puściłaś obręcz nie wiedząc co zrobić. Namjoon, który chwycił Cię wokół pasa pomógł Ci dalej zejść w dół, mocno trzymając Cię za dłoń. Kiedy byłaś na dole chociaż nie widziałaś dotykiem znalazłaś klatkę piersiową ukochanego, gdzie ułożyłaś swoją głowę próbując nie płakać - Namjoon... ja już nigdy nie będę normalna... nigdy nie będę taka sama jak kiedyś. Wyglądam jak dziwoląg.

-Nieprawda. Jesteś piękna nieważne czy widzisz czy nie. Nie zmieniłaś się pomimo tego co się stało. Dalej widzę w Tobie tą samą dziewczynę tak jak przed wypadkiem. Nie chcę, abyś mówiła o sobie te wszystkie okropne rzeczy. Nie pozwolę... - Namjoon nie mogąc wytrzymać dał ponieść się emocjom, płacząc podczas przytulania Cię, ukazując Ci tyle miłości i uczucia tak jak robił to zawsze. 

JIMIN

Jimin chciał wrócić do Ciebie jak najszybciej. Kiedy udało mu się wcześniej wyjść w trakcie prób w domu chciał być tak szybko jak to możliwe. Dzwonił do Ciebie lecz nie odbierałaś. Od czasu tej całej sytuacji byłaś w stanie opanować możliwość odbierania telefonu nad czym pracował z Tobą Jimin, aby mógł mieć z Tobą ciągły kontakt. Dziś kiedy nie odebrałaś żadnego z jego połączeń poczuł niepokój, bo doskonale znał Twoje myśli od momentu, w którym straciłaś swój wzrok. Dlatego wyszedł o wiele wcześniej z salki martwiąc się o kogoś kogoś kocha.

Gdy dotarł do domu widział zapalone światło w każdym pomieszczeniu. Cisza i ciemność w mieszkaniu bardziej wzbudziła w nim niepokój. Kiedy udał się do sypialni nie widział Cię w żadnym miejscu. Spanikowany nie miał pojęcia co zrobić i mało brakowało, aby zwariował. Kiedy wiatr odchylił zasłony od drzwi prowadzących na taras chłopak ujrzał znajomą sylwetkę stojącą w bezruchu. Chłopak chwycił parasol i wyszedł na taras, aby zasłonić Cię przed deszczem. W Twojej dłoni widział trzymający telefon i Ciebie mającą oczy skierowanie gdzieś gdzie nawet nie wiedziałaś na co patrzysz. 

-Y/N... - słysząc głos Jimin'a wzięłaś głęboki, ciężki oddech momentalnie wybuchając płaczem. Rękoma szukałaś miejsca, w którym stał Twój ukochany i długo szukać nie musiałaś. Jimin ułożył dłoń na Twoich plecach pozwalając Ci wylać swoje łzy na jego koszuli. Chociaż chciał pomóc Ci jak tylko mógł nie było żadnej możliwości, aby przywrócił Ci wzrok. Mógł jedynie być obok i wierzyć, że poradzicie sobie z całą sytuacją obiecując, że co by się nie działo nie zostawi Cię nigdy.

TAEHYUNG

-Y/N? Dlaczego płaczesz? Y/N co się stało? - zapytał zdenerwowany chłopak kiedy ujrzał Cię całą we łzach. W ostatnich dniach pierwszy raz od wypadku potrafiłaś uśmiechać się, żartując ze swoim ukochanym, który pomagał przechodzić Ci przez ten trudny okres. Kiedy zobaczył Cię rozpłakaną czuł jak nogi robią mu się miękkie bojąc się, że nie ustoi zbyt długo. Chcąc trzymać się dla Ciebie Taehyung rzucił kurtkę na fotel podbiegając w Twoją stronę, klęcząc na przeciwko Ciebie. Trzęsącymi dłońmi dotykał Twoich próbując dowiedzieć się o co może chodzić. 

-Taehyung ja... ja teraz jestem już do niczego. Jestem bezużyteczna. Rozumiesz? Nie nadaję się już do niczego. 

-Co Ty mówisz? Wcale tak nie jest. 

-Taehyung... na pewno jest ktoś kto pokocha Cię tak samo jak ja. Uda Ci się poznać kogoś z kim będziesz szczęśliwy. 

-Ale ja jestem szczęśliwy z Tobą. 

-Tae... ja... 

-Y/N. Nie chcę nikogo innego. Jeśli mam nie mieć Ciebie to wolę w ogóle nie żyć, bo życie bez Ciebie nie będzie miał sensu. Przejdziemy przez to razem. Obiecuję Ci to. Kocham Cię i... nie chcę żadnej innej oprócz Ciebie - wyznał rozpaczliwie chłopak stykając swoje czoło z Twoim nie chcąc pozwolić Ci na myśl, która przeszła Ci przez głowę. Nie miał zamiaru poddać się tak łatwo, bo Twój wzrok nie zmienił nic między Wami i mówił poważnie kiedy wyznał, że życie bez Ciebie nie miałoby sensu. 

JUNGKOOK

-Jungkook.. gdzie jesteś w tej chwili? - zapytałaś będąc ciekawą co dokładnie Twój chłopak robi w danej chwili oraz gdzie się znajduje. Kook stał przy szafce z książkami, które czytaliście wspólnie odwracając wzrok w Twoją stronę. Uśmiechnął się subtelnie odkładając jedną z książek na bok. Odwrócił się w Twoją stronę odpowiadając na Twoje pytanie:

-W tej chwili... jestem obok jednego z Twoich ulubionych regałów w całym domu. Patrzę na wszystkie książki, które wspólnie czytałyśmy. Czy to osobno czy razem. Teraz odwróciłem się w Twoją stronę patrząc na piękną Ciebie mającą cudowne szklane oczka, w których mogę się rozpłynąć. Widzę teraz jak się uśmiechasz robiąc to powoli. Lubię przy tym widok kiedy Twój nos podczas uśmiechu unosi się ku górze, wyglądasz dzięki temu jak zajączek - nie mogąc przestać się uśmiechać powoli wstałaś z kanapy próbując poruszać się po mieszkaniu. Udało Ci się ominąć stół, fotel, tym samym nie przewracając się przez dywan. Próbowałaś dotrzeć do ukochanego, aby móc znaleźć się bliżej niego. Jungkook był zszokowany, ale Twój postęp wywołał w nim same pozytywne emocje. Kiedy byłaś kilka kroków od chłopaka wyciągnęłaś dłonie w jego stronę nie potrafiąc dokładnie określić gdzie znajduje się Twój ukochany. Jungkook chwycił Twoje dłonie pozwalając Ci podejść po czym chłopak odparł - jak... udało Ci się...

-Czułam zapach Twoich perfum. Ten co zawsze. Jak morska bryza. Zawsze chcieliśmy udać się razem nad morze.

-Udamy się. Przysięgam Ci - odpowiedział całując Twoje dłonie i mówił prawdę kiedy wyznał, że udacie się tam gdzie tak bardzo chciałaś pojechać. 

5 komentarzy:

  1. Boze to takie smutne! Nowy wygląd bloga jest powalający. Wspaniała reakcja!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Reakcja do łatwych nie należała, ale podjęłam się wyzwania i mam nadzieję, że nie zepsułam niczego.
      Dziękuję! Bardzo się cieszę, że wygląd bloga podoba się :)

      Usuń
  2. to teraz odwrotnie: kiedy po długim czasie i operacji widzi chłopaków "pierwszy raz"^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i mam pomysł na nadchodzące reakcje. Bardzo dziękuję! ♡

      Usuń
  3. Ta reakcja jest smutna ale cudowna
    Jest to ciężki temat i wiem jak ciężko się to pisze
    Ale naprawdę podołałaś
    Reakcja świetna (jak zawsze)
    Wiec co jeszcze mogę napisać
    Weny,weny i jeszcze raz weny na kolejne reakcje żebyśmy my byli zadowoleni tak jakże ty 💞💕

    OdpowiedzUsuń