SEOKJIN
Oboje siedzieliście na przeciwko siebie będąc wokół osób swoich rodzin. Nie sądziłaś, że jego rodzina porwie go na ich stronę przez co nie będzie siedział obok Ciebie. Seokjin rozmawiał z członkami swojej rodziny i chociaż Ty robiłaś to samo nie mogłaś nie spoglądać na swojego chłopaka, który nie widział z początku tych spojrzeń.
Kiedy zostałaś po swoich obu stronach sama oparłaś się łokciem o stół trzymając swoją dłoń pod podbródkiem wpatrując się w ukochanego. Zataczałaś kółka na końcówkach swoich loków patrząc dość głęboko w jego stronę. Kiedy jego rodzice na moment odeszli Seokjin w końcu spojrzał na Ciebie. Widząc, że patrzysz na niego zupełnie inaczej niż do tej pory chłopak uniósł jedną brew, mając subtelny uśmiech na swojej twarzy.
Domyślając się, co masz zamiar zrobić był pewien kiedy tylko poruszając swoimi ustami, nie mówiąc na głos wyznałaś "Pragnę Cię" i to był dla niego ostateczny znak. Seokjin był zdziwiony, że zebrało Ci się teraz na tego typu rzeczy, aczkolwiek wiedział, że zawsze brało Cię na czułości w miejscach pełnych ludzi kiedy nie mogłaś mieć go tylko dla siebie.
-Bądź cierpliwa skarbie. Musisz nauczyć się czekać. Spróbuję coś wymyślić, abyśmy mogli szybciej znaleźć się w domu... o ile nie zaczniesz mi szaleć już w samochodzie - dodał mając w głowie pewien pomysł jak wyrwać się stąd nieco szybciej gdyż sam nabrał ochoty na wiele rzeczy za Twoją sprawą.
YOONGI
-Czemu tak na mnie patrzysz? Zrobiłem coś złego? - zapytał kiedy zdał sobie sprawę, że spoglądasz na niego dosłownie zabójczym spojrzeniem, co zdarzyło się pierwszy raz.
-Nie, a... w zasadzie to tak. Nie patrzysz na mnie.
-Y/N jesteśmy wśród innych osób. Musisz się powstrzymać.
-Gdybym tylko potrafiła. Siedzisz na przeciwko mnie w tym garniturze, który sprawia, że wyglądasz seksownie. Nie drażni Cię ta koszula pod szyją? Może rozluźnimy ją? Gdzieś gdzie będziemy sami?
-Y/N spokojnie... grabisz sobie. Doskonale wiesz, że działają na mnie takie rzeczy. Co Ty masz w tej swojej głowie?
-Wiele rzeczy, nowych rzeczy - dodałaś nie przestając spoglądać w jego stronę w ten sam sposób. Yoongi nie mógł skupić się już na niczym tak jak wcześniej, zanim zorientował się, że uwodzisz go wzrokiem. Chociaż w środku bardzo podobało mu się takie coś nie pokazywał tego na zewnątrz chcąc pokazać Ci to na osobności.
HOSEOK
Hoseok dość szybko zorientował się, że patrzysz na niego nie w taki sposób jak na co dzień, ale zupełnie inaczej. Widział w tym spojrzeniu wiele namiętności, sensualności, pragnienia i ciepła, które zaczęło ogarniać go w pomieszczeniu pełnym ludzi.
Chłopak co chwilę poprawiał swój krawat, poluźniając koszulę pod szyją, która w tym momencie zaczęła go uwierać. Hoseok kiedy był podenerwowany co chwilę zwilżał gardło wodą, aby mógł zająć się czymkolwiek. Tym razem jednak to zdenerwowanie nie wynikało z niczego stresującego, ale z tego, że jego własna dziewczyna doprowadzała go w środku do szaleństwa i im dłużej to się działo tym bardziej wariował.
-Co się dzieje skarbie? Jesteś trochę niespokojny.
-Jeszcze pytasz? Ty mnie doprowadzasz do takiego stanu.
-Ja? Ja tylko spoglądam na Ciebie. Aż tak bardzo działa to na Ciebie?
-Dobrze, że do domu nie mamy tak daleko. Policzymy się kiedy będziemy u siebie. Pouczenie będzie surowe - dodał robiąc cwaniacki uśmiech i tym razem to jego spojrzenie było przepełnione głęboką namiętnością będąc świadomą, co czeka Cię w domu.
NAMJOON
-Za moment do Was wrócimy. Muszę na chwilę porwać swoją ukochaną. Skarbie chodź ze mną - odparł Namjoon chwytając Cię za dłoń jak dżentelmen, idąc z Tobą przez pokój, chcąc znaleźć ciche miejsce. Kiedy rozmowy były coraz mniej słyszalne i nie było nikogo wokół Namjoon zatrzymał się niedaleko jednego z pokojów uderzając Twoimi plecami o ścianę.
Oparł się jedną dłonią, drugą wkładając do kieszeni spodni od garnituru. Chłopak spoglądał na Ciebie przygryzając swoje usta dość niespokojnie. Ty stałaś nieco zadowolona mając na myśli to, dlaczego tutaj jesteście - Co to miało być? Chciałaś sprawdzić moją cierpliwość? Byłaś ciekawa czy długo wytrzymam kiedy uwodzisz mnie w ten sposób?
-Może trochę chciałam Cię sprawdzić. Jesteś za to zły?
-Zły? Nie. Zły nie jestem. Ale za to rozpalony tak. Musisz chyba skrócić naszą wizytę u Twojej rodziny. Nie sądzisz?
-Zobaczymy co da się zrobić. Ale nie obiecuję, że zdziałam cuda.
-Zdziałaj cuda tutaj, ja zdziałam je potem gdzie indziej - wyznał nie chcąc puścić Ci tego płazem. Namjoon był cierpliwy, aczkolwiek do czasu kiedy jego ukochana doprowadzi do tego, do czego doprowadziła w kilka krótkich chwil.
JIMIN
Jimin zrobił się nieco czerwony na policzkach kiedy widział jak bardzo próbowałaś uwieść go swoim spojrzeniem. Byliście na przeciwko siebie i nie mogąc wytrzymać bez chłopaka zdecydowałaś się właśnie na ten krok. Jimin nie mówił "nie" lecz nie byliście tutaj sami i każdy mógł zobaczyć to, co robisz, a on robi się nieśmiały.
-Y/N proszę, za chwilę będę wyglądał jakbym wypił nie wiem ile butelek wina. Kocham Cię, ale... nie karć mnie w ten sposób tutaj - odparł uśmiechając się jednak na całą sytuację, nie będąc złym czy sfrustrowanym.
Uniosłaś swoje brwi w momencie kiedy Jimin spojrzał po raz kolejny i zakończyło się śmiechem, który musiał powstrzymywać. Patrzyłaś na niego i z jednej strony było Ci go szkoda, ale z drugiej ten uśmiech był tak bezcenny, że nie potrafiłaś przestać - Y/N proszę Cię, skarbie... zaraz zacznę płakać ze śmiechu.
-To dobrze. Śmiech to zdrowie.
-Ty jesteś niemożliwa - dodał i mając nadzieję, że przestaniesz z tym spojrzeniem mylił się co do tego.
TAEHYUNG
Taehyung przez kilka następnych minut był zajęty rozmową z członkami swojej rodziny. Ty nie chcąc mu przeszkadzać, wpadłaś na pomysł, który być może sprawi, że Tae spojrzy na Ciebie tak samo jak Ty w tej chwili na niego.
Głębokim wzrokiem wpatrywałaś się w swojego ukochanego nie robiąc maślanych oczu, a raczej dzikie spojrzenie, na które nie można było przejść obojętnie. Chłopak sięgając po szklankę wody w tym samym czasie zetknął swój wzrok z Twoim nie trafiając w szklankę, prawie wylewając wodę.
Taehyung przełknął ślinę odkasłując, chcąc zwilżyć swoje gardło. W jednej chwili delikatnie wypychałaś swój policzek językiem zaraz przestając to robić nie chcąc, aby ktokolwiek to zauważył.
Taehyung odłożył szklankę, którą położył z dużym naciskiem na stół patrząc na Ciebie jak dzikie zwierzę. Wiedział, co mu zrobiłaś i wiedziałaś, że osiągnęłaś swój cel i czekałaś teraz aż wszystko pójdzie całkowicie po Twojej myśli.
-Nie wybaczę Ci tego skarbie - dodał mając cwaniacki uśmiech na swojej twarzy i to było wystarczające, abyś była pewna, że wpadł w Twoje małe sidła.
JUNGKOOK
-Te spojrzenia cały czas rzucasz w moją stronę czy patrzysz na innego mężczyznę?
-Głupku, oczywiście, że patrzę na Ciebie. Nie interesują mnie inni faceci. Dlatego właśnie chcę pokazać im, aby się nie łudzili i nie próbowali nawet na mnie zerkać. Niech wiedzą, że jestem zajęta i nikt inny nie ma prawa na mnie spojrzeć.
-Naprawdę tak myślisz?
-Mhm... chyba, że... mogę spoglądać dalej.
-Możesz, ale... chcę, abym tylko ja mógł być świadkiem tych spojrzeń. Nie chcę, abyś przypadkowo zaczarowała kogoś innego skoro... ja jestem Twoim jedynym - dodał uśmiechając się delikatnie i jedyne o czym marzył to to, abyście mogli zostać teraz sam na sam gdzieś gdzie będziecie w stanie dokończyć to, co zaczęłaś Ty tutaj i w tej chwili.
Uwielbiam to! ❤❤❤
OdpowiedzUsuń