Witajcie kochani~!
Tak jak obiecałam tak pojawia się nowa reakcja z Panami z BTS.
Nie chcę dłużyć tego moimi przemówieniami, dlatego zostawiam Was z tym oto postem. Miłego czytania! ♡
I takie pytanie: jak się trzymacie po pierwszej zapowiedzi teledysku? Ja niestety nie mogłam się pozbierać, a prawdopodobnie jutro druga zapowiedź.
SEOKJIN
Seokjin znał Cię nie od dziś i chociaż mogłaś zaprzeczać wiele razy, że wszystko jest w porządku on wiedział, że mówiłaś to tylko po to, aby był spokojny i mógł myśleć o swoich sprawach. Byłaś dla niego ważna i wszystko co swoje odstwiał na bok, mając na uwadze jedynie Ciebie. Kiedy i tym razem byłaś uparta nie chcąc wyznać co tak naprawdę nie dawało Ci spokoju przegrałaś wiedząc, że Seokjin i tak nie odpuści i wróci do tej rozmowy czy będziesz tego chciała czy nie.
-Jesteś... zazdrosna? Czyli to o to chodziło cały ten czas? Y/N... - Seokjin uklęknął przed Tobą chwytając Twoje lekko trzęsące się dłonie. Chłopak spoglądał na smutną Ciebie, która nie chciała odwzajemnić spojrzenia - tamta dziewczyna to zwykła koleżanka. Faktycznie... ostatnio spędzamy więcej czasu niż zwykle, ale to nie dlatego, że mi się znudziłaś i przestałaś mnie obchodzić. Mogę mieć koleżankę, a nawet kilka, ale żadna z nich nie zastąpi mi Ciebie. Ty jesteś... mi tak bliska jak nikt inny. Zupełnie jakbyśmy znali się od kołyski. Nie chcę abyś była zazdrosna, a co za tym idzie smutna. Kiedy jesteś smutna moje serce krwawi - Seokjin wstał siadając obok Ciebie, obejmując Cię wokół ramienia. Westchnęłaś cicho wiedząc, że ma on rację i... nie mogłabyś być zastąpiona, sama o tym doskonale wiedziałaś. Mimo tego bałaś się, że ta przyjaźń może się rozlecieć, a tego byś nie zniosła - Uśmiechnij się, proszę. Jak będziesz taka ponura to Ci tak zostanie, a smutek i złość szkodzą piękności - dodał sprawiając, że nieco parsknęłaś, a to było to na co czekał
Naprawdę bałaś się, że możesz mieć konkurencję i zostaniesz zepchnięta z podium spadając daleko w dół, ale Seokjin i Ty trwaliście w głębokiej relacji, którą trudno było zburzyć i ufałaś mu nawet jeśli miałaś małe wątpliwości.
-No i to miała być niespodzianka, ale cały następny tydzień mam wolny, czyściutki od wszystkiego, a mojej koleżanki nie będzie przez parę dni więc nawet nie musisz zgadywać, że będę tu przesiadywał dzień i jak trzeba będzie to możliwe, że nawet i noc. Czy będziesz chciała czy nie, nie pozbędziesz się mnie szybko.
-Nawet bym Cię nie wypuściła z domu.
-Nawet gdybym bardzo chciał uciec?
-Nawet gdybyś bardzo chciał uciec.
YOONGI
-Co to do cholery było? Zabrałem Cię ze sobą, bo ufałem Ci i wiedziałem, że mogę na Ciebie liczyć, a Ty tymczasem odwalasz jakieś numery, których się nie spodziewam? Mówiłem o Tobie dobre rzeczy, bo wiem, że Twoje serce jest kryształowe, ale wychodzi, że... niepotrzebnie mówiłem to na zapas.
-Możesz przestać na mnie krzyczeć?
-Zachowałaś się potwornie i mam nie krzyczeć? Może jeszcze powinienem bić Ci brawa, że obraziłaś moją znajomą. Co w Ciebie wlazło? Nigdy nie byłaś taka Y/N...
-Byłam zazdrosna... byłam zazdrosna, że.... nie spędzałeś czasu ze mną tylko z nią. Od zawsze miałam tylko Ciebie i byłeś nawet na najmniejsze moje zawołanie. Nie zauważyłeś, że odczuwałam tęsknotę, bo dobrze się bawiłeś będąc z kimś innym niż ja. Z resztą, to nie ma już znaczenia - odparłaś chcąc wejść do swojego pokoju, aby móc zalać go łzami. Yoongi chociaż był w szoku i nie zdawał sobie sprawy, że przez cały czas chodziło o to nie pozostawił Cię samej sobie i nim zrobiłaś trzy kroki do przodu chwycił Cię za nadgarstek w delikatny sposób zatrzymując Cię.
-Czułaś... się zazdrosna? Dlaczego?
-Po prostu... czułam, że ktoś inny odbiera mi przyjaciela. Mojego jedynego przyjaciela, którego nie chciałam stracić. Spędzałeś tak sporo czasu z kimś innym, a... to bardzo chciałam być ja. Przepraszam Yoongi. Zniszczyłam Ci wieczór, który mogłeś spędzić w milszej atmosferze. Dowiodłam tym tylko, że nie jestem warta Twojej przyjaźni.
-Co Ty bredzisz? Y/N... - Yoongi czuł jak kruszy się jego serce na myśl, że mogłaś czuć się nieco zraniona. Nie miał pojęcia, że ktoś inny ku jego boku mógł być powodem Twojej zmiany zachowania. Nie wiedział co powiedzieć i nawet nie był pewny czy jakiekolwiek słowa naprawiłyby wszystko to co czułaś w środku. Mógł w tym momencie jedynie chwycić Cię w ramiona, przytulić najmocniej i najczulej jak tylko mógł i być spokojnym w rozmowie, która wisiała w powietrzu, bo to było nieuniknione i wiedziałaś o tym tak samo jak Yoongi.
HOSEOK
-Zazdrosna? Moja Y/N zazdrosna? - chłopak myślał przez krótką chwilę na temat całej sytuacji próbując zrozumieć Twoje uczucia, które były zranione, a on zupełne nie miał o tym żadnego pojęcia. Czuł się źle z faktem, że doprowadził do sytuacji, w której poświęcił Ci mało uwagi czego nigdy wcześniej nie robił. Kiedy wyznałaś mu, że brakuje Ci Twojego jedynego przyjaciela wraz z Waszymi wspólnie spędzonymi chwilami Hoseok nie sądził, że powodem dla którego tak się czułaś była jego dobra znajoma z dawnych lat, która odezwała się po dłuższym czasie - Y/N, nie masz powodu, aby czuć zazdrość. Przecież wiesz, że zawsze będziesz numerem jeden w moim życiu i nie ważne kto by się pojawił nie będzie w stanie zastąpić mi przyjaciółki, którą jesteś Ty. No nie smuć się.... no nie smuć się.... nie smutaj! - wyznał lekko szturchając Cię w ramię robiąc w Twoją stronę aegyo, które sprawiało, że Twoje serce robiło się miękkie. Byłaś w stanie wybaczyć mu wszystko kiedy grał uroczego w Twojej obecności i uwielbiałaś kiedy pocieszał Cię w ten sposób.
Trudno było Ci nie czuć zazdrości kiedy ktoś Ci bliski spędzał czas nie z Tobą, a kimś innym i to było niezbyt łatwe do przyjęcia. Nie umiałaś pogodzić się z całą sytuacją, bo to było uczucie jakby ktoś kradł Ci coś cennego, a w tym wypadku była to przyjaźń, więcej wartościowa od diamentów.
Nie chcąc, aby przez Twoje nastroje mogły zepsuć cokolwiek obiecałaś sobie i Hobiemu, że postarasz się nie mieć złych myśli kiedy tak naprawdę nie ma ku temu żadnych powodów. Miałaś tylko nadzieję, że uda Ci się dotrzymać tego co przysięgłaś.
NAMJOON
-Y/N... - zajęło mu chwilę czasu nim przemyślał jak powinien z Tobą zacząć rozmowę, która do łatwych nie należała. Miał świadomość jak bardzo delikatnie musiał dobierać każde słowa, aby nie zranić Cię jeszcze mocniej. Namjoon usiadł na przeciwko Ciebie biorąc kilka głębszych wdechów nim powiedział cokolwiek oprócz Twojego imienia - przepraszam. Przepraszam, że przeze mnie czułaś się w ten sposób. Gdybyś tylko mi powiedziała... z resztą dawałaś sygnały, że coś jest nie tak, a ja idiota tego nie zauważyłem. "Przepraszam" to za mało, abyś mogła poczuć się lepiej. Chciałbym jednak, abyś czuła, miała pewność i nie wątpiła w to, że jesteś dla mnie najważniejsza. Mogę być na drugim końcu świata. Mogę być zajęty i mieć wiele na swojej głowie, ale nawet podczas tych chwil zawsze jesteś w moich myślach i zawsze żałuję, że nie mogę w danej chwili usłyszeć Twojego głosu, za którym tęsknię chwilę po skończonej rozmowie. Przepraszam Y/N. Nie chciałem, abyś poczuła zazdrość. Nawet nie byłbym zdziwiony gdybyś musiała sobie wiele przemyśleć..
-Wybaczę Ci pod jednym względem. Podejdziesz tu i przytulisz mnie najmocniej jak tylko potrafisz - odparłaś sprawiając, że chłopak odetchnął w środku z ulgą, podchodząc do Ciebie bez zastanowienia. Usiadł obok obejmując Cię jak prawdziwy przyjaciel, którego troskę czułaś za każdym razem kiedy był jak najbliżej Ciebie.
Namjoon był dla Ciebie jak brat, którego nigdy nie miałaś. Był jedną z najważniejszych osób w Twoim życiu i nie chciałaś go stracić, ani z powodu drugiej osoby, ani z powodu Twojej zazdrości, którą z trudem hamowałaś.
JIMIN
Jimin i Ty nie rozmawialiście ze sobą od tygodnia. Po Waszej rozmowie, podczas której padło wiele gorzkich słów nie potrafiłaś pozbierać się po całej sytuacji, która zabolała Cię mocniej niż widok swojego przyjaciela z inną dziewczyną obok siebie. Czułaś zazdrość nie tylko ze względu na to, że druga osoba odbierała Ci Jimin'a spędzając z nim więcej czasu, ale i dlatego, że... lubiłaś chłopaka nie tylko w sposób przyjacielski, ale i w bardziej głębszy. Kiedy wykrzyczałaś mu to wszystko w twarz nie potrafił zrozumieć Twojego zachowania. Jednak z każdym dniem kiedy nie mieliście ze sobą kontaktu zaczął tęsknić i on. Tęsknić jak i żałować, że pozostawił Cię samej sobie nie chcąc na spokojnie wyjaśnić sobie tych rzeczy, z którymi się borykałaś.
Kiedy nie mógł darować sobie, że zachował się jak drań chciał naprawić to w najlepszy sposób jaki tylko. Lecz do głowy przyszło mu jedynie udać się do Ciebie. Stanąć przed Twoimi drzwiami, do których bał się zapukać, a kiedy już to zrobił otworzyłaś Ty. Nie zamknęłaś drzwi przed jego nosem. Nie powiedziałaś nic tylko patrzyłaś w jego oczy tak jak on w Twoje. Jimin widział po Twoich oczach, że płakałaś. Zawsze poznał po Tobie oznaki uronionych łez i widząc Cię w takim stanie mógł w tej chwili jedynie zbliżyć się do Ciebie, otulić Cię wokół ramion, a Ty czułaś w środku ulgę, że ponowne mogłaś ułożyć głowę na klatce piersiowej przyjaciela, który chciał tym razem wyjaśnić wszystko na spokojnie, bo zrozumiał, że tak naprawdę nie zrobiłaś niczego co mogłoby go zdenerwować.
TAEHYUNG
Taehyung kilka długich godzin analizował to co powiedziałaś mu ostatniego wieczoru. Nie sądził, że możesz czuć zazdrość o kogoś kto nawet nie jest jego dziewczyną. Im dłużej miał przed sobą smutną Ciebie, która w dodatku nie żartowała mówiąc to wszystko co leżało Ci na sercu faktycznie czuł, że nie dał Ci tyle uwagi, którą do tej pory dawał aż nadmiar. Nie krzywdził Cię celowo, ale gdzieś w głębi czuł rozczarowanie samym sobą, że w ogóle mogło dojść do takiej sytuacji. Chcąc to naprawić i zrobić to szczerze Taehyung wyciągnął Cię z domu na wspólny długi spacer podczas, którego odwiedzaliście wiele sklepów, zakupując nowe przekąski, które wspólnie zjadaliście podczas wieczorów filmowych w domu. Byłaś szczęśliwa mogąc spędzać czas z przyjacielem, który był taki jak kilka dni wcześniej. Twoje szczęście nie trwało jednak długo. Taehyung co parę minut wpatrywał się w swój telefon odpisując na wiadomości dziewczynie, z którą znał się od kilku miesięcy. Widząc to westchnęłaś cicho siadając na pobliskiej ławce bojąc się, że nie dasz rady pokonać swojej zazdrości.
-Hm? Y/N? Wszystko w porządku?
-Tak. Jest ok. Jeśli chcesz możesz iść dalej. Potem Cię dogonię.
-No przestań. Przecież nie mógłbym Cię zostawić - w tym momencie kolejna wiadomość przyszła na telefon chłopaka, a Ty spojrzałaś w stronę, z którego dźwięk dochodził. Spojrzałaś w dół nie mówiąc nic, a to było sygnałem dla Tae, że Twoja nagła zmiana nastroju dotyczy Twojej zazdrości. Taehyung chwycił telefon w dłonie wyłączając go całkowicie co zrobił tak, abyś mogła to widzieć - to nie będzie nam potrzebne na dzisiaj. Skoro jesteśmy teraz ze sobą, telefon jest zbędny. No to co, skoro mamy przekąski może... wieczór filmowy tym razem u mnie? - odparł chwytając Twoje dłonie i na siłę podniósł Cię z ławki kierując się w stronę jego domu.
Miałaś wyrzuty sumienia, że byłaś powodem, dla którego musiał wyłączać telefon, ale chciałaś postarać się walczyć z zazdrością, by nie zniszczyła tego co było między Wami.
JUNGKOOK
-Hej, nie bądź zazdrosna. Nie musisz być zazdrosna. Nie masz powodów. Wiesz dlaczego? Po pierwsze - jesteśmy przyjaciółmi od zawsze i nikt nie potrafi wspierać mnie tak jak robisz to Ty. Nikt nie potrafi potrząsnąć mną w chwilach kryzysu kiedy mam wszystkiego dość tak jak Ty. Zawsze potrafisz w idealny sposób sprawić, że... nagle wszystko co złe odchodzi. Po drugie - nikt nie będzie nigdy taki jak Ty. Jesteś jedyna w swoim rodzaju i takiej drugiej na świecie nie znajdę. No, a... po trzecie... - Jungkook chwycił Twoją dłoń chcąc abyś wstała z kanapy. Patrzyłaś na niego dużymi oczami nie wiedząc czego się spodziewać i co za chwilę usłyszysz z jego ust - po trzecie... nie spojrzę na inną dziewczynę, bo ciągle przed swoimi oczami mam tylko jedną, Ciebie. Zapewne zaskoczyło Cię to... mnie też, bo nigdy nie mogłem znaleźć w sobie odwagi, ale mówię Ci to teraz. Nie wiem czy to zepsuje naszą przyjaźń, ale tego bym nie chciał nawet gdybyś nie odwzajemniła tego co czuję ja... - Jungkook po długiej przemowie wziął głęboki oddech łapiąc powietrze jak ryba. Nadal trzymając Cię za rękę nie wiedziałaś czy się śmiać na urocze zachowanie chłopaka czy odważyć się wyznać to co Ty czułaś, chcąc pozbyć się swoich obaw i zazdrości - zbłaźniłem się prawda?
-Nie! Nie... wręcz przeciwnie. Ja... widzisz Kookie.. - nie potrafiąc ubrać tego w słowa zbliżyłaś się do chłopaka, aby zostawić pocałunek na jego policzku co zaszokowało Kookiego.
-Y/N? C... co to było? Czemu...
-Chciałeś znać moją opinie no... no to ją masz. Tylko... teraz będę tym bardziej zazdrosna...
-Nie masz powodu i nigdy Ci go nie dam. Obiecuję, kruszynko - dodał stykając swoje czoło z Twoim obiecując wszystko to co powiedział.
Omomo super kochana!<3
OdpowiedzUsuń