Strony

piątek, 23 maja 2014

V - Pierwszy pocałunek


Scenariusz został napisany dla Chocolate ^^
Jest on także naszym wspólnym dziełem czyli mnie i mojej siostry. Dość długi czas zajęło nam wymyślenie początku , mimo iż miałyśmy pomysł tak jakoś nie wiedziałyśmy jak mamy się do tego zabrać. Aż w końcu mówimy ''nie , musimy to wreszcie napisać'' i...wyszło nam oto takie coś.
Co do części gdzie Ty oraz V toczyliście walkę w grze wykorzystałam pomysł , który miałam w głowie od ponad roku i nadal go pamiętałam , lecz nie wiedziałam jak mam go wykorzystać. Przedstawiłam go siostrze , której wyobraźnia i wena od razu zaczęła działać ^^
Mamy nadzieję , że nie zepsułyśmy tego scenariusza...
Hope You Like It!

-V! nie oszukuj! – krzyknęłaś do chłopaka , z którym grałaś w jego ulubioną grę na konsolę. Widział , że mimo iż jesteś dziewczyną dajesz sobie świetnie radę w grach typu wyścigi dlatego aby pokazać , że to gra zdecydowanie dla niego musiał jakoś oszukiwać w sposób taki , że abyś przegrała od czasu do czasu machał Ci rękoma przed oczami.

-To nie jest oszustwo… - tak jakby zupełnie nic się nie stało odpowiedział Ci nadzwyczajnie spokojnym tonem głosu.

-Serio? To co to ma znaczyć to machanie mi rękoma przed oczami?! Huh?

-Właśnie jesteś daleko w tyle… - tym razem widziałaś zadowolenie chłopaka gdy powoli przegrywałaś.

-C..co? Aish…to przez Ciebie! – trochę będąc rozzłoszczoną wróciłaś z powrotem do gry. 

Lubiłaś Taehyung’a , można powiedzieć, że nawet i bardziej niż lubiłaś a…lubiłaś lubiłaś lecz nigdy odkąd go poznałaś nie mówiłaś mu o swoim silnym uczuciu do niego. Byliście bardzo zżyci ze sobą i w zasadzie zachowywaliście się jak rodzeństwo , którzy mieli taki sam charakter oraz osobowość i bałaś się , że swoim wyznaniem miłości zniszczysz to co jest dla Ciebie najważniejsze – czyli jego wielka przyjaźń na zawsze. Lecz gdy przychodziło do wspólnego spędzania czasu właśnie na jego ulubionych grach wtedy zapominał o przyjaźni i był bardzo niesprawiedliwy. Trochę Cię to wkurzało ale , że był Twoim przyjacielem to nie mogłaś być za to na niego zła.

-Czyżbyś miała zamiar się poddać? – V , który był skupiony na grze próbował robić naprawdę wszystko abyś tylko przegrała a on będzie mógł cieszyć się z wygranej i…z tego o co się założyliście.

-Kto tak powiedział? – w pewnym momencie pomyślałaś sobie , że skoro Twój przyjaciel nie ma zasad w grze to Ty również możesz ich nie mieć. Przybliżyłaś się do TaeTae , który wyglądał jakby już triumfował z wygranej.  Po chwili lekko swoim łokciem zaczęłaś popychać chłopaka w jego prawą rękę co wyraźnie podenerwowało.


-Hej! Dlaczego oszukujesz?

- To przecież nie jest oszustwo…prawda? – wtedy już nawzajem sobie przeszkadzaliście. Była to tylko zwykła gra przy , której zachowywaliście się jak dzieci. Reszta zespołu widząc Waszą dwójkę jak handryczycie się między sobą siedzieli w swoich pokojach i czekali aż wreszcie skończycie są zawziętą walkę. 

-Nie popychaj mnie!

-To Ty przestań machać mi rękoma przed oczami!

-Wcale nie macham!

-Wcale ,że tak! – i tak trwało to i trwało dopóki Wasza dwójka nie znalazła się przy brzegu kanapy , z której całkowicie zepchnęłaś TaeTae na podłogę.

-Ałć…hej…nasza gra… - V powoli wstawał nadal przejmując się grą , w której i tak wygrał.

-Spokojnie…i tak wygrałeś – spojrzałaś na V , który jeszcze nigdy wcześniej nie wyglądał na tak szczęśliwego. Gdy chłopak zobaczył , że w sekundę posmutniałaś przestał wykonywać swój taniec szczęścia i usiadł obok Ciebie.

-Muszę przyznać , że jesteś dobra w takie gry.

-Pff….mówisz tak żeby mnie jakoś pocieszyć. Prawda?

-Nie…mówiłem szczerze. Jak na dziewczynę… - V spoglądał na Twoje usta , z których nie mógł oderwać swojego wzroku przy czym co chwilę zatrzymywał się w połowie swojej wypowiedzi– jesteś naprawdę… - przymykał oczy a swoją ręką wędrował wokół Twojej talii kończąc wreszcie swoją wypowiedź – dobra…a raczej niesamowita – przechylił głowę w bok przybliżając się do Ciebie. Delikatnie ułożył swoją dłoń na Twoim policzku i gdy nie mogłaś doczekać się aż wreszcie chłopak , którego kochałaś złączy Wasze usta w jedność jak zwykle lider wszedł w tym nieodpowiednim momencie. Słysząc , że otwierają się drzwi od pokoju lidera Ty odepchnęłaś od siebie chłopaka , który ponownie przez Ciebie wylądował na podłodze. Cichym głosem wyszeptałaś słowo ‘’Przepraszam’’ do leżącego na dywanie V.

-Mam nadzieję ,że już skończyliście te swoje wyg…dlaczego on leży on podłodze? – Rap Mon spojrzał pytając Ciebie zaś wzrok po chwili przeniósł na Taehyung’a , który widząc lidera od razu poniósł się z podłogi i stanął jakby na baczność.

-Umm… - biedny zaczął roztrzepywać włosy myśląc nad odpowiedzią.

-Dobra nie odpowiadaj. Chyba wolę nie wiedzieć. Tak w ogóle to trzymaj – lider przyłożył kartę do klatki piersiowej chłopaka przy czym dokończył swoje zdanie – naucz się tej piosenki.

-Piosenki? Jakiej piosenki? – lider nie odpowiadając na zadane pytanie przez Taehyung’a po prostu opuścił salon. V stał przez chwilę bez ruchu patrząc jedynie na kartkę , z którą udawał się do swojego pokoju. Ty zostałaś sama w salonie i przypominałaś sobie co mogłoby stać się przed kilkoma minutami gdyby nie to , że Namjoon wparował do Was i wszystko zepsół. Siedząc miałaś nadzieję , że V wróci się i być może będzie chciał dokończyć to co zaczął ale widocznie skoro tak się nie stało , chyba jednak bardziej było Wam pisane bycie najlepszymi przyjaciółmi niż kimś więcej. Po całym dniu , który spędziłaś w domu oraz również toczyłaś zaciętą lecz przezabawną walkę pomiędzy sobą wraz z TaeTae wyszłaś aby chociaż trochę odreagować po tym co mogło stać się przed kilkoma sekundami.


Po dwóch godzinach wróciłaś do dormu. przez cały czas spacerując myślałaś nad tym czy to co chciał zrobić V było szczere i z prawdziwymi uczuciami czy również tylko po to abyś poczuła się lepiej i chciał dać Ci buziaka po to abyś nie czuła się smutna. Idąc do siebie trzymałaś ręce w kieszeni od swojej bluzy mając również głowę spuszczoną w dół. Otwierając drzwi do swojego pokoju zrobiłaś nieco duże oczy. Nie wiedząc dlaczego i ku Twojemu zdziwieniu na Twoim łóżku siedział właśnie V.

-V…? co tutaj robisz? – stanęłaś w drzwiach i czekałaś na jakikolwiek ruch od chłopaka. Po chwili wstał z łóżka i stanął przed Tobą przygryzając przy tym swoje wargi. Nie mówiąc nic tak jak poprzednio spoglądał na Twoje usta , przy czym tym razem nie krążył dłonią wokół Twojej talii a śmiało i delikatnie objął Cię w pasie. Przybliżył się do Ciebie a Ty na moment zaczęłaś wstrzymywać swój oddech. Przymykał oczy i pochylił głowę w bok…wreszcie robiąc to na co tak długo czekałaś. Nareszcie w odpowiedniej chwili magicznie złączył Wasze usta w pocałunku , który był długi. Taki delikatny ale z nutką namiętności w jednym oraz także był on Twoim pierwszym pocałunkiem.
Ułożyłaś dłonie wokół jego pasa przy czym mocno go przytuliłaś.

Pocałunek trwał dość długo zaś został przerwany przez V. Ty dopiero w tamtym momencie mogłaś z powrotem zacząć oddychać a on powoli opuszczał Twój pokój lecz zanim z niego wyszedł powiedział : 

-Chciałem dokończyć to co…nam przerwano. I…tak…to co robiłem dzisiaj było szczere…nie tylko dzisiaj ale i od zawsze. Odkąd Cię poznałem moje uczucia do Ciebie były jak najbardziej szczere - chłopak chcąc wychodzić Ty mu na to nie pozwoliłaś.

-Um…V , poczekaj! – po pocałunku poczułaś się jak najszczęśliwsza osoba na całym świecie , ale dopiero bardziej szczęśliwej poczułaś się po wyznaniu chłopaka. Nie chciałaś aby tak po prostu wyszedł po tym co Ci powiedział. On zatrzymał się a Ty z miłości do niego wpadłaś mu w jego ramiona i tym razem to Ty pokazałaś mu jak bardzo go kochasz całując go czule i głęboko.

Nie chciałaś wypuszczać go ze swoich objęć. Staliście przez chwilę przed Twoim pokojem i nie obchodziło Was czy któryś z chłopaków Was ujrzy.

Teraz gdy wiedziałaś , że i także V darzy Cię takim samym uczuciem chciałaś być z nim już na zawsze.

4 komentarze:

  1. O jezu....... nie wiem, co powiedzieć..... serio....... poczułam się jakby to działo się na prawdę..... przestałam oddychać naweet w tym momencie, co napisałaś.... JEJKU DZIEKUJE CI BARDZO !!!!! ♡ to bylo cudowne...........

    OdpowiedzUsuń
  2. ale piękny serio popieram anonimka na górze <3

    zapraszam do mnie <3 http://shitloves.blogspot.com/2014/07/o1-nie-dobra-zupa-scenariusz-z-luhanem.html

    OdpowiedzUsuń
  3. och...kufa...nie rozumiem czemu tu są tylko dwa komy >.< powinno być milion i na każdym powinno pisać że ten blog jest genialny...i że piszesz cudowanie oraz że V jest mrrrrrrr ;3 xD

    OdpowiedzUsuń
  4. Po przeczytaniu tej historii, szczerze, się rozpłakałam. NAPRAWDĘ.

    OdpowiedzUsuń