Dość szybko nowa reakcja, bo ostatnia dodana wczoraj, ale... mam nadzieję, że mimo tego ta najnowsza wyszła mi dobrze!
Miłego czytania moi kochani~
SEOKJIN
Seokjin na Twoją prośbę o pomoc przy zapięciu sukienki nie był w stanie Ci odmówić. Nie tylko z racji, że był Twoim przyjacielem, ale była tego i druga strona. Był to też sposób kiedy w takim momencie mógł znaleźć się bliżej Ciebie wiedząc, że dotknie skóry być może i nie tylko na Twoich plecach.
Seokjin nie należał do bardzo pewnych siebie osób, lecz w tej chwili motywacją byłaś dla niego Ty, zapominając o czymś takim jak wstyd, niewinność i skromność, którą został obdarzony. Kiedy stanęłaś do niego tyłem chłopak sięgnął za zamek od sukienki, który znajdował się dość nisko, powoli zapinając Twoją srebrną, koronkową sukienkę przylegającą do Twojego ciała od dołu do góry.
Czuł jak jego serce przyspiesza coraz mocniej pragnąc zrobić coś co podpowiadały mu jego myśli, które mógł nazwać niemoralnymi. Czuł się jakby był między młotem, a kowadłem, będąc rozdartym ze swoimi myślami.
Chociaż pragnął wykonać o jeden krok więcej czuł, że nie mógł wykorzystać do końca obecnej sytuacji bojąc się, że możesz odebrać jego intencje w zły sposób, dlatego wycofał się ze swoim planem zapinając Twoją sukienkę do końca, poprawiając Twoje włosy, które przeczesał swoimi palcami i chociaż to nie było wystarczające dla niego chciał wypowiedzieć parę słów na temat Twojego wyglądu, który dla niego był oszałamiający.
-Wyglądasz dzisiaj... nieziemsko Y/N. Pięknie jak zawsze z resztą - spojrzałaś na chłopaka, a na jego słowa Twoje serce nie wiedząc czemu zabiło szybciej. Czułaś rumieńce na swojej twarzy i jedyną odpowiedzią na komplement Seokjin'a był uśmiech, którym mogłaś hipnotyzować nie jednego mężczyznę.
-Wyglądasz dzisiaj... nieziemsko Y/N. Pięknie jak zawsze z resztą - spojrzałaś na chłopaka, a na jego słowa Twoje serce nie wiedząc czemu zabiło szybciej. Czułaś rumieńce na swojej twarzy i jedyną odpowiedzią na komplement Seokjin'a był uśmiech, którym mogłaś hipnotyzować nie jednego mężczyznę.
YOONGI
-Yoongi... czy mógłbyś pomóc mi w jednej rzeczy? Chyba zamek od mojej sukienki się zaciął i... nie bardzo mogę sobie z nim poradzić. Cz-czy.. mógłbyś? - odwróciłaś się do chłopaka w nieśmiały sposób zakrywając dłońmi swój przód chociaż nie miałaś powodu, aby to robić. Yoongi odłożył swój zeszyt, w którym znajdowały się wszystkie napisane przez niego teksty piosenek i nie odmawiając pomocy podszedł stając za Twoimi plecami, aby sprawdzić zapięcie Twojej delikatnej dziewczęcej sukienki - wybacz, że proszę Cię o taką rzecz, ale samej trudno mi cokolwiek zrobić.
-Nie przejmuj się tym. Nie przeszkadza mi to, że prosisz mnie o pomoc - odpowiedział chłopak próbując rozwiązać problem z dobrego serca, aczkolwiek nie krył, że dałaś mu tym możliwość, aby mógł być bliżej Ciebie, dodatkowo móc dotykać opuszkami palców Twoje ciało.
Ty czując dotyk jego dłoni na Twojej skórze nie wiedząc czemu dostawałaś delikatnej gęsiej skórki wraz z przyjemnymi dreszczami przechodzącymi od czubka Twojej głowy do samego dołu. Chłopak zaś czuł jak trzęsą mu się ręce bojąc się, że schrzani jeszcze bardziej zamek od sukienki, choć podobał mu się fakt, że może dłużej spoglądać na Twoją nagą skórę na plecach.
Kiedy po chwili okiełznał problem zarzuciłaś swoje do tyłu odwracając się w stronę Yoongiego, z którym prawie byłaś blisko twarzą w twarz. Oboje zastygliście w miejscu przełykając z ledwością ślinę. Patrzyłaś w oczy chłopaka, który nawet na moment nie oderwał wzroku. Czując, że za kilka sekund może stać się coś czego chciałaś, ale nie mogłaś na to sobie dzisiaj pozwolić, odkaszlnęłaś i odparłaś:
-Dz-dziękuję. Nie poradziłabym sobie gdyby nie Ty.
-Dla mnie to przyjemność - odpowiedział patrząc jak wychodzisz z pokoju i nim całkowicie zniknęłaś odwróciłaś się, aby podarować mu swój subtelny uśmiech, który zapadnie mu w pamięci na długi czas.
Kiedy po chwili okiełznał problem zarzuciłaś swoje do tyłu odwracając się w stronę Yoongiego, z którym prawie byłaś blisko twarzą w twarz. Oboje zastygliście w miejscu przełykając z ledwością ślinę. Patrzyłaś w oczy chłopaka, który nawet na moment nie oderwał wzroku. Czując, że za kilka sekund może stać się coś czego chciałaś, ale nie mogłaś na to sobie dzisiaj pozwolić, odkaszlnęłaś i odparłaś:
-Dz-dziękuję. Nie poradziłabym sobie gdyby nie Ty.
-Dla mnie to przyjemność - odpowiedział patrząc jak wychodzisz z pokoju i nim całkowicie zniknęłaś odwróciłaś się, aby podarować mu swój subtelny uśmiech, który zapadnie mu w pamięci na długi czas.
HOSEOK
Weszłaś do domu trzaskając drzwiami, co było spowodowane frustracją z powodu zmęczenia. Zdjęłaś z ledwością swoje szpilki, które rzuciłaś na podłogę wraz z torebką i krótką skórzaną kurtką. W domu panowała cisza i ciemność, aczkolwiek nie byłaś w środku sama. W Waszej sypialni znajdował się Twój ukochany, który był w swoim świecie słuchając muzyki przez słuchawki. Z prawie zamkniętymi oczami podążałaś do pokoju, gdzie Hoseok siedział na dywanie zajmując się pisaniem tekstów oprócz słuchania tylko muzyki. Wkroczyłaś do środka zdejmując ze swojej głowy dużą spinkę uwierającą Cię w głowę od długich minut. Rzuciłaś ją w stronę ukochanego, który orientując się, że jesteś z powrotem zdjął słuchawki odkładając je na bok i skupił swoją uwagę na Tobie i tym jak pozbywasz się tych wszystkich błyskotek ze swojego ciała.
-Już jesteś skarbie? Jak było?
-Daj spokój. Nigdy nie obracałam się wśród tylu idiotów co dzisiaj. Najgorsza firmowa kolacja, którą przeżyłam. Mam dość tej pracy.. - odparłaś do ukochanego, który podszedł do Ciebie masując Twoje spięte ramiona. Ty w tym czasie próbowałaś pozbyć się tej okropnej sukienki, w której nie czułaś się komfortowo. Chcąc sięgnąć za zamek, którego nie mogłaś chwycić wiedziałaś, że potrzebujesz pomocy - Hoseok, mógłbyś? - zapytałaś, a Hoseok wiedział o jaką prośbę chodzi. Chwycił za zamek, który rozpinał delikatnie. Widząc Twoją piękną nagą skórę nie mógł powstrzymywać się od tego, aby gładzić ją swoimi opuszkami nie mówiąc o pocalunkach na Twojej szyi, ramionach oraz za uchem - Hoseok, nie dzisiaj...
-Y/N... nie potrafię się powstrzymać kiedy stoisz przede mną w tej... uwodzicielskiej sukience - wyznał zostawiając do większej połowy rozpiętą sukienkę, odwracając Cię do siebie. Powolnym krokiem poprowadził Was do łóżka, na które padliście bezwładnie i mimo zmęczenia w głębi duszy było to tym czego potrzebowałaś w tym momencie.
-Uwodzicielskiej? Jest okropna.
-Nonsens. Wyglądasz w niej tak, że.... zaczarowałabyś każdego. Jednak ja jestem tym szczęściarzem, który może mieć Cię w ramionach właśnie w tym momencie - dodał wkładając dłoń pod Twoje plecy próbując rozpiąć sukienkę do końca i nie protestując pozwoliłaś swojemu ukochanemu na intymne chwile wraz z Tobą.
NAMJOON
Po długiej rozłące wraz ze swoim ukochanym, chłopak chciał z całego serca wynagrodzić Ci te cztery miesiące nieobecności. Doskonale wiedział, że takie sytuacje nie były dla Ciebie łatwe, dlatego wtedy kiedy mógł dbał o Ciebie najlepiej jak potrafił. Jako wynagrodzenie całych czterech miesięcy Namjoon zabrał Cię w co prawda nie aż tak daleką podróż, ale za to na taką, podczas której będziecie mieli okazję nadrobić nieco miniony czas na co czekałaś od dawna.
Udaliście się w miejsce niedaleko plaży i morza i już pierwszego dnia Twój ukochany zabrał Cię na kolację do jednej z restauracji, co było zaplanowane od kilku dni. Spędziliście tam około dwóch godzin, gdzie po wyjściu od razu zmierzyliście do hotelu z widokiem na morze. Chociaż byłaś zmęczona podróżą obecność chłopaka dodawała Ci sił, dlatego byłaś w stanie trzymać się na nogach.
-To był długi, ale.... cudowny dzień. Tęskniłam za tymi chwilami kiedy mogliśmy pobyć sami, we dwoje - odparłaś wysokim tonem głosu do Namjoon'a, który przebierał się w łazience przy otwartych drzwiach. Ty zaś próbowałaś zdjąć swoją sukienkę, którą podarował Ci Namjoon przed pójściem na kolację. Chcąc odpiąć sukienkę nie potrafiłaś sięgnąć za zamek, który był bardzo mały. Nie chcąc zniszczyć tej pięknej sukienki poprosiłaś o pomoc ukochanego, który wyszedł w tym czasie z łazienki bez koszulki - Nie chcę zepsuć nic w tej sukience, czy pomożesz mi ją odpiąć?
-Co to za pytanie. Oczywiście, że Ci pomogę - podszedł do Ciebie i jednym sprawnym ruchem, nie niszcząc sukienki pomógł Ci z rozpięciem jej. Jednak to nie był koniec. Położył dłonie na Twoich ramionach zsuwając od niej ramiączka, a cała sukienka zleciała w dół, będąc tylko w samej bieliźnie.
-Tego nie było w umowie.
-Dodatek, który postanowiłem wprowadzić. Y/N... stęskniłem się za Tobą. I to cholernie mocno - odwróciłaś się w stronę ukochanego, który zdążył już objąć Cię wokół bioder, schodząc jedną dłonią do Twoich pośladków.
-Cóż... chyba podjęłam dobrą decyzję prosząc Cię o pomoc przy tej sukience.
-Zdecydowanie - dodał zdejmując gumkę z Twoich włosów, które roztrzepał prowadząc Was tam gdzie chcieliście znaleźć się w tej chwili, mając nadzieję że nie skończy się to zbyt szybko.
JIMIN
Z chłopakami znałaś się nie od dziś. Byłaś można powiedzieć przyjaciółką zespołu, na której zawsze mogli polegać. Lubiłaś ich towarzystwo, a oni uwielbiali kiedy byłaś z nimi jak najdłużej i chociaż czasem zachowywali się dziecinnie byli w stanie Cię rozśmieszyć, co przekonywało Cię do zostania kolejnej godziny dłużej.
Każdy z nich, a w szczególności Jimin prosił, abyś mogła towarzyszyć im podczas dzisiejszej kolacji. Z początku było Ci głupio, bo jesteś tylko zwykłą przyjaciółką, ale Jimin prosił do tego stopnia, że uległaś i pozostawił Cię bez wyboru.
W dormie chłopaków byłaś o wiele wcześniej, tam przygotowując się do wyjścia z nimi. Nie zajęło Ci to długo, ale jednak skupiałaś się na wyglądzie, który musiał być elegancki. Wybrałaś jedną z koronkowych sukienek z długim rękawem, która była zapinana od tyłu.
Już na początku napotkałaś problem, którym było zapięcie sukienki. Doszłaś z ledwością do połowy nie mogąc dosięgnąć do samej góry. Westchnęłaś z bezradności wiedząc, że nie poradzisz sobie sama. Na Twoje szczęście obok przechodził Jimin, który wszedł na początku bez pukania:
-Um, wybacz. Chyba brak mi manier. Zaczekam przed drzwiami.
-Nie... właściwie... cieszę się, że Cię widzę. To głupie, ale... czy pomożesz mi przy... sukience? Jeśli to nie problem... - zapytałaś patrząc na chłopaka. Jimin odkaszlnął cicho zgadzając się na Twoją prośbę. Wszedł do środka przymykając drzwi, po czym stanął za Tobą chwytając nieśmiało suwak od sukienki. Robił to powoli tak, aby nie zniszczyć sukienki. W trakcie zapinania czuł jak kropelki potu pojawiały się na jego czole ze zdenerwowania. Lubił Cię. Nawet o wiele bardziej niż tylko lubił. Dlatego taka chwila nie należała do łatwych dla niego.
-Już. Ślicznie w niej wyglądasz. O, poczekaj. Mogę... wpiąć Ci ten kwiatek we włosy? Będzie pasował - pokiwałaś głową na "tak", a Jimin zrobił to co do niego należało. Spojrzałaś w lustro ciesząc się z tego jak wyglądasz, a Jimin będący za Tobą przyglądał Ci się bez mrugnięcia okiem. Był zafascynowany Tobą, a po tym uroczym zajściu dzisiaj zakochał się w Tobie jeszcze bardziej.
TAEHYUNG
Od dwóch miesięcy byłaś w związku z Taehyungiem. Chociaż przyjaźniłaś się z resztą chłopaków z grupy, a on był jak brat z pozostałą szóstką trzymaliście w sekrecie to co Was łączy. Chcieliście poczekać czy to w ogóle przetrwa. Wasze życie było zupełnie inne i nie wiedzieliście czy ta różnica pozwoli Wam zbudować piękną więź, ale im więcej dni mijało tym bardziej Wasze uczucie rosło nie mogąc już go powstrzymać. Chociaż minął drugi miesiąc Waszego związku nadal nikt o nim nie wiedział uznając, że na razie tak będzie lepiej. Choć były momenty kiedy oboje uważaliście, że nie postępujecie fair wobec osób Wam bliskich tak baliście się o tym co będzie kiedy więcej osób dowie się co Was łączy.
Tego dnia zostałaś zaproszona przez całą siódemkę do siebie, aby móc świętować kolejne ich osiągnięcie. Chcieli, abyś była obecna podczas tego wieczoru i nie wyobrażali sobie gdyby nie było Cię tam. Przygotowałaś się trochę u siebie, a trochę u nich samych. Makijaż nałożony w swoim domu, a ubiorem chciałaś zachwycić dopiero wtedy kiedy będziesz u nich.
Podczas ubierania swojej skromnej, jednocześnie zmysłowej sukienki z nieco dłuższym rękawem męczyłaś się przed lustrem przy zapięciu kreacji. Kombinowałaś na wszelkie sposoby i bezskutecznie. Skończyłaś całkiem zmachana i opadnięta z sił, a sama fryzura prawie została zniszczona. Kiedy chciałaś spróbować ponownie za swoimi plecami usłyszałaś głos, który mówił:
-Potrzebujesz pomocy?
-Tae.... tak. Gdybyś mógł. Nie daję sobie rady - odpowiedziałaś wiedząc w głębi, że to nie był dobry pomysł. Nie byliście sami i w każdej chwili mógłby ktoś Was zauważyć, ale... jak mogłaś odmówić skoro go kochałaś nad życie? To było niemożliwe - dziękuję. Nie poradziłabym sobie - odwróciłaś się w stronę chłopaka, który nie mógł po prostu odejść. Stał się blisko Ciebie patrząc wprost na Twoją twarz. Chciałaś zrobić to samo, ale powstrzymywał Cię fakt, że nie byliście sami - Taehyung...
-Y/N, tęsknię. Cholernie tęsknię. Nie potrafię funkcjonować kiedy Cię nie widzę.
-Wiem. Ja też, ale.... nie możemy, nie tutaj. Nie jesteśmy sami... w każdej chwili ktoś może wejść... - Taehyung nie potrafił odpuścić. Będąc niedaleko drzwi pezymknął je po cichu zbliżając się do Ciebie. Położył dłonie na Twoich policzkach przylegając Twoimi plecami do ściany.
-Nie umiem się opanować kiedy jestem przy Tobie. Jeszcze kiedy stałem za Tobą pomagając Ci przy sukience... nie mogłem po prostu wyjść. Wiem, że wiele nas to kosztuje, ale... proszę, chociaż jeden pocałunek. Naprawdę oszaleje kiedy nie poczuje smaku Twoich ust - oczarowana słowami chłopaka uległaś, łącząc usta w pocałunek. Chwyciłaś chłopaka za krawat przyciągając go bliżej siebie. Czułaś, że może skończyć się to źle, ale... co mogłaś zrobić? Nie udałoby Wam się wytrzymać do następnego dnia wiedząc, że jesteście w tej chwili sami w pokoju. Im dłużej przebywałaś z chłopakiem tym bardziej było Ci wszystko jedno czy ktoś się o Was dowie czy nie.
JUNGKOOK
-Y/N, myślisz, że powinienem złożyć muszkę? Czy krawat? Hm.... co sądzisz?
-Cokolwiek nie założysz będziesz wyglądać dobrze Kookie. Myślę nawet, że lepiej będzie jeśli zostanie bez muszki i krawata. Takie jest moje zdanie - odparłaś próbując zdjąć z siebie sukienkę, w której paradowałaś od rana na swojej uczelni. Byłaś jedną z najlepszych studentek, której obecność podczas przyjazdu ważnych osób była koniecznością. Dla Ciebie jednak było to męczarnią i z wielką chęcią skończyłabyś już studia, aby mieć od tego spokój. Podczas ogarniania siebie pomagałaś swojemu przyjacielowi w ubiorze na wyjście wraz z resztą grupy. Chociaż jego styl był imponujący Kook często pytał Cię o radę i zdanie wiedząc, że doradzisz mu jak najlepiej tylko potrafisz.
Zastanawiając się czy powinienem założyć to czy tamto Ty męczyłaś się że swoją sukienką, przy której z ledwością powstrzymałaś się od powiedzenia brzydkich słów - Kookie... proszę Cię. Pomóż mi... - odparłaś ze zmęczenia stając tyłem do przyjaciela. Jungkook rozszerzył oczy na widok kawałka nagiej skóry i chociaż poczuł mały wstyd i onieśmielenie chciał pomóc Ci w tym o co go prosiłaś.
Jungkook otarł dłonią pot z czoła, który momentalnie pojawił się na jego skórze. Sięgnął za suwak ciągnąc go w dół i im więcej skóry widział tym bardziej czuł się coraz bardziej zakłopotany i spocony. Jego serce biło mu tak szybko jak nigdy dotąd i kiedy dotarł do końca przełknął ledwie ślinę oddychając ciężko, robiąc to tak, abyś nic nie zauważyła - Jestem Ci wdzięczna. Dziękuję za pomoc - odparłaś roztrzepując jego włosy. Chłopak przez kilka długich chwil miał przed sobą widok kawałka Twojej nagości i nie wiedział czy kiedykolwiek uda mu się zapomnieć o tym co zobaczył.
Aish nowy wygląd bloga! Cudny jest tak samo jak reakcja!💗
OdpowiedzUsuńOmo!!
OdpowiedzUsuńMimo że szybko napisane to jesżyczę taki słodkie
Reakcja była boska
Weny zycze 💕