Strony

środa, 4 października 2017

Reakcja BTS : Kiedy dowiadują się o Twojej smutnej i bolesnej przeszłości

Witajcie moi kochani~!
Oto kolejna już reakcja! Wasza Lavender nadrabia wszystkie straty i pracuje ciężko, aby wynagrodzić Wam nieobecność na blogu. Kolejna reakcja również będzie z Bangtanami i nie jestem jeszcze pewna kiedy, ale postaram się dodać ją w ten weekend.
Życzę Wam miłego czytania! 
Przepraszam za wszelkie błędy w tekście, aczkolwiek jeśli jakiekolwiek są to tylko zjedzone litery lub przekręcone wyrazy.

SEOKJIN

Seokjin od dłuższego czasu widział, że Twoje zachowanie nie było takie jak dotychczas. Zawsze mógł być świadkiem Twoich długich rozmów, ciągłych w zabawny sposób przekomarzań i wygłupów, których końca nie było widać. Zamiast tej wyluzowanej dziewczyny spotykał ciągle cichą i zamkniętą w sobie bliską osobę, która nawet przestała mówić co ją dręczy i co złego dzieje się w jej życiu. Im dłużej widział Cię podczas takiego zachowania tym bardziej rósł w nim niepokój, z którym nie mógł wytrzymać. Widząc Twoje cierpienie nie chciał siedzieć cicho i nic z tym nie robić i kiedy dowiedział się, co prawda bolesnej rzeczy nie żałował, że zapytał o Twoją nagłą zmianę. Jednak to co usłyszał sprawiło, że niepokój nie zniknął, a tylko się powiększył.


-Miałam wtedy zaledwie 16 lat.Matki ciągle nie było w domu. Nie zostawiała żadnych wiadomości. Znikała na długie noce. Siedziałam sama jak pies... prawie sama. Był jej partner. Nie był moim prawdziwym ojcem. Poznała go w trakcie rozwodu rodziców. Na początku był miły, opiekuńczy i nawet potrafił o wiele bardziej zadbać o spokój domowy niż mój ojciec, ale... kiedy matka straciła pracę wszystko się zmieniło. Ojczym ją bił, wyzywał od najgorszych, aż w końcu, aby nie być poniżaną uciekała zostawiając mnie z nim. Któregoś wieczoru się upił. Nawalił się jak nigdy wcześniej. Wróciłam późno wieczorem i... był wściekły. Zaczął mnie obrażać. Wyzywać, że... mam kompletnie wszystko w dupie. Mówił, że nie ma ze mnie żadnego pożytku. Wytykał mi, że nic nie robię i że jeśli dalej tak będzie to zrobi ze mną porządek jak z moją matką. Dałam mu w twarz a on... wściekł się i... - zastopowałaś wybuchając płaczem. Chłopak doskonale wiedział jak skończyła się ta historia i nie chcąc, abyś mówiła dalej objął Cię ciepło ramionami, tuląc się do Ciebie całym sobą. Płakałaś w jego koszulę zaciskając pięści na jej materiale. Po chwili z ledwością dodałaś jedynie - nie mogłam tam dłużej zostać...nie po tym wszystkim... nie chciałam go znać. Wolałam... wolałam zapomnieć, że mam jakąkolwiek rodzinę - nie potrafiąc opanować łez, który płynęły jak rzeka. 
Seokjin nie mógł zrobić nic innego jak po prostu być przy Tobie i pomóc Ci chociaż w pewnej części zapomnieć o czymś co na zawsze będzie na końcu Twoich myśli. 
Po tym co usłyszał odwołał wszystkie swoje spotkania, zostając z Tobą. Widząc Cię w całkiem opłakanym stanie bał się, że zrobisz sobie krzywdę na co nie mógł pozwolić. 

YOONGI

-Dlaczego nie pochwaliłaś się, że masz w papierach wyrok w zawiasach? - zapytał Yoongi rzucając przed Tobą dokumenty, które były ostatnią rzeczą na jaką chciałaś patrzeć. 

-Grzebałeś w moich rzeczach? Jakim prawem wtrącasz się do moich osobistych rzeczy? 

-Nie wykręcaj się tym głupim gadaniem. Odpowiedz mi na moje pytanie.

-Nie muszę Ci się z niczego tłumaczyć.

-Mylisz się Y/N. Mieszkamy razem. Jesteśmy parą. Mam prawo wiedzieć.

-Nie powinno Cię to obchodzić! To moja sprawa i ja decyduję czy Ci o niej powiem czy nie. Guzik Tobie do tej sprawy! - krzyknęłaś, zaczynając wychodzić z mieszkania. Yoongi zagryzł wargę idąc tuż za Tobą. Chłopak chwycił Cię za ramię i całą siłą odwrócił Cię w swoją stronę, trzymając Cię za ramiona. 

-Y/N jak teraz wyjdziesz z nami koniec. Rozumiesz. Jeśli chcesz mnie jeszcze zobaczyć to lepi-

-Zabiłam człowieka! - krzyknęłaś na co Yoongi przestał mówić, patrząc szeroko otwartymi oczami. Rozluźnił nieco ucisk, puszczając Twoje ramiona. Spoglądał cały czas na Ciebie i cicho odparł : 

-C... co... co Ty powiedziałaś? 

-Zabiłam człowieka... przez głupotę mojego brata. Zabiłam go przez jego bezmyślność. Odpowiedziałam za jego błąd... i nawet mnie nie wybronił - odpowiedziałaś opierając się plecami o drzwi wyjściowe. Zsunęłaś się po nich na podłogę widząc przed swoimi oczami cały obraz, słysząc krzyk tego starszego człowieka, który wtedy stracił życie. 
Yoongi przełknął głośno ślinę, ale nie uciekł. Podszedł, kucając obok Ciebie nie wiedząc co ma zrobić. Kiedy ochłonął i zdał sobie sprawę co usłyszał chciał tym razem zachować się spokojnie, nie krzycząc, ani nie szarpiąc własnej dziewczyny. Czekał aż będziesz gotowa, aby wyznać to co skrywałaś i chciał pomóc Ci w sposób w jaki tylko najlepiej potrafił, na pewno nie mając zamiaru odejść od Ciebie przez całą zaistniałą sytuację. 

HOSEOK

-Y/N... dlaczego nie chcesz powiedzieć mi o co chodzi? Jestem Twoim chłopakiem. Przecież możesz mi powiedzieć wszystko. Nie miej przede mną tajemnic.

-Hoseok...nie chcę, abyś mnie znienawidził. Nie mam się czym chwalić... zwłaszcza tym co sprawia, że mam ochotę ze sobą skończyć. 

-Y/N, kocham Cię, tak? Kocham. Tak jak nikogo wcześniej. Zaufaj mi i... pozwól sobie pomóc. Chcę Ci pomóc bo jesteś moją kobietą. Chcę Ci pomóc bo tak powinien postąpić mężczyzna, który kocha drugą osobę - wyznał przykładając czoło do Twojego czoła, splatając palce w Waszych dłoniach. Przymknęłaś oczy, cicho lecz nerwowo wzdychając i aby nie zawieźć chłopaka, który zajął miejsce w Twoim sercu po krótkiej chwili zastanowienia opowiadałaś mu szczegół po szczególe zdarzenia, które zmieniły Twoje życie na zawsze.
Hoseok poznając bolesną przeszłość był wściekły na siebie, że nigdy nie zapytał o dawne wydarzenia z Twojego życia, która przysporzyły Ci wiele cierpienia. Żałował, że nie mógł być wtedy gdy Ty byłaś krzywdzona i nikt nie wyciągnął pomocnej dłoni. 
Od tego momentu zdał sobie sprawę, że musi być jak najczęściej obok Ciebie, aby kawałek po kawałku pozostawiać smutek i ból za Wami bo dla niego od teraz była to nie tylko Twoja sprawa, ale Wasza wspólna. Jako jedność mieliście zamiar zmagać się wspólnie z każdym problemem, obiecując to chłopakowi, który mógłby dla Ciebie zrobić wiele rzeczy. 


NAMJOON

Namjoon był od zawsze osobą, której mogłaś zwierzyć się ze wszystkiego. Od rzeczy, które były Twoim największym sekretem do tych bardziej wstydliwych. Był oddanym przyjacielem, z którym miałaś niesamowity kontakt, nawet lepszy niż z Twoimi rodzicami, a bynajmniej tak myślałaś, że od zawsze miałaś przy sobie prawdziwych rodziców. 
Sprawa o Twojej adopcji nie była rzeczą, o którą miałaś żal. Ból i cierpienie czułaś przez wszystko co Ci robili przez kilka Twoich młodzieńczych lat, czego nigdy im nie wybaczysz.
To w jaki sposób ośmieszali Cię przy wszystkich to nic w porównaniu do czynu, który prawie zrobił z Ciebie kalekę, do czego cudem nie doszło. Namjoon nie wiedział o tej sprawie... aż do dnia dzisiejszego. 

-Y/N zaczekaj.

-Zostaw mnie. Nie chcą z Tobą rozmawiać - odparłaś nie biorąc pod uwagę troski swojego przyjaciela, który nie robił nic z ciekawości i wścibskości tylko z czystego serca. W tym momencie widziałaś wrogów we wszystkich dookoła Ciebie co było reakcją obronną na rany, które ponownie się utworzyły. Bałaś się, że to co było dawno znów powróci, a to tym razem zniszczyłoby Cię psychicznie. 

-Y/N stój! 

-Zostaw Namjoon... zostaw... nie rozumiesz, że nie chcę rozmawiać? Czemu zmuszasz mnie do czegoś co... co tylko bardziej przypomina mi o wszystkim przez co... uważam, że jestem nikim - powiedziałaś układając z bezsilności głowę na klatce piersiowej chłopaka. Namjoon jeszcze nigdy nie widział Cię w takim stanie a jego serce krwawiło na widok Twojego załamania. Doszło do niego, że nie może zmuszać Cię do niczego i najlepszą rzeczą będzie jeśli pozwoli Ci ochłonąć i sama z siebie postanowisz porozmawiać, aczkolwiek był pewny w środku, że to co usłyszy także go zaboli. 

JIMIN

-Nie martw się. Pomogę Ci wymazać wszelkie wspomnienia. Nie pozwolę, aby jakiekolwiek złe wspomnienia z przeszłości zmieniły Cię na zawsze. Nie pozwolę, aby smutek pożerał Cię od środka i zewnątrz. Nie zasługujesz na to. Jesteś warta wszystkiego, a ja... a ja nie pozwolę, abyś płakała nocami przez coś przez co nie byłaś winna. Będę przy Tobie mimo wszystko. Będę bo jesteś mi bliska. Bo jesteś moją przyjaciółką i drugą połówką w jednym. Bo moje serce nie chce rozdzielać się z Tobą nawet na krótką chwilę. Prawda, którą mi powiedziałaś nie zmieni tego co do Ciebie czuję. Nie musisz się martwić o to, moje słońce - Jimin szeptał do Ciebie delikatnym, ale jednocześnie zmysłowym tonem głosu. Leżał przy Twoim boku bez przerwy głaszcząc tył Twojej głowy, od czasu do czasu zostawiając pocałunki na Twoim czole.
Spojrzałaś na Jimin'a załzawionymi oczami, które były delikatnie opuchnięte od płaczu i był to pierwszy raz tego wieczoru kiedy na Twojej twarzy pojawił się uśmiech. Chłopak pozostawił pocałunek na czubku Twojej głowy obejmując Cię drugą ręką.
Westchnęłaś cicho i ochrypłym głosem powiedziałaś : 

-Gdyby nie Ty... nie widziałabym żadnego powodu, aby istnieć. Wybacz, że trzymałam to w sobie tyle czasu. Bałam się, że... że nie będziesz chciał być z kimś takim jak ja. 

-Nawet tak nie mów. Ta opcja nie wchodzi w grę. Byłbym bez serca gdybym nie chciał z Tobą być. Nie musisz się już o nic martwić. Twój uroczy Mochi zawsze będzie przy Tobie, w każdej sytuacji - wyznał uśmiechając się w bardzo uroczy sposób co sprawiło, że Twoje usta ułożyły się w szeroki i szczery uśmiech, ale było to możliwe tylko dzięki Twojemu narzeczonemu i nie żałowałaś, że wyrzuciłaś to z siebie.

TAEHYUNG

''Przez nieodpowiedzialność rodziny... musiałam kraść. Musiałam robić te złe rzeczy, aby... mieć co zjeść. Byłam nikim dla rodziców. Ich wzrok był ciągle skupiony na dwóch starszych dzieciach. Nigdy nie czułam się kochana i... brzydzę się tym, że zabierałam ze sklepu to co się dało, aby tylko przeżyć. Wolałabym w ogóle nie żyć za to co robiłam w przeszłości''
Taehyung wciąż słyszał w myślach to co usłyszał od Ciebie dzień wcześniej. Zabolał go fakt, że ktoś z kim jest związany od dawna przechodził przez piekło, przez jakie on nie miał pojęcia. Chłopak miał zamiar nie opuszczać Cię na krok czując pewnego rodzaju odpowiedzialność, aby naprawić to co zniszczyło Twoje piękne wnętrze i nawet jeśli będziesz odmawiać on nie odpuści i będzie robił to co do niego należy. 

-Tae? Myślałam, że już poszedłeś do domu.

-Ja? Nie. Nie mam zamiaru nigdzie iść. Pozostanę z moją pszczółką. Z moim bączkiem - wyznał obejmując Cię wokół szyi będąc za Twoimi plecami. W zabawny sposób smyrał ustami Twoje ucho przez co czułaś łaskotki. Próbowałaś wyrwać się z uścisku Taehyung'a, ale ten był zawzięty i nie poddawał się tak łatwo - gdzie uciekasz, no gdzie uciekasz? Nie wymkniesz się od Taehyung'a! - odparł chwytając Cię w okolicy pasa, unosząc Cię do góry.

-Taehyung! Yah! Postaw mnie na ziemię! - odparłaś śmiejąc się głośno tak samo jak chłopak, który robił wszystko, abyś nie myślała o tym co wróciło do Twojej pamięci wczorajszego dnia i miał zamiar to robić dopóki całkowicie nie wymarzą się z Twojej pamięci bolesne momenty z przeszłości. 

JUNGKOOK

-Nikt w świecie nie ma prawa, aby dokuczać mojemu króliczkowi. Nie pozwolę, aby ktokolwiek Cię ranił i jeśli trzeba będzie stawię czoło każdemu kto podniesie rękę na Ciebie - oznajmił Jungkook występując przed Tobą w stroju dużego królika. Otworzyłaś szerzej swoje oczy na moment wstrzymując oddech i nie miałaś pojęcia jak zareagować na tą sytuację. Strój, w którym zobaczyłaś Kookiego był dla Ciebie większym szokiem niż to co stało się kilka lat temu co było Twoim koszmarem. 

-Jungkook?! C... co Ty... skąd Ty to masz? 

-Stara sprawa, ale... warto było schować ten kostium. Może przewidziałem, że będę musiał udawać takiego dużego futrzaka, aby pomóc mojej dziewczynie, która płakała całą noc... a... duży króliczek nie mógł znieść sytuacji kiedy jego ukochana cierpi, dlatego wynalazł ten kostium i... chyba się udało? Hm? - usiadł obok Ciebie smyrając Cię tym miękkim futerkiem od kostiumu, w który wskoczył Kookie. Przekręciłaś oczami, ale nie mogłaś ukryć, że pomysł Twojego ukochanego poprawił Twój humor, który od paru był był kompletnie rozszarpany. Ułożyłaś głowę na miękkim ramieniu ukochanego i nie chciałaś, aby ten moment kiedykolwiek zniknął - dla Ciebie byłbym w stanie założyć każdy kostium. Wszystko, aby tylko wywołać uśmiech na Twojej twarzy - chłopak przybliżył swoją twarz do Twojej czule Cię całując, a Ty sama odwzajemniłaś pocałunek, który trwał kilka długich sekund - pamiętaj moja miłości, zawsze kiedy będziesz czuła, że chcesz porozmawiać po prostu to zrób. Nie obawiaj się niczego bo... bo Cię kocham całym sobą. 

5 komentarzy:

  1. Jej, jak mi brakowało twoich prac... ❤❤❤
    Dzisiaj nie napiszę długiego komentarza, bo jestem w szkole, ale przy którejś z następnych prac na pewno się postaram 😊
    Pozdrawiam~

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaczęłam się śmiać przez tego gifa z Kookiem XD Świetna reakcja jak zawsze :D Weny maleńka, trzymaj się ;* Ps. A jakby co Królik Kookie Cię zawsze obroni <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Jungkook tutaj totalnie zmiótł mnie na kolana XD Dobre reakcje. Trochę smutne, ale na Bangtanów zawsze można liczyć :)
    Życzę dużo weny i nie przemęczaj się!

    OdpowiedzUsuń