Jestem zaskoczona, że udało mi się tak szybko stworzyć nową reakcję, bo zaledwie dwa dni po ostatniej, którą dodałam we wtorek.
Chcę Wam ogłosić, że z racji, iż podzieliliście mój pomysł odnośnie MONSTA X na moim blogu pojawi się z nimi pierwsza reakcja już niebawem! Zdradzę też, że ta reakcja miała być dla MONSTA X, aczkolwiek uznałam, że musi to być bardziej pozytywny, weselszy wpis z nową grupą tutaj, dlatego tym razem postawiłam na moich BTS.
Chcę Was również jeszcze raz zapytać o mój pomysł, o którym pisałam w niedawnym poście odnośnie głosowania na K-Popowe piosenki. Chcielibyście oddawać glosy na nowe utwory od K-Popowych artystów? Co o tym sądzicie? Chciałabym znać Waszą opinię, bo bardzo mi na tym zależy i ciekawi mnie Wasze zdanie.
Teraz nie pozostaje mi nic innego jak tylko zaprosić Was do czytania i komentowania! ♡
Chciałabym przeprosić za błędy, aczkolwiek jeśli jakieś są to są to zjedzone litery lub przekręcone słowa. Naprawdę z góry wybaczcie mi za te błędy :(
SEOKJIN
Siedziałaś na chłodnej podłodze w łazience sięgając co chwilę po kolejne chusteczki, które nerwowo i z drżącymi rękoma wyjmowałaś z opakowania. Wciąż tkwiły w Twoich myślach słowa swojego narzeczonego, który tego wieczoru zapewnił Ci słodko gorzkie chwile. Słodkie, ponieważ zrobił to na co oczekiwałaś od dawna, czyli poproszenie Cię o zostanie jego żoną. Gorzkie dlatego, że nawet nie mogłaś dobrze nacieszyć się zaręczynami, będąc wbitą w podłogę słowami o pójściu Twojego ukochanego do wojska. Wiedziałaś, że przyjdzie dzień kiedy ta chwila nastąpi, ale nie wiedziałaś, że stanie się to niebawem.
-Y/N... przepraszam, że musiałaś dowiedzieć się w ten sposób. Domyślam się, że masz mnie za nieuczciwego i teraz myślisz, że Cię okłamałem. Wcale nie dziwię się jeśli tak właśnie myślisz. To, że zwlekałem tak długo to nie dlatego, bo ukrywałem to przed Tobą. Nie wiedziałem jak to zrobić, bo byłem przekonany, że serce Ci pęknie na tą wiadomość. Po drugie... bałem się, że... bałem się, że jeśli nie będę przy Tobie przez tych kilkanaście miesięcy stwierdzisz, że nie chcesz dużej czekać, a ja więcej nie zobaczyłbym Cię ponownie. Po prostu Cię kocham. I pytanie czy zostaniesz moją żoną nie było wypowiedziane tylko dlatego, aby Cię za trzymać. Powiedziałem to, bo chcę być z Tobą na zawsze, ale.... nie wiem czy Ty pragniesz nadal być ze mną - wyznał Seokjin stojąc przed drzwiami od łazienki, mając nadzieję, że słyszysz wszystko co powiedział. Kiedy po jego wypowiedzi nie usłyszał Twojego głosu uznał, że sama cisza była wystarczającą odpowiedzią. Powoli odchodząc od drzwi usłyszał dźwięk przekręcanego zamka w drzwiach odwracając wzrok na dany dźwięk. Kiedy otworzyłaś drzwi stałaś patrzą na ukochanego, a łzy ciurkiem spływały po Twoich policzkach. Seokjin poczuł ucisk w sercu wiedząc, że musi Cię zostawić na tak długo. Podszedł do Ciebie tuląc Cię najmocniej jak tylko potrafił, próbując uspokajać Cię w każdy możliwy sposób. Odwzajemniłaś uścisk chowając twarz w zagłębieniu jego szyi wiedząc, że będziesz cierpieć kiedy zostaniesz sama na długo, lecz nie chciałaś rezygnować z Waszej miłości, nie z powodu jakiejś służby wojskowej, która nie zniszczy tego co jest między Tobą a Seokjin.
YOONGI
-Jak to....udajesz się na służbę wojskową? - zapytałaś lecz słowa te z trudem przeszły Ci przez gardło. Spoglądałaś na Yoongi, który sam nie był zadowolony z faktu, że nie zobaczy Cię przez długi czas, łamało to serce jemu jak i Tobie nie wiedząc czy poradzisz sobie z tą nową sytuacją.
-Rozumiem Twoje zdziwienie. Gdyby to zależało ode mnie wiedz, że zostałbym przy Tobie.
-To.. co teraz będzie z nami? Z naszymi wspólnymi planami, z naszym wspólnym życiem, które układaliśmy. Wszystko o czym marzyłam nigdy się nie spełni?
-Nawet tak nie mów - Yoongi chwycił Cię za policzka przykładają swoje czoło do Twojego. Ułożyłaś swoje dłonie na jego dłoniach przymykając oczy, zaciskając mocno powieki - nawet jeśli będę gdzie indziej moje serce zostanie z Tobą. Obiecałem, że uczynię Cię szczęśliwą, obiecałem, że zawsze niczego nie będzie Ci brakować i to co sobie obiecałem przysięgam, że spełnię. Dla Ciebie, bo kocham Cię jak nikogo innego dotąd, nie zapominaj o tym, gdy przyjdzie dzień, w którym udam się tam gdzie nie chcę - czułaś ciepły oddech Yoongi na swojej skórze. Otworzyłaś oczy widząc jego usta, które zaatakowałaś czułym pocałunkiem odwzajemnionym przez Yoongi - wrócę, obiecuję, że wrócę i wtedy... nie pozwolę już, aby cokolwiek nas rozdzieliło.
-Kocham Cię Yoongi - odparłaś ze łzami w oczach, mówiąc drżącym głosem.
-Ja Ciebie też, to się nigdy nie zmieni.
HOSEOK
-Y/N, jest coś co muszę Ci powiedzieć - odparł Hoseok siadając na skraju łóżka. Jego mina była poważna co jest rzadkością u Twojego chłopaka, zazwyczaj widząc go roześmianego od ucha do ucha.
-Nie może to poczekać? Jutro mam dość ważny dzień na uczelni, jeśli się nie przygotuję mogę stracić szansę na stypendium dla najlepszych na uczelni.
-Tak wiem, pamiętam, że jutro masz ważny dzień, ale... to nie chodzi tylko o mnie. O nas - słysząc ostatnie słowo Hoseok'a uniosłaś głowę niepokojąco spoglądając na swojego ukochanego. Zamknęłaś książkę całą uwagę poświęcając chłopakowi.
-O...k... co to za sprawa?
-Nie będę owijał w bawełnę. Im dłużej to przeciągam tym gorzej będziesz to znosić. Od przyszłego miesiąca zaczynam służbę wojskową - z ledwością wypowiedział to na ci zbierał się odpisać kilku dni. Twoje myśli momentalnie stały się wyblakłe, tracąc kontakt z rzeczywistością.
-Jak to? Do wojska? Przecież... przecież to miało mieć miejsce na przyszły rok. Dlaczego musisz iść akurat teraz? Czy to nie może zaczekać?
-Y/N próbowałem wszystkiego, żadne słowa nie zmieniły decyzji zarządu. Muszę stawić się za miesiąc. Nie mam innego wyjścia.
-Nie będzie Cię teraz... teraz kiedy najbardziej Cię potrzebuję? Kiedy... zostaniesz ojcem naszego upragnionego dziecka?
-Nie płacz, nie chcę, abyś płakała, ani się denerwowała. Zwłaszcza nie teraz i nie w Twoim przypadku. Zaczęcie tej rozmowy było dla mnie trudne, ale nie mogłem dłużej zwlekać. Wiem, że to jest trudne, ale to, że będziemy osobno nie oznacza, że zostaniemy rozdzieleni. Jesteśmy jednością, złączeni na zawsze. Miłością i tym maleństwem. Jakoś przez to przebrniemy, zobaczysz - Hoseok usiadł za Twoimi plecami obejmując Cię od tyłu, kładąc dłonie na Twoim brzuchu, zostawiając pocałunki na Twojej skroni. W tej chwili czułaś jakby głaz spadł Ci na klatkę piersiową. Nie wiedziałaś czy poradzisz sobie bez obecnością Hoseok'a, ale na pewno uczucie, którym go darzysz nie wygaśnie.
NAMJOON
Zaczynał się trzeci dzień odkąd nie zamieniłaś żadnego, nawet najmniejszego słowa ze swoim chłopakiem. Był to pierwszy raz od dłuższego czasu kiedy wokół Was powstały ciche dni i chociaż nie było powodu, przez który tak się działo Ty wciąż nie mogłaś oswoić się z myślą, że możesz rozdzielić się z Namjoon'em na dwa lub trzy lata. Było to dla Ciebie wręcz nie do przyjęcia i zdałaś sobie sprawę jak wielka jest Twoja miłość do swojego ukochanego wiedząc, że nie zobaczysz go przez długie miesiące. To kawałek po kawałku łamało Twoje serce, które cierpiało, choć miałaś jeszcze Namjoon'a przy sobie.
-Y/N, jak długo potrwa jeszcze ta cisza? Czy w ogóle kiedyś się skończy? Czy zostanie tak już cały czas? Jestem głupcem, że powiedziałem Ci o tym tak późno, ale zrozum.... chciałem jak najlepiej, dla nas, dla Ciebie.
-Gdybyś powiedział mi wcześniej miałabym czas, aby móc przetrawić tą całą sytuację. A kiedy wiem, że za kilka dni będę sama w tym mieszkaniu.... mam ochotę zasnąć i obudzić się wtedy kiedy znów będziesz przy mnie.
-Zrobiłem nie fair, przyznaję się, ale.... proszę, nie chcę rozstać się w takiej sytuacji. Nie chcę wyjeżdżać wiedząc, że sytuacja między nami jest chłodna. Kocham Cię jak cholera i.... nie chcę stracić Cię przez to co zaistniałą. Nie chcę abyś odchodziła - odparł Namjoon muskając swoimi Istambuł skórę na Twoich ramionach.
-Nie zostawię Cię. Nigdy bym tego nie zrobiła tylko.... rozstać się na tyle miesięcy, przecież ja oszaleję kiedy nie będzie mogła Cię dotknąć, przytulić, pocałować - oznajmiłaś przykładając swoje czoło do czoła ukochanego. Chłopak ogarniał kosmyki włosów z Twojej twarzy będąc coraz bliżej Twoich ust.
-Wiem, czuję to samo, ale... może o tym jak sobie poradzimy pomyślimy potem, a teraz, aby nie tracić tego czasu pozwolisz, że ja dotknę Cię całym sobą, przytulę najmocniej jak potrafię i pocałuję czule jak nigdy dotąd.
-Wiem, czuję to samo, ale... może o tym jak sobie poradzimy pomyślimy potem, a teraz, aby nie tracić tego czasu pozwolisz, że ja dotknę Cię całym sobą, przytulę najmocniej jak potrafię i pocałuję czule jak nigdy dotąd.
JIMIN
-Jak długo będę mogła cieszyć się Twoją obecnością zanim znikniesz na dwa lata? - zapytałaś z małym uśmiechem na twarzy, lecz uśmiech ten nie był prawdziwy, był wymuszony. Nie chciałaś, aby Jimin widział Cię zdruzgotaną myślą, że zostaniesz na tak długi czas sama, bez ukochanego, który był Twoim oparciem w każdych sprawach. Pragnęłaś wspierać swojego chłopaka tak samo jak on wspiera Ciebie, dlatego nie chciałaś szlochać w jego obecności.
-Wyjeżdżam za półtora miesiąca.
-Półtora miesiąca... - Twój wzrok szedł coraz niżej i i niżej, patrząc w końcu na swoje dłonie, nerwowo bawiąc się swoimi palcami. Chociaż próbowałaś się uśmiechać nie pokazują po sobie załamania bardzo trudno było ukryć smutek i rozpacz, którą odczuwałaś. Jimin zna Cię od dawna i wie kiedy coś jest lub nie jest w porządku, tak jak i wyczuwał to teraz.
-Y/N, wiem, że próbujesz spokojnie przyjąć to do wiadomości, ale wiem, że tak nie jest. Wiem, że w Twojej głowie krąży wiele różnych myśli, które chciałabyś powiedzieć, wykrzyczeć i tym samym wypłakać się. Jeśli chcesz, masz do tego mnie, moje ramię jest po to, abyś mogła wylewać na nim swoje łzy - słysząc te słowa czułaś jak coraz większy smutek zbiera się w Tobie z sekundy na sekundę i nie mogąc wytrzymać wybuchłaś płaczem, opierając się czołem o ramię chłopaka. Jimin otulił Cię jedną ręką gładząc Cię po plecach chociaż wiedział, że to niewiele pomoże - płacz ile chcesz, masz do tego prawo. Tak naprawdę ja sam nie jestem twardy, tylko udaję takiego i kiedy dowiedziałem się, że nie będę mógł kochać Cię przez tyle miesięcy, że nie będę mógł pocieszać Cię w trudnych chwilach, płakałem w samotności jak dziecko. Chcę, abyś wiedziała, abyś była pewna, że ta rozłąka nie zmieni niczego między nami. Nie zniszczy tego uczucia, które nas połączyło. Obiecaj mi, że będziesz o tym pamiętać nawet w najtrudniejszych chwilach. Chcę, abyś mi to obiecała - Jimin spojrzał na Ciebie z ciężkim sercem kiedy widział Cię całą we łzach. Próbowałaś złapać oddech po czym spojrzałaś na ukochanego kręcąc głową na ''tak'', składając mu obietnicę, o którą Cię poprosił.
-Wyjeżdżam za półtora miesiąca.
-Półtora miesiąca... - Twój wzrok szedł coraz niżej i i niżej, patrząc w końcu na swoje dłonie, nerwowo bawiąc się swoimi palcami. Chociaż próbowałaś się uśmiechać nie pokazują po sobie załamania bardzo trudno było ukryć smutek i rozpacz, którą odczuwałaś. Jimin zna Cię od dawna i wie kiedy coś jest lub nie jest w porządku, tak jak i wyczuwał to teraz.
-Y/N, wiem, że próbujesz spokojnie przyjąć to do wiadomości, ale wiem, że tak nie jest. Wiem, że w Twojej głowie krąży wiele różnych myśli, które chciałabyś powiedzieć, wykrzyczeć i tym samym wypłakać się. Jeśli chcesz, masz do tego mnie, moje ramię jest po to, abyś mogła wylewać na nim swoje łzy - słysząc te słowa czułaś jak coraz większy smutek zbiera się w Tobie z sekundy na sekundę i nie mogąc wytrzymać wybuchłaś płaczem, opierając się czołem o ramię chłopaka. Jimin otulił Cię jedną ręką gładząc Cię po plecach chociaż wiedział, że to niewiele pomoże - płacz ile chcesz, masz do tego prawo. Tak naprawdę ja sam nie jestem twardy, tylko udaję takiego i kiedy dowiedziałem się, że nie będę mógł kochać Cię przez tyle miesięcy, że nie będę mógł pocieszać Cię w trudnych chwilach, płakałem w samotności jak dziecko. Chcę, abyś wiedziała, abyś była pewna, że ta rozłąka nie zmieni niczego między nami. Nie zniszczy tego uczucia, które nas połączyło. Obiecaj mi, że będziesz o tym pamiętać nawet w najtrudniejszych chwilach. Chcę, abyś mi to obiecała - Jimin spojrzał na Ciebie z ciężkim sercem kiedy widział Cię całą we łzach. Próbowałaś złapać oddech po czym spojrzałaś na ukochanego kręcąc głową na ''tak'', składając mu obietnicę, o którą Cię poprosił.
TAEHYUNG
-Y/N to nazywa się służba wojskowa.
-Nie Taehyung. To nazywa się opuszczenie swojej ukochanej na dwa lub trzy lata. To jest prawidłowa nazwa.
-Y/N...
-Myślisz, że poradzę sobie bez Ciebie? Nie dam rady tyle czasu. Na samą myśl, że nie będzie Cię tyle miesięcy... zaczynam już odczuwać tęsknotę - westchnęłaś chodząc nerwowo z kąta w kąt co i tak nie pomagało Ci uspokoić swoich myśli. Taehyung chociaż chciałby nie mógł nic zrobić, abyś nie musiała cierpieć z powodu jego nadchodzącej nieobecności.
-Y/N wiem, że to brzmi jak całkowite rozstanie, ale tak nie jest. Będą momenty, w których będziesz mogła mnie odwiedzać, albo będą mnie wypuszczać na dwa-trzy dni. Nie chcę żebyś się smuciła. Nie pozwolę na to - odparł podchodząc do Ciebie, delikatnie chwytając Cię za ramiona, które masował w czuły sposób. Przybliżył swoją twarz do Twojej i w delikatny sposób bujał się z Tobą na boki, muskając Twoje usta swoimi. Wyciągnęłaś dłonie w jego stronie obejmując go wokół pasa, a te zwykłe muskanie zamieniło się w łapczywe, pojedyncze pocałunki, lądując na łóżku.
-Widzisz? I jak mam poradzić sobie bez tych chwil? Jak mam poradzić sobie bez tych momentów, w których jesteśmy tylko Ty i ja...
-Nie martwmy się o to na zapas. Mamy przed sobą jeszcze kilkanaście dni. Zastanówmy się nad tym potem, a teraz pozwól, że sprawię, iż nie zapomnisz o mnie nawet jeśli nie będę obok Ciebie.
JUNGKOOK
-Wiedziałeś od tym ód dwóch miesięcy i mówisz mi tak ważną rzecz dopiero teraz? Teraz kiedy niedawno mi się oświadczyłeś i jesteśmy pewni, że chcemy spędzić wspólną przyszłość? Jungkook... - chłopak chociaż chciał coś powiedzieć nie mógł sklecić nic konkretnego co usprawiedliwiłoby go w tej sytuacji, nawet kiedy miał świadomość, że żadne słowo nie naprawi tego kiedy ukrywał przed Tobą coś o czym powinnaś wiedzieć od początku.
-Zasłużyłem sobie na porządny ochrzan. Przepraszam, że tyle czasu zwlekałem. Za każdym razem kiedy chciałem, kiedy próbowałem usiąść i powiedzieć Ci o tym... po prostu się bałem.
-Bałeś się? A.. ale czego się bałeś?
-Bałem się, że uznasz, że to nie ma seansu. Bałem się, że nie będziesz chciała tyle czekać na kogoś kto zniknie na dwa lata, a ja nie wiem czy widziałbym sens gdybyś odeszła.
-Naprawdę myślałeś, że mogę Cię zostawić?
-Bałem się.... naprawdę się bałem. Wybacz mi Y/N - Jungkook spuścił wzrok w dół zerkając w pustą przestrzeń nie wiedząc jakieś będzie wyglądać dalsza przyszłość.
-Kook.... głupi... przecież bym Cię nie zostawiła. Jestem tylko zła, że mówisz mi o takich rzeczach tak późno. Naprawdę tak pomyślałeś, że mogłabym odejść? Głupek - Jungkook uniósł kącik ust do góry tworząc mały i delikatnych uśmiech. Usiadłaś na kolanach Kookiego, który nie sądził, że przyjmiesz tą wiadomość w miarę spokojnie, aczkolwiek poczuł ulgę wiedząc, że dałaś mu tą pewność, że nigdy nie zostanie sam, bez Ciebie i to było Dlaczego niego najważniejsze.
-Zasłużyłem sobie na porządny ochrzan. Przepraszam, że tyle czasu zwlekałem. Za każdym razem kiedy chciałem, kiedy próbowałem usiąść i powiedzieć Ci o tym... po prostu się bałem.
-Bałeś się? A.. ale czego się bałeś?
-Bałem się, że uznasz, że to nie ma seansu. Bałem się, że nie będziesz chciała tyle czekać na kogoś kto zniknie na dwa lata, a ja nie wiem czy widziałbym sens gdybyś odeszła.
-Naprawdę myślałeś, że mogę Cię zostawić?
-Bałem się.... naprawdę się bałem. Wybacz mi Y/N - Jungkook spuścił wzrok w dół zerkając w pustą przestrzeń nie wiedząc jakieś będzie wyglądać dalsza przyszłość.
-Kook.... głupi... przecież bym Cię nie zostawiła. Jestem tylko zła, że mówisz mi o takich rzeczach tak późno. Naprawdę tak pomyślałeś, że mogłabym odejść? Głupek - Jungkook uniósł kącik ust do góry tworząc mały i delikatnych uśmiech. Usiadłaś na kolanach Kookiego, który nie sądził, że przyjmiesz tą wiadomość w miarę spokojnie, aczkolwiek poczuł ulgę wiedząc, że dałaś mu tą pewność, że nigdy nie zostanie sam, bez Ciebie i to było Dlaczego niego najważniejsze.
Smutne ale piękne!💗
OdpowiedzUsuńA co do opisu to chętnie!
OdpowiedzUsuńWzruszajace, racja, smutne ale ladne:)
OdpowiedzUsuńI popieram tez twoj pomysl z tymi glosowamiami!
Sytuacja z pójściem do wojska nie jest łatwą sprawą. Nie umiem sobie wyobrazić jak to musi być krzywdzące, dla rodziny
OdpowiedzUsuńpiękne, i wiem.. to ma ponad 3 lata, ale i tak to nie jest ważne <33 Chcę więcej takich historii bo są przecudowne. Życzę dużo sukcesów w życiu i najważniejsze zdrowia w tych czasach <33..
OdpowiedzUsuń