Strony

czwartek, 11 stycznia 2018

Reakcja BTS : Kiedy wstajesz wcześnie rano, aby zrobić im śniadanie zanim wyjdą z domu

SEOKJIN

-Co to za zapach.... Y/N, pachnie jakby ktoś gotował - wymruczał zaspany jeszcze Seokjin wyłaniając się spod kołdry z zamkniętymi oczami, które przetarł kładąc rękę na miejscu, na którym śpisz Ty. Kiedy wyczuł, że nie ma Cię obok niego otworzył oczy i ujrzał puste miejsce. Uniósł głowę czując zapachy roznoszące się po całym domu i będąc ciekawym wywlókł swoje ciało z łóżka idąc w stronę zapachów.
Kiedy prawie wyszedł z pokoju na jego drodze pojawiłaś się Ty mając tacę z jedzeniem dla swojego ukochanego, który był wyraźnie zdziwiony - Y/N?

-Wracaj do łóżka kochanie. Tym razem zjesz tutaj i na spokojnie.

-A-ale..

-Żadnego ale. Nie podobało mi się to, że jadłeś na szybko, a dzięki mnie... będziesz mógł spędzić kilka minut dłużej w domu nie przejmując się, że już późno.

-Dziękuję skarbie, ale.... - Seokjin zauważył Twój wzrok wściekłej smoczycy i nie dokańczając poprzedniego zdania odparł -...ale to było kochane z Twojej strony. Nie spodziewałem się, że wstaniesz wcześnie tylko po to, aby zrobić dla mnie to...

-Zawsze zrobię dla Ciebie wszystko. Możesz nie jestem najlepsza w gotowaniu, ani przygotowywaniu w ładny sposób jedzenia, ale...

-Żartujesz? To jest lepsze niż to co ja potrafię chociaż... mój wygląd jest wspanialszy niż moje umiejętności w gotowaniu - wyznał Seokjin zajadając się wszystkim jednocześnie nie wiedząc na czym dokładnie skupić swój wzrok i kubki smakowe.

YOONGI 

Yoongi mając nadzieję, że ciemność za oknem oznacza nadal to, że zostało jeszcze kilkanaście minut do budzika mocno się przeliczył. Próbując ponownie zasnąć całkowicie rozbudził go irytujący dźwięk dochodzący z jego telefonu, wyłączając budzik z dużą frustracją. Chłopak wstał, otrzepał swoje włosy wypuszczając telefon z dłoni na dywan. Ciątając po podłodze na bosaka, aby móc udać się do kuchni chłopak drapał się leniwie w tyłu swojej głowy ziewając praktycznie co chwilę.
Wchodząc do kuchni zobaczył Ciebie stojącą przy blacie kuchennym, na którym widział dużo różnych przygotowanych rzeczy.

-Y/N? Co to jest? Dla kogo to wszystko?

-Dla Ciebie. Zawsze było mi przykro patrzeć jak wstajesz wcześnie i na prędko robisz wszystko.... chciałam jakoś pomóc, chociaż w ten sposób. Wiem, że to nie jest nic wielkiego, ale starałam się jak mogłam, abyś zjadł tak jak należy - odparłaś wycierając dłonie w ręcznik papierowy. Yoongi uśmiechnął się delikatnie podchodząc do Ciebie, kładąc dłonie na Twoich ramionach i w ramach podziękowania zostawił pocałunek na czubku Twojej głowy nie mogąc uwierzyć, że wstałaś tylko po to, aby przygotować dla niego posiłek.

-Nie mówiłem Ci tego często, ale jesteś niesamowita. Nie wiem czy istnieje taka druga jak Ty. Jestem Ci wdzięczny za to i... przez to, że nie zawsze mogę zabrać Cię na romantyczną kolacje zapraszam Cię do sypialni gdzie oboje zjemy to co przygotowałaś. Chcę być z ukochaną przy boku i tylko z Tobą spędzić ten krótki, ale pełen uczuć czas. Jeśli oczywiście nie masz nic przeciwko temu.

-Jeszcze pytasz głuptasie? - zapytałaś uderzając go lekko w barki. Wzięłaś w dłonie to co przygotowałaś i miałaś zamiar zjeść ze swoim ukochanym romantyczne i wczesne śniadanie i wcale nie potrzebowałaś romantycznych wyjście na miasto. Samo spędzanie czasu w ten sposób jest dla Ciebie czymś wyjątkowym czego nie zamieniłabyś na nic innego w świecie.

HOSEOK 

-Zawarłem związek małżeński z najlepszą dziewczyną pod słońcem! Piękna, mądra, cierpliwa, opiekuńcza i do tego dobrze gotująca. Najlepszy z Ciebie szef kuchni na całym świecie. Nawet zdolności Jin'a to nic w porównaniu do rarytasów przygotowanych przez Ciebie. Swoją drogą dobrze, że tego nie słyszał - odparł Hoseok trzymając jedzenie w jednej i drugiej ręce zapominając użyć widelca i noża. Patrzyłaś z ogromnym uśmiechem na twarzy widząc tak zadowolonego chłopaka, który mógł spokojnie zejść śniadanie nie robiąc go na szybko jak robił to dotychczas.

-Cieszę się, że Ci smakuje. Tak naprawdę od początku małżeństwa nie zrobiłam zbyt wiele, często słyszałam w myślach słowa Twojej mamy, że nic nie potrafię, ale choć teraz zrobiłam coś co powstało z głębi serca.

-Y/N nie słuchaj mojej matki. Jest niezadowolona, ale to moje życie i zdecydowałem się spędzić je z Tobą. Nieprawda, że nic nie robisz. Uszczęśliwiasz mnie na każdym kroku i robisz to przy każdej możliwej okazji. Nie chcę nikogo innego oprócz Ciebie, a.... moją mamą się nie przejmuj. Mówi tak, bo chcę usilnie udowodnić, że ma rację, ale nie ma i się wścieka. Kocham Cię taką jaką jesteś i nie chcę, abyś się zmieniała.... a teraz otwórz usta! Leci naleśnik! - otworzyłaś usta dostając naleśnik od swojego ukochanego, który podał Ci go w sposób uroczy i nietypowy - mam nadzieję, że zostało ich jeszcze trochę? Zabiorę je na próbę i tam będę się nim delektować!

-Pewnie, że zostało, pójdę Ci się spakować - odpowiedziałaś udając się do kuchni, widząc zadowolonego Hoseok'a, który jadł kęs za kęsem wyglądając jak napakowana wiewiórka.

NAMJOON


-Namjoon... obudź się. Przygotowałam coś dla Ciebie - wyszeptałaś lecz od Namjoon'a nie było żadnej reakcji. Położyłaś tacę z jedzeniem na szafce obok łóżka powoli wpełzając na pościel obejmując swojego ukochanego, który leżał na boku, będąc odwróconym plecami do Ciebie. Gładziłaś jego nagą skórę w okolicach torsu, całując jego umięśnione ramię. Namjoon czując te przyjemności uniósł dłoń chwytając Twoją rękę, zaczynając powoli odwracać się ku Tobie. 

-Taki poranek mógłbym mieć codziennie - odparł lekko ochrypniętym głosem odwracając się w Twoją stronę - Twoja obecność z rana to najlepsza rzecz - dodał chwytając Cię w okolicy karku przybliżając swoją twarz do Twojej, aby móc powitać Cię łapczywym pocałunkiem. 

-Wiesz mam też coś innego, co bardziej Ci się spodoba. 

-Bardziej spodoba.... od Ciebie? 

-Mhm. Proszę, to dla Ciebie. Twoje ulubione lekko przypieczone tosty z nieco roztopionym serem i jajecznica z bekonem i.... ciepła herbata, Twoja ulubiona. 

-Y/N.... jesteś aniołem. Nie wiem czym zasłużyłem na takie traktowanie, ale.... wiem, że żadna inna nie wstałaby o 4 rano tylko po to, aby zrobić mi to co moje ulubione. 

-To nie jest nic wielkiego, ale pomyślałam, że wtedy będziesz miał więcej odrobinę więcej czasu, aby pobyć ze mną tak jak teraz.. 

-Przedsmak nagrody dla Ciebie - wyznał całując Cię w namiętny sposób, lekko przygryzając Twoje usta - kiedy dziś wrócę podziękuję Ci o wiele mocniej więc bądź w domu kiedy przyjdę kochanie. 

JIMIN

Jimin usłyszał znienawidzony dźwięk, który irytował go każdego ranka. Chłopak chwycił swoją poduszkę, którą zarzucił sobie na głowę mając nadzieję, że za moment dźwięk budziku nagle się wyciszy, a on będzie mógł powrócić do upragnionego snu. Kiedy jednak nie wszytko okazało się być tak jak w bajce Jimin był zmuszony wstać i samemu uciszyć budzik. 
Twój ukochany usiadł po turecku na łóżku trzymając głowę w dole próbując jeszcze dospać po tych zaledwie pięciu godzinach snu. 
Kiedy weszłaś do pokoju widziałaś swojego chłopaka w tej przedziwnej pozie, wyglądając jakby spał. Chwyciłaś z tacy talerz z omletem podkładając mu go podczas nos. Jimin zacząć ruszać nosek niczym mały króliczek i otworzył oczy widząc przed sobą pyszności zrobione przez Ciebie. 

-Omlet... jak ja dawni nie miałem go w ustach. Y/N.... kiedy Ty to zrobiłaś.. 

-Wstałam godzinę wcześniej i chciałam zrobić wszystko na spokojnie, aby wyszło nie tylko smacznie, ale estetycznie. 

-Głupio się czuję, bo... ja nigdy wcześniej nie zrobiłem Ci śniadania, chociaż wiele razy mogłem. 

-Daj spokój. Ty wychodzisz wcześnie rano, nie ma Cię czasem kilka dni, ciężko pracujesz i potrzebujesz dobrze zjeść, a ja... tylko siedzę w domu i nie zasługuje na śniadanie od Ciebie. 

-O nie... tak nie będzie. Omlet jest duży, starczy na dwie osoby. A tylko powiedz, że nie zjesz to.... Twój Jimin się wścieknie, chwyci swoją ukochaną w ramiona i nie puści dopóki nie zje śniadania ze swoim chłopakiem! W tej chwili siadasz obok mnie i jesz ze mną, a jak wrócę dziś wieczorem to przed tym wstąpię na zakupy i zrobimy razem kolację, tylko dla nas dwóch i nikogo innego.

TAEHYUNG 

Tego nowego dnia wiedziałaś, że Taehyung prędko do domu nie wróci. Prawdopodobnie kiedy chłopak zjawi się w domu Ty będziesz spała i kolejny raz nie będziesz mogła powitać, ani pożegnać swojego ukochanego nie chcąc, aby tak wyglądały Wasze dni. Wstałaś kilkanaście minut wcześniej, aby zrobić śniadanie dla Taehyung'a, a chłopak tak jak był zawsze zakochany w Twoich potrawach tak teraz będzie mógł delektować się czymś co jest proste, ale uwielbiane przez niego. 
W trakcie szykowania kiedy miałaś zamiar zanieść mu śniadanie do łóżka poczułaś czuły dotyk na swoich biodrach oraz przylegające drugie ciało do Twojego wraz z oddechem, który muskał skórę na Twoim ramieniu. 

-A co moja księżniczka robi tak wcześnie w kuchni? 

-Śniadanie dla swojego księcia, który wychodzi dziś wcześnie i potrzebuje, aby dobrze zjeść. 

-Twój książę i mąż czuł się zawiedziony, że nie było jego księżniczki obok kiedy otworzył oczy. Bałem się, że coś się stało, albo, że już mnie nie kochasz i... pozostawiłaś mnie samego. 

-Głuptasku, w życiu bym nie odeszła. Nie od kogoś takiego jak Ty.  Chciałam tylko zrobić Ci tą małą niespodziankę. Miałam nadzieję, że uda mi się zanieść Ci to do łóżka, ale wstałeś i... wygląda na to, że zjemy w kuchni. 

-Kto powiedział, ze musimy jeść w kuchni? - Taehyung chwycił Cię na ręce wychodząc z Tobą z kuchni, śmiejąc się na tą nagłą akcję. 

-Taehyung! Śniadanie! Wszystko wystygnie! 

-Najpierw zanoszę najlepsze danie, czyli moją księżniczkę, zaraz wrócę po resztę! 

JUNGKOOK

-Potrzebujesz pomocy skarbie? - usłyszałaś zza pleców podskakując lekko do góry ze strachu nie mając pojęcia, że Jungkook stoi za Tobą. Odwróciłaś się trzymając dłoń w okolicach klatki piersiowej czując jak serce bije Ci szybciej niż zwykle.

-Jeon Jungkook. Nigdy więcej nie zaskakuj mnie w taki sposób, bo zejdę z tego świata na zawał i nikt nie będzie robił Ci o piątej nad ranem śniadania.

-Wybacz, nie chciałem Cię przestraszyć. Poczułem zapach w pokoju i... pomyślałem, że potrzebujesz pomocy.

-Widać, że nie jestem dobra w tych klockach, prawda? Racuchy wcale nie przypominają racuchów, a tosty są spieczone. Jestem beznadziejna w gotowaniu, chciałam Ci zrobić niespodziankę, a jedynie co narobiłam to bałagan i... dymu przez tosty - oparłaś się dłońmi o blat kuchenny marząc, aby być dobrą kucharką dla swojego ukochanego, któremu chciałaś zrobić dużą niespodziankę. Jungkook wiedząc jak źle czułaś się przez swój brak umiejętności gotowania chwycił racuch umaczając go w drzemie i zjadł ze smakiem, co było prawdziwe i nie na pokaz.

-Ten racuch to złoto. Nie wie czy jadłem lepszego kiedykolwiek.

-Mówisz tak, aby nie było mi przykro.

-No co Ty, naprawdę mi smakuje. Jest pyszny i.... wyczuwam w nim banany? Niesamowite skarbie. Siadajmy i jedzmy, bo nam wystygnie, szkoda żeby miały wystygnąć, zimne są niedobre! 

8 komentarzy:

  1. jeju, ale jedziesz z tymi postami *.* podziwiam Cię, ja sama już nie wyrabiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci za te słowa! Staram się nadrabiać ten czas kiedy zniknęłam na cztery miesiące, chciałam znów zasypać Was tysiącami postów jak robiłam to przed moim zniknięciem, mam nadzieję, że mi się to udaje <3

      Usuń
  2. Jejku, naprawdę cię podziwiam, że dodajesz teraz tyle postów, z których każdy jest świetny! Mam nadzieję, że zapał utrzyma się jak najdłużej i... Życzę powodzenia!~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się już nigdy nie znikać, nawet nie mam takiego zamiaru i chcę nadrabiać stracone posty dla Was kochani <3

      Usuń
  3. Wow! Super ,ż blog tak pracuje😱 aby tak szło dalej💞

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będę robiła wszystko, aby cały czas tak było! ♡

      Usuń
  4. Jeju jak ja dawno nie komentowałam.
    Naprawdę cię podziwiam. Czytałam już tyle opowiadań i reakcji z bts, ale muszę przyznać, że ty piszesz najlepsze. Oby tak dalej😘

    OdpowiedzUsuń
  5. Kochany jesteś jungkook 💜💜💜💜💜💜💜

    OdpowiedzUsuń