wtorek, 5 czerwca 2018

Reakcja BTS: Kiedy mówisz im, że ich "męskość" jest mała podczas małej sprzeczki

Annyeong~!
Mam nadzieję, że taki rodzaj reakcji przypadnie Wam do gustu kochani. Chciałam to napisać głównie dla małego uśmiechu i mam nadzieję, że udało mi się to.

JUNGKOOK 

Jungkook na te zupełnie niespodziewane słowa myślał, że na początku się przesłyszał. Słowa te odbijały się echem w jego myślach będąc nieco zdezorientowanym. Chłopak spojrzał w dół masując swoje czoło, a na jego twarzy pojawił się dość cwaniacki uśmiech zdając sobie sprawę, że jego ukochana nie była tak niewinna na jaką wyglądała na co dzień.


-Naprawdę tak myślisz? Tak właśnie myślisz? Kilka dni temu słyszałem co innego z Twoich ust kiedy wróciłem z trasy i... mogliśmy nadrobić kilkanaście dni w jedną noc - Jungkook wstał z miejsca podchodząc w Twoją stronę. Z jego twarzy nie znikał ten mały szyderczy uśmiech, który był zapowiedzią czegoś, czego doskonale byłaś świadoma - Pozwolę sobie zapomnieć o tym co słyszałem, ale w zamian muszę coś od Ciebie dostać. I chcę to teraz... ZARAZ - chłopak przybliżył usta do Twojego ucha szepcząc ostatnie słowo po cichu lecz dość wyraźnie. Zanim zdążyłaś w ogóle otworzyć usta, aby móc się wypowiedzieć Kook chwycił Cię za uda przerzucając Cię delikatnie przez ramię, zmierzając z Tobą do sypialni nie mając zamiaru odpuścić Ci tego co powiedziałaś w jego stronę podczas małej głupiej sprzeczki o rzecz, nad którą nawet nie było sensu debatować.

TAEHYUNG

Taehyung otworzył szerzej swoje oczy na tych kilka bardzo dobitnych słów, które padły z Twoich ust. Chłopak zaprzestał chrupania swoich przekąsek, którymi prawie się zakrztusił patrząc nadal dużymi oczami. Ty stałaś zadowolona przy oknie i chociaż nie powiedziałaś tego specjalnie, bo wyszło to zupełnie przypadkiem podczas przekomarzania się z ukochanym, byłaś ciekawa jak chłopak zareaguje minuta po minucie.

-Ja.. um... j-ja... CO - odparł zachodząc w głowę czy naprawdę jest tak jak mówisz - nie wierzę, że to powiedziałaś. Moja niewinna Y/N posiada taki brutalny język? - Taehyung podszedł do Ciebie obiema rękoma opierając się o ścianę przy oknie. Oparł się w ten sposób, że zatorował Ci tym samym drogę do wyjścia mając nadzieję, że staniesz twarzą w twarz z nim, a nie chciał puścić Ci tego płazem - Jesteś świadoma tego, co powiedziałaś?

-Mhm.

-Brutalna i odważna. No dobra. Z chęcią zobaczę czy w innej sytuacji również taka będziesz. Oj z chęcią to zobaczę - dodał przybliżając twarz do Twojej, składając pocałunek ostatecznie na Twojej szyi, którą w miły sposób muskał swoimi ustami, ale nie miał zamiaru zakończyć tylko na tym. Na pewno nie po tym co usłyszał, a dotyczyło jego osoby.

JIMIN

Wybrałaś się ze swoim ukochanym na miasto gdzie rozstawione były przeróżne stoiska z ładnymi i dość pożytecznymi rzeczami. Nie chciałaś tego ominąć i spoglądaliście na każde stoiska. Stojąc przy jednym z nich rozczulałaś się nad wisiorkami, które podziwiałaś od największych do najmniejszych. Pytając chłopaka o zdanie, który powinnaś wybrać i co o nich sądzi nie sądziłaś, że z Twoich ust padnie coś, czego w ogóle nie planowałaś.

-Myślę, że ten będzie idealny.

-Ten? Może ten większy? Będzie wtedy widać, że to faktycznie jest wisiorek.

-Ale spójrz na ten. Jest naprawdę uroczy. Nie powiesz, że nie.

-Jest mały Y/N.

-Twój jest mały - odparłaś we frustracji na co chłopak momentalnie wybuchł śmiechem. Ty zakryłaś swoją twarz nie wierząc, że to powiedziałaś, a kobieta, która stała przy stoisku odeszła od Was jak najdalej.

-O mój Boże Y/N - Jimin objął Cię ramieniem nie mogąc przestać się śmiać - spojrzał na mężczyznę, który sprzedawał wisiorki i w śmiechu odparł - Weźmiemy oba wisiorki - uderzyłaś chłopaka delikatnie w klatkę piersiową, aby opanował nieco swój śmiech, co nie było łatwe. Kiedy dostaliście swoje wisiorki i odeszliście od stoiska Twój ukochany zbliżył się do Twojego ucha szepcząc - W domu pokażę Ci, że myliłaś się co do rozmiarów nie tylko wisiorka moja droga.

NAMJOON

Byłaś narzeczoną Namjoon'a od dziesięciu miesięcy. Oboje uznaliście, że nie ma sensu dłużej czekać ze ślubem, do którego zaczęliście przygotowania. Od ponad trzech tygodni załatwialiście rzeczy związane z całą uroczystością, na którą nie mogliście się doczekać oboje, choć im bliżej było do tego ważnego wydarzenia tym większy stres odczuwałaś razem ze swoim ukochanym.

Tego wieczoru będąc w łóżku pod kołdrą razem z Namjoon'em przeglądaliście różne katalogi z dodatkami. Tym razem skupiłaś się na bukietach, które jak dla Ciebie nie spełniły Twoich oczekiwań.

-Wszystkie są ogromne. Jedynie ten, który pokazałam Ci przed chwilą podoba mi się najbardziej. Ładny, skromny i nie przypomina drzewa.

-Naprawdę ten? Nie chcesz innego? Do Ciebie pasuje każdy bukiet.

-Może i pasuje, ale... ja mam drobne dłonie i sama jestem niska. Jak wezmę w dłonie ten rozrośnięty krzew to nie będzie mnie widać. Ten jest naprawdę idealny.

-Jak uważasz skarbie, ale według mnie jest on... zbyt mały.

-Wiesz co jest małe? Twój "przyjaciel" - trzasnęłaś katalogiem, który położyłaś na szafkę obok łóżka. Namjoon wypychał swoje policzka językiem będąc sfrustrowanym po usłyszeniu tych słów, które wypowiedziałaś nieświadomie.

-Moja dama naprawdę to powiedziała? Y/N.. Y/N, teraz doprowadziłaś do sytuacji, w której chcę udowodnić, że się mylisz, a Ty dobrze o tym wiesz - odpowiedział obejmując Cię wokół pasa po czym bardzo szybko powalił Cię na łóżko, z którego nie miał zamiaru Cię wypuścić nawet gdybyś bardzo chciała.

HOSEOK

-Czy Ty właśnie powiedziałaś to co usłyszałem?

-Tak, powiedziałam.

-Y/N - Hoseok będąc w samym ręczniku spoglądał na Ciebie zdejmującą swoją bluzkę, chcąc wskoczyć w wygodną piżamę, którą była długa bluzka Twojego ukochanego. Hoseok stanął za Tobą kładąc dłonie na Twoim brzuchu, gładząc opuszkami palców Twoją skórę. Byłaś jedynie w szortach i staniku, którego ramiączka chłopak zsunął z Twoich ramion.

-Co robisz? Myślałam, że będziesz zły po tym co powiedziałam.

-Bo jestem. Jestem zły. Nawet nie wiesz jak bardzo. Jednak jako dżentelmen zachowam się tak jak trzeba i swoją złość i frustrację pokażę w inny sposób. A Ty doskonale wiesz o czym mówię - odpowiedział sięgając do guzika od Twoich szortów, który odpiął z prędkością światła.

-Myślisz, że taka forma odegrania się coś zmieni?

-Myślę, że tak. Jutro się o tym przekonasz - odparł rozpinając rozporek od Twoich szortów odkrywając Twoją dolną część bielizny. Hoseok jeszcze nigdy wcześniej nie był tak zdeterminowany, a wystarczyło jedno zdanie, które zmieniło wiele. Uznałaś, że zachowasz to jako tajną broń na przyszłość, bo może dzięki temu zobaczysz jeszcze nie raz swojego chłopaka w takiej potrzebie jakiej jest teraz.

YOONGI

-Kochanie, dlaczego tak bardzo uparłaś się na ten mały domek przy plaży? Przecież możemy wynająć duży pokój w hotelu. Nie będzie nam lepiej?

-Hotel, hotel. Ale taki pokój hotelowy nie da mi satysfakcji z cieszenia się plażą, morzem. Chcę spędzić z Tobą czas w miłym romantycznym miejscu. Hotel wcale nie jest takim dobrym pomysłem.

-Ale taki domek nie jest zbyt wielki. Jest mały w przeciwieństwie do pokoju hotelowego.

-Mały to jest Twój... "przyjaciel" w spodniach - wyznałaś orientując się po chwili co powiedziałaś. Yoongi, którego nie śmieszyły nigdy takie teksty tym razem nie mógł powstrzymać się od uśmiechu, który momentalnie wkradł się na jego twarz, ale nie był w stanie spojrzeć w Twoje oczy wstydząc się w środku całej sytuacji - Yoongi... przepraszam. Nie o to mi chodziło - odparłaś siadając na jego kolanach, chcąc go przytulić, śmiejąc się pod nosem przez to co wypsnęło Ci się podczas małej sprzeczki - Nie chciałam Yoongi. Po prostu mnie zdenerwowałeś. Nic na to nie poradzę.

-Y/N, Y/N, Y/N... co ja mam z Tobą zrobić?

-Chyba już... nic się nie da zrobić.

-Da się, ale nie tutaj - Yoongi wziął Cię w ramiona wstając z kanapy, podążając do lepszego, bardziej romantycznego miejsca, w którym możecie robić wszystko. Chociaż chłopak pracował nad nowymi utworami nie mógł powstrzymać się od tego, aby spędzić z Tobą kilka czułych chwil, chcąc udowodnić, że... myliłaś się w pewnej sprawie.

SEOKJIN

Seokjin usłyszał takie słowa z Twoich ust pierwszy raz odkąd jesteście razem. Bardzo rzadko dochodziło do Was do sprzeczek, a jeśli już bardzo szybko potrafiliście dojść do porozumienia. Tym razem sprzeczka wynikła dla zabawy i była dość żartobliwą sytuacją, w której doszło do wypowiedzenia przez Ciebie słów wcześniej przez Ciebie nie wypowiedzianych.

W środku czuł się urażony, a raczej jego męska duma uległa małej destrukcji. Lecz nie był obrażony, ani zły, bo zdawał sobie sprawę, że na pewno nie chciałaś, aby te słowa padły z Twoich ust, a sama byłaś zaskoczona.

-Młoda damo. Nie wypada takiej kobiecie jak Ty mówić takich brzydkich rzeczy. To nie było grzeczne - odparł wzdychając do siebie samego widząc jak śmiejesz się pod nosem, mając wzrok wlepiony w podłogę - śmiejesz się? Prawda? Śmiejesz się.

-Przepraszam Jin, po prostu nie sądziłam, że to powiem. Rozśmieszyło mnie to, że w ogóle to powiedziałam. Naprawdę Cię przepraszam. Nie wiem jak to się stało.

-Ha ha ha, faktycznie zabawne. Nie ma co - dodał i po dłuższej chwili patrzenia na śmiejącą się Ciebie sam popadł w tą pułapkę przez co wyglądaliście jak para uroczych wariatów śmiejących się z byle czego. 

3 komentarze:

  1. Wooow odważna reakcja ale szanuje za tak czeste wstawiane!💗kocham cie za to

    OdpowiedzUsuń
  2. O boże aż mi się przypomniało jak ja powiedziałam koledze że ma małego a on na to ,, a chcesz się przekonać że wcale nie jest mały "😏🤣🤣

    OdpowiedzUsuń
  3. Omg ale to jest fajne i ciekawe zawsze jak mi się nudzi to czytam twoje historijki

    OdpowiedzUsuń