Strony

sobota, 29 lutego 2020

Reakcja TXT: Kiedy po raz pierwszy mówią "Kocham Cię"

YEONJUN

Z Yeonjunem weszliście w głębszą relację ponad tydzień temu. Okazywanie sobie czułości nie było dla Was już niczym wstydliwym i za każdym razem kiedy spotykaliście się po długim dniu czuliście te same motyle, co zawsze. Yeonjun jednak nie mógł znaleźć w sobie aż takiej odwagi, by mógł powiedzieć Ci wprost dwa bardzo ważne słowa "Kocham Cię". Za każdym razem kiedy próbował bał się, że zrobi to w stylu małolata, który jeszcze nie wie, co to prawdziwe uczucie. Chciał zrobić to jak na mężczyznę przystało, ale nie potrafił wybrać ani odpowiedniego momentu, ani znaleźć w sobie tej odwagi. Ty również nie wiedziałaś jak powiedzieć ukochanemu te ważne słowa i przekładałaś to na kolejne dni.



Kiedy oboje mieliście spotkać się na mieście oczekiwaliście tego momentu. Widziałaś z oddali Yeonjuna, który zauważył także Ciebie. Szłaś przed siebie pewnym krokiem nie rozglądając się ani w przeciwne strony i nie patrzyłaś też pod nogi. Nie widząc chwili, kiedy weszłaś na ulicę z zakrętu wyjechał samochód, którego kierowca w pierwszych sekundach wcale Cię nie zauważył. Chłopak z przerażeniem widział to wszystko i kiedy w ostatniej chwili zdążył chwycić Cię w pasie i zabrać z ulicy był jednocześnie szczęśliwy i przerażony. Otulił Cię całym sobą oddychając ciężko i nie zauważył kiedy łzy pojawiły się w jego oczach.

-Y/N nie rób mi tego nigdy więcej. Nie dałbym sobie rady gdyby cokolwiek Ci się stało. Tak bardzo Cię kocham. Tak bardzo, że nie wyobrażam sobie przyszłości bez Ciebie - to był ten moment kiedy chłopak odczuł ulgę. Powiedział Ci coś, co chciał zrobić już dawno. Nie chciał, aby to zadziało się w takich okolicznościach, ale dał Ci pewność, że pomiędzy Wami jest coś poważnego i te słowa były tego zdecydowanym dowodem.

SOOBIN

-Hej nie podjadaj! Przyjdź jak będzie gotowe.

-Trudno być w innym pomieszczeniu, kiedy tutaj takie zapachy - Soobin objął Cię od tyłu kładąc podbródek na Twoim ramieniu. Opuszkami palców smyrał Twój brzuch przez co nie potrafiłaś skupić się na tym, co robiłaś.

-Soobin - wypowiedziałaś jego imię śmiejąc się przez gilgotki - bo oboje się poparzymy i wtedy nie będzie nam tak do śmiechu.

-Jeśli się poparzymy to - Soobin chwycił Twoją rękę, którą ujął swoimi dłońmi i gładził Twoją delikatną skórę - to wtedy chwycę oparzone miejsce, ucałuję kilka razy porządnie i powiem Ci, że kocham Cię tak mocno jak nikogo dotąd. Ból wtedy zniknie - kiedy oboje zorientowaliście się, co chłopak powiedział stanęliście jak wryci w podłogę. Soobin był dumny, że w końcu mógł Ci to powiedzieć, ale czuł też pewnego rodzaju zawstydzenie. Lecz odkąd jesteście razem pragnął wyznać Ci te ważne słowa, które od teraz zmienią Wasz związek na jeszcze głębszy.

BEOMGYU

Beomgyu nie mógł być w dniu swoich urodzin w domu, ponieważ jego grafik był zapełniony na dwa tygodnie do przodu. Chciałaś zrobić jednak dla chłopaka coś specjalnego pomimo tego, że od jego urodzin minęły cztery dni. Przez długie godziny myślałaś co mogłaś zrobić i jaki rodzaj niespodzianki sprawi, że chłopak będzie szczęśliwy. Nie mogąc zdecydować się na nic oryginalnego postawiłaś po prostu na zwykłą kolację, ale oczywiście z urodzinowym dodatkiem tortu w postaci babeczkek.

Beomgyu niczego nieświadomy zjawił się u Ciebie o podanej godzinie i na początku nic szczególnego nie zwróciło jego uwagi. Wszystko wyglądało tak, jak wcześniej. Kiedy jednak zrobił kilka kroków do salonu ujrzał nakryty stół, a u górze balony - było ich tyle ile Beomgyu ma lat. Chłopak był oszołomiony, ale i szczęśliwy. Po dość długich i męczących dniach to był pierwszy od dwóch tygodni widok, który cieszył jego wzrok.

-Wiem, że mogłam bardziej się postarać, ale nigdy nie byłam dość kreatywna, aby przygotować to w sposób inni niż dotychczas. Wybacz, że masz taką dziewczynę z małą wyobraźnią.

-Żartujesz Y/N? - odparł chłopak, który był wyraźnie zadowolony z tego, co przygotowałaś - nie potrafiłbym wyobrazić sobie tego inaczej. Nie musisz robić dla mnie żadnych wymyślnych rzeczy, aby mi zaimponować. Ty to robisz cały czas. Dlatego tak bardzo Cię kocham - Twoje oczy momentalnie napełniły się łzami, bo usłyszałaś z jego ust słowa, na które czekałaś, a sam Beomgyu był zaskoczony, że udało mu się wyznać to z takim spokojem. Był w swoich myślach głupkiem, że zwlekał z tym tak długo, ale teraz kiedy wyszło to z jego ust będzie chciał mówić Ci to tak często, jak tylko będzie to możliwe.

TAEHYUN

Ty i Taehyun byliście parą od zaledwie paru dni. Byliście w sobie bardzo zakochani, aczkolwiek nie sądziliście, że dojdzie między Wami do pierwszej sprzeczki tak szybko. Choć była to kłótnia o zwykłą głupotę wzięliście to wszystko bardzo głęboko do siebie i czuliście niesmak po tym, co się stało.

Taehyun żałował, że dał się ponieść emocjom, które całkowicie nim zawładnęły. Zawsze był osobą opanowaną i dojrzałą na tyle, że starał się dbać o spokój i porządek. Sam siebie nie poznał kiedy zdał sobie sprawę, że doszło między Wami do sprzeczki w tak błahej rzeczy.

Chłopak nie chciał sprawiać Ci przykrości. Zależało mu na Tobie jak na nikim innym. Widząc, że siedzisz samotnie w pustym pokoju Taehyun zbliżył się do Ciebie kładąc dłonie na Twoich ramionach patrząc przez okno tak samo jak Ty.

-Jestem głupkiem. Totalnym głupkiem. Przepraszam, że dałem ponieść się emocjom. Nie chciałem tego i żałuję. Tak bardzo mi na Tobie zależy i kocham Cię całym sercem. Kocham Cię jak szaleniec - wyznał zostawiając pocałunek na czubku Twojej głowy. Nie było to dla niego łatwe, aby otworzyć w pełni swoje serce, ale zasługiwałaś na szczęście i byłaś warta wszystkiego. Był wdzięczny Bogu, że znalazłaś się na jego drodze i nigdy nie będzie tego żałować.

HUENING KAI

-Niespodzianka! - odparłaś wchodząc do studia nagraniowego, w którym znajdowali się chłopcy. Każdy z nich spędzał długie godziny w wytwórni i pomyślałaś, że byłoby dobrze, gdyby każdy zjadł porządny, zdrowy i świeży posiłek. Ponieważ byłaś wcześniej trzy razy w budynku wiedziałaś dokąd się udać. Miałaś nadzieję, że chłopaki będą mieli chwilę czasu na odpoczynek, aby móc coś zjeść, bo ostatnio cała piątka więcej pracowała niż jadła.

Podczas gdy wszyscy byli zachwyceni tym, że przyniosłaś jeżdżenie i popędzii do Ciebie, aby zobaczyć co przyniosłaś, Kai był jedynym, który najpierw przywitał się z Tobą. Chłopaki zostawili Was samych w studio i wyszli zjeść w innym miejscu. Kai był szczęśliwy, że mógł Cię zobaczyć i gdyby to było możliwe mogłabyś codziennie odwiedzać go w ten sposób.

-To nie jest nic specjalnego, ale pomyślałam, że pewnie jesteście głodni.

-Wszystko, co ugotujesz jest świetne. Dla mnie nie ma znaczenia co przygotujesz i tak będzie mi smakować - odparł biorąc jeden kawałek mięsa do ust cały czas uśmiechając się w Twoją stronę - wiesz, nigdy jeszcze tego nie powiedziałem, ale... kocham Cię. Najmocniej jak tylko potrafię. Kocham Cię do szaleństwa - na te słowa skierowałaś wzrok na dół będąc lekko zawstydzoną. Ty również bardzo kochałaś chłopaka, aczkolwiek nigdy nie mogłaś spokojnie wydusić tego z siebie. Kai pomógł Ci przełamać ten strach przed mówieniem pewnych słów i od teraz będzie Wam znacznie łatwiej.

1 komentarz: