sobota, 3 sierpnia 2019

Reakcja BTS: Kiedy widzą Cię pobitą

SEOKJIN

W bólach i z siniakami na ciele udało Ci się dotrzeć do swojego mieszkania. Byłaś wyczerpana, słaba i czułaś ból na każdej części swojego ciała. Przez to, co stało się wczoraj wieczorem nie byłaś w stanie się ruszyć i do swojego mieszkania wróciłaś wczesnym rankiem kiedy zaczęło świtać. Przez cały ten czas słyszałaś jak dzwonił do Ciebie telefon, aczkolwiek nie miałaś siły, aby spojrzeć kto próbował się z Tobą skontaktować.

Nie wiedziałaś, że był to Seokjin, który martwił się faktem, iż nie odbierałaś od niego połączeń przez tak dłuższy czas, co nigdy się nie zdarzyło.
Nie chciałaś, aby ktokolwiek zobaczył Cię w takim stanie, dlatego wróciłaś do domu kiedy robiło się widno. Na Twoje nieszczęście pod Twój dom podszedł Seokjin, który zauważył, że coś było nie tak.

-Y/N? Dzwoniłem do Ciebie cały wieczór i pół nocy. Dlaczego nie odbierałaś? Wiesz jak się martwił- - chłopak przerwał kiedy wiedział, że nie masz siły się ruszyć. Spojrzałaś na niego, a pierwsze co zauważył to ślady krwi w okolicy brwi i rozciętą wargę - Boże Y/N... wiedziałem, że coś jest nie tak... - Seokjin był przerażony i widział, że cierpisz. Podszedł bliżej chcąc chwycić Cię, by pomóc Ci dojść do drzwi.

-S-Seokjin idź... poradzę sobie..

-Poradzisz sobie?! Żartujesz? Przecież Ty z ledwością możesz chodzić. Nie zostawię Cię samej w takim stanie - Seokjin nie zasypał Cię pytaniami odnośnie tego kto to zrobił, bo widział, że i tak nie będziesz w stanie rozmawiać, ale nie mógł po prostu pójść i zostawić Cię samej. Byłaś w fatalnym stanie i w głębi duszy ucieszyłaś się kiedy chłopak się pojawił, bo miał rację, że wcale byś sobie nie poradziła.


YOONGI

-Y/N? Y/N proszę Cię otwórz drzwi! - Yoongi pukał dość mocno do Twoich drzwi podnosząc przy tym głos. Chłopak chociaż był zajęty pracą odsłuchał Twoją wiadomość, którą nagrałaś i zaniepokoił go fakt że to co próbowałaś mu przekazać zostało w połowie urwane. Yoongi czuł w środku, że coś było nie tak i musiał to sprawdzić. Kiedy nie odbierałaś i nie reagowałaś na jego wiadomości był pewny, że musiało się coś wydarzyć.

Pod Twój dom przyjechał późnym wieczorem i był zestresowany kiedy w środku było ciemno. Był pewny, w musiało się coś wydarzyć i kiedy długo nie otwierałaś chłopak bez wahania i szybkim ruchem wszedł do mieszkania. Zapalił lampkę stojącą na szafce obok drzwi i ujrzał pełno szkła na podłodze. Skierował wzrok na drzwi od Twojego pokoju, które były uchylone. Nie patrząc na leżące szkło pobiegł do Twojej sypialni, zapalając kolejną lampkę. Yoongi osłabł kiedy ujrzał Cię na łóżku pobitą i nieprzytomną. Był to moment kiedy łzy napłynęły mu do oczu i nigdy nie sądził, że będzie musiał oglądać Cię s takim stanie - Y/N.. Y/N kto Ci to zrobił. Co za dupek Ci to zrobił?! - chłopak krzyknął, aczkolwiek starał się nie panikować. Byłaś nieprzytomna i musiał się ogarnąć, aby pomóc Ci jak najszybciej - nie martw się. Pomogę Ci. Pomogę Ci jak najszybciej. Tylko wytrzymaj. Wytrzymaj proszę.

HOSEOK

Od dwóch dni nie wychodziłaś z domu. Od dwóch dni nie rozmawiałaś z nikim, ani nie odpowiadałaś na wiadomości. Pragnęłaś zostać sama po tym, co się wydarzyło. Nie chciałaś, aby ludzie widzieli Cię całą w siniakach. Całą obolałą i we łzach. Nie czułaś się dobrze z tym, że unikałaś swojego najlepszego przyjaciela, ale nie chciałaś, aby martwił się o Ciebie. Nie o kogoś kto nie jest warty takiej uwagi.
Kiedy długo nie odzywałaś się do Hoseoka, chłopak zjawił się pod Twoim domem, bo wiedział, że tak trzeba.

-Y/N? Jesteś tam? Proszę Cię jeśli jesteś otwórz. Otwórz drzwi błagam Cię. Y/N... wiem że nie ma Cię ani na uczelni, ani w pracy. Czuję, że jesteś w środku i z jakiegoś powodu nie chcesz mnie widzieć. Jeśli zrobiłem coś źle to... przepraszam. Jeśli jesteś na coś zła to zrozumiem. Chociaż czuję, że to nie to. Otwórz proszę... - Hoseok przez chwilę czekał przed drzwiami. Ty byłaś skołowana i chociaż nie miałaś siły, aby wstać zrobiłaś to dla niego.

Kiedy otworzyłaś drzwi Hoseok spojrzał na Twoją rozciętą wargę i siniaka pod okiem. Widziałaś w jego oczach przerażenie i smutek, a sam w tej chwili czuł się jak wrak, bo miał świadomość, że cierpisz - Dobry Boże... dlaczego nie przyszedłem wcześniej... - chłopak próbował powstrzymać łzy i nie zawahał się od tego, by przytulić Cię delikatnie lecz ciepło. Uścisk Hoseoka był Ci potrzebny, lecz i tak miałaś wyrzuty sumienia, że musi martwić się o Ciebie.


NAMJOON

-Przepraszam - powiedziałaś cichym tonem głosu kiedy Namjoon opatrywał Twoje rany i zadrapania na plecach. 

-Za co Ty mnie przepraszasz? Za te siniaki? Za te zadrapania? Przecież to nie Twoja wina. 

-Moja. Pozwoliłam na to. Nie słuchałam Cię kiedy ostrzegałeś mnie przed nim. Myślałam, że-

-Zawsze tak jest. Zawsze myślimy, że on czy ona się zmienią. Obiecują wszystko. Mówią pięknie i sprawiają, że ulegamy, ale kiedy tylko będzie okazja skończy się to tak jak w Twoim przypadku, albo i gorzej. Jestem wściekły, że mnie nie słuchałaś. Ale.... przestałem Ci mówić co masz robić, bo bałem się, że się ode mnie odwrócisz jeśli będę zbyt natarczywy. 

-Teraz żałujesz? 

-Żałuję. Żałuję, że nie byłem natarczywy. Bo wiedziałabym, że jesteś świadoma kim on był i mogłabyś zacząć wszystko od nowa. Bez niego. I nawet gdybym musiał Cię stracić, bo nie zniosłabyś moich pouczń i gdybym musiał zapłacić życiem by móc Ci pomóc... wybrałbym to niż fakt, że ktoś zrobił Ci takie świństwo - wyznał powoli oczyszczając Twoje rany i po krótkiej chwili dodał - teraz czy tego chcesz czy nie, będę opiekował się Tobą dopóki nie wrócisz do dawnej formy i fizycznej i psychicznej. 

JIMIN


Jimin na widok Twoich ran i krwi zaniemówił. Miał nadzieję, że to co widzi to tylko jakiś fatalny sen, z którego uda mu się uciec, ale to była rzeczywistość. Ohydna rzeczywistość, która działa się tutaj i teraz. 

-Y/N. Jak Ty wyglądasz.... co oni Ci zrobili... 

-Jimin zostaw mnie proszę. Chcę być sama. 

-Zwariowałaś? Mam Cię zostawić? Mam sobie pójść i zapomnieć, że jakaś zgraja bandziorów Cię skrzywdziła? Nie ma mowy. 

-Nie możesz tutaj zostać. Nie chcę żeby skrzywdzili i Ciebie. 

-Nie boję się. Dla Ciebie jestem w stanie się poświęcić. Słyszysz? Dla Ciebie dałbym sobie to zrobić. A teraz przestań chrzanić i nie mów, że powinienem iść. Zostanę z Tobą. Będę przy Tobie. Chodź, pomogę Ci wstać. 

-Jimin zostaw.... nie możesz cierpieć. 

-Nie będę. Bardziej cierpię teraz kiedy widzę Cię w takim stanie. Nie zostaniemy tutaj. Zabiorę Cię do siebie. Tam będziesz bezpieczna. Obiecuję, że nikt Cię tam nie znajdzie. Przysięgam - wyznał chłopak i pomógł Ci wstać. Byłaś osłabiona i wyczerpana. Nie wiedziałaś czy robisz dobrze, ale byłaś pewna, że z Jiminem będziesz bezpieczna i nic innego już Ci nie grozi. Bałaś się tylko o niego i o to, że stanie mu się taka sama krzywda jaka stała się Tobie. 

TAEHYUNG

Tego wieczoru Taehyung wrócił wcześniej do domu po długich godzinach prób. Był zmęczony, ale miał jeszcze siły, aby usiąść i dokończyć komponowanie piosenki, nad którą pracował od pewnego czasu. Siedząc usłyszał pukanie do drzwi, które było lekkie i ciche. Chłopak chociaż nie spodziewał się nikogo wstał i podszedł do drzwi wyjściowych. Kiedy je otworzył zobaczył Ciebie. Byłaś wyczerpana, słaba i w dodatku pobita. 

-Y/N? 

-Taehyung... pomóż mi. Proszę... proszę Cię.. 

-Boże Y/N... chodź - próbowałaś zrobić krok do przodu, ale byłaś tak słaba, że nie potrafiłaś zmusić się do zrobienia jakiegokolwiek ruchu - Y/N Ty ledwo trzymasz się na własnych nogach. Pomogę Ci, poczekaj - chłopak chwycił Cię w pasie i pomógł wejść do środka. Taehyung zamknął drzwi i zaprowadził Cię do salonu. 

-Nie wiedziałam czy.... dobrze robię przychodząc tutaj, ale... nie wiedziałam dokąd pójść. Szukałam pomocy i byłeś pierwszą osobą, o której pomyślałam. Jeśli jestem problemem... 

-Nie jesteś żadnym problemem. Nawet tak nie mów. Dobrze zrobiłaś, że tutaj przyszłaś. Kto Ci zrobił takie świństwo... kto Cię tak skrzywdził... - Taehyung spojrzał w Twoje oczy i w nich widział odpowiedź. Był to Twój były chłopak, który czuł zazdrość o Ciebie, a to co zrobił było ostrzeżeniem - uduszę go. Uduszę go własnymi rękoma. Bydlak... - Taehyung był zdruzgotany tym widokiem, ale starał się zachować spokój, by mógł pomóc Ci otrząsnąć się po tym zajściu. 

JUNGKOOK


O tym, że zostałaś pobita nie powiedziałaś swojemu chłopakowi. Jungkook, który był ostatnio zajęty nie miał pojęcia, że ktoś inny zrobił Ci krzywdę i sprawił, że cierpiałaś. 
Po tym wydarzeniu miałaś nadzieję, że wszystko zagoi się jak najszybciej, ale tak nie było. Miałaś pełno siniaków na ciele, w szczególności na rękach i w okolicach brzucha.

Kiedy Jungkook wrócił do domu nie wiedział jeszcze, że coś jest nie tak.

Chłopak znalazł Cię w sypialni. Leżałaś na jego stronie łóżka i patrzyłaś przed siebie. Zza swoich pleców usłyszałaś kroki i byłaś pewna, że to Twój ukochany. A byłaś bardziej pewna kiedy usłyszałaś jego głos:

-Tutaj się skryłaś. Myślałem, że nie ma Cię w domu. Tęskniłem za Tobą - odparł po czym otulił Cię wokół brzucha, mocno Cię ściskając. Kiedy tylko chłopak zacisnął dłonie poczułaś niesamowity ból, ponieważ Kook otulił Cię w okolicy Twoich ran i siniaków. Nie potrafiąc tego kryć syknęłaś i powoli odsunęłaś się od chłopaka - Y/N? Co się stało?

-N-nic. Po prostu trochę za mocno mnie objąłeś.

-Za mocno? Bywało nawet mocniej i nie przeszkadzało Ci to - w tej samej chwili chłopak zauważył kawałek Twojej skóry przez bluzkę, która podwinęła się do góry, a jego oczy zrobiły się ogromne - Y/N co to jest?

-T-to nic takiego. Nic ważnego.

-Jak to nic? Pokaz mi to.

-Jungkook nie.

-Pokaż mi to Y/N. Inaczej wyjdę i nie wrócę - odparł na co zamarłaś. Nie chcąc go stracić wzięłaś głęboki oddech z bezsilności i odsłoniłaś swój brzuch. Jungkook na widok ogromnych siniakiów i zadrapań usiadł na podłodze czując jak odochodzą mu wszystkie siły. Nie wiedział sam czy był wściekły, bo mu nie powiedziałaś, czy zrozpaczony, bo ktoś zrobił Ci krzywdę - skarbie.... jak to możliwe, że ktoś Cię tak skrzywdził... nie wiem co się stało, ale wiem, że ten ktoś odpowie za to. Obiecuję Ci to Y/N. 

5 komentarzy: