Strony

poniedziałek, 4 czerwca 2018

TAEHYUNG - BEST OF ME [2/3]

Witajcie kochani~!
Mam dla Was drugą z trzech części. Myślałam, że scenariusz zmieści się w trzech częściach, ale nieco pomyliłam się w moich małych wyliczeniach i ostatecznie trzecia część będzie tą końcową. Tutaj nieco pojawiła się mała namiętność i więcej czułości i... mam nadzieję, że spodoba się Wam kolejna, przedostatnia część tego scenariusza.
Nie będę już przedłużać tylko życzyć Wam miłego czytania kochani <3 


Minęły dwa miesiące odkąd byłaś w związku z Taehyungiem. Chociaż przyjaźniłaś się z resztą chłopaków z grupy, a on był jak brat z pozostałą szóstką nadal trzymaliście w sekrecie to co Was łączyło od paru tygodni. Chcieliście poczekać czy to w ogóle przetrwa. Wasze życie było zupełnie inne nie mając pewności czy ta wielka różnica między Wami pozwoli zbudować Waszej dwójce piękną więź. Lecz im dłużej dni mijało Wasze uczucie było coraz głębsze i silniejsze od Was nie mogąc i nie chcąc tego powstrzymać. Chociaż pojawiały się w Waszych głowach myśli, że nie postępujecie fair wobec najbliższych Wam osób nie chcieliście ryzykować martwiąc się co będzie jeśli większa ilość osób dowie się o Waszym związku, który naprawdę zapowiadał się tak jak Ty i chłopak pragnęliście od długiego czasu. 

Tego dnia zostałaś zaproszona przez całą siódemkę do siebie, aby móc świętować kolejne ich imponujące osiągnięcie, z którego byłaś dumna. Bardzo chcieli, abyś była obecna podczas tego wieczoru i nie wyobrażali sobie tego, gdyby Ciebie tam nie było.



Byłaś u nich długo przed rozpoczęciem świętowania. Pokój, w którym często przebywałaś był dla Ciebie na całą godzinę, abyś mogła przygotować się tak jak należy.

Podczas ubierania swojej skromnej, jednocześnie dość zmysłowej sukienki z nieco dłuższym rękawem męczyłaś się przed lustrem przy zapięciu swojej kreacji. Kombinowałaś na wszelkie sposoby i bezskutecznie. Całkiem opadnięta z sił poddałaś się licząc na mały cud, który w milszej atmosferze pomógłby Ci szykować się na kolację z bliskimi Ci osobami.

Chcąc spróbować ponownie, lecz tym razem była to ostatnia próba za swoimi plecami usłyszałaś głos, bardzo dobrze Ci znany, który mówił:

-Potrzebujesz pomocy? - spojrzałaś w lustro widząc Taehyunga, który robił kroki w przód będąc bliżej Ciebie.

-Jeśli możesz.. - odpowiedziałaś wiedząc w głębi, że to nie był najlepszy pomysł. Nie byliście sami i w każdej chwili mógł ktoś Was zauważyć, ale.. jak mogłaś odmówić skoro kochałaś go nad życie? To było niemożliwe po prostu dać mu odejść i nie wykorzystując szansy, aby być przez krótką chwilę obok niego - Dziękuję. Nie poradziłabym sobie sama - odwróciłaś się w stronę ukochanego, który nadal stał za Tobą nie chcąc wyjść z pomieszczenia. Stał blisko Ciebie patrząc wprost na Twoją twarz niezwykle uwodzicielskim spojrzeniem, któremu nie potrafiłaś się oprzeć. Chciałaś utrzymywać z chłopakiem kontakt wzrokowy, ale powstrzymywał Cię fakt, że nie byliście sami - Taehyung... 

-Y/N tęsknię za Tobą. Cholernie tęsknię. Nie potrafię w pełni funkcjonować kiedy Cię nie widzę. Nie słyszę. Nie czuję. Nie dotykam - odparł gładząc opuszkami palców skórę na Twoim ramieniu. Czułaś jak przechodzą Cię przyjemne dreszcze, co za tym szło ulegałaś urokowi, który Taehyung ukazywał będąc z Tobą. 

-Ja też tęsknię, ale... nie możemy tutaj. Nie jesteśmy sami. Przecież w każdej chwili mógłby ktoś wejść. Co wtedy? - Taehyung nie potrafił jednak odpuścić. Podszedł do drzwi, które po cichu zamknął wracając do Ciebie. Ponownie stał na przeciwko Ciebie chcąc być swoim ciałem do Twojego. Robił kroki w przód, a tym samym Ty robiłaś je w tył. Czułaś oddech chłopaka na swojej skórze, ale nie potrafiłaś powiedzieć "nie". To było silniejsze od Ciebie. Zupełnie jakbyś była w hipnozie - Taehyung... - chłopak dość mocno przyległ Twoimi plecami do ściany uniemożliwiając Ci ucieczkę, łapiąc Cię w pasie. W jego spojrzeniu widziałaś dzikość, której nigdy wcześniej nie ukazał. Dzikość połączoną z tęsknotą, która naprawdę w nim siedziała. 

-Nie umiem się opanować kiedy jestem przy Tobie. Jeszcze kiedy stałem za Tobą pomagając Ci przy sukience... nie mogłem po prostu wyjść. Wiem, że wiele nas to kosztuje, ale... proszę, chociaż jeden pocałunek. Naprawdę oszaleje kiedy nie poczuje smaku Twoich ust - oczarowana słowami chłopaka uległaś, łącząc usta w pocałunek. Chwyciłaś chłopaka za krawat przyciągając go bliżej siebie. Choć pocałunek trwał tylko chwilę Wasze oddechy były głębokie tak jakbyście uprawiali miłość do czego jeszcze nie doszło między Wami. Taehyung nie potrafił przestać, a im dłużej to się działo tym trudniej było Wam oderwać się od siebie. 

Czułaś, że może skończyć się to źle, ale... co mogłaś zrobić? Nie udałoby Wam się wytrzymać do następnego dnia wiedząc, że jesteście w tej chwili sami w pokoju. Im dłużej przebywałaś z chłopakiem tym bardziej było Ci wszystko jedno czy ktoś się o Was dowie czy nie.


Krótki pocałunek zamienił się w nieco dłuższy, bardziej namiętny i gdyby nie fakt, że nie byliście sami być może zabrnęłoby to nieco dalej. 


Taehyung z ledwością oderwał się od Twoich ust mając nadzieję, że będziecie mogli ponowić to jeszcze tego wieczoru. Wciąż trzymałaś chłopaka za krawat zapominając o całej rzeczywistości, gdzie teraz liczył się tylko Taehyung - Y/N. Nie wiem jak wytrzymam przy stole wiedząc, że... mogłem posmakować Twoich ust, ale nie mogłem się nimi w pełni nacieszyć. Chyba oszaleję.


-Spróbuj nie oszaleć, a może czeka Cię jeszcze dziś powtórka z tej przyjemnej chwili.


-Nakręcasz mnie Y/N. Lepiej uważaj, bo każde takie zdanie może wyprowadzić mnie z równowagi - podczas tej intymnej wymiany zdań do drzwi usłyszałaś pukanie, które chociaż Was zaskoczyło nie sprawiło, że czuliście zdenerwowanie. Patrzeliście w swoje oczy mając nadzieję, że nikt nie wejdzie do środka.


-Y/N? Nie widziałaś Taehyunga? Zniknął parę minut temu i myślałem, że może jest u Ciebie - zapytał Jimin, który na Wasze szczęście nie wszedł do pokoju. Kiedy chciałaś odpowiedzieć Twój ukochany wyprzedził Cię z prędkością światła.


-Jestem tutaj. Y/N potrzebowała pomocy. Za chwilę do Was wrócę. Kwestia tylko kilku sekund - odparł nie przestając spoglądać w Twoje oczy.


-W porządku. Czekamy na dole. Brakuje nam tylko Ciebie i Y/N!


-Zaraz będziemy - dodał Taehyung kładąc dłoń na ścianie, aby uniemożliwić Ci ucieczkę, choć jej nie planowałaś. Oboje zaskoczeni sytuacją odczuliście ulgę wiedząc, że Jimin połknął haczyk i nim faktycznie udaliście się do reszty osób Taehyung mordował Cię swoim spojrzeniem i cwaniackim uśmiechem, który tego wieczoru nie wyleci z Twoich myśli.


-Myślisz, że sobie poszedł?


-Mam taką nadzieję. Bo zanim wyjdę chcę jeszcze jeden krótki pocałunek - nie czekając na Twoją zgodę chłopak po prostu zrobił to co chciał nie mając zamiaru Ci odpuścić. Ty go do tego doprowadziłaś swoim wyglądem i musiałaś zapłacić za to, że wyglądałaś tak niesamowicie - Wystarczy mi to tylko na kilka minut. Nie wiem co zrobię jeśli będę chciał kolejnego.


-Będziesz musiał wytrzymać. Nie masz wyjścia.


-Naprawdę lubisz mnie drażnić. Wrócę teraz do nich. Najlepiej jeśli zrobimy to osobno, aby nie było to zbyt podejrzane. Wiedz jednak, że już zaczynam tęsknić za tymi ustami. Za Tobą i Twoim dotykiem - odparł poprawiając swój garnitur po czym wyszedł rzucając w Twoją stronę subtelnym uśmiechem. Będąc w szoku po całej sytuacji czułaś jak pot skapuje po Twoim czole z powodu tego w jaki sposób uwodził Cię Twój chłopak gdzieś gdzie nie byliście sami. Zanim postanowiłaś dołączyć do reszty chciałaś doprowadzić się do porządku, aby nie zauważyli niczego co by Was zdradziło. Choć przed Wami jeszcze cały wieczór miałaś nadzieję, że nikt niczego się nie domyśli.


Podczas tych miłych chwil spędzonych w gronie Twoich bliskich i bliskich chłopaków z grupy Taehyung zmuszał się, aby nie mieć skierowanego wzroku tylko na Ciebie. Było mu trudno się opanować mając tą świadomość, że siedzisz na przeciwko niego i nie może przy wszystkich okazywać Ci czułości i miłości.


Wyczuwałaś spojrzenia chłopaka nie mogąc zachowywać się swobodnie. Byłaś rozpraszana w pozytywnym znaczeniu tego słowa, lecz nie mogłaś pokazać, że Ci się to podobało. Taehyung doskonale wiedział co robi i była to kara za to, że drażniłaś go podczas pomocy w zapięciu Twojej sukienki. Twój wzrok był skierowany wszędzie oprócz chłopaka, który był zaraz na przeciwko Ciebie. Wiedziałaś, że kiedy raz spojrzysz nie będziesz mogła oderwać wzroku od ukochanej osoby, co mogłoby skończyć się fatalnie.


Kiedy po półtorej godziny większość osób praktycznie miało wychodzić Ty zostałaś chcąc pomóc w robieniu porządku. Byłaś w kuchni składając talerz na talerz patrząc w tym samym czasie na swojego ukochanego. Taehyung stał w towarzystwie Jimin'a dokańczając lampkę szampana, utrzymując z Tobą kontakt wzrokowy. Jimin, który zauważył, że coś jest na rzeczy nie mógł nie zapytać o coś, co cisnęło mu się na usta.


-Tae, mam jedno pytanie. Czy między Tobą a Y/N coś jest? - Taehyung słysząc to pytanie prawie zadławił się łykiem szampana. Nie dlatego, że był zaskoczony takimi pytaniami, ale dlatego, że zauważył jak na siebie patrzcie mając nadzieję, że wybrnie z małych tarapatów, w które wpadł.


-Co Ci przyszło do głowy? Przecież wiesz, że jesteśmy przyjaciółmi z Y/N. Do tego najlepszymi.


-Wiem, ale... chciałem zapytać, bo wcześniej byłeś u Y/N w pokoju, a te raz te spojrzenia. Chodzi mi o to, że nie możesz ryzykować, a nawet gdybyś chciał rób to ostrożnie. Nie chcę, abyście cierpieli przez niektóre sytuacje.


-Wiem. Jesteśmy ostrożni, ale jako przyjaciele. Dlatego nie spotykam się z Y/N zbyt często i tylko wieczorami. Wtedy wiem, że mogę się wymknąć i spędzić czas chociaż odrobinę w spokoju - Taehyung wiedział od tej chwili, że nie mogliście pozwalać sobie na takie sytuacje. Były one zbyt ryzykowne i obawiał się o Wasz związek, nie chcąc Cię stracić. Jako przyjaciółki i jako swojej ukochanej, którą kocha mocniej z dnia na dzień. Obiecał chronić Cię przed każdą sytuacją, która mogłaby Ci zaszkodzić, a nie byłaś przyzwyczajona do jakichkolwiek mediów czy skandali, wiedząc, że wpłynęłoby to na Twoją psychikę, zwłaszcza, że nie miałaś łatwej przeszłości. To był jeden z powodów, dla których chciał chronić Cię przed aparatami, trzymając w sekrecie Wasz związek, co było najlepszym rozwiązaniem na tą chwilę. Kochał Cię na tyle, że chciał jak najdalej trzymać Cię od czasem bardzo okrutnego świata, w którym Taehyung żyje od długiego czasu.


Po skończonym przyjęciu, na którym czułaś się naprawdę świentie jedyną w miarę trzeźwą osobą byłaś Ty i Taehyung. Chłopaki rozmawiali między sobą w salonie, chociaż tak naprawdę były to rozmowy po pijanemu. Chcąc zbierać się do siebie Taehyung podążył za Tobą odprowadzając Cię do drzwi. Wyszedł z Tobą na zewnątrz będąc szczęśliwym, że ponownie mógł stanąć przed Tobą, kładąc dłonie na Twoich policzkach. Był szczęśliwy, ale jednocześnie załamany faktem, że będziecie musieli na parę dni wstrzymać się z widywaniem się, co wcale nie było mu na rękę.


-Muszę już iść. Naprawdę nie żałuję, że tutaj byłam. Chociaż byliśmy osobno... mogłam mieć Cię obok w ten sposób.


-Wiem Y/N. Czuję dokładnie to samo. Ta chwila w pokoju, którą mogliśmy przeżyć. Nawet nie wiesz jak bardzo chciałbym to powtórzyć. Jesteś moją ślicznością. Moim powodem do euforii, którą czuję kiedy na Ciebie patrzę - odparł i chociaż nie powinien tego robić na zewnątrz musiał podarować Ci czuły pocałunek, za którym tęskniłaś.


-Tae... myślisz, że możemy tutaj? Nie chcę, aby ktoś nas zobaczył, a Ty miałbyś kłopoty przeze mnie.


-Wciąż nie umiem się powstrzymać. Jednak wiem, że musimy uważać. Wiesz... Jimin... boję się, że Jimin zauważył między nami coś się zmieniło na dzisiejszej kolacji.


-Skąd takie podejrzenie? - Taehyung objął Cię ramieniem w pasie siadając z Tobą na ławce pod drzewem, gdzie lampy nie sięgały do tego miejsca, nie obawiając się żadnych zdjęć ukrytych reporterów. 


-Zapytał dzisiaj czy coś nas łączy. Zaprzeczyłem, ale... zrobiłem to z bólem serca. To tak jakbym wyrzekał się naszego uczucia. Jestem frajerem, a nie facetem.


-Nie mów w ten sposób. Przecież to nie Twoja wina. Ustaliliśmy oboje, że tak będzie lepiej. Pamiętasz? To była nasza decyzja. Nie chcę, abyś się obwiniał.


-A wiesz, że to oznacza, że przez jakiś czas musimy zapomnieć o spotkaniu?


-Domyśliłam się. Będzie ciężko, ale... poradzimy sobie. Zawze sobie radziliśmy.


-Będzie ciężko, będzie. Już zaczynam to odczuwać - odparł odwracając głowę w Twoją stronę. Oparłaś swoje ramię o bark chłopaka mierzwiąc jego włosy. Mogłaś tylko westchnąć na słowa ukochanego, który miał rację bez wątpienia. Sama zastanawiałaś się jak sobie poradzisz. Wizja kilku dni bez chłopaka wprawiała Cię w depresję, bo ktoś kogo kochasz nie będzie mógł być wtedy kiedy będziesz tego pragnęła. 


-Muszę wracać. Jest dość późno, a... chłopaki mogą zorientować się, że Cię nie ma. 


-Nie wydaje mi się. Są wstawieni i do jutra będą spać jak aniołki. 


-Poradzisz sobie w ogarnianiu tego małego bałaganu? 


-Mam nadzieję - chłopak powoli zbliżył się do Ciebie zostawiając na Twoich ustach ostatni pocałunek, którego smak będziecie musieli zapamiętać do Waszego następnego spotkania. Wstałaś razem z chłopakiem, którego dłoń trzymałaś do momentu, aż nie oddaliłaś się bardziej. Było Ci trudno odchodzić  Było Ci trudno pójść wiedząc, że nadchodzących kilka dni trudno będzie Wam znieść. Od teraz zaczęły się dla Was najbardziej dłużące się dni mając nadzieję, że nie oszalejecie oboje bez siebie. 


Taehyung spoglądał na Ciebie do momentu aż nie przekroczyłaś bramy wsiadając do taksówki. Nigdy wcześniej nie czuł takiego bólu jak w tej chwili, a był większy kiedy odchodząc widział smutek i żal w Twoich oczach, co sprawiło, że jego wnętrze bardziej krwawiło. Nie zapomni tego spojrzenie na długi czas i pozostanie w jego pamięci do chwili aż nie zobaczy Cię szczęśliwej. 



~*~*~*~*~*~*~

Od kolacji, która odbyła się u chłopaków minęły ponad trzy tygodnie. Od tego czasu nie widzieliście się ani razu mając kontakt poprzez wiadomości i rozmowy telefoniczne. Oboje byliście stęsknieni i brakowało Wam swoich objęć, czułości, pocałunków, wyznań i wesołych uśmiechów, które wyrażały więcej niż same słowa. Nie potrafiłaś skupić się na pracy. Im dłużej nie widziałaś Taehyunga tym gorzej szło Ci w pracy. Nie umiałaś się skupić. Byłaś rozdrażniona i w myślach wciąż prosiłaś o chociaż krótkie spotkanie ze swoim ukochanym, który dzień w dzień prosił o dokładnie to samo. Wiedzieliście, że będzie trudno, ale nie sądziliście, że będzie wręcz tragicznie. Te każde dni trwały niczym wieczność. Zupełnie jakbyście nie mieli się już zobaczyć. Naprawdę jedyną rzeczą, której pragnęłaś była obecność chłopaka, który skradł Twoje serce, rozpalając Twoje wnętrze do najwyższej temperatury.

Po równym miesiącu od Waszego ostatniego spotkania mogliście ponownie zobaczyć się świętując swoją miesięcznicę bycia w związku. Minął trzeci miesiąc odkąd byliście razem i mimo tych chwil kiedy nie byliście obok siebie ten związek przetrwał kolejny miesiąc. Było to dla Was wielką pociechą mając nadzieję, że tego wieczoru nic ani nikt Was nie rozdzieli.

Byliście umówieni na dość późną godzinę w Twoim domu. Ustaliliście wcześniej swoje spotkanie, do którego czekaliście tak jak nigdy dotąd. Cały dzień szykowałaś i siebie i małe specjały na Waszą miesięcznicę, robiąc to co uwielbiał Twój ukochany. Nie mogłaś doczekać się aż nadejdzie wieczór, a Ty i Taehyung spotkacie się pierwszy raz po miesiącu długiej i męczącej rozłąki.

Podczas czekania do przyjścia chłopaka zostało niecałe pół godziny. Czekałaś cierpliwie chcąc zobaczyć go już przed sobą, móc otulić go tak najmocniej. Twoja tęsknota była głębsza z każdą minutą, która przemijała, a chłopaka nadal nie było. Chodziłaś wokół swojego łóżka z telefonem w dłoni sprawdzając czas co minutę oraz patrząc czy Tae nie zostawił żadnej wiadomości. Było bez odzewu. Czułaś się coraz bardziej pogrążona w tęsknocie nie mając pojęcia co się dzieje. Kiedy było chwilę po czasie usiadłaś bezradnie na łóżku spoglądając na dywan. Patrzyłaś na niego ślepo przez krótką chwilę, po czym położyłaś się na łóżku trzymając w dłoni swój telefon, który nie wydał dźwięku ani wiadomości ani połączenia. Westchnęłaś głęboko zamykając swoje oczy, mając nadzieję, że za moment usłyszysz pukanie do Twoich drzwi, a kiedy otworzysz je przed Tobą stanie Taehyung będący uśmiechniętym tak jak Ty kiedy ujrzy Twoją twarz. Marząc o swoim ukochanym byłaś zmęczona czekaniem. Nie wiedziałaś kiedy zasnęłaś i jak to się stało.

Twój sen został przerwany telefonem, który sprawił, że momentalnie podniosłaś się do pozycji siedzącej. Spojrzałaś w ekran telefonu widząc imię, które chciałaś zobaczyć. Odgarnęłaś swoje włosy do tyłu odbierając telefon, ale nie chciałaś brzmieć na zachwyconą, bo w głębi duszy nie byłaś.

-Taehyung? Czemu nie dzwoniłeś? Czekam na Ciebie cały czas.

-Y/N... przepraszam.

-Ale... za co?

-Nie przyjdę dzisiaj.

-N-nie przyjdziesz? Taehyung, ale... dlaczego?

-Okazało się, że... całą noc będziemy poza domem. Próbowałem się wykręcić. Chciałem udać chorobę, ale mi nie wierzyli. Przepraszam Cię Y/N. Wiem, że to nie to chciałaś usłyszeć. Naprawdę jest mi wstyd. Nawet nie masz pojęcia jak bardzo chciałbym być teraz z Tobą. Wybacz mi Y/N.

-Rozumiem.

-Obiecuję, że coś wymyślę. Przysięgam Ci Y/N. Zobaczysz, że to naprawię. Kocham Cię. Kocham Cię najmocniej na świecie - odparł i rozłączył się kiedy usłyszał wołanie chłopaków. Powoli odsunęłaś telefon od ucha patrząc przed siebie. Przełknęłaś ślinę czując jak serce zaczyna przyspieszać Ci z każdą sekundą nigdy nie czując takiego smutku i rozpaczy jak w tej chwili. Zrzuciłaś telefon z łóżka padając na pościel, w którą wylewałaś swoje łzy. Nie umiałaś powstrzymać płaczu będąc zawiedzioną i pozostawioną w ten szczególnie ważny dla Ciebie dzień. Objęłaś pościel, którą zwinęłaś w kłębek i nie obchodzio Cię czy płacz zniszczy Twój makijaż czy nie. Chciałaś jedynie płakać i wykrzyczeć złość, która w Tobie siedziała połączona z żalem. Nie miałaś pojęcia co sądzić o tym co się stało, ale wiedziałaś, że ta sytuacja sprawi, że będziesz musiała wiele przemyśleć o Waszym wspólnym życiu i związku, który wyglądał jak związek na odległość mimo, że mieszkaliście w tym samym mieście. 

1 komentarz:

  1. Jej! Kolejna część! To jest po prostu cudowne! ♡

    OdpowiedzUsuń