Tym razem udało mi się dodać nową reakcję nieco wcześniej. Miała pojawić się ona w weekend, ale znalazłam chęć i czas, aby móc ją dokończyć i... oto jest!
SEOKJIN
Seokjin z bólem serca przyglądał się temu, jak pracujesz bez wytchnienia. Praca była ważna w życiu człowieka, aczkolwiek ta, do której chodziłaś Ty była wykańczalnią i choć najchętniej zrezygnowałabyś wiedziałaś, że nie mogłaś sobie na to pozwolić. Nie mogłaś chociaż by dlatego, że chcesz pokazać rodzicom swojego narzeczonego swoją samodzielność i dlatego, aby nie wypominali Ci w przyszłości słowami "Ty nigdy nie pracowałaś więc co Ty możesz wiedzieć''.
Seokjin nigdy nie popierał tego, w jaki sposób jesteś traktowana w pracy. Wiedziałaś, że ma rację, ale Twoja duma nie pozwalała Ci rezygnować nawet w chwili, kiedy padałaś na twarz.
Twój narzeczony zrozumiał, że nie może dłużej tak być, gdy ujrzał Cię nieprzytomną w domu, co było powodem wycieńczenia. Seokjin nigdy nie czuł takiego strachu, jak wtedy, kiedy widział Cię w takim stanie. Bał się o Ciebie jak nigdy dotąd. Miał w głowie myśl, że tak może się kiedyś stać, ale nie sądził, że stanie się to szybciej niż myślał.
Seokjin nie miał zamiaru pozwolić Ci wrócić do tego "więzienia'' i nie miał zamiaru pozwalać, aby robiono z Ciebie niewolnicę w biurze. Nie obchodziło go to, czy się obrazisz czy nie. Nie brał pod uwagę tego, czy będziesz zadowolona z jego podjętej decyzji czy nie. Najważniejsza byłaś Ty, bo co z tego, że będziesz pracować, ale nie będziesz mieć własnego życia? Chłopak powiedział "dość'' i był pewny, że ta decyzja była słuszna.
YOONGI
-Y/N skarbie chodź. Chodź się położyć.
-Jeszcze chwilka Yoongi. Zaraz skończę tylko ostatnią rzecz i idę do Ciebie - odpowiedziałaś mając wzrok skierowany nie na ukochanego, ale na stertę dokumentów, przez które nie było widać nawet biurka.
-To samo mówiłaś piętnaście minut temu. Y/N czy to zawsze ma tak wyglądać?
-Ale co?
-Czy masz zamiar robić za popychadło w tej cholernej firmie. Nie widzisz, że oni Ci wykorzystują? Przypomni sobie kiedy Ty ostatnim razem chociaż przez jeden dzień nie myślałaś o pracy. Albo kiedy ostatnio mogłaś robić coś innego, co nie jest związane z pracą? Nie widzisz, że coś jest nie tak? Masz swoje życie poza pracą. Masz pasje, hobby, inne codziennie zainteresowania. Masz mnie Y/N. Tęsknię za Tobą. Jesteś w domu, ale Cię nie ma. Mam Cię obok, ale mam wrażenie, że się mijamy. To ja nie mam tak wykańczającego zajęcia, jak Ty. Nie powiesz mi, że tego nie widzisz. Chyba, że Tobie to odpowiada, ale wiedz, że jeśli nie daj Boże cokolwiek by Ci się stało z przepracowania... nie daruję tego tej firmie. Nie zostawię tego tak - dodał Yoongi wychodząc z poirytowaniem z sypialni. Westchnęłaś głęboko i myśląc o swoich chłopakach wiedziałaś, że... niestety, ale miał rację. Było Ci to trudno przyznać, ale musiałaś się z nim zgodzić. Nigdy nie chciałaś, aby doszło do sytuacji, w której zaczniecie spierać się o pracę i brak czasu oraz odpoczynku. Yoongi nie chciał dla Ciebie źle, a wręcz przeciwnie. Chciał Cię uświadomić, że praca w tej firmie to błąd, który chciałaś naprawić.
HOSEOK
Hoseok po raz kolejny wrócił do domu bardzo późną porą. Wchodząc do środka starał się być jak najciszej, aby Cię nie obudzić. Zostawił przy drzwiach swój plecak i niektóre swoje rzeczy sięgając ręką do lampki, która była obok okna. Kiedy chłopak rozejrzał się szybko po pomieszczeniu zauważył Ciebie. Zasnęłaś przy stole, na którym leżało mnóstwo różnych teczek, papierów. Przez chwilę Twój ukochany spoglądał na Ciebie bez mrugnięcia oka widząc jak cudownie wyglądasz nawet wtedy, kiedy śpisz. Lecz po chwili jego uśmiech znikał, kiedy zrozumiał czemu zasnęłaś tutaj, a nie w Waszej sypialni.
Chłopak od zawsze wiedział, że ta praca wykończy Cię psychicznie i fizycznie. Nie chciał, abyś pracowała, bo to jego obowiązek, aby zapewniał Ci to, czego chciałaś. Ty myśląc inaczej uparłaś się na pracę, która okazała się być pomyłką. Pomyłką, do której wstyd było Ci się przyznać.
Hoseok ze smutkiem na twarzy podszedł do Ciebie wyjmując długopis z Twojej ręki. Pomógł Ci unieść głowę ze stolika po czym wziął Cię na ręce i zaniósł do sypialni. Byłaś tak zmęczona, że nie obudziłaś się, kiedy chłopak niósł Cię w swoich ramionach. Nie miałaś nawet siły, aby otworzyć oczy.
Chłopak wiedział, że musi porozmawiać z Tobą poważnie o tej pracy i co o niej naprawdę myśli. Nie może pozwolić, aby codzienne zajęcie wyniszczyło Twoje zdrowie, które i tak jest nadszarpnięte przez wydarzenia z przeszłości.
NAMJOON
-Namjoon?! - wypowiedziałaś wesoło imię chłopaka, który bez zapowiedzi odwiedził Cię w kawiarni, w której pracujesz. Zostawiłaś na moment tacę i podbiegłaś do ukochanego, któremu rzuciłaś się w ramiona - Nie mówiłeś, że przyjeżdżasz wcześniej.
-Bo nie wiedziałem, że przyjadę, ale będąc w mieście pomyślałem, że odwiedzę Cię w pracy. Tak bardzo za Tobą tęskniłem.
-Ja za Tobą też - odpowiedziałaś ponownie przytulając się do ukochanego. Waszą romantyczną chwilę przerwał Twój szef, który wykorzystał moment, że nie było nikogo i wyżył się na Tobie.
-Y/N do cholery! Zamiast pracować Ty obściskujesz się na środku lokalu? Nie płacę Ci za takie akcje, a za wykonywanie pracy więc lepiej wracaj do roboty jeśli nie chcesz, abym wyciągnął z tego poważne konsekwencje. Choć najchętniej kazałbym Ci siedzieć tutaj do rana. Może wtedy czegoś byś się nauczyła.
-Mógłby Pan nie odzywać się do mojej narzeczonej w ten sposób w obecności i mojej i wtedy kiedy mnie nie ma?
-A Ty czego się wtrącasz? Wyjazd mi stąd, bo sam Cię wyrzucę - dodał Twój szef, który nie brał pod uwagę tego, że obraża innych ludzi. Namjoon zacisnął usta jak i swoją dłoń na Twojej. Po chwili ciszy Twój ukochany zaczął wyprowadzać Cię z kawiarni nie patrząc na Twojego szefa. Chłopak od zawsze wiedział, że ta praca to błąd, ale przekonał się o tym jeszcze bardziej widząc zachowanie Twojego szefa. Bał się o Twoje zdrowie, dlatego sam uznał, że będzie lepiej jeśli znikniesz stamtąd.
JIMIN
Jimin nie mógł wybaczyć sobie, że wcześniej nie proponował Ci odejścia z pracy. Widział co się działo. Widział, że nie byłaś sobą. Widział, że byłaś wykończona i z ledwością wychodziłaś rano z domu.
Twój ukochany ostrzegał Cię parę razy - to fakt - ale nie brałaś pod uwagę jego opinii, bo zależało Ci na pracy. Gdyby chłopak wiedział, że skończy się to Twoim pobytem w szpitalu z powodu wycieńczenia i odwodnienia, sam złożyłby za Ciebie wypowiedzenie i ochronił Cię przed tym, co nie powinno było się wydarzyć.
Jimin wyczekiwał przed salą szpitalną na lekarza, który sprawdzał Twój stan zdrowia. Bał się tego, co usłyszy. Bał się tego, co się wydarzy za parę chwil. Winił samego siebie, że odbywał z Tobą delikatne rozmowy zamiast jednej poważnej.
Chociaż sam ledwo trzymał się na nogach ze stresu nie mógł poddać się temu, co siedziało w jego wnętrzu. Chciał być silny dla Ciebie, bo od tej chwili siła będzie tym, co jest Ci najbardziej potrzebne.
Siedząc przed salą i myśląc o tym wszystkim doszedł do wniosku, że choćby się waliło i paliło nie wyrazi zgody, aby kiedykolwiek przekroczyła próg miejsca, w którym pracowałaś. Nawet gdybyś miała do niego żal o to nie pozwoli Ci wrócić do tej męczarni, która prawie Cię wykończyła.
TAEHYUNG
Ten obraz miał przed swoimi oczami nawet teraz. Kiedy już było po wszystkim. Kiedy te chwile dawno minęły. Działy się kilka godzin wcześniej. Bał się zostawić Cię samą, bo strach przed tym, że coś mogłoby Ci się stać był większy niż pewność, że wszystko będzie dobrze.
Taehyung miał pretensje do siebie, że przez swoją pracę nie mógł być przy Tobie wtedy, kiedy tego potrzebowałaś. Być może wołałaś o pomoc, ale on był ciągle poza domem, a znał Cię i wiedział, że nie chciałabyś zaprzątać mu głowy tym, co gnębiło Ciebie. Zawsze trzymałaś wszystko w sobie i nie dzieliłaś się swoimi obawami, czy tym, co wydawało Ci się być niestosownym.
Gdyby wczoraj nie wrócił do domu obawiał się jakby to wszystko się skończyło. Dziękował Bogu, że coś tchnęło go, aby wrócił wcześniej i myśląc o tym teraz był pewny, że to był znak, abyście wzajemnie poświęcili sobie nieco więcej czasu i przede wszystkim odpoczęli od swoich obowiązków, które kończą się tak, jak w Twoim przypadku.
JUNGKOOK
-Y/N co się stało?! Co z Y/N?! - Jungkook bez pukania wszedł do domu Twojej koleżanki, u której zasłabłaś. Chłopak martwił się podwójnie, bo nie tylko o Ciebie, ale o istotkę, którą nosisz pod sercem. Nie potrafił opanować swoich emocji, które całkowicie nim zawładnęły.
-Spokojnie Jungkook. Y/N leży u mnie w pokoju i odpoczywa.
-No dobra, ale co się stało? Coś z dzieckiem?
-Nie, Y/N po prostu... nie spała trzecią noc, bo robiła projekt, który miała oddać szefowi. Z dzieckiem jest wszystko w porządku. Ale Y/N... jest w rozsypce przez to wszystko, co dzieje się w pracy.
-Wiedziałem... wiedziałem, że tak będzie. Ta cholerna praca kiedyś musiała doprowadzić ją do tego stanu. Ostrzegałem ją, że stanie się coś złego, albo jej, albo dziecku.
-Jungkook tylko proszę nie złość się na nią. Możesz być zły i wściekły i masz do tego prawo, ale... nie dokładaj jej zmartwień swoją złością wobec jej decyzji. Ona Cię potrzebuje i nie poradzi sobie jeśli teraz dostałaby cios od Ciebie. Ona potrzebuje spokoju i Twojej miłości.
Jungkook westchnął głęboko mając mętlik w głowie. To prawda, że był wściekły i w pierwszej chwili chciał wygarnąć Ci pewne rzeczy, ale słowa Twojej koleżanki dały mu w pewnym stopniu do myślenia i nie mógł teraz przysporzyć Ci więcej stresu.
super!! Czekam na kolejne z bts
OdpowiedzUsuńCudo <3<3<3<3<3
OdpowiedzUsuń<3<3<3
OdpowiedzUsuń