Witajcie kochani~
Wybaczcie, że ostatnio nie dodałam nic, ale czasem moje kłopoty ze zdrowiem odbierają mi radość. Do tego jest tak niesamowite gorąco, że trudno jest wytrzymać. Nie ma czym oddychać i chciałabym, aby teraz spadł taki porządny deszcz.
Mam nadzieję, że nie ma żadnych przejęzyczeń i.... miłego czytania moi drodzy!
SEOKJIN
-Skarbie moje dlaczego bawisz się tutaj sama? Nie dołączysz do tych dzieciaczków z placu zabaw?
-Oni nie chcą abym się z nimi bawiła.
-Czemu nie chcą?
-Powiedzieli, że taka osoba jak ja nie może się z nimi bawić i że nie zasługuję na takich przyjaciół jak oni. Dlatego wróciłam na nasze podwórko - odparła jego dziewięcioletnia córcia, która mówiła cichym tonem głosu nie mając ochoty rozmawiać o osobach z placu zabaw znajdującego się na przeciwko Waszego domu. Chłopak czuł ból w sercu słysząc, że ciężko było jego córce, aby wtopić się w tłum, bojąc się, że może ją to w jakiś sposób zrazić do innych dzieci.
-Wiesz co skarbie, później porozmawiam z tymi dziećmi, ale zanim to się stanie zgodzisz się, abym mógł pobawić się z Tobą? - dodał na co jego córcia pokiwała główką na "tak" pokazując chłopakowi co tworzyła ze swoich dużych klocków, które Seokjin chciał pomóc jej ułożyć.
YOONGI
-Hej córcia. Dlaczego nie wyszłaś ze szkoły ze swoimi nowymi przyjaciółmi tak jak zawsze?
-Oni już nie chcą być moimi przyjaciółmi.
-Jak to? Czemu tak sądzisz?
-Sami mi tak powiedzieli. Chcieli być sami w grupie beze mnie.
-Może coś źle zrozumiałaś kochanie?
-Nie tato! Oni mnie już nie lubią. Nikt mnie nie lubi - odparła jego córcia, która powoli otworzyła sobie drzwi od samochodu wsiadając do tyłu. Yoongi przez moment stał w miejscu widząc, że bardzo przeżywa fakt, iż nie mogła znaleźć sobie osób, które byłyby jej prawdziwymi przyjaciółmi. Nie było mu łatwo widzieć jej takiej załamanej chociaż miała dopiero osiem lat. Yoongi wiedział, że musi coś zrobić, aby jego dziecko nie czuło się samotne, próbując jej tłumaczyć, że nigdy nie będzie sama, bo na każdego czeka ktoś wyjątkowy z kim będziemy zżyci do końca życia.
HOSEOK
-Już wróciłaś skarbie? Przecież dopiero niedawno wyszłaś do swoich przyjaciół - odparł Hoseok, aczkolwiek nie otrzymał odpowiedzi. Kiedy spojrzał na swoją córkę, mała miała łzy w oczkach, które ocierała ręką. Chłopak podszedł do niej klęcząc, a ona wyciągnęła rączki w jego kierunku tuląc się do niego mocno. Chłopak był zdziwiony, ale jednocześnie czuł się źle kiedy widział swoją córkę w takim stanie. Hoseok otulił małą po czym spojrzał na jej twarz, mówiąc - kochanie dlaczego Ty płaczesz?
-Tatusiu oni nie są moimi przyjaciółmi. Powiedzieli mi, że nie są i że mogę sobie poszukać nowych.
-Oni Ci tak powiedzieli?
-Mhm... więc poszłam sobie tak jak chcieli. Ale było mi smutno kiedy powiedzieli mi, że nie mogę się z nimi przyjaźnić.
-Wiesz skarbie... niektóre osoby nie są warte naszej uwagi. Myślę, że trafiłaś na kogoś kto okazał się być kimś podłym. To, że straciłaś tych przyjaciół nie oznacza, że zawsze będzie sama. Przysięgam Ci, że poznasz kogoś kto będzie wartościowy tak samo jak Ty i będziecie mogli przeżywać wspólnie wiele radosnych chwil. Twój tatuś nie kłamie skarbie.
NAMJOON
Namjoon widział, że od kilkunastu tygodni jego córka spędza czas samotnie w swoim pokoju, wychodząc z niego tylko wtedy kiedy idzie do szkoły czy wspólnie jedziecie na małą przejażdżkę. Chłopak nie był zadowolony z faktu, że musiało to spotkać akurat jego dziecko. Jego córka rozumiała jak wielki ból sprawia brak przyjaciół czy kolegów, ale nie wiedziała tylko dlaczego tak się dzieje.
Często pytała czy coś jest z nią nie tak. Namjoon chociaż odpowiadał, żeby nie myślała o sobie w ten sposób ona nie potrafiła. Chłopak czuł się bezsilny tak samo jak Ty, która patrzyła na smutną twarz swojego dziecka, które nie mogło bawić się z dziećmi tak jak wszyscy inni.
-Wiesz Namjoon... musimy jej pomóc. Ona ma dopiero niecałe siedem lat. Będzie miała uraz do innych osób jeśli teraz nie pozna jakiejś koleżanki.
-Też o tym myślałem, ale oby już nie było za późno.
-Zawsze warto spróbować. No i... myślę, że musimy pomyśleć o drugim dziecku. Nasza rodzina się powiększy, a ona będzie mogła mieć kogoś bliskiego.
-Drugie dziecko? Brzmi ciekawie... nawet bardzo, aczkolwiek... wpierw pomyślmy o naszej córci.
JIMIN
-Chcesz poznać najlepszy sposób słonko na to, aby zdobyć przyjaciół?
-Tak.
-Wiesz, najlepiej działa szeroki uśmiech. Wesoła osobowość! To jest kluczem do wszystkiego no i... najważniejsze... pamiętaj, aby szukać osób, które będą warte Ciebie. Jesteś bardzo mądrą dziewczynką. Masz wielkie serce i chociaż masz dopiero siedem lat jesteś już bardzo mądrą dziewczynką. Jeśli ktokolwiek i kiedykolwiek Cię zrani nie możesz mścić się na tych osobach. Pozwól im po prostu odejść. Tak samo jak osobom, które teraz bardzo brzydko się zachowały w stosunku do Ciebie.
-Tatusiu... a czy jeśli ktoś zabierze mi kredkę to też mam go nie karać?
-Nie skarbie. Nawet jeśli ktoś Ci zabierze kredkę. Nie smuć się i bądź cierpliwa, a na pewno znajdziesz kogoś wartościowego. Tak jak Ty jesteś wartościowa moje słońce.
TAEHYUNG
-Hej słonko. Co porabiasz?
-Piszę notatki w pamiętniku. Zapisuję to, co powinno się tutaj znaleźć.
-Nie wypada czytać, bo byłoby to niegrzeczne, ale... zgaduję, że jest tam też ta przykra sytuacja.
-Tak. To smutne, ale chcę kiedyś otworzyć ten pamiętnik i zobaczyć jako duża dziewczyna, co było moimi problemami jako mała dziewczynka. Będę mogła uśmiechnąć się kiedy przeczyta za kilka lat jak wyrażałam swoją złość.
-Mądra dziewczynka. Masz rację. Kiedyś będziesz śmiać się z tego wszystkiego. Cieszę się, że widzisz różnicę między tym jaka jesteś teraz, a jaka będziesz za kilka lat. Może nawet będziesz czytać ze swoimi przyjaciółmi, którzy wtedy przytulą Cię jednocześnie i powiedzą, że nigdy Cię nie opuszczą. Zobaczysz. Wszystko jest możliwe słonko.
JUNGKOOK
-Co to znaczy? - zapytała dziesięciolatka patrząc na Jungkook'a, który miał subtelny uśmiech na swojej twarzy.
-Z mamą uznaliśmy, że przeniesiemy Cię do innej szkoły. Nie chcemy, abyś męczyła się w obecnej szkole. Ciągle boimy się o Ciebie. Widzimy, że trudno znaleźć Ci tam przyjaciół i... jeśli tylko Ty będziesz tego chciała to zajmiemy się tym jak najszybciej.
-Czyli to znaczy, że już nie będę musiała chodzić do tej okropnej klasy?
-Tak słońce. Nie będziesz musiała jeśli i Ty tego chcesz.
-Chcę! Chcę w końcu mieć przyjaciół! Brakuje mi ich... - odparła jego córka, która przytuliła Kookiego. Chłopak był szczęśliwy, że udało mu się znaleźć rozwiązanie na całą sytuację, a jego dziecko nie będzie musiało męczyć się gdzieś gdzie spotykają ją same przykrości.
Super reakcja 😘
OdpowiedzUsuń